No i niestety - stało się... Skasowałem swojego Ticusia:( Niestety ja byłem sprawcą więc sam
musiałbym pokryć koszta naprawy. Auto zostało odcholowane, facet ma wycenić naprawę alę
wątpię aby sie to opłacało (zniszczona podłużnica, silnik przesunięty, pęknięta szyba
przednia, zbity reflektor, zniszczona maska i lewe przednie nadkole..
Możliwe że lewe koło trochę się przesunęło... O dziwo silnik cały (pali), chłodnica nie poszła.
Współczuję bardzo.. znam takie uczucie, bo niemal identycznie skasowałem kilka lat do tyłu Nissana Micre.. Ale nie z mojej winy. Ważne że cały jesteś, miałeś wykupione ubezpieczenie AC? Jeśli nie (a tak się domyślam) to kiepsko, o naprawie to zapomnij bo nikt się tego nie złapie a koszty kilkukrotnie przewyższą wartość - ale kompletnie bezsensu temat biorąc pod uwagę to:
"> Tico rocznik 95, 97 tyś km... "
To auto już nie będzie dobre. Tak jak inni radzą, wymontuj to co było i jest dobre - skrzynia biegów z nowym olejem <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />, silnik z osprzętem <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> itp, Ticusia można teraz kupić i to młodszego w małych pieniądzach - gwarantuję że w mniejszych niż Ty byś dał za naprawę swojego. Jeden minus, że miałeś koreańczyka - a ten był lepszy niż nasze SX (blacha).
Dowód Ci nie jest potrzebny, jeżeli wyrejestrujesz to go odzyskasz z uciętym rogiem. Musisz popytać, jak to jest ze złomowaniem, czy nie trzeba dopłacać do niekompletnego auta.. Ja swój oddałem na złom cały więc nie było problemu.
PS. A taki był fajny, palił mi teraz dość mało, miał nówki opony (całoroczne ale zawsze:)), a
silnik po rozrządach, olejach, płynach. Dopiero co zalałem skrzynie syntetycznym olejem...
no żal... ale co zrobić.. nie ma co już płakać nad rozlanym mlekiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> tylko zostaw te wszystkie rzeczy dla siebie.
PS2. Tico naprawdę ma bardzo słabe hamulce w porównaniu z innymi autami...
oj wiem wieeeem, oby i inni byli tego świadomi.