... do klubu TICO.ORG
Ja również się cieszę, że Ty się cieszysz. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Oczywiście gratuluję i... miłego obcowania w Klubie życzę! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
... do klubu TICO.ORG
Ja również się cieszę, że Ty się cieszysz. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Oczywiście gratuluję i... miłego obcowania w Klubie życzę! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
A czy to możliwe że jak maleją obroty na ostrych skrętach w prawo/lewo to
jak zwiększe ciut na gaźniku obroty biegu jałowego to będzie
lepiej...??
Ale... czy przeszkadza Ci to chwilowe zmniejszenie się wolnych obrotów? Przecież sinik nie gaśnie i właściwe obroty zaraz powracają...
Wszystko jedno - czy zwiększysz obroty, czy nie - zawsze przy ostrym skręcie nieco zmaleją. Dopóki motor się nie zatrzymuje, nie ma tragedii. Zaś kręcenie przy nastawach bez wyraźnej potrzeby może skończyć się zwiększeniem zużycia paliwa lub koniecznością wizyty u mechanika. Twój wybór.
tak mie coś dzisiaj naszło że to może to... zauważyłem
jedno że jak stoje na światłach w nocy (silnik rozgrzany) to jak
nacisne i przytrzymam pedał hamulca to światła lekko przyciemniają. A
jak puszcze to świecą normalnie..
Na benzynie jest tak samo. Duży pobór prądu (zaświecenie się STOPu przy włączonych światłach) przy wolnych obrotach... Ale przecież to też niegroźne... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
jak sie uda pozbyc przy tej
okazji tica to sie pozbedziemy,
(...)
ja sie pomecze ticem jeszcze rok a potem bedziemy
kombinowac jakies normalne auto dla mnie
Ekhm, ekhm... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Już kiedyś pisałem, ale się powtórzę: nie oczekuj, że auto odwzajemni Ci się dobrą pracą, bezawaryjnością itp. itd., jeśli Ty podchodzisz do niego z takim nastawieniem.
IMHO to autko posiada duszę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - i to duszę większą, niż ono samo. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Myślę, Bareq, że wiesz, o co chodzi. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Witam...
--------------------- ciach --------------------------
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź
Cześć. Powiem tak: mój gazownik twierdzi, że jeżdźąc na LPG nie powinno używać się ustawienia zimowego; zakładając instalację wyrzucił nawet tę puszkę z wajchą. Mój wlot powietrza wygląda tak, jak na zdjęciu i nie mam problemów z pracą silnika na gazie ani na benzynie, nie mam kłopotów w lecie, ani w zimie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Ważne, żeby chwyt powietrza był skierowany nieco do tyłu i w dół (przy gazie powietrze nie może być "wdmuchiwane" do filtra, bo wówczas motor gaśnie).
Gdy jeździłem tylko na benzynie, podczas jazdy miejskiej przy ustawieniu "winter", jeśli było dość ciepło na zewnątrz, wentylator często się załączał - do tego stopnia mnie to nawet denerwowało, że nieraz - stojąc w korku - wysiadałem i przestawiałem wajchę na "summer". Na gazie silnik ma nieco wyższą temperaturę spalania - efekty mogą być podobne (często włączający się wentylator). Radziłbym więc Tobie przysposobienie wlotu powietrza tak, jak ja mam - i pozbędziesz się wątpliwości oraz problemu z przestawianiem wajchy... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Niezależnie od tego polecam przy najbliższej wymianie płynu chłodzącego kilkakrotne przepłukanie układu - zbyt często włączający się wentylator może wskazywać m.in. na "zasyfiony" system chłodzenia. Ważna jest też sprawność termostatu...
Aha: widoczny na obudowie filtra (wystający spod kolanka gumowego) czarny paseczek to kawałek taśmy izolacyjnej - gazownik sam ją przykleił w poprzek otworu wlotowego, aby trochę ograniczyć / zdławić dolot powietrza. W przypadku mojego miksera i moich ustawień takie coś się sprawdza - po zdjęciu paska silnik miał jakby za dużo powietrza, nie chciał przyspieszać... Przypuszczam, że przy innych mikserach taki pasek jest zbędny; ale, jakby co, zawsze można zabrać ze sobą w drogę taśmę izolacyjną i nożyczki i... poeksperymentować... <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
w takim razie możesz pogrążać się w umiarkowanym a nie bezgranicznym
uwielbieniu
Co już niniejszym czynię... <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Pozdrawiam technicznie uzdolnione kobiety (te trochę mniej też)... <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Mi się jeszcze podobał (bardzo!) programator do przerywanej pracy
wycieraczek - mistrzostwo świata!
Tęsknię za nim jeżdżąc TOYOTĄ (TIKIEM też...)
Lares
To sobie go załóż! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Czytanie wątków z archiwum (sprzed Twojej bytności na forum) sprawia niezłą radochę, a nauczyć się też można wiele... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
A w ogóle - nawet linka dałem w moim podwieszonym wątku o usprawnieniach... <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
No dobra... Niech Ci będzie... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Masz, czytaj i działaj: KLIK
Cześć - kolejne pytanko.
-------------------ciach -----------------------
Lares
No, to u mnie jest tak (lustro oryginalne, wóz bezwypadkowy od nowości u mnie):
Sam się zastanawiałem, na jakiej zasadzie to działa... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Nie sądzę, żeby polegało to na tym, że światła odbijają się od podsufitki, a dopiero potem od lustra. IMO szkło jest tak spreparowane, że odbija blask z różną intensywnością pod różnymi kątami.
Gołe (opony)...bez felg-na leżąco!
Pełne (koła)...z felgami-na stojąco!
Ja mam z felgami - i sobie wiszą w garażu na wbitych w ścianę prętach. W ten sposób są bezpiecznie przechowywane, zajmują najmniej miejsca i nie przeszkadzają. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
A co do worków...to chyba to nie przeszkadza-ja też mam w workach (same opony).
Mogą leżeć w workach (moje są w dużych workach na śmieci) - ale nie zaklejam szczelnie worków, nawet specjalnie robię otwory dla wymiany powietrza (różnica temperatur w czasie kilku miesięcy może spowodować to, że na wiosnę będzie wilgotno w środku <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />...).
Czy możesz mi napisać jaki powienien być rozstaw śrub i średnica otworów?
(jeśli oczywiście masz go pod ręką )
Przemneu, nie czytasz... <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Bendix zauważył: odpowiedź znajdziesz pod drugim zdjęciem... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Poszukaj kawałek grubszego płaskownika (nie musi być ładny - zobacz, jaki mój zardzewiały <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) - i działaj... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Pamiętaj, że obiecałeś przeróbkę wycieraczek... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" /> Jesień się kończy... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ja wolę to...Fajny przebieg, fajny rocznik, I-szy właściel...nic tylko brać.
Kolor troszkę nie taki jak powinien być, ale stan sie liczy. Marzę o
takim czymś...bardziej realne od H2. Pozdrawiam
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Spoko... Można spłacać przez 72 miesiące; piszą nawet, że chętnie wezmą Twój obecny samochód w rozliczeniu... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> To co, Red, wsiadaj w ticacza i wal do Kreuztal-Krombach! Ciekawe, na ile by go wycenili... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Nie przesadzaj z tymi brawami
Eee. nie przesadzam... Należą się. Ileż to kobiet może udzielić tak fachowej odpowiedzi? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale dziękuję za uznanie w końcu poniekąd to
jest związne z moim fachem
No tak... Ciekawi mnie jeszcze, czy u Ciebie teoria idzie równo z praktyką... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeśli tak, to już pogrążam się w bezgranicznym uwielbieniu... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Powszechną i roządną praktyką jest wymiana paska rozrządu tuż po zakupie.
Chyba, że jesteś CAŁKOWICIE I ABSOLUTNIE pewien przeszłości swojego
nowego nabytku.
Z tym się zgodzę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Przypominam, że Tico, podobnie jak wiele innych aut ma
kolizyjny rozrząd. Pęknięcie paska może skończyć się kosztownym
remontem silnika.
Z tym się nie zgodzę - to nie jest do końca pewne... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Są różne zdania w tej kwestii, ale nikt nie jest do końca pewien; niedawno dyskutowaliśmy o tym na forum, Sharky prezentował zdjęcia zrujnowanego wnętrza silnika - ale do końca nie wiadomo, jak się to stało i nie doszliśmy do żadych miarodajnych wniosków.
Pozdrawiam.
Leo rewelacja własnie sie zastanawiałęm jak zdjąć kierownice bo już od 2
miesiecy nie mam "długich"
teraz jak już wszytko wiem to tylko zakładam rękawiczki i ide w ten ziab
zobaczyc czy da sie reanimowac ten przelacznik
Na pewno się da. Prawie dwie stówy za nowy przełącznik... to już ostateczność.
Powodzenia! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
U mnie nie spada ta gumowa osłona
U mnie też nie - trzyma pięknie (jak diabeł sołtysa za gromadzkie pieniądze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).
Wcale sobie nie żartuję - przecież nikomu nie każę wylewać całego WD 40
na pasek ani go moczyć przez tydzień w towocie zwyczajnie sam miałem
taki przypadek, ze pasek troszkę popiskiwał mimo właściwego naciągu
oraz dobrych łożysk i właśnie pomogło psiknięcie WD 40 ( psiknięcie =
delikatne naciśnięcie główki pojemnika ze środkiem WD 40 na bardzo
krótki czas czyli takie psik ) od tego czasu jest spokój a alternator
jak działał tak działa tylko już nic nie piszczy
Poważnie? Przecież to, że pasek działa (napędza alternator), zawdzięcza sile tarcia. Jeżeli nanosisz na pasek tłustą substancję mineralną (oliwę, WD-40 chyba też), to:
1. zmniejszasz siłę tarcia (pasek może zacząć się ślizgać) oraz
2. działasz niekorzystnie na gumę, będącą spoiwem paska (o tym niekorzystnym wpływie pisałem 3 dni temu TUTAJ ).
Osobiście nie radzę stosować WD-40, nawet w niewielkich ilościach, w celu smarowania paska <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />. Jeśli to on piszczy, spróbowałbym najpierw przetrzeć go oraz wewnętrzne powierzchnie współpracujących kół pasowych szmatką nawilżoną w spirytusie (może być techniczny albo denaturat) - a to w celu oczyszczenia. Jeśli to nie pomoże, zastanowiłbym się nad wymianą paska.
Zaznaczam, że to tylko moje teoretyczne pomysły - nigdy dotąd nie miałem problemów z piszczącym paskiem. IMO wydaje mi się z obserwacji parkingowych, że takie zjawiska związane są z dużą wilgotnością powietrza.
Za duży załącznik jak na tą poczte Interia tylko do 10 Mb przyjmuje
wiadomości
Hm, ten filmik "waży" 9,6 MB... Jeśli masz pustą (lub prawie pustą) skrzynkę, powinien sie zmieścić.
Chyba jednak jeszcze raz spróbuje sćiągnąc ten jeden filmik
z serwera do którego podaliście mi link.Czy ten 2 filmik też jest
dostępny na serwerku ?
Kiedyś był tu: KLIK , ale teraz jakoś mi się nie chce otworzyć... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Trzeba zapytać operatora kamery: <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Darko , do tablicy! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Moja reakcja po obejżeniu filmu: , a następnie bo już wiem na co stać
te Wasze "pudełeczka" Ile razy to mnie już Tico z pod świateł objechało
i dotej pory człowiek niewiedział dlaczego tak się działo.
No, przecież Ci tłumaczyłem już: bo tika to dobre auta sommm... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
( a czasem nawet wystarczy tylko
psiknąć na pasek WD 40 i też przestaje świszczeć )
... oraz napędzać alternator. <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Jeszcze lepszym sposobem byłoby posmarowanie paska towotem lub jakimś innym smarem - na pewno świszczenie masz z głowy na dłuższy czas. <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Akinom, napisz od razu w tym samym wątku, że sobie żartujesz, bo ktoś początkujący może wziąć Twoje słowa na poważnie... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Piękny manual, ale wg mnie to jest sztuka dla sztuki.
Ja robię tak:
- ustawiam kierownicę do jazdy na wprost
- ściągam klakson
- odkręcam śrubę na wałku
- kilka energicznych uderzeń po obwodzie kierownicy
- ściągam kierownice
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> OK. Ja zaś jestem zwolennikiem delikatniejszego traktowania auta - szczególnie tego (a zwłaszcza układu kierowniczego i hamulcowego).
Poza tym Twój sposób działania nie musi być w każdym przypadku skuteczny; mój zaś sprawdzi się w każdym przypadku. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ten ściągacz wymyśliłem sam. Pamiętam, jak kiedyś w jakimś wątku o przełączniku zespolonym dwie osoby dziwiły się, że trzeba było kierownicę ściągać - bo u nich zeszła sama, zaraz po odkręceniu nakrętki. Zaś Przemneu pisał, że nie zdołał jej zdjąć, chociaż zrobił podobny ściągacz - tyle, że za cienki, bo to on się wygiął, a kierownica została na swoim miejscu...
Popełniłem jeden błąd podczas jej
ściągania...a mianowicie nie zaznaczyłem poprzedniego jej
położenia...farbą, gwoździem i teraz mam wątpliwości czy ją dobrze
założyłem. Hmmm...Nie wiem czy nie za mocno przykręcona i czy nie za
słabo.
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Bo widzisz... ja mam na swym koncie szereg zerwanych gwintów. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Po prostu, kiedy młody amator jeszcze nie ma wprawy, za to dysponuje jakąś siłą w łapach, to mu się zawsze wydaje, że gwinty wykonane w metalu są na tyle mocne, że niemożliwością jest je urwać. I tu tkwi błąd - naprawdę często nie trzeba wiele, żeby zerwać nitkę gwintu (lub po prostu urwać część gwintowaną). Jeśli stanie się tak ze zwykłą śrubą lub nakrętką, to jeszcze nic strasznego - wymieniasz i tyle; gorzej, gdy gwint stanowi integralną część jakiegoś elementu, często drogiego lub trudno dostępnego... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Wtedy bardziej boli.
Wobec tego wszędzie, gdzie instrukcja mówi o momencie dokręcania, staję się szczególnie ostrożny - widocznie musi to mieć związek z bezpieczeństwem lub z przystosowaniem danego gwintu do określonej siły oddziaływania. Dlatego zwróciłem uwagę na siłę dokręcenia nakrętki mocującej kierownicę.
Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak często i z jaką siłą kierowca działa na koło kierownicy - nie chodzi tu tylko o ruchy w prawo / lewo, ale także do i od siebie. IMO mało jest prawdopodobne odkręcenie się tej nakrętki podczas jazdy (chociaż i tego nie można wykluczyć). Można się jednak spodziewać, że jeśli się ją zbyt mocno dokręci, to po następnym demontażu kierownicy nie będzie już do czego tej nakrętki przykręcić... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A wymiana wału kierownicy (bo naprawa gwintu na nim może być sprawą ryzykowną lub niemożliwą) do przyjemnych rzeczy należeć nie będzie.
Jak widzisz tak to jest z amatorami.
IMHO - o ile amator ma wątpliwości, o tyle lepiej dla niego i naprawianego sprzętu. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zgodnie z moją niedawną obietnicą zamieszczam mój sposób na ściągnięcie kierownicy. Niestety, taka konieczność zachodzi, gdy chcemy dostać się do wnętrza przełącznika zespolonego pod kołem kierownicy - np. w celu oczyszczenia styków przełącznika świateł. Nadpalenie tych styków po pewnym okresie użytkowania auta objawia się zanikiem świateł mijania lub drogowych podczas przełączania; nie trzeba od razu wymieniać całego (dość drogiego) przełącznika zespolonego, wystarczy oczyścić i zakonserwować moduł odpowiedzialny za światła. Opis czynności przy konserwacji znajdziemy w tym wątku: KLIK (polecam lekturę całego wątku, pod koniec konserwację opisał kol. RED); jak się okazuje, może to zrobić początkujący majsterkowicz. Ja zaś zajmę się tylko przygotowaniem do tej czynności - czyli problemem zdjęcia koła kierownicy (opis również jak dla początkujących mechaników-amatorów).
Przed przystąpieniem do dzieła warto zdjąć klemę masową ("minus") z akumulatora.
Na początku zdejmujemy pokrywę klaksonu - podważamy ją palcami delikatnie i równomiernie do siebie. Gdy wyskoczy z zatrzasków, ujrzymy górny wał kierownicy z nakrętką, którą przykręcona jest sama kierownica. Przed odkręceniem tej nakrętki warto zaznaczyć farbą lub czymś ostrym (zrobić ryskę) położenie nakrętki względem wałka - aby potem nie wkręcić jej zbyt słabo lub za mocno (można też ewentualnie polegać na znaku farby jako plomby fabrycznej na wałku i nakrętce - jeśli jeszcze kierownica nigdy nie była ściągana). Jeśli dysponujemy kluczem dynamometrycznym, robienie znaku możemy sobie darować - nakrętkę dokręca się momentem 25...45 Nm.
Po odkręceniu nakrętki zaznaczamy czymś ostrym (rysikiem, gwoździem, śrubokrętem) położenie kierownicy względem wieloklinu na wale ( WAŻNE! ). Należy to zrobić, aby po założeniu kierownicy nie okazało się, że podczas jazdy na wprost ramiona kierownicy są pionowo... Ja zrobiłem tylko jedną ryskę na górnej, widocznej części wieloklinu; jako punkt orientacyjny na kole kierownicy posłużył mi wywiercony tam otworek.
Następnie próbujemy stanowczo, acz z wyczuciem, pociągnąć za ramiona kierownicy do siebie - czasami schodzi bezproblemowo z wieloklinu na kolumnie. W tym momencie cała operacja jest skończona; często jednak kierownica "siedzi" na tyle mocno, że musimy posłużyć się prostym ściągaczem (zrobionym domowym sposobem); nie należy ciągnąć kierownicy na siłę, bo może się to skończyć połamaniem jej plastikowych części wraz z pokrzywieniem szkieletu z metalu.
Do wykonania ściągacza potrzebujemy kawałka solidnego płaskownika o długości min. 9 cm i szerokości 2,5 cm; powinien też być dość gruby (mój ma 6 mm); cieńszy może się wygiąć. Potrzebne będą także dwie śruby M8 o równej długości (w moim przypadku miały one 3 cm gwintu do sześciokątnej główki). W płaskowniku wiercimy dwa otwory o średnicy 9 mm w odstępie ok. 6,7 cm (jest to odstęp równy rozstawowi nagwintowanych otworów znajdujących się w środkowej części kierownicy; w te otwory będziemy potem wkręcać nasze śruby). Ja umieściłem dodatkowo na środku płaskownika kawałek twardej gumy (przykleiłem po prostu taśmą izolacyjną), aby przy ściąganiu nie pokaleczyć nagwintowanej końcówki kolumny kierownicy - ale takie zabezpieczenie nie jest konieczne (gwint na wale "zaczyna się" sporą fazką, tak więc nie da się go uszkodzić naciskiem na czoło wału).
Potem przekładamy śruby przez otwory w płaskowniku i wkręcamy je ostrożnie w środkową część kierownicy; śruby dokręcamy równomiernie palcami dotąd, jak tylko się da.
Gdy już się dalej nie da operować palcami, pomagamy sobie kluczem - dokręcając równomiernie obie śruby do momentu, aż płaskownik dotknie wałka kolumny. Sprawdzamy, czy nie przylega krzywo (musi znajdować się idealnie prostopadle w stosunku do wałka). Następnie bierzemy dwa klucze, układamy tak, jak na zdjęciu (z lewej strony - poziomo, a drugi, z prawej strony - pionowo) i dokręcamy powoli obie śruby ( JEDNOCZEŚNIE! ) o ćwierć obrotu; przekładamy klucze w pierwotne położenie i znowu dokręcamy je równomiernie. Ważne jest, aby dokręcać je powoli, z taką samą prędkością i w tej samej chwili - ściągacz powinien działać z równomierną siłą na oba otwory w kierownicy.
Śruby oparte są na płaskowniku, ten zaś zapiera się o czoło wałka, pozwalając śrubom ciągnąć z obu stron koło kierownicy do góry. W ten sposób nie ma możliwości siłowego uszkodzenia kierownicy.
W pewnym momencie możemy usłyszeć delikatne "stęknięcie" i poczujemy, że kierownica zeskoczyła z wieloklinu - więc zdejmujemy ją zupełnie.
Zakładając koło kierownicy z powrotem pamiętajmy o zrobionych znakach - załóżmy kierownicę tak, jak była zamontowana wcześniej. Dociskać jej nie trzeba; wystarczy dokręcić nakrętkę z odpowiednią siłą - kierując się również zrobionymi wcześniej znakami lub momentem dokręcania (25...45 Nm).
Powodzenia. :-)
EDIT by leo - ZLOSNIKI 10.01.2017