Cóż... Może teoretycznie tak by to wyglądało. Ale sam zobacz: pomińmy pięciolitrowe BMW, bo to -
sam przyznasz - samochód z dużo ponadprzeciętnym motorem, z ogromnym naddatkiem; weźmy pod
uwagę popularne auta. Np. Tico i Poloneza Caro (przypadkowo strzeliłem - niech będzie, że
to samochody z tej samej epoki).
Zwróć uwagę na silnik: 0,8 i 1,6 cm3. Teraz porównaj masę aut: 640 i 1115 kg. Okazuje się, że
wraz ze zwiększeniem masy idzie w parze zwiększenie pojemności (normalne: małe, lekkie
autko - niewielki silnik, duże - silnik większy).
Czy Twój argument (mały silnik) ma być kryterium założenia instalacji? Wg mnie nie - silniki są
dostosowane do konkretnego modelu. Zgodziłbym się z Tobą, gdyby np. w Polonezie był silnik
0,8 - nawet zasilany benzyną pewnie ledwo co dawałby radę pociągnąć taką ciężką furę. Ale w
Tico radzi sobie dobrze - podobnie jak silnik 1,6 w Poldku. Tak więc IMO jeśli w Polonezie
można załozyć instalację LPG (pewnie się zgodzisz, bo to duża pojemność), to w Tico również
(bo silnik jest dostosowany do swoich warunków pracy). W obydwu przypadkach oba motory będą
się dobrze sprawować - i ten mały w sześćsetkilogramowym autku, i ten dwa razy większy w
dwa razy cięższym samochodzie.
Ja byłem ostrożny z decyzją, czy "zagazować" Tico. Wcześniej nie miałem aut z LPG. Czekałem
bardzo długo. Zdecydowałem się dopiero po tym, jak coraz więcej ludzi to zrobiło; nawet mój
serdeczny kolega założył instalkę w swoim ticachoo. Po paru miesiącach jazdy chwalił swoją
decyzję i gazownika. Dopiero wtedy ja także się zdecydowałem. I naprawdę - po dwóch latach
nie żałuję. No, może jednego - że zrobiłem to tak późno.
Z doświadczenia powiem Ci, że może rzeczywiście pewien spadek mocy jest. Ja go jednak naprawdę
nie odczuwam. Jeśłi jest (a pewnie tak, bo tak twierdzą fachowcy), to naprawdę niewielki,
wręcz niezauważalny. Nie wiem, ale pewnie dużo zależy od regulacji i stanu silnika. Za to
piszę z ręką na sercu, że wolę jazdę na LPG z dwóch powodów: koszt paliwa (to jasne) oraz
elastyczność silnika. Na gazie silnik zachowuje o wiele łagodniej, traci tendencję do
szarpania przy niskich obrotach i wysokich biegach, gdy niezbyt delikatnie operuje się
pedałem przyspieszenia. Jazda jest po prostu przyjemniejsza, biegi się "wydłużają w dół"
(oczywiście bez przesady, nie jeżdżę 20 km/h na IV biegu - choć zdaje mi się, że silnik na
LPG chyba pociągnąłby auto bez szemrania w takiej sytuacji).
Dlatego uważam, że założenie instalki w aucie z silnikiem o małej pojemności ma sens taki sam,
jak w aucie z dużym motorem. Jest jednak warunek - w obydwu przypadkach silniki muszą być
dopasowane do samochodów. Kwestia samej pojemności nie ma znaczenia.
Z tym się zgodzę - instalacja LPG w samochodzie kogoś, kto jeździ niewiele, nie opłaca się.
Ja zagazowałem autko mając w perspektywie konieczność regularnych (2 razy w miesiącu) wyjazdów
ponad stukilometrowych; oczywiście oprócz tego użytkuję wóz na co dzień. Kwota 1250 zł
zwróciła mi się po bodajże 9 miesiącach... nie pamiętam dokładnie, ale kiedyś to
policzyłem. Zadowolony jestem bardzo. Pewne jest, że psioczyłbym strasznie, gdybym trafił
na kiepskiego instalatora i miałbym ciągłe problemy; jednak miałem szczęście i udało mi się
dobrze trafić.
Nie piszę tych słów dlatego, że sam mam instalkę i "muszę" ją chwalić. Ja też kiedyś patrzyłem
na tych "szczęśliwców" z dużym dystansem; jednak kiedy sam tego spróbowałem, muszę
przyznać, że była to trafna decyzja.
Napisałeś małe "wypracowanie" i za to należą Ci się słowa uznania <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />.
Po głębszym zastanowieniu się nad tematem i nad tym co napisałeś przyznaję Ci rację <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />.
Jedyne czego nie rozumiem, to niektórych właścieli starszych aut, powiedzmy od 15 lat wzwyż, którzy na siłę montują LPG. To jest przecież istne zabójstwo dla tych silników <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />. Nie wspominając już nawet o tym, że czasami założenie instalki jest droższe niż wartość auta <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
P.S. sam nie mam zagazowanego Tico, mimo że pokonuję nim praktycznie codziennie ok.100km i szczerze mówiąc to sam się nad sobą zastanawiam czemu jeszcze nie zdecydowałem się na LPG...