przy starych autach robiło się zabieg mega nieekologiczny, czyli do profili wlewało się niewielkie ilości oleju silnikowego :-) Całkiem nieźle zabezpieczał nadwyrężone przez rudą profile zamknięte od wewnątrz. Oczywiście lepiej za wczasu było użyć fluidolu. Jest bardzo dobry i nie odporny na warunki atmosferyczne, więc nadaje się tylko do wnętrza prolili. U mnie takie konserwacje (fluidol do środka i bitex na wierzch) dzielnie opierały się rudej wspomaganej przez sól przez 13 lat, a raczej zim, do momentu sprzedania auta i przekazania kluczyków w dobre ręce.
markr
Posty
-
Czym walczyć z rdzą w Tico? -
Opony bieżnikowane - kierunek montażujak nie jest kierunkowa, to ile i jak byś jej nie zmieniał prawo lewo przód i tył, zawsze będzie tak samo leżeć. Jest po prostu symetryczna.
Oponki w tak małym rozmiarze to na pewno do małego jeździdełka, osiągającego niewielkie prędkości itp... do czego nadają się nadlewki. Jednak jeśli ich nie zetrzesz, to wiedz, że one szybko się starzeją (baza ma już kilka latek) -
Klimatyzacja z Rumuniiwygląda, że to klimatyzacja automatyczna - ticotronic :-)
a tak poważnie, w samochodach eco występuje w climatronicu. Odłącza elektrosprzęgło sprężarki, podobnie jak przycisk A/C w manualnej. Tylko całkowite wyłączenie klimy powodowało by odłączenie całego układu wentylacji. Aż jestem ciekaw jak to w Tico działa -
Avensis czy Astra?drobny serwis astry zamknie się grubo ponad 1,5 tyś. A filtr cząstek stałych ... to już legenda. Nie wiem jak w toyocie, ale zawieszenie w astrze jest super odporne na nasze drogi ale trochę twarde. Niestety ma też niskoprofilową oponę i przynajmniej raz w sezonie musisz prostować felgi. Za to pokonywanie zakrętów - rewelacja. Ceny części do astry, zamienniki są OK, tylko aso sporo sobie liczy za naprawy. Nie wiem jak z toyota, ale to już chyba 1/2 f.mondeo? mogę się mylić. Astry nie odradzam, a o toyocie nigdy nie myślałem.
-
Można uniknąć mandatu z fotoradaruw sumie od jakiegoś czasu (od nowego roku) nie widziałem fotoradaru przenośnego na drodze, a jeżdżę sporo.
A Wy widzieliście? -
Jak zawisić górne szafki kuchenneMontowałem już
dziesiątki kuchni (pracuje w Castoramie i chodzę na montaże) i zawsze na pierwszym
miejscu stawiam dobre zamocowanie kuchni bo wiem ile ludzie do szafek wsadzają.
I przez ostatnie
pięć lat nic nikomu nie spadło ani nie naderwało się.
Pozdrawiam.[/color]OK, robię 2 szafki, mocowane na 2 szynach. Dodatkowo szafki skręcę (dach z podłogą) by utrzymać pion. Powinno być bezpiecznie i równo. Zawieszki będą uniwersalne i właśnie ten cm zostanie. Jako, że meble będą zawieszone "od ściany do ściany" odpadają problemy z zaślepianiem centymetrowej szczeliny. Zawieszki są regulowane góra dół. Więc najpierw założę dolne górne szafki. Później położę na nich szafki górne i odmierzę poziom dla dodatkowej listwy. Górne szafki postawię na tych poniżej, skręcę je do siebie i dopiero wyreguluję zaczepy. Druga opcja jest taka, że górne szafki zabezpieczę najprostszymi metalowymi uszami na haczykach. Poziom i pion złapią od dolnej szafki na listwie, a obciążenie będą przenosić w razie czego haki. Tego drugiego sposobu wolałbym uniknąć ze względu na kilka cm pomiędzy szafką a sufitem... z montażem będzie dużo problemu
-
Jak zawisić górne szafki kuchennedodatkowa szafka zawieszana również na szynie euro.
Nigdy nie używałem szyny, ale chcę na szynie zawiesić. Z tego co czytałem, to szafka odstaje od ściany i w moim przypadku oprze się o kafelki. Czyli dodatkowa górna szyna spowoduje, że i tak i tak szafki trzeba będzie skręcić ze sobą (górna z dolną) by utrzymały jeden pion. W górnej dobrze by było jak by nie było zawieszek, bo gdzieś trzeba jeszcze rurę od okapu puścić (chyba, że z niej zrezygnuję całkiem)
A jak w wytrzymałością zawieszek? Czy w ogóle jest opcja, by nie zawieszać górnej szafki, tylko skręcić ze środkową?
Z góry dzięki za odpowiedź -
Jak zawisić górne szafki kuchennejesli dobrze
rozumiem chcesz szafki wiszace dzielic na dwie czesci
nie lepiej
zastosować wysokie szafki i zamknąć je jednymi drzwiami , ja tak ma i jest okJaką masz u siebie wysokość górnej szafki? Myślałem nad tym rozwiązaniem, ale na projekcie śmiesznie trochę to wyglądało przy wymiarach dolnych frontów 720 a górnych prawie 1 metr.
No i że mała kuchenka w niewielkim mieszkaniu, to chcę zabudować przestrzeń po sam sufit (ok 3-4cm zostawię luz dla kurzu :-)Ewentualnie zasłonię to jakąś listwą wieńczącą. -
Jak zawisić górne szafki kuchenneMożesz np. skręcić
"dach" dolnej z "podłogą" górnejTylko czy zawieszki na listwie wytrzymają takie obciążenia? O takim rozwiązaniu myślałem, rozrysowując szafki... teraz się zastanawiam
-
Jak zawisić górne szafki kuchenneWitam,
Po zaprojektowaniu, oglądnięciu kilku ekspozycji chciałbym się zabrać za sklecenie mebli kuchennych - na wymiar. Nie jestem stolarzem, ale coś tam potrafię samemu zrobić, wiem też gdzie i jak płyty dociąć, zamówić fronty itd...
Ponieważ spodobało mi się nietypowe rozwiązanie górnych szafek (albo wydaje mi się nietypowe) mianowicie.
Standardowa szafka górna o wymiarach np wysoka na 600 szer na 800 i głęboka na 300 z plecami mocowanymi do wszystkich czterech krawędzi. Oczywiście jest ich kilka szt.
Problem stwarzam sobie sam. Na tą szafkę otwieraną klasycznie chcę postawić jeszcze drugą o wymiarach 357x 800 (pod typowe fronty) na siłownikach gazowych. Sprawdzałem i są zawieszki na listwę, które można zamontować przy moim typie pleców. przestrzeń jaka powstanie zostanie zniwelowana przez glazurę pomiędzy blatem a szafką wiszącą.
Dlaczego tak zabudowuję? Bo w niewielkiej kuchni każda szafeczka jest bardzo potrzebna...Jeśli ktoś ma pomysł, albo już problem rozwiązał proszę o info... bo zastanawiam się już czy nie zrobić jednego pudła na 960mm wysokiego i podzielić pod fronty 600 i 355
-
Nowa opłata ekologiczna na używane autaciekawi mnie jeszcze dodatkowo serwis samochodu el. Odpada silnik, ale jest jeszcze układ jezdny, na pewno nie spotykany tak często jak w normalnym samochodzie, system hamulcowy, ogrzewanie, prostownik itp. Wydaje mi się, że każda awaria wyposażenia tak nietypowego samochodu może być niesamowicie kosztowna. Może któryś z kolegów już rozważył ten fakt...
-
co lepiej kupować?Widziałem auta
mające po ~200kkm zjeżdżające z lawety prosto z Niemiec, Włoch, Austrii i mam
odmienne odczucia
No tak, też miałem przyjemność jeździć audi A6 2,5tdi z początku produkcji i przebiegu blisko 450kkm. Ale chciałbym zaznaczyć, pisałem o autach nowych, diesel na szynie, a nie pompie wtryskowej. Wyśrubowana moc i moment, elektronika i filtr cząstek stałych, super normy czystości spalin itd... roczniki 2007-8
Ale jak porównałem
sobie te 200kkm (pewne, bo te firmy nie bawią się w kręcenie liczników) do aut z
przebiegiem 80kkm z giełdy w Słomczynie, to chyba wiem skąd masz takie zdanieZ zewnątrz i wewnątrz moja astra wyglądała jak z salonu, miała jedną ryskę parkingową, może po reflektorach przednich było widać, że odrobinę zmatowione - astra była bezwypadkowa kierownica jak nowa. Zawieszenie miodzio, nawet po 200kkm po polskich drogach. Jedyne co się psuło to silnik i jego osprzęt. Zaczęło się od sondy, przez jakieś tam przewody, turbinę po 144kkm, chłodnicę - po prostu zmęczenie materiału, po rzecz niezniszczalną czyli bezobsługowy łańcuch rozrządu. Znam jeszcze co najmniej 2 przypadki gdy żywot silnika ze względu na łańcuch kończył się w granicach 200kkm.
Nic do łopla nie mam, ale diesel w tym wypadku to nic specjalnego. Może dlatego obstawiam benzynę... astra z 1994r 1.4 benz +lpg ma przejechane już 420 kkm i ciągle jeździ. Tylko pytanie czy silniki benzynowe nie poszły z duchem postępu za dieslami...Focus ma 70kkm i wygląda jak by wczoraj salon opuścił - ale wygląd to jeszcze nic, zobaczymy za następne 70kkm
-
co lepiej kupować?Jak się samemu
sprowadza, to i się samemu licznik cofa
Z resztą 300kkm dla
dieselka to taka rozgrzewkaastra rozpadła się po 200kkm i to była jeżdżona głównie w trasach. Nowoczesny diesel nie wytrzyma 300kkm bez bardzo poważnych napraw, które wartościowo przekroczą wartość samego samochodu.
-turbina najczęściej x2
-koło dwu masowe
-wtryski i inne ustroństwa
-sprzęgło - wszak mamy niezły moment obrotowy
-skrzynia biegów - jak wyżej
o zawieszeniu nawet nie piszę. Nowy (3-4lata) samochód po 200-250kkm to wrak, jakiego nie opłaca się naprawiać.
PS. focus ma ok 70kkm i nie wróżę mu długowieczności - ilość błędów kasowanych przez serwis wskazuje, że jeszcze na gwarancji czekają go spore naprawy.
Dla siebie tylko benzyna +lpg zamontowane po zakupie. Jazda niedroga, cena niższa niż diesla, a różnica zostanie na ewentualne naprawy, które warsztaty prędzej jak przy dieslu zrobią. -
Monitoring drogi w aucie - Car BlackBoxkiedyś rozglądałem się za podobnym urządzeniem, ale jako black box powinna być jeszcze kamerka wewnętrzna. Dodatkowo dobrze gdy jest połączona z GPS i w opcji przydaje się akcelerometr. Kiedyś kolega zaliczył dzwona... wjechał w niego policyjny radiowóz. Misiaczki tak sprawę załatwiły, że wina kolegi. Jako, że nikomu nic się nie stało, nie miał czasu po sądach gonić odpuścił misiakom. Wszak oni OC nie mają i musieliby miśkowóz ze swoich naprawiać.
Po akcji z kolegą i miśkami, wg mnie black box musi nagrywać również widok do tyłu.
Gdzieś widziałem takie pudełeczko na aledrogo które właśnie miało GPS kamerę przód i wewnętrzną, ale też było przez wewnętrzną widać co się na drodze za pojazdem dzieje. Miało akcelerometr i kosztowało ponad 2 tysiące. -
Tico spalanie 10l BP /100km miastoTo chyba zostaje tylko analizator spalin. Na takich krótkich odcinkach ssanie się nie wyłącza. Nie ma szans byś osiągnął mniej jak 8 litrów. Nawet w lecie będzie sporo palił na takich odcinkach. Przejedź się gdzieś dalej na wieś, czy gdzieś tam. Zatankuj przepal i ciesz się za jazdy.
-
Tico spalanie 10l BP /100km miastoPytanie jak bardzo to krótkie odcinki (na pierwszych 2-3 km pod odpaleniu w zimie auto pali nawet 70% więcej niż normalnie) jakie temperatury były w tym czasie i czy wykonałeś jeden pomiar, czy cięgle tak wychodzi. Czy startowałeś od razu po odpaleniu, czy jeszcze skrobanie szybek przy włączonym silniku i dopiero w drogę...
Ostatnio jeździłem focusem po Krakowie na odcinkach ok 5-7 km przy niskich temperaturach (poniżej -5stopni) na 50 litrach ON przejechałem 530 km. Normalnie przejeżdżam ok 800-850 na trasach mieszanych, tylko po mieście- Korkowie ok 700km na baku, na trasach przy rozsądnych prędkościach nawet 980km.
Tiko nawet jak jeździłem do pracy oddalonej o 4km nie spaliło mi 10l choć nie wiem, bo sporo jeździłem też na dalszych trasach. Ale w zimie często po mieście 7l było przekroczone. Nigdy nie odpalałem silnika nim nie oczyściłem auta ze śniegu i lodu. Tuż po odpaleniu zawsze ruszałem... miałem długi zjazd z górki i na drugim biegu się staczałem. Być może nie ma co szukać przyczyn w samochodzie, tylko w warunkach eksploatacji -
Cieknący przewód paliwowy, mechanik i ... dziwna sprawaodpalony na lpg nie kopci wcale... reszta w poście wyżej, dlatego odrzuciłem problemy z samym silnikiem i skupiłem się na zasilaniu. Zresztą, powoli zjawisko ustaje ... dziś na PB to był bardziej bąk niż świeca dymna :-)
-
Cieknący przewód paliwowy, mechanik i ... dziwna sprawana lpg nie kopci wcale, dopiero po kilkunastu sekundach delikatnie na biało, jak każde auto o tej porze roku. Przed naprawą było OK, acha dziś zakopcił przy odpalaniu na PB, ale dużo mniej niż ostatnio. Stawiam na jakiś syf z przewodów lub ze zbiornika czy filtra paliwa.
-
Cieknący przewód paliwowy, mechanik i ... dziwna sprawaA starym autku, z gaźnikiem (o ile to ma znaczenie) zasilanym LPG i PB, bardzo mało jeżdżonym, a raczej niejeżdżonym całą zimę. Przy odpaleniu na BP czuć było paliwo, w okolicach silnika suchutko. Na gazie bez problemu jeździł. Jednak z pod samochodu sączyła się benzyna, z okolicy baku. Ręka pod auto i można było wyczuć że z metalowych przewodów się leje. Auto do mechanika, bo pod blokiem to trochę nie robota i...po zrobieniu:
Pierwsze odpalenie... masakra za samochodem jak by ktoś świecę dymną odpalił. Dym jakiś taki szary, może odrobinę niebieski.... Po 15-20 sekundach kopci sobie tylko troszkę, później przestaje. Na LPG nie kopci wcale (może zaraz po przełączeniu przy niecałkiem rozgrzanym silniku odrobinkę na biało). Kolejne odpalenie na BP zimnego silnika... znowu ta sama świeca dymna...
Czy przewody metalowe są konserwowane jakimś badziewiem? Które rozpuszcza się w benzynie zalegającej w przewodach, czy coś innego się stało z jeździdełkiem i dlaczego tylko przy PB -
Wypadkiwszystkie pokazane wypadki są przyczyną braku wyobraźni. Osobiście uważam, że jeśli widoczność jest dobra, to można jechać z dużą prędkością, ale taką która umożliwi spokojne wyhamowanie. Dlatego na prostej drodze gdzie widać daleko, nie ma lasów ani rzeczy które mogą nas zaskoczyć, jedynym zagrożeniem dla jadącego z taką prędkością jest fotoradar straży miejskiej/gminnej.
Jeżeli ktoś wjeżdża w zakręt z prędkością niepozwalającą na wyhamowanie w przypadku niespodzianki (np uszkodzonej ciężarówki)... jest idiotą, bez względu czy było ograniczenie do 40 czy 90km/h. Jeśli wszyscy zachowają bezpieczny odstęp i zostawią sobie miejsce na hamowanie wiele wypadków uda się uniknąć.
Na swoim przykładzie - długa prosta droga dwa lub trzy pasy, brak samochodów poruszających się w tym samym kierunku - przy dobrej pogodzie - ograniczeniem jest indeks h opony. Na zakrętach na wsiach między lasami gdzie można jechać 90km/h a widoczność przez łuk zakrętu nie przekracza 25-30 m w życiu nie jechałem 90km/h. Zawsze zostawiam sobie miejsce na "przeżycie" gdyby akurat wtedy los przygotował niespodziankę za łukiem.