Ja mam wrażenie, że to autko będzie jeździło aż mu coś całkiem nie padnie - a na to się nie zanosi.
Co prawda - jest coraz starsze, przebieg rośnie, dziury też, z roku na rok coraz więcej dziwnych wydaje odgłosów - ale wsiadam, pale i jade i dojeżdzam do celu . Przeznaczony tylko do miejskiej jazdy - więc nawet ew. awarii (której nie oczekuje) się nie boję - zawsze ktoś znajomy pomoże.
A propos - w lecie wymieniałem tarcze hamulcowe - jedna od kierowcy nie chciała za nic zejść. Ściągacza też nie miałem - więc poszła w ruch laga i młot. Efektem jest szurające (łożysko?) coś. Do tej pory ciągle jak jade to słychać - im szybciej jade tym szybciej obciera. Oczywiście wszelkie ocierania wykluczyłem - odgłos pochodzi wręcz jakby ze skrzyni. Narazie pół roku i nic się więcej nie dzieje - nie wiem ile wytrzyma - bo robić mi się odechciewa - tak lekko to zeszło i niewiele lepiej się nałożyło..
A tak to jeszze rano problem - odpala - ssanie śliczne a później dziwolągi sadzi, jak spada ze ssania to zaczyna nagle się telepać, dusić - jak dodam gazu to ok. Trwa to chwilke, jak się rozgrzeje jest ok, a jak już całkiem się rozgrzeje to znów ma ciut za duże obroty
Ale się rozpisałem
A ponoć bezawaryjny jest hehe - jak widać, problemy z którymi można jeździć.