Dla tych leniwych <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> zasady pierwszej pomocy (google)
Posts made by esen
-
RE: Apteczka - czy wiesz, co powinna kryć w sobie?
-
RE: Koszt ubezpieczenia
PZU chyba takowego nie ma - no nic, okaże się jutro na miejscu
PZU niestety nei ma, ale ceny są praktycznie wszędzie takie same. Mnie bez zniżek OC kosztowałoby 900 zł tak w Hestii jak w PZU
-
RE: Światła mijania cały rok!
Kurde - essen - CZYTAJ co piszę, proszę. Otóż ZAGRAŻA - w tym wypadku PIESZYM, którzy są
najbardziej lekkomyślnymi ogniwami w tym łańcuchu. Dlaczego - pisać nie będę, bo pisałem
juz DWA razy.
No z tym się mogę zgodzić, ale to trochę naciągane <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, wiele rzeczy można udowodnić naukowo (vide. ziemia jest płaska). Ja z kolei widziałem program naukowy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, gdzie kamera była zsynchronizowana z położeniem żrenicy oka kierowcy i pokazywała gdzie patrzy. Kropa wskazująca miejsce patrzenia kierowcy śmigała na prawo, lewo, w każdym kierunku. Jak dla mnie to bezsens z tą analizą naukową. Nikt nie szuka aut z na przeciwka, one tam są i jeśli mają światła są widoczne, także widzimy je nawet kątem oka i mamy więcej zasobów do szukania wzrokiem pieszych, ja bym wysunął taką teorię.Większość radarów i tak jest ustawiana pod 70km/h. Nie pytaj skąd wiem.
Natomiast do naszego "świetlnego wątku" jeszcze dodam jedną rzecz: Przeczytaj sobie KLIK
Świecić TAK - ale mądrze.
Z tym też się spotkałem, natomiast mówiłemtam o radarach ręcznych, tam nie ma ustawień, glina widzi ile jechałes. -
RE: Koszt ubezpieczenia
Czy ktoś z Was w ostatnim czasie ubezpieczał autko?
Mnie to czeka na dniach i jestem ciekawy ile może mnie kosztować ubezpieczenie OC/AC/NW w PZU -
mam max. zniżki, autko rocznik 2000 (czyli pewnie kwota ubezpieczenia wliczając w to
instalację LPG, ewentualnie radio to ok. 7500-8000zł).
W zeszłym roku za ubezpieczenie na sumę AC=10000zł dałem ok. 500zł ale to był pakiet, a w tym
roku auto już na pakiet za starewpisz w googlach interesującą cię firmę i tam masz kalkulatory. Z tego co wiem to na pewno w Hestii.
Ja płaciłem dwa tygodnie temu za Tico '97 AC (na zasadzie 'wycena') 300 zł i OC podobnie, z tymże kupiłem na pół z ojcem któy ma 60% zniżki i na mnie który mam chyba z 15% zwyżki . Pozdrawiam -
RE: bezpieczna predkosc
Myślisz... W jakiejś mądrej książce (może instr. obsługi?) wyczytałem, że na "5" już od 50km/h
można jechać. Przy 70 to już wyje niesamowicie. Zwykle wrzucam "5" przy 60.Zmien łożyska jak ci wyje. Można i ruszyć z piątki jak się chce.
-
RE: Światła mijania cały rok!
Może nie tyle mieszkam, co jeżdżę jakieś 35 tys. km rocznie, a tych dróg wylotowych faktycznie
za dużo nie ma. Dosłownie wczoraj siedział mi na ogonie warszawiak, którego swędziało i
takie drobiazgi jak podwójna ciągła, zawijasy (Eg-Jegłownik, jeśli ktoś z okolic) nie
robiły na koledze wrażenia. Raz musiałem przyhamować, dobrze, że nie wjechał mi w tyłek -
na szczęście nie miałem świateł.
Elbląski rekord padł chyba w lipcu tego roku - w związku z budową węzła totalne korki do Pasłęka
na E7. Na odcinku jakichś 20km minąłem 3 kolizje z ok. 10 pojazdami, polucja nie nadążała
spisywać. Zatem faktycznie - bywa gorąco...Powiedzm, drogi nauczycielu gdzie ty tak jeżdzisz te 35 tys rocznie? Nie wiem, co jak co, ale w korku jak mówisz, cieżko nie zauważyć hamujących aut. Na prawde nie widzisz różnicy z 7 do 21 wat?
-
RE: Światła mijania cały rok!
Najgorzej jest w Grecji, potem jest Portugalia, Włochy dopiero na III miejscu.
Kraje Nowej Unii nie były w 2004 roku klasyfikowane. Ciekawe dlaczego?A w Indiach panuje jedna zasada w całym kodeksie (słyszałem): większy ma pierwszeństwo. Biedni rikszarze
-
RE: Apteczka - czy wiesz, co powinna kryć w sobie?
IMO od apteczki ważniejsza jest edukacja kierowcy.Bo ja np. mimo,ze wozę apteczke, to gdybym
zobaczył wypadek i ludzi lezących na asfalcie to mógłbym im jedynie zaszkodzic swoją
"pomocą".
Pomijam juz fakt,ze na 100% bym spanikował...Nie prawda, na kursie mówili, że lepiej robić coś i nie martwić się, że możesz zaszkodzić. Bo nie robiąc nic szkodzisz im z założenia. Nie wiem jak starsze pokolenie, ale nas co chwile szkolili z pierwszej pomocy (liceum, egzamin prawa jazdy, znowu w liceum, teraz pewnie na studiach też bedzie). Warto iść, bo nawet jeśli się wszystkiego nie zapamięta to coś zostanie i kiedyś można komuś życie uratować.
-
RE: Światła mijania cały rok!
Myślę, że kątem oka widząc lusterko łatwiej w nim takiego buraka zauważyć gdy ma zapalone
światła (gdy jedzie gdzieś za Tobą lub już prawie obok). Nie znam się na tym ale moim
skromnym zdaniem, jeśli coś nie znajduje się centrum pola widzenia, to łatwiej to zauważyć
jeśli ma jaskrawy kolor.
Ogólnie sam nie zawsze jeżdżę na światłach - czasem (jadąc np. pod słońce lub przy bardzo dobrej
przejrzystości powietrza, braku cieni, itp.) moim zdaniem nie jest to konieczne.
Chyba ważne, żeby każdy zdawał sobie sprawę z tego kiedy naprawdę światła mogą poprawić
bezpieczeństwo i wtedy z nich korzystał... a jeśli korzysta zawsze, to moim zdaniem nikomu
tym nie zagrażaNo właśnie, nikomu nie zagraża to, że jade sobie na światłach cały rok, a ja się czuję bezpieczniej wiedząc, że robie wszystko co może poprawić moją widoczność.
A co sądzisz o obniżeniu prędkości dopuszczalnej w terenie zabudowanym? I tak w ruchu miejskim nie >da rady jechać szybciej niż 60 - 70 km/h. Przecież zamiast obniżać prędkość maksymalną >wystarczyłoby poprawić egzekwowanie starego ograniczenia prędkości
Moim skromnym zdaniem obniżyli do 50km/h, ponieważ większość jeździ zawsze 10 więcej niż dopusczalna prędkość (żaden glina nie zatrzyma a jak już to grozi mandat do 50 zł, więc...). Chodzi w tej ustawie tak na prawde o to, aby po mieście ludzie jeżdzili do 60 km/h a nie do 70 jak wczesniej.
-
RE: bezpieczna predkosc
Ja po mieście 50-60km/h, poza 80-90km/h. Natomiast ciekawa rzecz... u mnie jadąc 70km/h na 5
biegu spala WIĘCEJ gazu niż jadąc 85km/h, co jakby mało logiczne wydaje mi się nieco...
Hmmm z teog co słyszałem, ale że inżynierem nie jestem, raczej humanistą to jeżeli silnik ma za małe obroty to występują tam jakieś siły i ogólnie szybciej zużywa się... A jak zmierzyłeś to?
Ja jeżdze w dzień do 60 km/h w nocy więcej (ok. 80)(ale tylko na Śląsku, bo tu wiem gdzie patrole <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Na trasie to Tico nie jechałem jeszcze, zaczne od 1.10 ehhh, ale Oplem to ok 100 km/h, jak pusto to do 130. Oczywiście wszystko zależy od warunków na drodze, pogoda, no i głównie natężenie ruchu. -
RE: Światła mijania cały rok!
Chuba za bardzo się przejmujesz. 1 rzut oka do profilu potwierdza, że Szymon Z Elbląga za krótko
jest na Forumnie, żeby zrozumieć subtelną zjadliwość prowadzonych tu dyskusji.Dołączę się, chociaż to nie do mnei było, ale zacietrzewiłem się troche na myślenie w stylu leppera innych (jo wim lepij i kuniec). Jesli szymon(ehh to mój imiennik <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />) nie wyjedzie poza Elbląg to wszystko ok, co jeśli spotkam go na drodze?
Tak BTW: jedyne co motocykliści robią jeśli chodzi o światyła, to przy dużych prędkościach mają włączony lewy kierunek.
-
RE: Światła mijania cały rok!
Może dlatego nie oślepia Cię światło, że nie widzisz pieszych czy aut bez świateł? To nawet
logiczne. :-) No ale dość tych złośliwości :-)
Własnie... ciekawy jestem, może właśnie ty nie uważasz zupełnie na jedni i to zielone auto na tle zielonych drzew po prostu nigdy jeszcze nie zauważyłeś?
W istocie dziwi mnie, że dużo jeżdżąc - jak twierdzisz - nigdy nie zauważyłeś stanu naszych
dróg, gdzie auto często podskakuje na wybojach i interpretacja mruga/nie mruga drogowymi
przy włączonych mijania jest niezwykle trudna. A zatem JAK auto jadące naprzeciw ma Ci dać
znać o niebezpieczeństwie? Czy naprawdę nie widzisz kolego nic złego w dowolnym używaniu
sygnałów świetlnych jak tam się komu chce? To mnie przeraża...
Oj widze wiedze w nadużywaniu sygnałów świetlnych. I przyznaję rację co do zastanawiania się czy ten z prozdu mrugał czy to była dziura.Jednak zauważ, że nawet jeżeli się pomylisz i stwierdzisz, że mrugnął to najwyżej zwolnisz, bo pomyślisz że policja stoi z suszarką. Poza tym auta z naprzeciwka nie dają znać o niebezpieczeństwie (oprócz policji), nie spotkałem się z tym. Wracając, jeżeli mrugnie ci już na wybojach to zdaży się to raz na długi czas i na pewno nie oślepi cię na tyle, aby nie zobaczyć nic na drodze i wjechać do rowu;] Bardziej już oślepiają samochody jadące nocą. Zrób sobie taki test, niech kolega zaświeci ci z dwoch metrów zwykła latarką w twarz, raz w dzień, raz w nocy i powiedz co cię oślepiło i w jakim stopniu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />.
i niestety nic tak nie w...[pozdrowienia od moda ]...wia jak buraki za kolkiem
pozdrawiam
Podpisuję się pod tym. -
RE: Światła mijania cały rok!
Ja. Niedzielny kierowca z Ciebie, gdybyś zaczął trochę jeździć zauważyłbyś to bez trudu. Zauważ,
że źle ustawione mijania dają też efekt drogowych, podobnie jak skakanie po dziurach, albo
obciążony tył auta. Nocą zauważysz, że oświetlasz wierzchołki drzew, a gdy jest ładna
pogoda to co?Wszystko to co opisujesz to jakby nie patrzeć niesprawne auto (oprócz dziur) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, więc nie mów mi, żem niedzielny kierowca <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, ale jeżdze już troche i nie oślepiło mnie NIGDY światło mijania w dzień, a w szczególności w słoneczny dzień. Co innego nocą.
-
RE: Światła mijania cały rok!
To chyba dawno kolego nie widziałeś karetki. A co do koguta to nie wiem jakim cudem granat jest
jaśniejszy niż białe światło, o wiele silniejsze zresztą. Lutnij sobie w oczy reflektorem i
zapal kierunkowskaz (nawiasem mówiąc też jaśniejszy niż kogut) i zobacz co widzisz :-)
Mowa tu o ŚWIATŁACH MIJANIA i z daleka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jeżeli na prawde nie widzisz z naprzeciwka migacza i świateł mijania, idź do okulisty. W nocy też nie widzisz w samochodach migaczy?
Z kilkuset metrów po co ma być widoczny? Na drogowych to kula ognia, gdzie nie wiadomo nawet ilu
jedzie. To jest problem. Wiadomo tylko tyle, że się zbliżają.
Stop wariatom na drodze.
KTO MOWI O DROGOWYCH????????????????????? -
RE: Światła mijania cały rok!
Oczywiście racja z tą widocznością itp, ale jak we wszystkim - są dwie strony medalu. Zanim
jednak opowiem o tej drugiej stronie to zastanówmy się: czy wchodząc z jasnego
pomieszczenia do ciemnego - widzimy wszystkie przeszkody po drodze? Otóż nie, bo zanim
żrenica się rozszerzy jesteśmy ślepi jak krety. Co więcej - jeśli w naszym polu widzenia
znajdują się elementy świecące jasno, to podświadomie koncentrujemy na nich swoją uwagę,
mniej dostrzegając pozostałe elementy.
Między innymi dlatego uczeni Amerykańscy zbadali sprawę wpływu jazdy na światłach na
spostrzeganie przeszkód, szczególnie słabo widocznych. I okazuje się, że niestety jazda w
jasne dni na światłach wcale nie wpływa dodatnio na bezpieczeństwo na drodze, ponieważ
reakcja na gwałtownie wkraczające na jezdnię przeszkody się wydłuża. Owszem - pojazdy
lepiej widać, ale pieszych już widać gorzej. Dlatego między innymi nie powinno się włączać
świateł w dni, w które można bez problemu zobaczyć małą myszkę na drodze.
Oczywiście możecie nie zgodzić się z moją opinią, ale ja uważam, że światła powinny być włączane
wtedy, gdy warunki pogodowe się pogarszają i następuje spadek widoczności. W pozostałych
przypadkach jest to bezcelowe, nawet dla samochodów koloru zielonego czy szarego. Zbliża
się pora jesienna, więc jestem przekonany, że większość z nas ma zapalone światła rano
jadąc do pracy. I wyróżniają się taksówkarze i inne żyły, gdy lekko kropi, a oni generalnie
nie muszą używać świateł. Jednakże gdy w pełni się rozjaśni polecam zgasić światła.Nie zgodzę się z prostej przyczyny, że w jasne, słoneczne dni, nasze źrenice i tak są zwężone, tak więc światło mijania nie oślepi nikogo.
A tak z ciekawości... skoro większość z Was postuluje włączanie świateł w autach czy tirach, bo nie >dostrzegają obiektu na kilkaset centymetrów szerokiego i wysokiego pędzącego 100km/h, to co >radzicie rowerzystom czy pieszym na drodze? Gdzie oni mają sobie wkręcić żarówkę i jakiej mocy?
Rowerzyści to chyba jasne, mają światła mieć. Poza tym to nie na temat, bo fakt, że piesi są mniej widoczni na drodze jest oczywisty, ale pieszy troche mniej zajmuje miejsca i idzie poboczem, nie pasem jezdni. Do tego lewą stroną tak więc on widzi pojazdy, a jest na tyle zwrotny i nie porusza się szybko, więc może zejść w razie koniecznośći z drogi.
Na koniec mała zagadka... Kiedy pojazd uprzywilejowany pędzący 140km/h z naprzeciwka do wypadku >będzie lepiej widoczny?
a) wszyscy z przeciwka palą światła w środku słonecznego dnia, jeden właczy postojowe, drugi ma źle >ustawione, ktoś włączył długie, wszyscy podskakują na dziurach, zatem z daleko wygląda jakby migali >itp. Wśród nich karetka, której niebieski kogut nie jest widoczny (bo ciemny), na długich.
Jeśli nie widzisz niebieskiego koguta to gratuluję, akurat kogut jest widoczny bo mruga i jest utawiony dużo wyżej niźli światła innych aut.Do tego karetki nie jeżdzą na długich, nie wiem skąd ci się to wzięło.
b) nikt nie pali świateł, w grupie aut tylko karetka pędzi na długich, stając się świetlnym punktem >na tle szarości innych.
Sam przyznałeś rację, że samochód bez świateł to plama szarości, więc jest gorzej widoczny. -
RE: Światła mijania cały rok!
Ja mówię o długich, bo coraz więcej osób chce się wyróżniać w ten sposób na drodze, tak jak ci,
którzy zaczęli modę na krótkie za dnia w środku lata. W moim przekonaniu już ponad połowa
ścigaczy jeździ na długich i jakieś 10% aut z ogólnej jeżdżącej na światłach, gdy się nie
powinno.Co do długich to głupota, a co do ścigaczy to z tego co wiem włacząją jedynie lewy kierunek gdy zap... jadą bardzo szybko i poprawia to ich widoczność dla tych po prawej. Nie zauważyłem ścigacza na długich, ale jeśli ty zauważyłeś to zgadzam się, że to idiotyzm.
Powiedzmy, że nie oceniam zbyt wysoko drogówki - to raz. Koncerny naftowe (z przyczyn, o których >było wyżej) też chciały, akcyza wyższa dla nich też jest OK. Dla mnie może trochę mniej :-)
Zgadzam się z którymś przedmówcą, iż światła non stop to kopiowanie państw skandynawskich (równiez >np. Danii) i tylko ktoś nie zauważył, że klimat tutaj jakby inny.
Mówiłeś o kodeksie, odpowiedziałem ci co na to władze.Mnie oślepiają długie to źle, Ty już na nie nie reagujesz to... dobrze?
Nie powiedziałem tego. Długich nie zauważyłem, może na Śląsku ta moda nie przyjęła się. Sam fakt załączania długich gdy ktoś jedzie z przeciwka jest debilizmem, nie ważne dzień czy noc (poza tym to wykroczenie). Wszystko jedno jaki klimat. Mam krótkie, lepiej mnie widzą ci z naprzeciwka. Nikogo nie oślepiam bo mam dobrze wyregulowane światła. Nawet jeśli jest bardzo słoneczny dzień to nie pożałuję tej setki paliwa, jeżeli jest prawdopodobne, że ktoś mnie zauważy szybciej niźli bym ich nie miał. -
RE: Światła mijania cały rok!
Trójkąt ma odblaski, więc jak będziesz miał
W południe latem? Nie sądzę.
W południe latem bezsasadne są awaryjne;)Autostrada ma pas awaryjny. Korków tam być nie powinno, min. 40 km/h, zatem spór chyba nieco
bezprzedmiotowy.
Znajdź pas awaryjny na A4 między Wrocławiem a Gliwicami, jest tylko pobocze, ale co to ma do korków. Sam właśnie korek na autostradzie to sytuacja dziwna i właśnie dlatego zasadne jest użycie awaryjnych!
Zauważ, uzależniasz używanie świateł od warunków. To już lepiej niż ci, którzy świecą bez
względu na wszystko, bo tak postanowili.
Zgadzam się z całą rozciągłością. Włączam awaryjne gdy sytuacja jest taka a nie inna (jak opisywałem w poprzednich postach), gdy awaryjne będą sygnałem dla innych, że coś jest nie tak a oni mogą to "nietak" nie zauważyć.
A mnie się spaliła. pewnie, że naciągany. Ale już tak poważnie - jeśli zaczynamy sobie dowolnie
interpretować prawo (choćby drogowe) to nigdy nic z tego dobrego nie ma...Zauważ, że co do świateł mijania policja chciałaby wprowadzić obowiązek całoroczny.
Za chwilę zaczniemy jeździć szybciej, wyprzedzać na zakręcie, wyjeżdżać z podporządkowanych itp. >ja chciałbym wiedzieć, że jak coś miga to zgodnie z przeznaczeniem. Ot, co
Dokładnie, jak ktoś miga na pasie do jazdy znaczy, że jest niebezpieczeństwo, którego możesz nie zauważyć lub nie spodziewać się go (korek na autostradzie) -
RE: Światła mijania cały rok!
Bez świateł, bo widząc tego na światłach odwracam głowę :-)
Czasami silne źródło świata (np. motocykl na długich, auto też) powoduje, że nie widać słabszego
w niewielkim oddaleniu, np. kierunkowskazu.
Kto mówi o długich? Mowa jest o mijania! Jeśli serio odwracasz głowe bo cię oślepia, to proponuje do okulisty <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
RE: bezpieczna predkosc
potem jak zwalnialem do 120-130 to mi sie wydawalo ze jade bardzo wolno
Aaa na to to trzeba uważać. Zawsze jak jade z ojcem Oplem Vectrą do Grzybowa (co roku na wakacje, może ktoś też tam jeżdzi?), to po jeżdzie w granicach 120, 150 km/h odczuwa się takie właśnie spowolnienie w mieście, gdzie 60km/h to standart, to zdradzieckie, bo wydaje ci się, że jedziesz wolno, ba, przepisowo a tu zonk bo nie wychamujesz przed kimś z przodu. To samo z przesiadką do mniejszego auta. Gdy kupiłem swojego kochanego Tikacza i jechałem jedne z pierwszych razy nim, zdawało mi się, że jade strasznie szybko, a tu na liczniku 40km/h
-
RE: Światła mijania cały rok!
Nie przyspieszam, ale wymijam szerokim łukiem. Tym bardziej, że na 100m wcześniej powinien stać
trójkąt, na który nie mam ochoty wpaść. Zatem proces wyprzedzania zaczynam na 200-300m
przed pojazdem mrugającym.Droga o jednym pasie ruchu na strone, szarówka, deszcz. Zrobisz tak? czy zwolnisz, choćby po to, żeby zobaczyć czy nie nadjeżdza nic z przeciwka? Auta na obu pasach autostrady migają awaryjnymi, jak chcesz je wyminać? Awaryjne lepiej widać niż pozycyjne i wiesz, że auto stoi a nie hamuje, jak na światłach stopu... Trójkąt ma odblaski, więc jak będziesz miał załączone światła mijania zobaczysz go z daleka.
Z awaryjnymi to tak jak z przeklinaniem, gdy ktoś co drugie słowo przeklina to nigdy nie
będziesz wiedział, kiedy jest NAPRAWDĘ wkurzony. Zatem proponuję nie stosować awaryjnych
przy korkach (których pełno), a w sytuacjach wyjątkowych, zatem faktycznej awarii,
blokowania jezdni, gdy doszło do wypadku itp.
U mnie zepsute. Nawiasem mówiąc - non stop na światłach to większa szansa na mandat np. ze
względu na spaloną żarówkę, a nie każdy wozi komplet ze sobą (gorzej, gdy się spali właśnie
wtedy, gdy najbardziej jej potrzeba czyli nocą).Nie mówię o nadużywaniu tego. Używać w sytacjach, gdy istnieje możliwość, że ktoś z tyłu będzie jechał tak szybko i z pewnością nie zauważy z daleka że coś się święci (korek itd.). Oczywiście głupotą byłoby migać w korku miejskim czy w letni, piękny dzień na wiejskiej drodze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />, czy w ogóle gdy wiadomo, że na kilometr widoczność jest. Znowu powołam się na kierowców TIRów, którzy migają gdy taka potrzeba jest <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A co do żarówki to ja nie jestem aż taki oszczędny, wybieram bezpieczeńśtwo, a nawiasem mówiąc odkąd jeżdze z ojcem (od kiedy pamiętam jeżdził na światłach), i od półtora roku sam, a teraz swoim wozem jeszcze to nie zdażyło mi się, żeby żarówka mi się przepaliła. Ten argument trochę naciągany jest. Po czwarte na każdej stacji benzynowej można kupić zaróweczki.