Kolego - po prostu nie ma innej mozliwosci!!!!
jesli masz prawo jazdy od roku to nawet, gdybys jezdzil super wolno to jeszcze nie znaczy,ze
jezdzisz bezpiecznie!!
Ja mam PJ prawie 6lat (tez nie zbyt długo) ale przejechalem przez ten czas grubo ponad 150kkm, w
roznych warunkach atmosferycznych, roznymi autami o przekroju mocy od 41 do 130km i powiem
Ci jedno:
moje umiejętnosci , które posiadałem po 1szym roku posiadania PJ (założmy,że po tych 20kkm) w
stosunku do tego co się nuczylem,naoglądałem do dnia dzisiejszego były po prostu ZEROWE!!!
I uwierz mi,że nie chodzi tu nawet o umiejestnosc zachowywania się przy duzych predkosciach
(vide przypadek Otylii) ale o zwykłą wyobraźnię, umiejętnosc przewidywania sytuacji na
drodze.Takiej umiejętnosci nie ma ktos, kto ma prawko zaledwie JEDEN ROK. No, chyba, że
jest kierowcą TIRa i przejezdza rocznie 300kkm
Zgadzam sie, po prostu mowie, aby nie uogulniac ze jak ktos na prawo jazdy jeden rok to od razu bandyta, nieuk i nie potrafi jezdzic. I nie mowie ze jazda wolno jest bezpieczna. Tez zdarza(lo) mi sie jezdzic wiecej jak 120km/h, ale robilem to na pustej drodze, na suchej nawierzchni. Mowie ze jezeli ktos ma wyobraznie i rozsadek to takich rzeczy nie robi, ale nie dlatego ze ma PJ x lat, tylko dlatego ze mysli i nie robi cos czego nie potrafi. Moze jak kiedys bede bardziej doswiadczony (od srody bede robil 100 km dziennie) to pewnie bede mial wiekszy oglad na to co sie dzieje, ale nie chcialbym w przypadku gdy bede uczestnikiem wypadku , lub nawet sprawca, aby ktos powiedzial ze to dlatego ze mam prawo jazdy ponad poltorej roku. Jezeli bede sprawca to znaczy ze po prostu zawinil refleks, mozg, lub po prostu zagapienie sie. To sie kazdemu zdarza. Gdy zdalem prawo jazdy ojciec wzial mnie i gdy jechalismy do Kolobrzegu siadl po stronie pasarzera i uczyl mnie jak sie zachowywac w trasie, dodatkowo z przyczepa na haku,na co uwazac, co ludzie bez wyobrazni potrafia zrobic i jak unikac takich przypadkow. Bardzo mi to pomoglo i wtedy zauwazylem jak niewiele nauczyli mnie na kursie, moze Otylii tego wlasnie braklo, bo gdyby nie ojciec i wlasnie takie rady kogos kto jezdzi od 17 roku zycia, to nie umialbym sie zachowac w pewnych sytuacjach pewnie do dzisiaj. Ale OK, skonczmy temat bo 1. cos za duzo ostatnio polemizuje na forum. 2. Leo znowu mnie zbeszta <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
A co do Otylii do moj sasiad wlasnie tego lata pomagal jej bratu przy przeprowadzce do nowego mieszkania:( smutne. Prawdopodobnie stracilismy kolejnego medaliste polskiego <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />