[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
Mnie ciekawi czemu stare tłoki zostawili. No i panewki.
-
@Jaco 2250 PLN
@Gooral czasami spora chmurka, a czasami nic. Jak nie miał humoru to puszczał... XD Działo się i w lecie i w zimie, ale tylko na zimnym silniku. Od ostatniej wymiany wlałem 2l, a nie zrobiłem 10k km tylko niecałe 8k km. Zazwyczaj między wymianami (zmieniam olej co ok. 10k km) dolewałem ok. 0,5l. Miska jest srebrna. :P
@likaon generalnie stwierdzili, że silnik jest w dobrym stanie, więc może nie było po co zmieniać panewek i tłoków?
Dziś zauważyłem, że wlali mi różowy płyn chłodniczy, a zawsze miałem niebieski. Nie jest to problemem?
-
-
Cena dobra, za tyle roboty i za materiały. Najważniejsze abyś był zadowolony i jeździł, może od marca będę miał garaż z prądem to blacharkę będę mógł robić :)
-
@likaon napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
może od marca będę miał garaż z prądem to blacharkę będę mógł robić :)
No i to są dobre wiadomości! :D
P.S. Jak z tym różowym płynem?
P.S.2 Pan mechanik w pierwszym (poleconym i marnotrawiącym 1,5 miesiąca) warsztacie za taką robotę krzyczał sobie 6000 PLN ;)
-
@BPX33 niby płyny mogą być mieszalne, kupiłem ostatnio plaka różowego bo przecena była, zapałem i jeździ w pugu.
-
@likaon napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 niby płyny mogą być mieszalne, kupiłem ostatnio plaka różowego bo przecena była, zapałem i jeździ w pugu.
W tym przypadku mieszalność raczej nie ma nic do rzeczy, bo do tego co było robione płyn i tak musiał być spuszczony.
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
P.S.2 Pan mechanik w pierwszym (poleconym i marnotrawiącym 1,5 miesiąca) warsztacie za taką robotę krzyczał sobie 6000 PLN ;)
To kto Ci polecił ten warsztat? Bo ani solidności ani taniości tu nie ma, więc dziw, że w ogóle ktokolwiek to poleca xd
-
@Gooral napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
W tym przypadku mieszalność raczej nie ma nic do rzeczy, bo do tego co było robione płyn i tak musiał być spuszczony.
No dokładnie. Zawsze lałem niebieski i gdzieś kiedyś czytałem czy słyszałem, że niebieski jest używany do starszych silników, a różowy do nowszych. W nowych na pewno nie można lać niebieskiego, ale właśnie zastanawiam się czy nie działa to również w drugą stronę, czyli że różowego nie można lać do starych silników???
@Gooral napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
To kto Ci polecił ten warsztat? Bo ani solidności ani taniości tu nie ma, więc dziw, że w ogóle ktokolwiek to poleca xd
Mechanik w warsztacie blisko mojego domu (ten który wymieniał mi 3x łożyska z tyłu :P), bo sam nie chciał się podjąć remontu silnika. ;)
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Mechanik w warsztacie blisko mojego domu (ten który wymieniał mi 3x łożyska z tyłu :P), bo sam nie chciał się podjąć remontu silnika. ;)
Jeden warty drugiego... :-(
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
No dokładnie. Zawsze lałem niebieski i gdzieś kiedyś czytałem czy słyszałem, że niebieski jest używany do starszych silników, a różowy do nowszych. W nowych na pewno nie można lać niebieskiego, ale właśnie zastanawiam się czy nie działa to również w drugą stronę, czyli że różowego nie można lać do starych silników???
Nie słyszałem nigdy nic o takiej zasadzie. Ja z tego co kojarzę to od zawsze do moich aut (nawet i tych najstarszych) dawałem przy wymianie różowy płyn i nic nigdy się nie działo ;)
Mechanik w warsztacie blisko mojego domu (ten który wymieniał mi 3x łożyska z tyłu :P), bo sam nie chciał się podjąć remontu silnika. ;)
No to wszystko jasne, partacz poleca innego "specjaliste" 🤦♂️
-
Suzek dociera silnik w jedynym prawilnym miejscu, wstaję rano, a tu taki zonk... XD
Śniegu nasypało tyle, że bez pomocy nie mogłem wyjechać z posesji (dość pochyły wyjazd) na główną drogę. :P
-
Hehe, Tatry jakie albo inne cuda :) Po tych górkach to docieranie na ostro jest.
-
@pacior to w Zębie :P Z Grodziska też takie mam. Rok 2013. ;)
@likaon prawie 150 km zrobiłem wokół przysłowiowego komina jeżdżąc jak emeryt (nie przekraczałem 3k RPM). Jadąc do Zębu na początku (do ok. 300 km od remontu) też jechałem max. 100 km/h. Dopiero potem zacząłem stopniowo zwiększać obroty silnika i prędkości przejazdu, ale nawet dziś podczas powrotu nie przekroczyłem 135 km/h i 4,5k RPM, choć kilka razy ostro korciło, bo jakiś nieco żwawszy (przy wyższych prędkościach) po remoncie się zrobił i wygląda, że teraz pójdzie więcej niż licznikowe 168 km/h. :D Jutro jadę na wymianę oleju i filtra (tysiak kilometrów od remontu pękł) to już będzie można legalnie jeździł pełną bombą! XD
@Gooral UP!
-
@BPX33 dej mu na zimnym!! :D
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
jakiś nieco żwawszy (przy wyższych prędkościach) po remoncie się zrobił i wygląda, że teraz pójdzie więcej niż licznikowe 168 km/h. :D
Nie ma się co dziwić, skoro oliwy nie przepala, to i lepiej się kręci. ;-)
Jutro jadę na wymianę oleju i filtra (tysiak kilometrów od remontu pękł) to już będzie można legalnie jeździł pełną bombą! XD
Ja to bym go powoli rozkręcał jeszcze jakieś 2-3 kkm do pełnej bomby.
-
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Ja to bym go powoli rozkręcał jeszcze jakieś 2-3 kkm do pełnej bomby.
U mnie pełna bomba to raczej jeżdżenie z prędkościami maksymalnymi niż kręcenie do 6-6,5k RPM. ;) Nigdy nie dokręciłem go do odcinki, bo powyżej tych 6k już nic się nie dzieje to po co tak cudować? :P