23.30 - w domu, bezpiecznie, po 520 km drogi <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Hehe, ostatni wyjechałem, a nie jako ostatni wróciłem. To dziwne, ale po drodze (w różnych okolicznościach) spotkałem się jeszcze z trzema załogami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, a nawet biesiadowaliśmy i podróżowaliśmy kawałek z Pszemegiem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />. Fajnie się jedzie z kimś, kto ma "ucho" w postaci CB <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. A jechać za Pszemegiem to już w ogóle frajda <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />. Dzięki, Pszemeg, za prowadzenie na tym "trudnym" (dla kieszeni <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) odcinku <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />.
Tak więc... czekamy jeszcze tylko na sygnał od Andree <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />; Voytass zapewne też niedługo będzie w domu...
EDIT: zapomniałem napisać, że Niedźwiedź spokojnie wylądowała w domku, podobnie jak Hrynio <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />.