Oj mogłeś sobie darować te fotki gdyż ja miałem identyczny wózek i doskonale
wiem, że [color:"red"] wchodzi [/color].
<img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Nie rozumiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. W poprzednim poście nie zarzucałeś mi tego, że wchodzi lub nie wchodzi, lecz to, że źle zrozumiałem post Slawora <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />. Stwierdziłeś jako pewnik, że dziecko dopiero co narodzone musi być koniecznie przewożone w wózku z wielką, sztywną gondolą. Otóż tak nie jest. Najważniejsze jest to, aby powierzchnia legowiska była płaska i poziomo położona oraz aby niemowlak był zabezpieczony ze wszystkich stron przed wypadnięciem.
Poza tym fotki dałem dlatego, że nie wszyscy, którzy przeczytali Twoją ripostę, są w posiadaniu takiego wózka i rzeczywiście mogą stwierdzić, że moderatorowi odbiło i nie wie, o czym pisze. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jednak ja nadal uważam go za spacerówkę.
To, za co Ty go uważasz, ma się nijak do tego, czym jest. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wcześniej
miałem normalny wózek "głęboki" i mam porównanie.
A, to już jest zupełnie inna sprawa, o której nie wspomniałeś wcześniej.
Owszem, również uważam, że wózki głębokie, jednofunkcyjne, ze sztywną gondolą bardzo dobrze się nadają do przewożenia małych dzieci <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Ja jednak zdecydowałem się na wersję "kombi" wychodząc z założenia, że oprócz przewożenia dziecka wózek:
1. będzie transportowany w rękach - z wózkiem głębokim nie jest już tak wygodnie, szczególnie jednej osobie; zaś ten wózek po złożeniu niesie się za uchwyt jedną ręką;
2. będzie przewożony - żaden wózek głęboki nie wejdzie do bagażnika;
3. będzie przenoszony (z dzieckiem w środku) po schodach - z tym wózkiem moja żona radziła sobie samodzielnie, nie musząc czatować podczas mojej nieobecności na kogoś, kto jej pomoże wytachać wózek na zewnątrz;
4. będzie przechowywany w zwykłym blokowym mieszkaniu, gdzie każdy skrawek przestrzeni jest ważny;
5. będzie służył przez kilka lat, co pozwoli mi uniknąć konieczności zakupu drugiego wózka jako spacerówki (koszty) oraz niedługo nie powiększy zbytnio mojej kolekcji rzeczy niepotrzebnych.
Małego dziecka bym w
tej "wielofunkcynej" Inglesinie nie położył. Choćby z powodu komfortu
jazdy i braku miękkiego zawieszenia umożliwiającego kojące bujanie...
Pewien komfort jazdy zapewniają sprężyny amortyzujące przy każdym kole. Poza tym nie kupowałem wózka z myślą, że będę go używał jako "bujaka". Dziecko i tak usypiało, gdy poruszało się wózkiem do przodu i do tyłu. <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
PS. Nie namawiam nikogo do kupna jednego wózka typu "kombi", ani nie przekonuję co do tego, że musi sobie zafundować gondolę i spacerówkę. Jest to indywidualna sprawa każdego z osobna, na co go stać i na co się zdecyduje. Odpowiedziałem tylko na pytanie, co się mieści do bagażnika Tico. Przy okazji twierdzę podpierając się doświadczeniem, że ten wózek, o którym piszemy, z powodzeniem sprawdził się, wykazując przy okazji kilka bardzo pozytywnych właściwości. Nie należał do najtańszych, ale szokująco drogi również nie był. Jestem bardzo zadowolony z niego i wiem, że dziś kupiłbym taki sam.