No właśnie, kilka dni temu wpisałem zawód, hobby itd,
Bardzo ładny profil. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Proponuję następującą machinację: Napiszę ją, prześlę Ci, Ty ją załadujesz
na serwer, a w moim
okienku będzie link. Lub: ile się zmieści i link "dalej" (-:
Eee, nie przesadzajmy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> - ta "biografia" powinna być miejscem na kilka słów "od siebie", niczym więcej. Jeżeli więc chcesz (bo opcja wpisu w to okienko nie jest przecież obowiązkowa), wpisz tam jedynie to, co uznasz za ważne i ew. przydatne w rozmowach z koleżeństwem userów zlosnikiowych. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
bezpiecznik blisko plusa ma w samochodzie ten walor, że do minimum skraca
odcinek plusa narażony
na zwarcie. Jeśli tak będzie zrobione, to będzie najbardziej fachowo.
Otóż to. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Można też odgałęzić się z
odcinka za bezpiecznikiem głównym, a przed skrzynką bezpieczników i dać nasz
bezpiecznik
bezpośrednio przed zestykiem na podstawce. W takim wypadku przed zwarciem na
naszym odgałęzieniu
chroni bezpiecznik główny.
To prawda, jednak mogąc pominąć bezpiecznik główny - pominąłbym go chętnie. Oczywiście nic się złego nie powinno stać, jeśli od niego rozpoczniemy naszą instalację, ale jest on obliczony w zasadzie na instalację fabryczną, zaś wszystko, co dokładamy, stanowi dodatkowe wyposażenie - tak więc dodając kolejne prądożerne odbiorniki energii wolę rozpocząć bezpośrednio od klemy akumulatora, montując osobne zabezpieczenie.
To oczywiście rozważania teoretyczne, bo... np. ZTCW w przypadku Tico taki sam bezpiecznik główny jest w instalacjach wersji podstawowej, jak również bogatszej (czyli dodatkowo np. silniki mechanizmu opuszczania szyb). Tak więc nasze dodatki do wersji uboższej nie obciążą zbytnio bezpiecznik główny (i chyba też fabrycznych przewodów), jednak przy wersji wzbogaconej można byłoby się poważniej zastanowić nad sprawą. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Nie bagatelizowałbym ich znaczenia. Te dwie blaszki doprowadzają
bezpośrednio prąd do świateł,
biorą na siebie całe obciążenie obwodu, tak jak wyłącznik np. DR/MIJ, o
którym wczoraj mówiliśmy.
Owszem, są ważne, jednak zwarcie z masą raczej im nie grozi (jak sam piszesz).
Prawdopodobieństwo, że zwarcie z masą nastąpi zaraz przy zestyku jest w
prawdzie niewielkie, lecz
dając bezpiecznik przed nim zabezpieczasz instalację oraz baterię przed
skutkami zalania
przekaźnika wodą, elektrolitem, lub oleistym osadem, tudzież następstwami
uszkodzenia mechanicznego przekaźnika powodującego wewnętrzne zwarcie
zestyku z cewką.
Zauważ, że sama konstrukcja przekaźników nie daje możliwości zalania ich czymkolwiek czy też uszkodzenia mechanicznego (chyba, że ktoś faktycznie walnie w nie czymś tak, że doprowadzi do zniszczenia obudowy). Warunek: przekaźnik winien być zamontowany nóżkami do dołu.
Niegdyś metalowe, teraz plastikowe obudowy mają kształt (że się tak wyrażę) miski z dnem u góry i to gwarantuje brak podatności na zalanie. Chyba, że ciecz zaatakuje od spodu (ale to może nastąpić jedynie w przypadku zatopienia pojazdu <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />).
Zakładając go zrezygnuj z tego pomiędzy zestykiem a lampami, wtedy ich nie
przybędzie.
Hm, tak zmontowałem wszystko (czyli bezpieczniki tuż przy przekaźniku), gdyż kostka przekaźnika oraz oprawy bezpieczników miały sprytnie pomyślane zatrzaski, umożliwiające zblokowanie ich w jedną całość. Aż żal było tego nie wykorzystać... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Po to on właśnie jest, aby "różnie" nie bywało. "Różni" są natomiast ludzie
i część z nich ma
skłonności do wysoce ekonomicznego manewru, jakim jest wkładanie drutu w
miejsce przepalonego
bezpiecznika. Coś takiego należy traktować wyłącznie jako dojazdówkę.
Zgadza się.
Jednak zauważyłem, że bezpiecznik 50 A dużo wytrzymuje, nawet stosunkowo długotrwałe zwarcie do masy (oczywiście liczone w częściach sekundy lub - kto wie - nawet ponad 1 sekundę). Wg mnie całkiem możliwe jest zaistnienie pożaru na skutek zwarcia, przy czym bezpiecznik główny zostałby "cały". <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />