To chyba dawno kolego nie widziałeś karetki. A co do koguta to nie wiem jakim cudem granat jest
jaśniejszy niż białe światło, o wiele silniejsze zresztą. Lutnij sobie w oczy reflektorem i
zapal kierunkowskaz (nawiasem mówiąc też jaśniejszy niż kogut) i zobacz co widzisz :-)
Mowa tu o ŚWIATŁACH MIJANIA i z daleka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jeżeli na prawde nie widzisz z naprzeciwka migacza i świateł mijania, idź do okulisty. W nocy też nie widzisz w samochodach migaczy?
Z kilkuset metrów po co ma być widoczny? Na drogowych to kula ognia, gdzie nie wiadomo nawet ilu
jedzie. To jest problem. Wiadomo tylko tyle, że się zbliżają.
Stop wariatom na drodze.
KTO MOWI O DROGOWYCH?????????????????????
esen
Posty
-
Światła mijania cały rok! -
Światła mijania cały rok!Oczywiście racja z tą widocznością itp, ale jak we wszystkim - są dwie strony medalu. Zanim
jednak opowiem o tej drugiej stronie to zastanówmy się: czy wchodząc z jasnego
pomieszczenia do ciemnego - widzimy wszystkie przeszkody po drodze? Otóż nie, bo zanim
żrenica się rozszerzy jesteśmy ślepi jak krety. Co więcej - jeśli w naszym polu widzenia
znajdują się elementy świecące jasno, to podświadomie koncentrujemy na nich swoją uwagę,
mniej dostrzegając pozostałe elementy.
Między innymi dlatego uczeni Amerykańscy zbadali sprawę wpływu jazdy na światłach na
spostrzeganie przeszkód, szczególnie słabo widocznych. I okazuje się, że niestety jazda w
jasne dni na światłach wcale nie wpływa dodatnio na bezpieczeństwo na drodze, ponieważ
reakcja na gwałtownie wkraczające na jezdnię przeszkody się wydłuża. Owszem - pojazdy
lepiej widać, ale pieszych już widać gorzej. Dlatego między innymi nie powinno się włączać
świateł w dni, w które można bez problemu zobaczyć małą myszkę na drodze.
Oczywiście możecie nie zgodzić się z moją opinią, ale ja uważam, że światła powinny być włączane
wtedy, gdy warunki pogodowe się pogarszają i następuje spadek widoczności. W pozostałych
przypadkach jest to bezcelowe, nawet dla samochodów koloru zielonego czy szarego. Zbliża
się pora jesienna, więc jestem przekonany, że większość z nas ma zapalone światła rano
jadąc do pracy. I wyróżniają się taksówkarze i inne żyły, gdy lekko kropi, a oni generalnie
nie muszą używać świateł. Jednakże gdy w pełni się rozjaśni polecam zgasić światła.Nie zgodzę się z prostej przyczyny, że w jasne, słoneczne dni, nasze źrenice i tak są zwężone, tak więc światło mijania nie oślepi nikogo.
A tak z ciekawości... skoro większość z Was postuluje włączanie świateł w autach czy tirach, bo nie >dostrzegają obiektu na kilkaset centymetrów szerokiego i wysokiego pędzącego 100km/h, to co >radzicie rowerzystom czy pieszym na drodze? Gdzie oni mają sobie wkręcić żarówkę i jakiej mocy?
Rowerzyści to chyba jasne, mają światła mieć. Poza tym to nie na temat, bo fakt, że piesi są mniej widoczni na drodze jest oczywisty, ale pieszy troche mniej zajmuje miejsca i idzie poboczem, nie pasem jezdni. Do tego lewą stroną tak więc on widzi pojazdy, a jest na tyle zwrotny i nie porusza się szybko, więc może zejść w razie koniecznośći z drogi.
Na koniec mała zagadka... Kiedy pojazd uprzywilejowany pędzący 140km/h z naprzeciwka do wypadku >będzie lepiej widoczny?
a) wszyscy z przeciwka palą światła w środku słonecznego dnia, jeden właczy postojowe, drugi ma źle >ustawione, ktoś włączył długie, wszyscy podskakują na dziurach, zatem z daleko wygląda jakby migali >itp. Wśród nich karetka, której niebieski kogut nie jest widoczny (bo ciemny), na długich.
Jeśli nie widzisz niebieskiego koguta to gratuluję, akurat kogut jest widoczny bo mruga i jest utawiony dużo wyżej niźli światła innych aut.Do tego karetki nie jeżdzą na długich, nie wiem skąd ci się to wzięło.
b) nikt nie pali świateł, w grupie aut tylko karetka pędzi na długich, stając się świetlnym punktem >na tle szarości innych.
Sam przyznałeś rację, że samochód bez świateł to plama szarości, więc jest gorzej widoczny. -
Światła mijania cały rok!Ja mówię o długich, bo coraz więcej osób chce się wyróżniać w ten sposób na drodze, tak jak ci,
którzy zaczęli modę na krótkie za dnia w środku lata. W moim przekonaniu już ponad połowa
ścigaczy jeździ na długich i jakieś 10% aut z ogólnej jeżdżącej na światłach, gdy się nie
powinno.Co do długich to głupota, a co do ścigaczy to z tego co wiem włacząją jedynie lewy kierunek gdy zap... jadą bardzo szybko i poprawia to ich widoczność dla tych po prawej. Nie zauważyłem ścigacza na długich, ale jeśli ty zauważyłeś to zgadzam się, że to idiotyzm.
Powiedzmy, że nie oceniam zbyt wysoko drogówki - to raz. Koncerny naftowe (z przyczyn, o których >było wyżej) też chciały, akcyza wyższa dla nich też jest OK. Dla mnie może trochę mniej :-)
Zgadzam się z którymś przedmówcą, iż światła non stop to kopiowanie państw skandynawskich (równiez >np. Danii) i tylko ktoś nie zauważył, że klimat tutaj jakby inny.
Mówiłeś o kodeksie, odpowiedziałem ci co na to władze.Mnie oślepiają długie to źle, Ty już na nie nie reagujesz to... dobrze?
Nie powiedziałem tego. Długich nie zauważyłem, może na Śląsku ta moda nie przyjęła się. Sam fakt załączania długich gdy ktoś jedzie z przeciwka jest debilizmem, nie ważne dzień czy noc (poza tym to wykroczenie). Wszystko jedno jaki klimat. Mam krótkie, lepiej mnie widzą ci z naprzeciwka. Nikogo nie oślepiam bo mam dobrze wyregulowane światła. Nawet jeśli jest bardzo słoneczny dzień to nie pożałuję tej setki paliwa, jeżeli jest prawdopodobne, że ktoś mnie zauważy szybciej niźli bym ich nie miał. -
Światła mijania cały rok!Trójkąt ma odblaski, więc jak będziesz miał
W południe latem? Nie sądzę.
W południe latem bezsasadne są awaryjne;)Autostrada ma pas awaryjny. Korków tam być nie powinno, min. 40 km/h, zatem spór chyba nieco
bezprzedmiotowy.
Znajdź pas awaryjny na A4 między Wrocławiem a Gliwicami, jest tylko pobocze, ale co to ma do korków. Sam właśnie korek na autostradzie to sytuacja dziwna i właśnie dlatego zasadne jest użycie awaryjnych!
Zauważ, uzależniasz używanie świateł od warunków. To już lepiej niż ci, którzy świecą bez
względu na wszystko, bo tak postanowili.
Zgadzam się z całą rozciągłością. Włączam awaryjne gdy sytuacja jest taka a nie inna (jak opisywałem w poprzednich postach), gdy awaryjne będą sygnałem dla innych, że coś jest nie tak a oni mogą to "nietak" nie zauważyć.
A mnie się spaliła. pewnie, że naciągany. Ale już tak poważnie - jeśli zaczynamy sobie dowolnie
interpretować prawo (choćby drogowe) to nigdy nic z tego dobrego nie ma...Zauważ, że co do świateł mijania policja chciałaby wprowadzić obowiązek całoroczny.
Za chwilę zaczniemy jeździć szybciej, wyprzedzać na zakręcie, wyjeżdżać z podporządkowanych itp. >ja chciałbym wiedzieć, że jak coś miga to zgodnie z przeznaczeniem. Ot, co
Dokładnie, jak ktoś miga na pasie do jazdy znaczy, że jest niebezpieczeństwo, którego możesz nie zauważyć lub nie spodziewać się go (korek na autostradzie) -
Światła mijania cały rok!Bez świateł, bo widząc tego na światłach odwracam głowę :-)
Czasami silne źródło świata (np. motocykl na długich, auto też) powoduje, że nie widać słabszego
w niewielkim oddaleniu, np. kierunkowskazu.
Kto mówi o długich? Mowa jest o mijania! Jeśli serio odwracasz głowe bo cię oślepia, to proponuje do okulisty <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
bezpieczna predkoscpotem jak zwalnialem do 120-130 to mi sie wydawalo ze jade bardzo wolno
Aaa na to to trzeba uważać. Zawsze jak jade z ojcem Oplem Vectrą do Grzybowa (co roku na wakacje, może ktoś też tam jeżdzi?), to po jeżdzie w granicach 120, 150 km/h odczuwa się takie właśnie spowolnienie w mieście, gdzie 60km/h to standart, to zdradzieckie, bo wydaje ci się, że jedziesz wolno, ba, przepisowo a tu zonk bo nie wychamujesz przed kimś z przodu. To samo z przesiadką do mniejszego auta. Gdy kupiłem swojego kochanego Tikacza i jechałem jedne z pierwszych razy nim, zdawało mi się, że jade strasznie szybko, a tu na liczniku 40km/h
-
Światła mijania cały rok!Nie przyspieszam, ale wymijam szerokim łukiem. Tym bardziej, że na 100m wcześniej powinien stać
trójkąt, na który nie mam ochoty wpaść. Zatem proces wyprzedzania zaczynam na 200-300m
przed pojazdem mrugającym.Droga o jednym pasie ruchu na strone, szarówka, deszcz. Zrobisz tak? czy zwolnisz, choćby po to, żeby zobaczyć czy nie nadjeżdza nic z przeciwka? Auta na obu pasach autostrady migają awaryjnymi, jak chcesz je wyminać? Awaryjne lepiej widać niż pozycyjne i wiesz, że auto stoi a nie hamuje, jak na światłach stopu... Trójkąt ma odblaski, więc jak będziesz miał załączone światła mijania zobaczysz go z daleka.
Z awaryjnymi to tak jak z przeklinaniem, gdy ktoś co drugie słowo przeklina to nigdy nie
będziesz wiedział, kiedy jest NAPRAWDĘ wkurzony. Zatem proponuję nie stosować awaryjnych
przy korkach (których pełno), a w sytuacjach wyjątkowych, zatem faktycznej awarii,
blokowania jezdni, gdy doszło do wypadku itp.
U mnie zepsute. Nawiasem mówiąc - non stop na światłach to większa szansa na mandat np. ze
względu na spaloną żarówkę, a nie każdy wozi komplet ze sobą (gorzej, gdy się spali właśnie
wtedy, gdy najbardziej jej potrzeba czyli nocą).Nie mówię o nadużywaniu tego. Używać w sytacjach, gdy istnieje możliwość, że ktoś z tyłu będzie jechał tak szybko i z pewnością nie zauważy z daleka że coś się święci (korek itd.). Oczywiście głupotą byłoby migać w korku miejskim czy w letni, piękny dzień na wiejskiej drodze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, czy w ogóle gdy wiadomo, że na kilometr widoczność jest. Znowu powołam się na kierowców TIRów, którzy migają gdy taka potrzeba jest <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A co do żarówki to ja nie jestem aż taki oszczędny, wybieram bezpieczeńśtwo, a nawiasem mówiąc odkąd jeżdze z ojcem (od kiedy pamiętam jeżdził na światłach), i od półtora roku sam, a teraz swoim wozem jeszcze to nie zdażyło mi się, żeby żarówka mi się przepaliła. Ten argument trochę naciągany jest. Po czwarte na każdej stacji benzynowej można kupić zaróweczki.
-
Światła mijania cały rok!To i jak się dołączę ze swoim zdanie. Jestem zdecydowanie przeciwny jeździe na światłach mijania
przez cały rok, szczególnie w słoneczne dni, gdzie to nie docierają do mnie argumenty o
lepszej widoczności, co innego oczywiście gdy warunki są niesprzyjające. Jazda na światłach
cały rok to tak naprawdę naśladowanie wzorców skandynawskich. Nie bierzę się jednak pod
uwagę oczywistych różnic w warunkach pogodowych między Polską a tamtymi krajami. A tak
naprawdę podstawową rzeczą jest to, ze tam samochody wyposażone są w światła do jazdy
dzienniej które są przeznaczaczone to takiej jazdy, pobierają odpowiednio mniej prądu itd.
więc gdybym miał takie do dyspozycji to napewno bym ich używał. Ktoś pewnie powie, że widzi
sprzeczność w moim toku myślenia bo skoro uważam ze nic nie dają to po co używać nawet
dziennych ale wg. mnie to po prostu sprawa kompromisu.Jak będziesz jechał następnym razem gdzieś, to zrób sobie taki test. Często widać jedno auto bez świateł i zaraz po nim ze światłami. Pomyśl sobie tak uczciwie które pierwsze zobaczysz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pozdrawiam. I nie dociera do mnei argument, że mając właczone światła mijania w słoneczny dzień kogoś oślepię (sic!). Jeśli już to prędzej oślepi słońce kierowcę z przeciwka. Po drugie argument, że wiekszość ma źle ustawione światła też jest bez sensu bo światła mają być dorbze ustawione inaczej nie spełniają dobrze swojej roli. Tak ma być, żeby nie oślepiać nikogo ani w dzien ani w nocy.
-
Światła mijania cały rok!We mgle - zgoda, ale gdy warunki są dobre, za dnia, kompletnie nie ma sensu włączanie
awaryjnych. Pojazd na awaryjnych się wymija, a nie za nim staje. Próba wyminięcia takiego w
korku, przed przejazdem kolejowym czy przed pasami to stwarzanie niebezpieczeństwa, a nie
unikanie. Mało - co lepsi majstrzy prócz awaryjnych wrzucają od razu wsteczny, bo białe z
tyłu jeszcze lepiej daje po oczach - rzecz jasna celem zachowania odległości. Ja myślę, że
stop wystarczy, owszem - lepiej, gdy jest trzecie światło stop, ale bez przesady.A nie prawda, zaużmy taką sytuację: deszcz, ok 90 km/h po autostradzie, z daleka nie zobaczysz korka, a gdy zobaczysz po dwóch pasach ruchu (z daleka!) auta na awaryjnych to chyba pomyślisz i zwolnisz??? co by to nei było i tak gdy widzi sięawaryjne nawet na zwykłej drodze odruchowo zmiejsza się prędkość! Oczywiście bezsensem jest włączanie awaryjnych gdy wiadomo, że nikt nie jest w stanie niezauważyć zagrożenia w postaci kilkudziesięciu aut stojących na drodze, ale gdy takie niebezpieczeństwo grozi, nalezy awaryjne (ostatni samochód) włączać. Wszystk oz rozsądkiem. Nie wiem, może dla ciebie to naturalne, że gdy widząc pojazd na awaryjnych przyspieszasz i nie myśląc omijasz go jak przeszkode.
A co do świateł mijania w TICO to mamy ten luksus, że możemy regulować wysokość świateł z kabiny kierowcy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam,
-
Automat vs. manualWłaśnie... super sprawa dla tych co nie potrafią nauczyć się obsługi sprzęgła.... Ja dziękuję postoję. Jeżdziłem troche autem znajomego z automatem i miałem wrażenie, że gram w gre komputerową, vide. GTA. Nic tylko gaz i hamulec. Zero przyjemności z jazdy. Nie czuje się pełnej kontroli nad silnikiem auta <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Światła mijania cały rok!podobnie jest z tylnymi - w nocy niektórzy za standard uznają
światło przeciwmgłowe, które razi jadących z tyłu.
To akurat jest wykroczeniem, poniewaz przeciwmglowe moze pomylic sie ze swiatlem stopCzęsto widzę też osoby, które włączają
awaryjne dojeżdzając do korka, czy jakiejś przeszkody,
Poza miastem i na każdej drodze na której można jeżdzić szybko, nie mówiąc już o mgle i innych to jak dla mnie niezbędna czynność. Nie dam awaryjnych, pojedzie ktoś z tyłu zagapi się i mi wjedzie w tyłek, a jak coś mruga i jeszcze z dwóch stron to od razu zwraca się uwagę. Wystarczy przyjżeć się zachowaniom kierowców TIRów. BTW: sa bardzo kulturalnymi kierowcami, dlatego też staram się im ułatwić życie tak jak oni mi ułatwiają niejednokrotnie (np. zjeżdzają na pobocze) -
Światła mijania cały rok!Nie wiem jak reszta z Was, ale mnie okropnie denerwują auta koloru "zgniła zieleń", "białe" i inne niewidoczne tak latem jak i zimą, które nie mają non - stop włączonych świateł mijania. Nie widać ich zupełnie i nie raz zdażyło mi się "zauważyć" takiego w ostatniej chwili (np. auto koloru zgniłej zieleni na tle drzew przydrożnych). Sam wyrobiłem sobie nawyk włączania świateł praktycznie równolegle z wrzucaniem jedynki i jeżdzę tak cały rok. Wiem, że na pewno mnie widzą. Na żarówkach nie ma co oszczędzać, paliwa spali się może setkę mniej... a bezpieczeństwo stokroć większe. Z tego co zauważyłem ostatnio większość użytkowników Tico świeci cały dzień, a jak wy?
-
Jestes tu nowy? To sie przywitaj. I... pytania :DWitaj !
Ciśnienie 2.0 bara
Ale to jezeli 2.0 bara to dlaczego w instrukcji obslugi pisze 1.8? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Dzieki za odpowiedz
-
Zamalować... ząb czasu...Właśnie odebrałem Tikacza od lakiernika. Powód oddania - rdza na:
- wszystkich dzwiach od dołu,
- masce,
- klapie bagażnika,
- ryśnięty tylny błotnik.
Właściwie była to teraz tylko poprawka - bo za pierwszym razem kolor był trochę niedobrany.
Teraz jest OK już. Ale nie o rdzy chciałem, tylko o pieniądzach.Czy za wyczyszczenie, pomalowanie (ogólnie doprowadzenie do porządku)
- wszyskich dzwi od dołu do listwy i z drugiej (wewnętrznej str.) w tym jednych powyżej listwy -
aż do przetłoczenia,
- kawałka klapy bagażnika,
- kawałka maski,
- całego tylnego błotnika
200 zł to znośna cena? Bo mnie się jakoś wydaje, że bardzo znośna.
Co Wy na to?
Pozdrawiam!
Wołos
Jesli to zaklad lakierniczy to bardzo znosna, natomiast ja robilem praktycznie te same miejsca i pojechalem do sasiada - fachowca i za flaszke pana tadeusza zrobil <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> z efektem bardz bardzo dobrym <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Dostep do porad, zasobow, zapisanie do KlubuKrotko mowiac trzeba byc nie nachalnym i po prostu z kultura osobista
-
Jestes tu nowy? To sie przywitaj. I... pytania :DWitam wszystkich serdecznie,
Kupiłem TICO tydzien temu (no troche ponad) jako samochód, który będzie mnie dziennie woził na uczelnie (trasa: Świętochłowice - Rybnik < ok 50km), kolo 72U, 60kkm przejechane, '97 rocznik. Najpierw wziałem sie za blachy, bo troche rdza go brała i po załataniu dziur z zrdzy (drzwi, maska, antena) i wizycie u znajomego lakiernika juz wyglada jak onkel nowka, nie smigana. Zostala mi jeszcze podloga do oczyscczenia i zakonserwowania i moge rozpoczynac rok akademicki. Wczesniej jezdzilem Oplem Vectra od ojca i przyznam sie, ze jednak czuc zmiane standardu, natomiast jak na razie jestem bardzo zadowolony z auta. Mam takze troszke pytan ,an ktore nie znalazlem odpowiedzi w archiwum:
1. Cisnienie w oponach: 1.8 czy 2.0 przy oponie 135
2. Drazek dzwigni biegow drga mi niemilosciernie na swiatlach (ogolnie gdy jest w pozycji "luz")
3.Wycieraczki wydaja dziwne dzwieki podczas pracy - same gumy, tak na starych ktore odziedziczylem po poprzednim wlascicielu jak i na nowych kupionych za bardzo rozsadna cene w markecie.
4. Da sie jakos poprawic sile swiatel dlugich? Czy mozna wlozyc mocniejsza zarowke do swiatla wewnetrznego (w ogole dziwne bo to swiatlo raz dziala raz nie, jaka moze byc przyczyna?)Hmm, to by bylo na tyle chyba i z gory dziekuje za uwage <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Pozdrawiam.