Jak kierowca może być bez winy? Chore!!!
Przecież każdy właściciel samochodu ponosi odpowiedzialność za swój pojazd.
Każdy kto posiada samochód ma obowiązek dbać o jego należyty stan techniczny.
Jeżeli właściciel pojazdu nie zadbał należycie o stan hamulców to jest to ewidentnie jego wina.
Posiadanie samochodu to nie tylko wlewanie paliwa i wkładanie kluczyka do stacyjki.
Czasem niestety trzeba podnieść maskę i zobaczyć poziom płynów, pooglądać w jakim stanie są opony, czasem warto samemu zdjąć koło i rzucić okiem na stan hamulców. Jest to według mnie obowiązkiem każdego posiadacza samochodu, a jeżeli ktoś się nie zna na technicznych tajnikach to przynajmniej raz w roku przed przeglądem rejestracyjnym warto postawić samochód w warsztacie by fachowiec wszystko posprawdzał i ewentualnie powymieniał.
Posty napisane przez Fred77
-
RE: kiedy winny jest samochod
-
RE: Jak to jest w Szwecji?
To nie nabijanie licznika tylko stwierdzenie faktów. Może na forum skody sie nie udzielam ale
czytam i widzę jaką kolegę ogarnęła mania na światła ala' Szwedzi.
Czekam kiedy tylko sie pojawi na forum swifta bo były swifty w wersji skandynawskiej.
PozdrawiamPytam ,bo chcę się czegoś konkretnego dowiedzieć, bo kto pyta nie błądzi, a sądząc z Twoich wypowiedzi (które nic ciekawego nie wnoszą) to wygląda na to, że zbłądziłeś i to bardzo.
-
RE: Światła w Szwecji?
Rozmawiałem ze szwagrem. W Szwecji wszystkie wozy jeździły i jeźdzą na światłach mijania. Świeci
się przód i tył. Jedyny wyjątek to wozy z zamykanymi przednimi światłami, które w dzień
mogą jeździć tylko na pozycyjnych, ale z przodu mają tam mocniejsze żarówki. Także tak to
wygląda w Szwecji. Od strony technicznej nic się nie dowiedziałem, niestety. A tym bardziej
o Felicji w skandynawskiej wersji...Zawsze coś więcej już wiem dzięki za pomoc. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
RE: Światła w Szwecji?
Szwagier będzie dostępny dopiero wieczorem...
A pewnie to czytałeś już, co? : Strona WWW
W Szwecji dziennych nie wolno, tylko mijania.
No i te wytyczne Przepisu ECE-R87 - czyżby też tył miał się świecić jednak?
Pogadam ze szwagrem, to dam znać. PozdrowieniaZ tego co mi się wydaje to mijania muszą świecić tylko nie wiem czemu mi się nie chcą wogóle włączyć, a świecić muszą, bo w Szwecji też są noce. Dlatego nie wiem czy coś pokiełbasiłem przy podłączaniu czy czegoś mi jeszcze brakuje choć myślę, że mam wszystko co potrzebne.
Normalnie w naszych Feliciach pozycyjne trzeba sobie włączyć ręcznie i świeci się wszystko.
Gdy mamy cały czas włączony klawisz świateł mijania to po wyłączenbiu silnika światła te gasną, a gdy uruchamiamy silnik to się zapalają.
Czyli różnica wszystkich połączeń dotyczy tylko świateł pozycyjnych,bo w przypadku szwedzkiej wersji pozycyjne zapalają się po przekręceniu kluczyka, a żeby nam się zapaliło oświetlenie tablicy wskaźników trzeba sobie nacisnąć klawisz świateł pozycyjnych. Tylko dlaczego te mijania nie chcą się włączyć nawet jak zapłon jest włączony. Tylko mi tych mijania brakuje i byłoby GIT.Gdyby Twój Szwagier miał styczność ze szwedzką Felicią to byłoby jeszcze lepiej.
Dzięki za pomoc i czekam na dalsze wskazówki i informacje. -
Światła w Szwecji?
Pewnie część znów sobie pomyśli "Ten znów o tych światłach" lecz jak już wspominałem w innych moich wypowiedziach nie chcę toczyć batalii na temat tego czy ten przepis jest taki czy siaki.
Chciałbym się dowiedzieć co ma się świecić w Szwecji.
Dwa razy podchodziłem do przeróbki instalacji w mojej Felicii i według orygianlnych schematów coś mi nie gra dlatego chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z Was spotkał się ze szwedzką wersją jakiegoś samochodu (najlepiej Felicii) i jakie światła się włączają po przekręceniu kluczyka, a jakie trzeba sobie włączyć ręcznie.
Chciałbym porównać to co ktoś ewentualnie napisze z tym co się wyrabia w moim samochodzie, bo nie wiem czy zrobiłem jakiś błąd w podłączeniach czy schemat jest dobry i czegoś mi jeszcze brakuje.
Po przekręceniu kluczyka zapalają mi się przednie i tylne pozycyjne lecz nie świeci się podświetlenie wskaźników, po naciśnięciu klawisza świateł pozycyjnych zapala się podświetlenie wskaźników co do świateł mijania to nie chcą mi się włączyć, a długie światła zacinają się i raz są, a raz ich nie ma i to jest ten problem.Jeżeli ktoś z szanownych kolegów wie jak szwedzki przepis mówi o dziennych światłach lub spotkał się z taką wersją samochodu (niekoniecznie Skoda) to byłbym wdzięczny za podpowiedź.
-
Jak to jest w Szwecji?
Pewnie część znów sobie pomyśli "Ten znów o tych światłach" lecz jak już wspominałem w innych moich wypowiedziach nie chcę toczyć batalii na temat tego czy ten przepis jest taki czy siaki.
Chciałbym się dowiedzieć co ma się świecić w Szwecji.
Przerabiam sobie samochód (Skoda Felicia) i według orygianlnych schematów coś mi nie gra dlatego chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z Was spotkał się ze szwedzką wersją jakiegoś samochodu i jakie światła się włączają po przekręceniu kluczyka, a jakie trzeba sobie włączyć ręcznie.
Chciałbym porównać to co ktoś ewentualnie napisze z tym co się wyrabia w moim samochodzie, bo nie wiem czy zrobiłem jakiś błąd w podłączeniach czy schemat jest dobry i czegoś mi jeszcze brakuje.
Po przekręceniu kluczyka zapalają mi się przednie i tylne pozycyjne lecz nie świeci się podświetlenie wskaźników, po naciśnięciu klawisza świateł pozycyjnych zapala się podświetlenie wskaźników co do świateł mijania to nie chcą mi się włączyć i to jest ten problem.Jeżeli ktoś z szanownych kolegów wie jak szwedzki przepis mówi o dziennych światłach lub spotkał się z taką wersją samochodu (niekoniecznie Skoda) to byłbym wdzięczny za podpowiedź.
-
RE: noi nikt mi nie pomogł :(
Popatrz najpierw czy masz już pociągnięte przewody, bo jeżeli tak to na podłużnicach w komorze silnika z przodu zanjdziesz dwie kostki i tam podłącz halogeny, następnie zdemontuj zestaw wskaźników i tam będziesz miał jedną wolną kostkę do podpięcia włącznika, a następnie musisz wpiąć w wolne gniazdo w centralce elektrycznej przekaźnik, wciskasz klawisz i wszystko świeci.
-
RE: Felicja. Kontrolka kierunkowskazów przyczepy. Obiecane zdjęcia 1.
Aaaa tam <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
Po prostu lubię jak coś w samochodzie jest fabrycznie do czegoś przeznaczone i mozna to wykorzystać, tym bardziej, że wcześniej nie było to używane. -
RE: Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
kupowałem w elektric-life i sam montowałem - nie ma zresztą w tym żadnej większej filozofii - w
komplecie masz zaślepkę, przełączniki, wiązki i siłowniki - po prostu wszystko to co jest
potrzebne.No dobrze, ale jakie jest oznaczenie tego zestawu i ile to wszystko kosztuje?
-
RE: Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
Na Skodovce jest też opis jak zamontować szyby z seicento, skoro działają dobrze i nie są drogie
to chyba nie ma co się wysilać z szukaniem szyb ze skody.Przyglądałem się temu lecz trzeba coś tam wycinać i dorabiać, a mnie to nie urządza. Wolę jak wszystko jest tak jak ma być <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
RE: Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
A miałeś oryginalne czy też dokupowałeś i montowałeś sobie sam?
Jeden Sczęściaż na www.skodovka.pl zdobył na szrocie, strasznie mu zazdroszczę, że trafił na taką okazję. -
RE: Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
ORYGINALNE elektrycznie opuszczane szyby w Skodzie. Widze ze nie tylko ja montuje do auta
jedynie oryginalne częściZawsze staram się kupować części zamienne nowe, oryginalne lub od renomowanych producentów np: SACHS, LUCAS itp.
Warto czasem zapłacić więcej i mieć pewność, że ma się coś dobrego niż męczyć się z częstrzą wymianą jakimś dorabianiem połączonym z dodatkowym dopasowywaniem do samochodu itp. -
RE: Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
- krótko mowiąc - OPTYMISTA
No cóż niektórzy lubią zbierać kolorowe szkiełka, a niektórzy chcieliby mieć elektrycznie opuszczane szyby w Skodzie. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
RE: Od dzis na swiatłach
Oczywiście też mam na myśli to, że jeżeli sytuacja drogowa tego wymaga to puszczam takiego do przodu niezależnie czy to jest wariat czy nie. Czasem też trzeba pomóc innym by jakoś rozładować zamieszanie na drodze typu: ktoś chce skręcić i czeka aż wszyscy z przeciwka przejadą, a za nim tworzy się już korek, no to puszczam go w celu rozładowania sytuacji, lub widzę z daleka, że spora ciężarówka dojeżdża do skrzyżowania to też za wczasu mrugam mu światłami by jechał i się nie zatrzymywał, bo jak taki duży jedzie i się zatrzyma to trudniej mu się z miejsca ruszyć, a jak już się porusza to odrazu wjeżdża i ma ulatwione zadanie.
Wszystko zależy od sytuacji na drodze.
Ale jeżeli widać, że jedzie jakiś pajac w obklejonym folią samochodzie i mi mruga pseudoksenonami żeby go puścić, bo zaraz będzie skręcał do swojej wsi to specjalnie jadę przepisowo by pohamować jego sportowe zapędy.
Wyznaję zasadę, że hamstwo na drodze trzeba tępić lecz bezpiecznie i zgodnie z przepisami drogowymi tak żeby to uczciwy i kulturalny kierowca czerpał z tego satysfakcjię, a nie jakiś baran. -
Pytanie o elektryczne szyby w Felicii.
Czy orientuje się ktoś może ile mogą kosztować oryginalne mechanizmy i włączniki oraz ewentualnie wiązki do mechanizmów elektrycznych podnośników szyb w przednich drzwiach do Felicii?
Chodzi mi o nowe.
Na używane to raczej nie mam co liczyć, bo "ze świecą szukać", a jak już trafi się na rozbity samochód z tym skarbem to odrazu jest to wymontowywane lub uszkodzone.
Ciężka sprawa.
Chodzi mi tylko o oryginał, nie chcę żadnych podróbek. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> -
RE: Samochód dla kobiety
No na wizualność to wiele sie nie poradzi. Bo co do jakości to naprawdę mogę się pozytywnie
wypowiedzieć. Przez 5 lat zrobilem 130 tysięcy więc co nieco wiem
Peugeot 106 też sobie znajomi chwalili - bardzo trwały samochodzik. No i faktycznie Polo. Do
Corsy nie mam osobiście przekonania. Wolał bym już Fiestę.A może "FURTKA" czyli Ford KA? To też takie kobiece autko lub Fiat Panda, pomimo tylu negatywnych wypowiedzi na temat Fiatów to mój Tato ma Sejczaka z 01r. i jak narazie to tylko wymienia pasek rozrządu oleje, filtry i raz wymienił linkę od ręcznego, a jeździ sporo, już zrobił ponad 120tys, a przecież jeżeli chodzi o Sejczaka i Pandę to różnią się tylko budą. Reszta to wszystko to samo.
-
RE: Samochód dla kobiety
VW Polo 1.0
Opel Corsa
Skoda Felicia 1.3
Jeżeli to ma być dla kobiety to radzę dobrze poszukać i nie napalać się zbyt szybko na jakiś samochód.
Lepiej dobrze poszukać i być zadowolonym z wyboru niż potem bawić się w holowanie i naprawy. Dobrze popatrzeć czy nie zgnity, czy pod maską wszystko jest na miejscu, zwrócić uwagę na czyste wnętrze. Zresztą co się będę rozpisywał, jeżeli kupowałeś już samochód to wiesz na co patrzeć. Pozdrawiam i życzę udanego i trafnego wyboru. -
RE: dziwne stuki
Widzę, że kolega Adas ma kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem i pomylił chyba forum, bo tutaj
raczej dzielimy się doświadczeniami i pomagamy innym jak możemy w rozwiązywaniu problemów,
a nie wyśmiewamy.Popieram kolegę Werdykt1
-
RE: Czy ma ktoś z Was program ETKA lub ETOS po polsku?
Ja mam gdzieś ETKE... Kupiłem dawno temu na allegro ale do tego trzeba mieć windowsa 98 i dużą
rozdzielczość ustawioną bo się nie chce otwierać...
A da się to przesłać na e-mail? -
RE: 9 Maja 1987
Pilot nie mógł zawinić ani tymbardziej mechanik. Przyczyny zbadała specjalna niezależna komisja, która pomimo tamtych czasów (komunistyczny PRL) wywiązała się z zadania wzorowo i przyczyny zostały w stu procentach ustalone. Z tego co wyczytałem to przyczyną była wada materiałowa elementów, z których wykonany był wał turbiny, do tego przyczyniło się jakieś tam przerabiane łożysko, coś się tam zatarło, wał się urwał, elementy turbiny rozerwały silnik, przebiły się przez kadłub co wywołało dodatkowo pożar, a ponieważ samolot miał po dwa silniki obok siebie z każdej strony to został uszkodzony silnik znajdujący się zaraz obok tego, który uległ awarii. Samolot stracił bardzo dużo mocy, sprawę potęgował pożar i uszkodzona częściowo instalacja elektryczna i hydrauliczna. Zabrakło mu niewiele, pilot zdążył jeszcze jedynie skierować samolot z dala od terenów zamieszkałych co z pewnością uratowało jeszcze więcej istnień ludzkich. Na szkoleniu z pracy pokazywali nam film z miejsca katastrofy, taki bez cenzury, któraś tam kopia i widok był nieciekawy, ludzkie strzępy, ręce, nogi, same ludzkie spalone korpusy, bagarze, spalona czyjaś głowa leżała osobno. Tragedia niesamowita, jak to oglądałem to przechodziły ciarki, a gdybym miał tam pracować to może bym wytrzymał ale po wszystkim przyszła by megatrauma i obrazki zapamiętane w głowie do końca życia.