Ja dylemacik z inwestychami w Świstaka mam jeszcze taki, że samochodzik jednak dość stary ('92)
i niewiele warty (jakieś 2000 może?). Nie opłaca mi się więc inwestować w niego jakichś
ogromnych pieniędzy - poza tym, co konieczne do normalnej jazdy.
W poprzedni samochód (Ford Orion 1.3 '84), kupiony za 900zł, zainwestowałem ponad 1000zł - efekt
taki, że stan techniczny był niemalże idealny. Co z tego, skoro sprzedany za 650zł... takie
coś człowieka rysuje i już zastanawia się nad każdą inwestycją w samochodzik
W każdy samochód trzeba zainwestować... Ja nie wierzę w to, że ktoś sprzedaje auto bo mu się znudziło - po prostu przestaje widziec sens w dalsze ładowanie w niego pieniędzy i ucieka z nim. To już nie te czasy, że na starym samochodzie się zarabiało podwójnie (czasy PRL).
Ja już też nie założę do swojego instalacji LPG, choć nie jestem ich przeciwnikiem - po prostu już się nie opłaca. Zresztą co jakiś czas łapię doła, że już nie warto pchać kasy w świstaka, ale jeszcze się nie poddaję. A lista rzeczy do wymiany rośnie proporcjonalnie do wieku auta...