http://www.olsztyn-tuning.deal.pl/TICOsiersciuch.htm
Milego ogladaia
Dołączam się do kolegów z poprzednich postów - dla mnie to jest spektakularny przykład WT. Szkoda auta.
http://www.olsztyn-tuning.deal.pl/TICOsiersciuch.htm
Milego ogladaia
Dołączam się do kolegów z poprzednich postów - dla mnie to jest spektakularny przykład WT. Szkoda auta.
No i bede marudzil!
Qrna, kupilem tico, zeby sie mniej psulo, niz maluch. Nic z tego. Jakosc czesci jest stodolowa.
Mój maluch i później Cinquecento psuło się w częstszych odstępach, także nie wiem o czym mówisz. Być może zaryrany samochód jest, trzeba zrobić co pilne i będzie grał.
Rok temu wymienilem linke sprzegla, bo sie zatarla. Winna byla peknieta oslonka gumowa.
Minal roczek. I co? To samo! Znowu pekla gumeczka, dostal sie syf i jest zatarta linka.
Trzeba kupić lineczkę oryginalną, taką jak montowali w Tico.
Ja moge naprawiac, ale nie co roku to samo! Dosc!
Jakiego producenta linke trzeba kupic, zeby ten cholerny kondom nie pekal?!?!?!
Widzisz poprzedni właściciel przejechał na oryginalnej pompie paliwa blisko 100kkm, a mi zaczęła ciec po 3kkm. I wkurzyłem się, bo nie mam paragonu. No ale mi już przeszło, zrobisz tą linkę i będzie OK <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> też ci przejdzie i zapomnisz o niej. Zabezpiecz ją może jakoś, potrzeba matką wynalazków.
Zobacz, czy zamyka się całkowicie przepustnica w gaźniku.
Moim zdaniem, to gdy wdeptałeś pedał gazu w podłogę to musiało sie cos przyblokować i nie
odbija do końca przepustnica
Możesz też spróbować wcisnąć gaz do podłogi i "strzelić z niego" czyli nagle go odpuścić
usuwając stopę
Jeśli to nie pomoże, to regulacja uchylenia przepustnicy śróbką (tylko nie pytaj mnie którą )
Siknąłem WD 40 i pomogło. Dziękować, dziękować <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Byłem u znajomka na regulacji gaźnika, zaworów, wymianie świec i cieknącej pompy paliwa. No i pięknie samochodzik chodził na miejscu, przejechałem się trochę wszystko było ok i po przełączeniu na gaz też. Pojechałem więc do chaty i na prostej przygazowałem na maxa i stało się coś dziwnego: teraz mam takie wrażenie, że samochód wyje, tak jakby chodził na ssaniu cały czas, mimo iż jest ciepły jak chleb z pieca aż się wentyl włącza. Na benzynie trochę obroty spadają, na gazie natomiast wydaje mi się jakby było na jałowym normalnie ze 2,5 tyś obrotów (nie mam obrotka, więc na słuch podaję). Pytanie teraz takie: czego mam szukać, żeby zwolnić te obroty, bo następna wizyta u znajomego, który to robił jest możliwa dopiero w poniedziałek.
Pozdrawiam
4.29 zl/l pb95 jest większym złem niż zniszczenie silnika po 200kkm.
Przez ten czas zarobie na róznicy w cenie na jego remont.
[BIP] ich z tymi cenami. Po prostu juz mam dość widoku stacji benzynowych
No i pytanie do zagazowanych: czy mają wyższe przebiegi niż 200kkm? Wydaje mi się, że powinni osiągać większe przebiegi. Widziałem w Bydgoszczy służbowe Tico na liczniku napukane <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> 180kkm i miał korek od gazu z tyłu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> A wiadomo przecież jak traktuje się służbowe samochody - na pewno kierowcy ich nie oszczędzają.
Siemandero.
Poruszajac się moim Tico słyszę jakieś " łupanie" w przednim lewym kole ( łup...łup..łupłupłup
;D )Wraz ze wzrostem prędkości częstotliwość łupania zwieksza się. Przy 110 km kierownica
nieźle drga. Na st. diag. wsio sprawdzili i zrobili wydruki, diagnosta mówi że żadnych
luzów nie ma i wsio ok. a jak cos tłucze to tylko wina koła, no wiec zmieniłem koło na
zapasowe a tu dalej tłucze a mam jechać nad morze i nie wiem cóż to morze być.
aaa mam przejechane 63tyś a nie wymieniłem jeszcze paska rozrz. - pocieszcie mnie że jeszcze
troche pojeżdzę na starym (albo zmobilizujcie abym go wymienił;])
Jak chcesz na starym pasku jechać nad morze to dostajesz ode mnie bana <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> I ciesz się, że nie nazywam się Vojtas <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Witam!
Mam pytanie do użytkowników Tico by LPG
Jaką macie średnice wewnętrzną miksera?
Chętnie bym ci podał, ale... nie wiem co to jest <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Nooo, wiec tak: toto jest po prostu brzydaczne... i wyglada jakby po wypadku naprawiali tym, co
bylo pod reka
IMHO Brzydaczna to jest Multipla (nie ta najnowsza), albo taki chiński wan, SsanYong Rodius, Brush jest po prostu oryginalnie polakierowany <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
I ja tez sie do tego dopisuje nie dosc ze jzu na Gdanks jechaliscie a tu bum!! ehh teraz to mi
w glowe to weszlo bo i ja za 2 tyg. bede przez to Rondo przejezdzal
PANIE trzymaj wszytskie Ticusie w swej opiece na kazdym rondzie i nie tylko w
Bydgoszczy
No to uważaj, bo jest w przebudowie, w dodatku nieprzyjemne zwężenie drogi pomiędzy rondami toruńskim a fordońskim. Pozdrawiam.
No Corsa tez niczego sobie ale przyznam, ze Corsa B mi sie bardziej podobala
Jezdzilem troche Corsa C 1.0 - akurat ten silnik (bodajze 68km) byl bardzo mulowaty - na niskich
obrotach w ogole nie chcial jechac (w porownaniu do Tico).
Tak czy inaczej wybralbym chyba Hyundaia lub jakiegos malego japonczyka - moze nowe Suzuki
Swift?
Silnik 1.0 i to zarówno w A, B, jak i w C jest do dupy. Wypowiadałem się o 1.2, tym bardziej, że różnica w cenie tylko jakieś 3,5k zł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wygląd sprawa gustu, ale IMHO Corsa B już się opatrzyła, szczególnie na wiśniową patrzeć nie mogę, nie pytać dlaczego.
Co do Suzuki Swift - to nowe jest naprawdę miłe dla oka. Piękne autko.
No ale jak już rzucamy propozycjami to co myślicie o Kia Rio
Litosci! Tylko nie ten badziew zwany "brush"...
O gustach się nie dyskutuje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
ale w sytuacji extremalnej moze byc ipa tak jak przy cieciu sprezyn
Co masz na myśli dokładnie mówiąc "ipa tak jak przy cięciu sprężyn" ?
czy chodziło o: "Lipa przy cięciu sprężyn"?
Jaką sytuację extremalną masz na myśli?
Osobiście kupiłbym inne autko. Z klasy B podoba mi się np. Hyundai Getz - a i jak na Hyundaia
przystało, mam zaufanie, że jest to bardzo bezawaryjny samochodzik.
To akurat prawda, opisali test po 100kkm w Motorze, wypadł nadzwyczaj pozytywnie. Ja też wolałbym osobiście Hiundaya, bo jakoś francuzów nie darzę uczuciami. Ta wersja 206 z silnikiem 1.4 to droga zabawka około 40 tyś. Za tą sumę można kupić wiele innych aut, ja bym się szarpnął na Corsę 1.2 Ecotec/80KM, bo silnik to jest to, co lubię w samochodzie najbardziej - mały pojemnościowo i zrywny. Jakoś do Opla mam zaufanie - znajomy zajeździł Kadetta, potem dobijał Corse B - oleju nie zmieniał, płynu chłodniczego nie dolewał, paska rozrządu nie pilnował, jedyne co robił to wymieniał wydech, bo się przepalał. No i ta Corsa jeździ do dzisiaj 110kkm i wygląda na to, że pojeździ jeszcze długie latka.
Poza tym miałem okazję wypróbować, co potrafi ten 1.2 - jest paskudnie elastyczny, Corsa to naprawdę nowoczesne autko, w środku postęp w stosunku do Corsy B bardzo duży, jedyne co to razi nieprzyjemny odgłos włączonego kierunkowskazu.
ktoś na forum pisał już o tym sprayu, ale ja nie miałem takich przygód jak tamten użytkownik -
ogólnie mówiąc polecam
zmywa właściwie wszystko, jak już pisałem po tym czyszczeniu trzeba trochę podregulować autko
ale moim zdaniem sprawa warta zachodu.
poza tym dodaję do benzyny dodatek Shella - w filtrze paliwa przeniesionym pod maskę widać jak
"pracuje".
No nie wiem. IMHO można zatruć katalizator takimi wynalazkami. Poza tym to, co dolewane w małych ilościach do benzyny niekoniecznie może być zdrowy w ilości hurtowej na raz.
Poza tym po przykrych doświadczeniach z cieniasem, do którego wlałem za jednym zamachem dodatek do oleju i spłukiwacz nagaru i skończyło się to tak, że zdechł zimmering na wale (6 godzin roboty po pachy), a potem straciłem kompresję.
Nie pamiętam marek tych preparatów, ale gdyby faktycznie miały takie cuda działać, to wszyscy by już o tym wiedzieli. Nawet pamiętam, że tygodnik Motor zrobił test i opisał te cuda krytycznie.
Witam wszystkich po długiej przerwie spowodowanej wyjazdem. Ale do rzeczy.
Zagazowałem swojego ticusia 2 tygodnie temu. Zaznaczam że kable, świece i filtry wymienione. Na
benzynie chodzi idealnie. Natomiast na gazie przy jeździe w trasie jest bardzo dobrze ale
jak troche pojeżdże po mieście (korki, zagrzany silnik) to dzieje sie coś dziwnego.
objawy (albo dusi się całkowicie albo dostaje czkawki). Bardzo prosze o pomoc. Na gazie
przejechałem 600km.
Niezależnie od tego co jest przyczyną jeździłbym do warsztatu gdzie zamontowali gaz tak długo aż będą tobą - że się tak wyrażę - "żygać". Wtedy dla świętego spokoju ruszą cztery litery, podzwonią między sobą i ktoś w końcu znajdzie przyczynę tego.
Nie żebym był drastyczny, ale może skończyć się nawet jak u kolegi w Nubirze: całkowitą wymianą instalacji gazowej.
Jakbyśmy mieli komputerki w autach to byśmy sie przerazili. Ostatnio jechałem VW Passatem 1,8
Turbo ok. 190 KM (z chipem tuningowym) i na starcie pokazuje spalanie taki samochód
90-100l/100km. Na wolnych obotach (na luzie) ok. 1l/h, spalanie nie zeszło na rasie poniżej
8 litrów...makabra. Ciekawe ile nasze Tica na starcie łykają paliwka. Dobrze, ze moje
paliwko taniutkie...1,75. Pozdrawiam
Ja tej ekonomii spalania w samochodach zupełnie nie rozumiem - miałem Cinquecento, pojemność o 100 cm3 niższa od Tico, więc powinien być słabszy i palić mniej, i faktycznie moc taka jak byś szkapie kazał Jelcza pod górke ciągnąć, ale chlał kosmiczne ilości paliwa: właśnie 8,3 - 8,6 litrów benzyny w mieście, w porywach do 10 w zimie. Tico pali mi 6-7 litrów GAZU, który na mojej zaufanej stacji kosztuje 1,62. To jak piękny sen o powrocie do roku 1998, gdzie paliwo kosztowało 2 złote <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Cytując za Interia.pl:
Państwowa Izba Paliw Płynnych obliczyła, że w cenie jednego litra benzyny bezołowiowej (95) wynoszącej w połowie lipca średnio 4,14 zł, tylko 1,75 zł to koszty produkcji i dystrybucji, a 2,39 zł to podatki. W cenie litra oleju napędowego wynoszącej średnio ponad 3,8 zł, koszt produkcji i dystrybucji to ponad 1,92 zł, a podatki to ponad 1,87 zł.
Wychodzi więc na to, że olej jest droższy od benzyny
Oj chodziło mi o te czarne Tico co jeździ po Bydgoszczy...
Tak tak, kurczę szkoda, że nie robili u nas koloru czarnego, albo np. krwiście czerwonego. Albo jak Fiat robił Seicento w wersji dwukolorowej (brush). To byłyby perełki. Drażni mnie osobiście, że walili te same kolorki, chyba na palcach jednej ręki można policzyć, jakby kolorów farbki w Anwilu brakło <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Trochę tylko pomarudziła, ale pewnie
buahha to Ona mowi po chinsku ??
Chyba, że to japoński, bo nie rozróżniam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Mam pytanie, jaka jest mozliwosc ze 7letnie tico, po wielu naprawach i z niewiadoma iloscia
napraw w przyszlosci moze dojechac ze slaska nad morze. Oczywiscie jechalabym w wiekszosci
po autostradach i przejezdzalabym przez duze miasta. Czy jest duze prawdopodobienstwo ze w
polowie drogi auto po prostu stanie zepsute? Nie chcialabym sie zawiesc na aucie i w
polowie drogi np. dzwonic po lawete ktora poza moim miastem kosztowalaby mnie majatek. Czy
ktos moze mial podbny problem jak ja, czy wyjechal na az tak dlugi dystans i co sie wtedy
dzialo? Prosze o porady czy lepiej jechac takim niepewnym autem czy lepiej zostawic go w
garazu. Poradzcie.
Stary sprawdź olej, sprawdź płyn chłodniczy, pompe paliwa, ciśnienie w oponach i jedź!