I skutkuje to tym, że pompuje paliwo w nicość
Miele tylko paliwem i tworzy się ciśnienie które nie ma
ujścia. Nie wpływa to na trwałość membrany niestety
Na pewno nie wpływa. Ale IMO nie wpływa też praca na sucho... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Jedynym racjonalnym rozwiązaniem wydaje się być zrobienie owego bocznika-obejścia, żeby pompa paliwa pracowała podczas jazdy na gazie, podając benzynę z powrotem do baku.
To jest właśnie to, o czym pisał Staruch. Wprawdzie nie był zadowolony (bo i tak pompka padła mu po 10 kkm od założenia instalki, a przebieg całkowity miał 77 kkm), ale sądzę, że w wakacje, jeśli będę miał nieco czasu, zmajstruję sobie coś takiego - chociażby po to, żeby mieć poczucie, że coś dobrego dla tej pompki zrobiłem... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Koszta nie powinny być wysokie, a i robota niezbyt skomplikowana.
A wracając do padniętej (mimo obejścia) pompki Starucha, to sądzę, że na te pompy nie ma reguły, kiedy je szlag trafi... Staruch pisał o 77 kkm, ktoś o 3 wymianach przez 100 kkm, Voytass zmieniał po 130 kkm, a ktoś inny "przelatał" 160 kkm. Ja przejechałem ponad 110 kkm, LPG mam od "stuknięcia" 97 kkm, a pompka działa bez zarzutu. Mimo to po lekturze wątków związanych z tym tematem nabyłem profilaktycznie nową, oryginalną pompeczkę, leży sobie w garażu i czeka, bo nie wiadomo już, kiedy ta oryginalna podziękuje za współpracę <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> (ja wolę się przygotować, nie lubię niespodzianek). A reguły na trwałość pompy nie ma - obojętnie, czy spręża paliwo, mając zablokowany upływ do gaźnika, czy pracuje "na sucho". Jedynie jest ta zaleta przy pierwszym rozwiązaniu, że przy przejściu z gazu na benzynę nie ma problemów, bo w pompie jest już paliwko. U mnie przełączanie wygląda tak: przygazówka do 3000 obr/min, puszczam pedał, przełącznik do pozycji "benzyna"; gdy obroty zejdą do 1000, przełącznik szybko na "LPG" (silnik nie gaśnie), znów depnięcie na 3000 obrotów i przełącznik z powrotem na benzynę - silnik już pracuje na noPb. Operacja zajmuje kilka sekund, silnik nie gaśnie, "jarmolić" na rozruszniku nie trzeba... Pszemeg zaś pisał, że (cyt. "z tego, co pamiętam" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) przełączanie na suchej pompie trwało dłużej.
Zainteresowanym sprawą bocznika - powrotu paliwa z pompy do baku - podsyłam linka do opisu: posty Starucha-TU kliknąć .
Pozdrawiam
PS. Staruch, a jak się sprawuje Twoja modyfikacja po roku użytkowania?