Jadę z pracy. Siri mówi że mam jechać objazdem bo korek. Pffff. Będzie mnie robot pouczać.
Wyjeżdżam na A5. Całkiem spoko. Sporo aut ale ruch w normie. Wszystkie pasy łącznie z awaryjnym dostępne dla ruchu.
Widzę na bramce info że następne 10 kilometrów pokonam w 50 minut. No trudno. Postoje.
Kontrolka paliwa: 1/10. Brak lampki rezerwy. zasięg 38km. Do domu 36. Zatankuje se za korkiem.
Na ostatnim zjeździe przed korkiem gdzie jest stacja benzynowa myślę jeszcze że może być zjechać.
Ale nie. Nie będzie tak źle przecież.
Zaraz za zjazdem dołączam do korka. Stoimy. Okazuje się że to nie taki se korek a poważny wypadek. Z czterech pasów zrobili jeden i sprzątają.
Lampka rezerwy zapaliła się. Gaszę radio i klimatyzację.
Robi się zimno.
Po 20 minutach uznaję że warto by było być po prawej jakby jednak zgasł. Zjeżdżam na awaryjny. Lepiej tu już na środku.
Kontrolka paliwa: 0/10. Zasięg: - -
Stojąc w korku widzę lampy stacji benzynowej którą właśnie bym mijał gdybym jechał objazdem.
Po 10 minutach uznaję że za duże ryzyko. Zjeżdżam na SOS i gaszę silnik. Jest bardzo zimno.
Po godzinie ruch się robi płynny i ruszam w duszą na ramieniu.
Mijam zjazd z autostrady po którym się robi już zupełnie plynnie ale dalej przyspieszam bardzo powoli. Nie używam w ogóle hamulca.
Jedna górka. Druga. Trzecia. I teraz tylko z górki. Stacja za 1000m. Jest! Pompa paliwowa. Mój ty dystrybutorze ukochany. Sikawko wolności.
Zatankowałem.
I tu moje pytanie. Wlazło 35 litrów do pierwszego odbicia. Jest możliwe że jeszcze miałem 10 litrów w baku? Tipo sedan ma niby 45 litrów pojemności.