Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
-
Dziś, gdy już konserwacja podeschła, przykręciłem nasmarowany mechanizm wycieraczek. Potem założyłem zderzak, błotniki i nadkola, po czym przypomniałem sobie, że w kominku i w odpływie pod prawym błotnikiem zostawiłem dwie szmatki... :-(
Tę w kominku wyjmę przez otwór w podszybiu, a tę w odpływie spróbuję wyciągnąć jakimś haczykiem po poluzowaniu nadkola. Na razie zostawiłem, bo nie miałem czasu (byłem na wódkę umówiony). ;-) -
@leo powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Popieram pomysł Paciora. Albo nowe tulejki mają inny rozmiar, albo łożysko nie weszło do końca. Warto sprawdzić.
Dzisiejszego ranka sprawdziłem jeszcze wymiar wewnętrzny bębna. Okazało się, że bębny mają 179mm.
Zna ktoś prawidłową wysokość tulejek dystansowych?
-
-
Tulejka dystansowa między łożyskami w bębnie Tico ma równe 30mm
-
Złożyłem wycieraczki i całą resztę do kupy. Przejechałem się autkiem, które stało od dłuższego czasu w garażu. Teraz jeszcze muszę zmienić gumy na zimowe...
-
Sprawa bębnów rozwiązana.
Wystające łożyska były wynikiem złej jakości bębnów.
Trochę pomierzyłem i tak:
Głębokość gniazda na łożysko wewnętrzne: 14,3mm / Bębny Rotinger: 15mm
Głębokość gniazda na łożysko zewnętrzne: 21,1mm / Bębny Rotinger: 20,2mm
Gniazda na łożyska są w innych głębokościach i stąd te przesunięcie:/ Bębny będę reklamował.
-
@tom83ek powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Sprawa bębnów rozwiązana.
Wystające łożyska były wynikiem złej jakości bębnów.
Trochę pomierzyłem i tak:
Głębokość gniazda na łożysko wewnętrzne: 14,3mm / Bębny Rotinger: 15mm
Głębokość gniazda na łożysko zewnętrzne: 21,1mm / Bębny Rotinger: 20,2mm
Gniazda na łożyska są w innych głębokościach i stąd te przesunięcie:/ Bębny będę reklamował.Czyli które bębny okazały się wymiarowo niezgodne z oryginałem Daewoo Motor - te Rotingera czy te "no name"?
-
Czyli które bębny okazały się wymiarowo niezgodne z oryginałem Daewoo Motor - te Rotingera czy te "no name"?
Na bębnach oryginalnych jeszcze jeżdżę ale ich dni są policzone. Pomierzę je i podzielę się informacją po ściągnięciu.
Bębny Rotinger -a wydają się być zbliżone do oryginału, przynajmniej tak wynika z wymiarów na podstawie łożysk.
Bębny jakie kupiłem ponoć "service part" to porażka - łożyska wewnętrzne nie wchodzą do końca. -
@tom83ek
Dobrze, że ostrzegasz nasz. Tak myślałem, że te Service Parts to kiepskiej jakości podróby. -
Pochłaniacz pyłu nr kat. 13830A78B11-000 co t jest??
-
Strzelam: filtr powietrza? :-)
EDIT - dobra, sprawdziłem - nie filtr. :-)
Googlowa grafika wywala popielniczkę w rzeszowskim Foxie :-) - ale to też nie to.
"Pochłaniacz pyłu" jest częścią układu zasysania powietrza, ale innego systemu, niestosowanego u nas: -
Dorobiłem sobie pstryczek elektrycznek do otwierania elektrozawóów LPG przed kręceniem rozrusznikiem, aby ułatwić rozruch.
Bak został z grubsza oczyszczony z rdzy, znalazłem dziurkę przez którą wyciekło paliwo, nieduża-jakby przebił igłą blachę. Zakleiłem poxipolem bo miałem akurat pod ręką w garażu. Zbiornik pomalowałem hammerite, bo też był na stanie, czekam obecnie aż wyschnie, pomaluję jeszcze raz i zamontuje.
-
@marcintju powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Zakleiłem poxipolem bo miałem akurat pod ręką w garażu.
To nie był dobry pomysł. Po wpływem benzyny jeszcze bardziej stwardnieje i odpadnie.
-
@jaco powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
To nie był dobry pomysł. Po wpływem benzyny jeszcze bardziej stwardnieje i odpadnie.
Też bym robił jakimś klejem epoksydowym, ewentualnie matą z żywicą. Co lepszego można zaproponować?
-
@marcintju powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017):
Dorobiłem sobie pstryczek elektrycznek do otwierania elektrozawóów LPG przed kręceniem rozrusznikiem, aby ułatwić rozruch.
? Nie bardzo rozumiem, jak i po co?
Elektrozawór otwiera się wraz z załączeniem kluczyka w pozycję ZAPŁON (oczywiście gdy przełącznik benzyna/gaz jest ustawiony na LPG). W tym momencie otwiera się już droga dla gazu.
Żeby spowodować łatwiejsze uruchomienie, wystarczy więc włączyć zapłon (zapalają się kontrolki) i wcisnąć pedał do oporu na kilka sekund, a następnie puścić pedał i włączyć rozrusznik. -
Żeby spowodować łatwiejsze uruchomienie, wystarczy włączyć zapłon, uruchomi się elektrozawór - potem poczekać kilka sekund przed odpaleniem. Elektrozawór potrzebuje bodajże 10 sekund do czasu samoczynnego zamknięcia, w tym czasie można podać solidną dawkę gazu do uruchomienia silnika.
-
U siebie mam w przełączniku elpigaz ustawione że elektrozawory włączają się podczas kręcenia rozrusznikiem, ale jest potencjometr którym można ustawić otwieranie przed startem ale tylko na 3-4s max- to trochę mało, dlatego dodałem dodatkowy włącznik. Można w summie cofać zapłon i od nowa próbować (wspomniane 3-4s), aż się uzbiera odpowiednia dawka gazu.
Teraz mam tak: przekręcam kluczyk, pstryczek w pozycje ON, czekam 10-20s, kręcę-pali na dyk.
Edit: Ostanio zauważyłem że trudniej mu zapalić gdy są otwarte elektrozawory, jakby brakowało prądu na iskrę. Wypraktykowałem że lepiej wpuścić mu gaz przed kręceniem, wyłączyć elektrozawory i wtedy rozrusznik. Po kilku obrotach wału oczywiście i tak się elektrozawory otwierają ale silnik już gada i nie gubi iskry. Nie wiem, może akumulator już nie ma tej mocy albo układ zapłonowy mam do sprawdzenia. -
@miechomiecho (Przeniosłem wpisy o wymianie wahaczy do odpowiedniego wątku.)
link -
Ciekawostka: wyjąłem dziś z tica akumulator w celu odpalenia Jeepa (silnik 4,7 litra, 8-cylindrowy).
Nie poszło. :-)
Naładowany średnio, czteroletni akumulator w moim tico ma 44 Ah, prąd rozruchowy 400 A. W jeepie, który użytkuje siostra, jakiś rozładowany starszy akumulator 77 Ah, prąd 780 A. Po podłączeniu akumulatora ticowego (i odcięciu rozładowanego dużego, żeby nie wyżerał prądu) silnik zrobił pół obrotu wałem. I tak parę razy. :-)
Jeepa odpaliłem dopiero po podłączeniu kablami do dustera (siedmioletnia, kończąca się bateria rumuńska 60 Ah, 600 A). Duster odpalony, obroty podniesione do 2000, bez problemu uruchomił amerykańskiego potwora.
Jak widać, odpowiedni prąd rozruchowy to podstawa. O dziwo, ticowy akuś po tych próbach nie stracił napięcia - po prostu brakowało mu mocy. -
Wymieniłem dzisiaj lewą końcówkę drążka kierowniczego. Nie dziwne, że miała luz - metalowy sworzeń pracował w plastikowym łożu. Masakra, co dziś się wyrabia z częściami....
Czas operacyjny wymiany 10 minut.