Za dużo nie pomogę, bo nie regenerowałem parownika i nie miałem z LPG problemów. Ale sądzę, że dobra regulacja może rozwiązać Twoje kłopoty.
- Odpalanie ciepłego silnika na lpg po kilkuminutowym postoju skutkuje włączaniem się ssania
(obroty 2-3k)
Czyżby tak szybko stygł płyn?
zaobserwowałem, że naciskanie hamulca podczas postoju na światłach i obrotach rzędu
600-800 powoduje chwilowe zwiększenie obrotów silnika. To mnie bardzo zaskoczyło,
może coś nie tak jest z serwem? Ogólnie hamuje dobrze (jak na tico).
Tym nie przejmuj się, to całkiem normalne. Nie wiem, na czym polega owo zjawisko; już dawno zauważyłem, że dojeżdżając do skrzyżowania i hamując silnikiem, gdy ma spore obroty, gdy dotknę pedału hamulca - tak, żeby już serwo mogło zadziałać, ale hamulce jeszcze nie hamują - silnikowi robi się jakby nieco lżej. Gdyby nie wymuszone hamowanie za pomocą zapiętego biegu, czuć, że silnik chętnie zwiększyłby nieco obroty. To głupie wrażenie - delikatnie muskasz pedał, czyli chcesz hamować, a autko jakby chciało przyspieszać. Oczywiście zaraz po zadziałaniu hamulców wszystko jest OK.
Moim zdaniem, gdy otworzy się zawór na wężyku do serwa, zmieniają się warunki dolotu i stąd takie zjawisko, na szczęście niegroźne.
Za to po delikatnym wciśnięciu hamulca, gdy zapalą się światła STOP, a silnik pracuje na obrotach jałowych - troszkę te obroty zwalniają z powodu obciążenia alternatora.