Co dziś dłubałem w tico? (2016 i 2017)
-
Dalsza walka z nieswoim Tico, dziś wymieniłem tarczę kotwiczną lewą - trzeba było przerabiać prawą bo lewych nie mieli w żadnym sklepie. Wymiana tłoczków w hamulcach z przodu, na koniec okazało się że pompa lub serwo to złom, nawet pedał hamulca nie za każdym razem odbijał do końca, w efekcie jestem załamany..
chciał facet tanio na sprzedaż a ostatecznie 90% układu hamulcowego musi wymienić :D tak się kończą lata zaniedbań.. -
@pacior powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016):
Dalsza walka z nieswoim Tico, dziś wymieniłem tarczę kotwiczną lewą - trzeba było przerabiać prawą bo lewych nie mieli w żadnym sklepie.
Ostatnio chiałem kupić komplet nowych tarcz kotwicznych i rzeczywiście jest problem z ich zakupem, jeżeli już to dostępne są tylko prawe nowego typu (z podwójnym rantem). Jak przerobiłeś tarczę prawą na lewą?
Wymiana tłoczków w hamulcach z przodu,
Tłoczki były zatarte i miały wżery?
na koniec okazało się że pompa lub serwo to złom, nawet pedał hamulca nie za każdym razem odbijał do końca, w efekcie jestem załamany..
Czy sprawdzałeś sprężynę pedału hamulca? Czy do serwa dochodzi podciśnienie (szczelny wąż podciśnienia)?
chciał facet tanio na sprzedaż a ostatecznie 90% układu hamulcowego musi wymienić :D tak się kończą lata zaniedbań..
Rzeczywiście wygląda nieciekawie. Oby koszt naprawy nie przekroczył połowę wartości auta.
-
@ryszard powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016):
Ostatnio chiałem kupić komplet nowych tarcz kotwicznych i rzeczywiście jest problem z ich zakupem, jeżeli już to dostępne są tylko prawe nowego typu (z podwójnym rantem). Jak przerobiłeś tarczę prawą na lewą?
Nawierciłem otwór na linkę ham. po przeciwnej stronie i obciąłem "łoże" linki.
Tłoczki były zatarte i miały wżery?
Tak, po obu stronach.
Czy sprawdzałeś sprężynę pedału hamulca? Czy do serwa dochodzi podciśnienie (szczelny wąż podciśnienia)?
W sumie nie sprawdziłem ale od początku podejrzewałem że pompa jest nieszczelna bo były widoczne wycieki przy serwie ale właściciel upierał się że jest dobrze a płyn mu pociekł jak dolewał do zbiorniczka - chyba z pazerności tak gadał by nie wydać na nową pompę kasy.. jeszcze na początku w miarę działała ale widać było że ciśnienie jest niskie, aż do momentu gdy tyłu już odpowietrzyć się nie dało.
Rzeczywiście wygląda nieciekawie. Oby koszt naprawy nie przekroczył połowę wartości auta.
Moim zdaniem zamiast go naprawiać to powinien zawieźć go na złom, miałem tylko wstawić silnik i wymienić klocki z przodu, teraz poniesione koszta przy stanie wizualnym auta nigdy mu się nie zwrócą, nie wiem na co gość liczył..
-
@pacior powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016):
@ryszard powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016):
Jak przerobiłeś tarczę prawą na lewą?
Nawierciłem otwór na linkę ham. po przeciwnej stronie i obciąłem "łoże" linki.
A nie próbowałeś usunąć wiertłem zaprasowania tulejki od środka tarczy zamiast ją odcinać? Rozumiem, że odciętą tulejkę przyspawałeś do wywierconego otworu w tarczy.
-
@ryszard Tak pewnie bym zrobił gdyby było czym spawać.. a sama linka hamulcowa nie byłaby zatarta.
Miałem złożyć tak żeby jakiekolwiek hamulce były, przy wymianie linki ham. trzeba będzie już zrobić to tak jak się należy.Można jednak potwierdzić opcję zastosowania prawej tarczy z lewej strony.
-
Dziś do mnie zadzwonił nowy nabywca tego tico które naprawiałem abym zajął się wymianą pompy,
w południe przyszedł sąsiad bo okazało się że kupił Tico i trzeba coś doradzić/podłubać,
a na wieczór zadzwonił jeszcze jeden facet z pytaniem czy nie wymienię mu amortyzatorów i poduszki pod lewarkiem w Tico
:D :D :D -
@pacior Panie to ja też zacznę dzwonić już jak ty masz takie branie, bo potem to będę musiał w kolejce się ustawić :) Chociaż nie powiem, regulację zaworów pięknie napisałeś dla nie kumatych i chyba sam ją zrobię.
-
-
@pacior
No to masz powodzenie.
Wymiana pompy hamulcowej to jedno. Jeżeli auto ma nadawać się do badania technicznego to do wymiany jest jeszcze linka hamulca ręcznego z jej prawidłowym mocowaniem w tarczy kotwicznej. -
Może nie w tico, ale dla niego, naprawiłem właśnie radio, ktoś kiedyś mi je podrzucił na złom, blaupunkt vancouver cd36, problem był w nim taki że cicho grał, oscyloskopem sprawdziłem że brak dźwięku na wyjściu natomiast dochodziło na wejście, kupiłem nowe tda7377, w specyfikacji wzmacniaczy zobaczyłem kondensator na zasilaniu stand by więc go wymieniłem ponieważ coś niskie napięcie tam było, nie byłem do końca pewien, trochę na szybciora wymieniłem układy tda ale pomogło, radio gra :) zastąpi kaseciaka. Montaż + końcówka aux niedługo :)
A i zapomniałbym, prewencyjnie wymieniony kondensator na zasilaniu. -
:-D
No to, kolego, rozszerzyłeś zakres działalności. :-D
A tak na poważnie - niezłą zdobyłeś sobie markę związaną z Tico, skoro klienci sami walą drzwiami i oknami. :-) -
@leo powiedział w Co dziś dłubałem w tico? (2016):
No to, kolego, rozszerzyłeś zakres działalności. :-D
,,Będzie Pan zadowolony ,, 😛
-
Wsadziłem wczoraj radyjko do tikusia, po przekręceniu kluczyczka gra, wszystko fajnie pięknie. No to w drogę z nowym radyjkiem :) Odpalam, włączam światła, wsadzam radyjko a tu..., zonk, radio nie działa. Myślę sobie że może za mały bezpiecznik dałem (2x5A, zasilanie i pamięć). No i teraz najciekawsze..., gaszę światła a tu radio ożywa...., ze starym kaseciakiem tak nie było, chyba muszę sam poprowadzić elektrykę bo wyczuwam że radio coś fiksuje, no i pomiary porobić.
-
@likaon podłączałeś się pod starą kostkę czy robiłeś na nowo?
Może być coś namieszane, u mnie nie działało podtrzymanie pamięci w ostatnim radiu jakie tam było (myślałem że uszkodzone radio ale jednak nie).
Jednak aż takich cyrków nie miałem ;) -
To by się zgadzało, bo jak światła się włączyły to odcinało pamięć, u mnie odcina zasilanie.
Wiele dziwnych przewodów jest, sporo podorabiane, ale znajdę właściwy. Ciekawe, co autor miał na myśli robiąc taką wiązkę, może jakiś przekaźnik gdzieś jest. -
-
Sposób podłączenia radia do fabrycznej, niekombinowanej kostki w Tico jest specyficzny. Zastrzegam, że nie pamiętam szczegółów - ale mniej więcej chodzi o to, że prawie wszystkie próby podłączenia radioodbiorników tak, jak należy, do kostki, kończyły się wywalaniem bezpiecznika świateł (wydaje mi się, że chodziło o lewą postojówkę). W kostce było połączenie właśnie z tą postojówką (lub którymś innym światłem, nie pamiętam), służyło bodajże do uruchamiania podświetlenia radia. No i teraz najciekawsze: jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w Tico światła sterowane są... masą (znaczy "plus" jest podpięty na stałe do żarówek, które zapalają się po podaniu masy poprzez wyłącznik)... no to cuda-wianki gotowe.
W związku z tym najczęściej trzeba było dokładać jakiś przewód "obcy" do podłączenia radia. Tylko trzeba było wiedzieć, jaka jest przyczyna problemu w interakcji światła-radio, i skąd można pociągnąć odpowiedni kabelek, rezygnując z "dedykowanego" w kostce. Kiedyś kumaci elektrycy trzaskali kasę na likwidacji tego kłopotu, gdy mniej kumaty amator założył radyjko "jak Bóg przykazał", a tu właśnie ZONK...
:-)
Nie wiadomo, co jest nacudaczone w byłym paciorowym aucie. Pozostaje więc albo prześledzenie instalacji ze schematem w ręce, albo zrobienie swojej, od początku. Ale przypominam: światła sterowane są masą, nie plusem (jak w większości samochodów) - o tym trzeba pamiętać. -
@leo Kostką absolutnie się nie przejmuję, po prostu odseparuję 2x12v które mnie interesuje, nie miałem czasu wsadzić miernika i popatrzeć, czy zupełnie odcina 12v na jednym z przewodów, czy spada napięcie na tyle że radio gaśnie, jestem pewien że mam 12v ze stacyjki, więc pozostaje mi tylko znaleźć stałe 12v do potrzymania pamięci. Najciekawsze, że światła postojowe świecą, dopiero po załączeniu świateł mijania radio zdycha. Zrobię na dniach :)
Co do samych świateł, w swifcie też są sterowane masą i bardzo dobrze znam te schematy, tutaj są pewnie podobne, ale jeszcze nie patrzyłem, nie będę ich dotykał bo wszystko jest ok. -
Polecam wykonanie zasilania radia bezpośrednio od akumulatora, po drodze bezpiecznik. Nie będzie problemów z przygasaniem świateł, restartami radia itp. Zwłaszcza, gdy radio zasila głośniki, a nie daje sygnału do wzmacniacza (wówczas sam wzmacniacz jest prądożerny).
-
Od dłuższego czasu mój tikulec stał smętnie w garażu. Po przejechaniu ponad 191 kkm, w wieku 19 lat, rzucił palenie ;-) . Początkowo gasł w trasie, trzeba było się zatrzymywać i dość długo chechłać rozrusznikiem, żeby zapalił i pojechał dalej. Ale zawsze dowiózł mnie tam, gdzie chciałem, i wrócił do domu. Po kilkunastu takich przypadkach całkiem odmówił posłuszeństwa; na szczęście było to 100 m od garażu. Wepchnąłem tam autko (był chyba listopad) i zostawiłem, aż będę miał czas na dłubanie.
Podejrzewałem gaźnik. Wyjąłem, przeczyściłem w miarę nieinwazyjnie, wymieniłem uszczelkę na kolektorze, obejrzałem dokładnie pod kątem brania lewego powietrza... Bez efektów. Potem podmieniłem cewkę, którą miałem na zapasie - nic. Kupiłem nową kopułkę, palec, przewody i świece - też nic.
Winnym okazał się być moduł zapłonowy (słynny już Mitsubishi J170). Po wymianie na inny, używany, tico wróciło do zdrowia.
Przy okazji odkryłem kilka ognisk korozji w podwoziu. Chciałem naprawić, ale przyszła zima i było chłodno nawet w garażu; dopiero w ostatnich dniach, gdy temperatura już była wyższa, oczyściłem, zamalowałem farbą "Elastometal" firmy Noxan, zabezpieczyłem masą poliuretanową (taki gumowy plastik po wyschnięciu). Planuję w lecie zabrać się kompleksowo za spód autka.
Po półrocznym postoju tico odpaliło od strzała, po 3 sekundach. Niestety, coś pod maską coraz bardziej "śpiewa" (hałasowało już od dłuższego czasu przed postojem) - podejrzewam kończące się łożyska alternatora. Chyba trzeba będzie zabrać się za wymianę, choć nie chce mi się, bo to ponoć podła robota jest (podobno w ASO nie rozbierali, wymieniali cały altek).
Wczoraj wieczorem, po skończeniu tymczasowej konserwacji, przejechałem się wokół garaży - wszystko jest OK. Niestety, 2 miesiące temu skończyła się ważność przeglądu, więc dziś pojechałem na przegląd - trochę się bałem, że hamulce z tyłu będą kiepskie po półrocznym przestoju (podrdzewieją bębny i będzie słabe hamowanie)... ale nie.
Autko przeszło przegląd "śpiewająco". Diagnosta, po przetestowaniu samochodu na rolkach, szarpakach, "trzęsawce", po skontrolowaniu oświetlenia (łącznie z ustawieniem reflektorów), po wejściu do kanału, oględzinach, skontrolowaniu wszelkich luzów w układzie kierowniczym i nie wiem, gdzie jeszcze... nie miał żadnych uwag, wręcz chwalił stan techniczny (stwierdził tylko, że amortyzatory z tyłu są już nienajlepsze - ale jeszcze w normie). Podbił z uśmiechem dowód. To mnie ucieszyło.
No, to mogę znowu jeździć dwoma samochodami, na przemian. Przyznam, że ostatnie miesiące użytkowania dustera odzwyczaiły mnie całkowicie od małego autka... dziwnie mi się dziś jechało. Ale fajnie. :-)PS. Miecho - nie pamiętasz przebiegu Twojego tica, gdy razem wymienialiśmy moduł?