I jeszcze takie pytanie, ostatnio zauważyłem że ten element co zaznaczyłem na fotce na gaźniku
jest u mnie dość luźno, żeby nie powiedzieć ze lata. Za co on jest odpowiedzialny i czy
faktycznie powinien być luźny?
Witam,
czytam ten watek ponieważ mam podobny problem. Jeżeli chodzi o ten element na zdjęciu, to u mnie też jest luźny - ale nie wiem czy możemy się tym sugerować, skoro ja też mam takie same problemy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Póki co jestem w trakcie testowania i szukania problemu. Co by było ciekawiej, odebrałem auto jakiś miesiąc temu z remontu (w końcu coś trzeba było wymienić). Mój obecny przebieg to 128 200 km. Wymieniany był rozrząd, regulowane zawory, zmieniony pasek alternatora, kable WN bo dyskoteka była, wymienione łożysko w skrzyni (objaw chrobotania przy puszczonym pedale sprzęgła, na zimnym silniku nie do zniesienia), wszystkie hamulce, wymieniony bak (dziurawy jak sito), pompa paliwa (siadła bo była dziura w baku i darła powietrze - jak chciałem go odpalić raz na rok) oraz pływak bo nie wskazywał poziomu benzyny, nowy tłumik końcowy. Chyba tyle, nie sądzę jednak, żeby któraś z tych rzeczy powodowała problem... chociaż jak mówie, testuje.
Sprawdziłem już ustawienie zapłonu (znaczy mechanik sprawdził) - jest na znakach, czyli dobrze. Zmieniłem filtr powietrza, zrobiona regulacja instalacji gazowej. Najlepszy test wczoraj - jechałem już ciepłym autkiem pod góre - długa i dość stroma przy końcu. W Tico 2 osoby ze mną. Dodam, że nie pierwszy raz pod tą górkę jechałem. No i wczoraj zonk! Na 5 biegu dojechałem do połowy, gdzie jeszcze jest dość płaska, wrzuciłem 4 wygramolił się do 3/4 i musiałem zredukować do 3 biegu. Szok, nie wiem co jest grane. Ostatnio jechałem tak samo ok tygodnia temu, i na 5 biegu dojechałem tam gdzie wczoraj na 4, na 4 biegu tam gdzie na 3... Wyraźnie czuć było, że jest słaby. Dzisiaj z kolei, już nie na tej górce ale na innej, też mocnej, jechałem sam - o niebo lepiej, na 4 biegu już na szczycie i przejechałem całą. Raz tak raz tak, nie wiem co szukać jeszcze.
Z tego co już wiem na 100% - jak jest zimny silnik, auto dużo lepiej ciągnie, jak jest gorący - efekt odwrotny. Natomiast ta nagła strata mocy - nie wiem. Problem trochę inny bo mi nagle ta moc nie wraca, dopiero jest lepiej jak się silnik ochłodzi.
Jeszcze jeden motym był z dużym jak dla mnie spalaniem od czasu remontu. Po wszystkim zmianach, regulacji sprawdziłem - na mieście wyszło mi 9,5l / 100. No halo, bez jajców, Tico i taki wynik. Pierwsza rzecz - zmniejszyłem ssanie, bo przy temperaturze na polu ok 0 stopni jęczał praktycznie przez 25 minut jakie mi schodzi przejechanie przed 8 rano 8 km przez zakorkowane miasto.
Oczekiwałem rezultatu, kolejne tankowanie, wynik 8,9l /100. No lepiej, ale nie rewelka.. A wiem, że przed remontem palił max 8,3. Tymbardziej po remoncie powinien mniej.. Kolejne tankowanie i znów 9,2l / 100. Nie wiem o co chodzi, a żeby było ciekawiej, ostatnie tankowanie, co prawda tym razem było trochę trasy wyszło 7.5l / 100. Dziwne, ale kontroluję dalej.
Drugi problem w tym samym wątku też poruszony - próbowałem też go z 2 tygodnie temu na benzynie troszkę pojeździć - i tu znów niespodzianka. Zapalić bardzo ciężko było, dłuuugo kręciłem. W końcu zalapał, pochodził, zdechł. Odpalam - odrazu złapał, ruszam - zdechł. Odpalam, dużo gazu i ruszam - jedzie. Jak się deczko nagrzał - jest lepiej. Ale problem jest kolejny - przy nagłym dodaniu gazu - dusi się. Jeśli mu delikatnie dociskam to jest ok, ale chcąc szybciej dodać gazu dusi. To jest zawsze. Też nie wiem co to jest, może gaźnik brudny? Ale na LPG to nie występuje, czy to dla gazu nieistotne?
Będę śledził ten wątek, jak coś utrafię to dam znać.