Jutro pójdę to ci pofotografuje z rana wszystko i wyśle ci na email
Jak byś wrzucił na Złosnika to by więcej użytkowników skorzystało.
Jutro pójdę to ci pofotografuje z rana wszystko i wyśle ci na email
Jak byś wrzucił na Złosnika to by więcej użytkowników skorzystało.
samoregulatory wymienione tylko popełniłem bład , nie odkreciłem regulacjii recznego
Mnie tez "skończyła" sie regulacja ręcznego, więc po pierwsze odkręciłem śruby regulacyjne prawie na maxa aby linki były luźne.
Następnie oczyściłem samoregulatory, rozkręciłem je aby szczęki prawie stykaly sie z bębnem - i dopiero regulowałem ręczny.
Okazało sie że teraz ręczny bierze na 2-3 ząbku, jednak gwintowane tulejki regulacyjne są zakontrowane w polowie swej długości, a nie jak wcześniej na samym końcu gwintu.
Wskazane jest też posmarowac smarem grafitowym miejsca styku szczęk z tarcza kotwiczną.
Okej a jakieś sugestie do pytania 1 i 2??
Odnosnie pytania 1 - jak pirwszy raz ustawiałem zawory, tez zdjąłem kopulke i ustawienie palca rozdz. bylo identyczne.
Palec jest na wałku wraz z krzywkami wirującymi obok czujnika indukcyjnego, podającego impulsy zapłonowe.
Jezeli wyprzedzenie zaplonu ustawione jest prawidłowo lampą stroboskopowa na znaki ustawcze (kolo pasowe>obudowa paska rozrz.) to sie niczym nie przejmuj - jest przy styku 1 cylinda - to jest OK.
Czy są jakieś warsztaty w których można sprawdzić czy felgi są proste i ewentualnie je
wyprostować? ile to może kosztować? nie chodzi mi tylko o wyważenie - mam wrażenie, że mimo
wyważenia nadal trzęsie kierownicą przy większych prędkościach... wydaje mi się, że po
kilkudziesięciu tyś kilometrów felgi mają prawo być trochę pokrzywione.
...najlepiej gdzieś na Śląsku.
Niedawno kupiłem 4 felgi na gieldzie samochodowej do opon zimowych.
Sprzedający twierdził że są proste, więc trzeba bylo sprawdzić, podwindowałem auto i zakladałem każdą felgę na bęben hamulcowy obracając nią.
Okazaly się bardzo proste, wniosek - dopiero po zdjęciu opony widać to nadwyraz dobrze.
witam a to ma że na ulotce załączonej do klocków jest taka informacja że pedał może być miekki i
powróci do twardośći po przejechanu odpowiedniej ilośći km może przesadziłem że 100
zresztą każdy mechanik ci to powie , że miękki pedał i niski po wymianie klocków to
norma ,ma to zwiazek z ilośćią płynu w układzie hamulcowym który jest mniejszy po wymianie
klocków
Kolego bzdury pleciesz!
Na ulotce jest tekst dotyczący przejechania ( ja dla Corsy miałem 200 km) odpowiedniego dystansu, aby nowe klocki dopasowały się kształtem do "wyrzeźbionych" tarcz - jednak ze względu na skuteczność powierzchni tarcia.
Nie ma tam nic na temat "miękkości" pedalu hamulca, ani z "ilością płynu ktory ..... ble..ble....."
To sobie już dośpiewałeś TY.
Miałem to samo - cały przód nie tyle skrzypiał co "strzelał / trzaskał" - działo sie to przy ruszaniu, hamowaniu, itp - pomogło kilkukrotne spryskanie WD40 gum mocowania stabilizatora.
zakladali w ruznych samochodach i testy na hamowni.
Więc jak niewidac rużnicy to po co przepłacać.
[color:"red"] rużnych [/color] <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
ehh życie
I jeszcze co do rozrządu: czy takie niewielkie przestawinie kół zębatych moze miec jakis
destrukccyjny wplyw na silnik?
W sumie nie wiem co na ten temat sądzic, bo silnik chodzi bardzo dobrze...
Przy ustawianiu kół rozrządu na znaki nastawcze, nie ma prawa wystąpić -"niewielkie przestawienie" - jak piszesz.
Sam zakładałem pasek w Ticaczu i Cosrie 2 razy - przestawienie paska tylko o jeden ząbek powoduje znaczczne przesuniecia znaków na jednym z kół w stosunku do znaku obudowy i jest to widoczne!
Przestawienie powoduje otwierani i zamykanie zaworów w niewłaściwym momencie w stosunku do położenia tłoków, oraz nieprawidłowe wyprzedzenie zapłonu.
Przy prawidłowym założeniu paska nie ma potrzeby ustawiania zapłonu, a zawory - przy takiej robocie należałoby sprawdzić.
Witam.
Jestem nowy na Waszym forum ale od razu mi się u Was spodobało!
Też mam tico- rocznik '96 (przebieg (95,5 tys), w moim posiadaniu od roku.
Mianowicie mam pewien problem.
Coś mi w aucie stuka i nie umię tego zlokalizować. Dzieję się tak podczas gdy wjadę do jakieś
dziury a silnik jest obciążony (gdy przyśpieszam) albo gdy hamuję. Jest to taki trzask.
Myślalałem na początku, że to coś z teleskopami ale to raczej nie to, podejrzewałem potem
że rura wydechowa- byłem na kanale i "trząsłem nią" ale także raczej to nie ona. Może ktoś
wie co to może być?- odgłosy dochodzą raczej z przodu auta.
Wymieniłem teraz też łańcuch rozrządu, napinacz (chyba nigdy nei były jeszcze wymieniane) i
łożyska w alternatorze, bop coś mi piszczało... jak narazie przestało
Czasem też mi coś stuka pod silnikiem jakby jakaś blacha była latała... ale byłem pod autem i
nic...
proszę o pomoc... w sumie to "moja srebrna" strzała prosi o pomoc...
Miałem podobny problem z dziwnymi dźwiekami - przyczyną było skokowe obracanie sie drążka stabilizatora w uchwytach link do tego wątku: klik TU
I dokładnie tak mam zamontowane przez montażystów alarmu z salonu Daewoo: na słupku, od strony
wnęki drzwiowej, czujniki "uniwersalne" (wkręcane) przycinane stosownie do potrzeb. Oni
oczywiście szli po najmniejszej linii oporu- długość przewodu potrzebnego do podpiecia sie
pod przewód idący do wyłączników przednich to tylko ok. 20cm
Muszę podkreślić, że z tymi wyłącznikami przez 8lat nie mam żadnych problemów, czego o przednich
nie mogę powiedzieć
"Wasylek" - mógłbyś jakąś fotkę wstawic, lub opisać dokładniej lokalizację wyłącznikow na słupku, bo mnie też czeka ich montaż, a lepiej powialać sprawdzone rozwiązania.
U mnie po otwarciu pilotem rygli tylnich drzwi i otwarciu ich, zazbraja sie ponownie alarm i zaryglowuje zamki, ponieważ nie ma wyłączników informujących centralkę alarmu " o otwarciu drzwi".
Witam zamontowałem diody białe w podświetleniu tablicy z wskaznikami , są do kupienia specjalne
diody rozpraszające 12V z mocowaniem jak orginalne żarówki, czoło diody jest jak odwrócony
stożek czyli wklęsłe.Dają idealnie rozproszone światło ale w pozycyjnych diód bym nie
montował bo jednak żarówki znacznie jaśniej świecą i może sie policja lub na przeglądzie
przyczepić (pozatym dają lekko niebieski odcień)Koszt to ok 3zł szt.
Właśnie robiłem próbę LED - białych w Corsie, znacznie słabiej swiecą, kolor przy zaświeconych reflektorach wydaje sie - niebieski ! i tu moga byc problemy.
W Tico zauważyłem taką oto sytuację: że po uderzeniu (z wyczuciem - oczywiście) w klosz lampy pozycyjnej - ta zaświeca sie - tak jest po obu stronach!
Jak widac żarówki nie przepaliły sie tylko zaśniedziały styki.
Bez dostania sie do żarówek nie obejdzie się, a co za tym idzie - demontażu nadkoli <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Zastanawiam sie nad przyciemnieniem tylnych lamp czy taka folia zda egzamin folia . I jak to
sie ma do przepisow???
Prosze o porade
Zastanów się nad tą głupota <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> już wiele razy miałem do czynienia z takimi przypadkami, że w słoneczny dzień kompletnie nie widać kierunkowskazow czy stopu u takiego "przyciemniacza".
Druga chora mania: to zakładanie białych kloszy pod którymi swiecą żarowki z wypaloną czeroną farbą - jako światła stopu.
Za takie manewry powinny być odbierane dowody rejestracyjne i słone mandaty.
Właśnie dopiero co pozbyłem sie dowodu rejestracyjnego za przyciemniane szyby w przednich drzwiach.
Pomiar na drodze przez policjanta wykazał 38,4% przepuszczalności a powinno byc min.70%.- folia była najjaśniejsza z dostepnych.
Po zerwaniu folii i zrobieniu pomiarów przez diagnoste wyszło 89% przepuszczalności światła.
Nie ma więc możliwości użycia folii i uzyskania prawidłowej przepuszczalności - żadne atesty nic nie pomogą, jeżeli pomiar wykaże nieprawidłowośc.
<img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Natomiast tylne drzwi i szyba nie podlegaja kontroli.
czy za wysokie spalanie gazu mogę całkowicie obarczyć winą reduktor??próbowałem go ustawiać w
kilku warsztatach ze skutkiem raczej mizernym, w ostatnim dowiedziałem się że ma on
tendencje do samorozregulowania się, pozatym za każdym razem słyszałem mocno niepochlebne
opinie na temat tego typu reduktorów, dodam jeszcze że w nadziei na poprawę wyników
spalania wymieniłem przewody wysokiego napięcia, palec rozdzielacza, kopułkę aparatu
zapłonowego, świece, ustawiłem luzy zaworowe, wymieniłem filtr powietrza i nie zanotowałem
żadnej poprawy, przymierzam się do wymiany reduktora, tylko boje się że zainwestuję w to i
ponownie okaże się że efektów brak, może Wy mi podpowiecie co jeszcze mogę zrobić, byłbym
wdzięczny za wszelkie sugestie
pozdrawiam
Irek
Podobne reduktory (Elpigaz) mam zainstalowane w Tico i CorsieB, miałem podobne objawy: samorozregulowanie się, nietrzymanie wolnych obrotów, gaśnięcie silnika.
Działo sie to po przebiegu ok. 20tyś. km.
Po rozmontowaniu reduktorow okazało się że membrana 1-go stopnia, ta ktora styka sie z płynnym LPG jest sztywna i twarda jak dykta.
Zakupiłem na Allegro 2 zestawy naprawcze i zregenerowałem oba reduktory.
Obecnie nie ma żadnych problemów z regulacją, wolnym,i obrotami, gaśnięciem silnika.
1 komplet =75zł (u gazowników 130zł +montaż)
Jeżeli ktoś chce wykonać to sam - zamieszczam link do tutorialu wykonanego przemnie:
a ile było przejecahne na filterku ja mam 20 tyś jak narazie ale ponić do 30 można spokojnie
jezdzić na filtrze gazu.
Jesteś kolego w blędzie wystarczy kilka tankowań zanieczyszczonym gazem i filterek zapchany sproszkowanym grafitem na maxsa - właśnie tak miałem i przebieg auta nie ma z tym nic wspólnego <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Witam wszystkch
Odpalajac samochodzik kilkakrotnie zdarzylo mi sie naciskac pedal gazu jak znajomi
pomagali mi go pchac..w koncu odpalil ale tylko na troszke.
Jak skutecznie zapobiec takiemu zjawisku na przyszlosc??
W gaźniku jest pompka przyśpieszająca, która przy każdym naciśnięciu na pedał gazu wtryskuje paliwo do kolektora ssącego - jak jest go juz zdecydowanie za dużo to zalewane są świece.
Producent przewiduje wciśnięcie 2 do 3 razy pedału gazu przed rozruchem zimnego silnika w temperaturach ujemnych.
Jednak, jeżeli sie przesadzi to efekt - jak u Ciebie <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Oto opis badania cewek znaleziony w necie:
Witam
Poratujcie mnie jak prawidłowo powinien być podłączony brzęczyk świateł?? Kupiłem takie
ustrojstwo za całe 6zł ,urządzenie jest sprawdzone i oczywiście sprawne Jednak mam
straszny kłopot z podłączeniem tego w aucie. Jeśli dobrze zrozumiałem opis, który jest w
którymś z postów w archiwum - powinienem podłączyć + (czerwony kabelek) do któregoś
bezpiecznika odpowiadającego za światła mijania (podłączyłem go pod prawy reflektor) i -
(czarny przewód) pod bezpiecznik migaczy. Niestety w tej pozycji głośniczek nie działa.
Eksperymentowałem z podłączaniem przewodu - pod każdy bezpiecznik w kostce (+ był cały czas
podłączony pod prawy reflektor) i efekt był taki, że albo brzęczek nie działał wogóle w
żadnej pozycji ustawienia świateł, albo brzęczał niezależnie od tego czy światła były
podłączone, czy też nie. Przestawał brzęczeć dopiero w momencie przekręcenia kluczyka w
stacyjce, w chwili gdy zapaliły się kontrolki.
Nie mam pojęcia, co zrobiłem źle, może coś nie zrozumiałem z opisu...
... albo może jest to wina immobilizera (u mnie jest podłączony pod obwód elektryczny i w chwili
gdy go nie rozbroje a przekrece kluczyk chcac odpalic auto - gasna mi wszystkie kontrolki i
zegarek)
Proszę Was o pomoc, bo z taką drobną rzeczą nie będę jeździł do mechanika
Miałem kiedyś pierwszą najprostszą wersję, aktualnie zmieniłem na wersję z przypominaniem włączenia świateł.
Cześć wszystkim !!!
Hamulce mi działają, ale w mojej opini coś słabo więc ciągle szukam. Tylne hamulce zrobiłem na
cacy przy wykorzystaniu porad forumowiczów, przedni też są OK, więc pomyślałem że może
wyreguluję serwo.
Trzeciak pisze że skok pedału hamulca to 1-8 mm a odległość pedału hamulca od przegrody silnika
to 75 mm. U mnie pedał jest znacznie niżej, przy podłodze, więc może regulacja wkrętem
który ponoć (tak twierdzi Trzeciak) jest w serwo od strony pompy hamulcowej coś pomoże na
tą bolączkę.
Napiszcie co o tym sądzicie???
Pozdrawiam!
Marcin
Kolego Marcinie ja wcześniej prowadziłem identyczne rozumowanie - nie wprowadzone jeszcze w czyn.
Ponieważ mam założone nowe bębny, szczęki - samoregulatory sprawne i u mnie również pedał za niski.
Dziwne jest to, że kolega Zbyszek stwierdził że brak jest możliwości regulacji <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Może jeszcze ktoś coś robił przy pompie hamulcowej i potwierdzi brak regulacji serwa - wskazany odzew <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Przy niepracującym silniku pedał jest względnie wysoko, natomiast po uruchomieniu - zapada się beznadziejnie nisko - wniosek serwo przyczyną całego nieszczęścia.
Ja wymieniłem linkę i też nie pomogło. Spreyowałem podwieszenie osi pedału - bez zmian.
Pomogło natomiast nasmarowanie smarem grafitowym osi z otworem, w który wchodzi linka, a ośka owa znajduje sie na końcu dźwigni sterującej sprzęgłem.
Ten element był u mnie pomijany, a zostało o tym napisane wcześniej przez któregoś z forumowiczow.