Warto?
-
Chyba nie warto być
zakładnikiem własnego garażu i kupować auto pod kątem garażu, kryteria trochę nie z
tej stronyTo co , mam kupić duże auto i trzymać je pod ,,chmurką,, jak sąsiad ?
Wiedz że POLO wejdzie i będzie miejsce na rowery . Nawet Corsa u mnie stała i problemów nie było.
Mam garaż 5m długości i 3m szerokości. 2,2m z przodu i 2m z tyłu . Gdybym chciał większy musiał bym cofnąć się o 15 lat bo wówczas go kupiłem a na początku stał w nim Maluch. Sał też i Ford Kombi ale wówczas rowery stały z boku a teraz nie ma tam już miejsca.
A ogólnie to takie auta miałem.
Załączniki.
-
Też myślałem, że będzie problem z częściami, ale o dziwo nie ma.
Jeszcze przez kilka lat kłopotów nie będzie...
Rezzo mam z silnikiem 1,6 16V i spala mi około 10,5 litrów LPG (w trasie 8,5).
Aha... Mój duster z takim silnikiem podobnie. No, może ciut więcej, ale ja mam raczej ołowianą nogę (choć z tym walczę).
CO przy obecnych
kosztach LPG i PB, sprawia, że jazda Rezzo jest tańsza aniżeli Tico, które mam w Pb.No tak, przy obecnych cenach gazu... Jednak zagazowanego ticacza nie przebijesz.
Rezzo i Tacuma to samo, w Korei od początku samochód ten był pod nazwą Rezzo,
O, nie wiedziałem. Myślałem, że nazwa Rezzo pojawiła się wraz z marką Chevrolet.
W ostatnim czasie zauważyłem, ze ich liczba znacząco wzrosła,
co jest chyba przyczyną sprowadzania aut z Niemiec (mój też ma takie pochodzenie).Z pewnością. Na Zachodzie było ich więcej - w końcu wygodne auto za całkiem przyzwoitą cenę w salonie (na ich warunki).
Na allegro Rezzo
(Tacuma) trzeba szukać w kategorii Chevrolet i Daewoo, ja widzę teraz Rezzo 36 sztuk
a Tacum 23 sztukiRacja. Ja zerknąłem tylko na DU, nie kliknąłem na Chevy.
Zobaczcie, że tico na allegro jest wystawione w 28 sztukach
(chyba nie opłacalne jest wystawianie tak taniego auta na allegro).Ja zauważyłem, że na Alle jest o wiele mniej ofert motocykli, niż na OLX. Być może dotyczy to również aut.
-
To co , mam kupić duże auto i trzymać je pod ,,chmurką,, jak sąsiad ?
Nic mu nie będzie, jak pod chmurką będzie stać
A Escort mieścił się do garażu? Garaż masz na prywatnej posesji? Nie da się dobudować jakiejś niewielkiej przybudówki na rowerogaraż?
-
Nic mu nie będzie,
jak pod chmurką będzie staćJakoś to do mnie nie przemawia.
A Escort mieścił
się do garażu?Tak, ale z przodu nie było tych półek i kół zimowych co teraz tam stoją.
Garaż masz na prywatnej posesji? Nie da się dobudować jakiejś
niewielkiej przybudówki na rowerogaraż?No niestety mieszkam w bloku i dobudowanie czegokolwiek obok jest nie możliwe. Biegnie tam rura z gazem.
Na razie tylko rozpatruję możliwość zmiany auta ale być może poczekam z tym aż do wiosny.
-
Jakoś to do mnie nie przemawia.
Ja mam awersję do garaży Ilekroć Matiz spędził noc w garażu (z różnych powodów i w różnych garażach) - tyle razy miałem nim jakąś nieprzyjemną przygodę
Tak, ale z przodu nie było tych półek i kół zimowych co teraz tam stoją.
No to faktycznie nie upchniesz dużego...
No niestety mieszkam w bloku i dobudowanie czegokolwiek obok jest nie możliwe. Biegnie tam rura z gazem.
Czyli klapa...
Na razie tylko rozpatruję możliwość zmiany auta ale być może poczekam z tym aż do wiosny.
Z krótkich i pojemnych nasuwa mi się jeszcze Citroen Berlingo / Peugeot Partner pierwszej i drugiej generacji. Tyle, że nie wiem co z szerokością i wysokością...
Np. Berlingo w wersji Multispace to super auto rodzinne z wieloma schowkami, stolikami dla pasażerów tylnej kanapy i wielkim bagażnikiem.
-
jeśli chodzi o berlingo byle nie 1.4 pb, 18.5 sekundy do setki i spalanie 13/100.
-
jeśli chodzi o berlingo byle nie 1.4 pb, 18.5 sekundy do setki i spalanie 13/100.
Ja to ogólnie benzyny nie trawię Matiz to jedyne auto w rodzinie (poza Lacetti, które siostra kupiła i 20 godzin później dostała strzał w bok od pana, który uznał, że jeżeli wbił się za sygnalizator, to może jechać kiedy chce... Auto prawdopodobnie pójdzie do kasacji, bo ma poharatany cały bok i na 85% belkę tylną...) z silnikiem benzynowym
-
Berlingo 1.4 multispace, spalanie na poziomie 7l, wiem bo mam
Skąd info że 13l na 100 ? -
Ja to ogólnie benzyny nie trawię
Oj tam, benzyna nie jest zła, szczególnie doprawiona LPG.
Kwestia upodobania i osobistych przyzwyczajeń. -
250km przejeżdża na 32-35L
-
Oj tam, benzyna nie jest zła, szczególnie doprawiona LPG.
Kwestia upodobania i osobistych przyzwyczajeń.Duże były tylko z silnikami wysokoprężnymi, Santek - cóż... czyste noPb to miód - V6, piękny dźwięk, fajne osiągi, ale bez LPG to tragedia, natomiast z LPG to koło 225/70R16 w bagażniku, czyli i tak źle (bo jednak V6 lubi pić...), i tak niedobrze... No i tak to wyszło, że noPb odpadło z tego powodu. Są też R4, ale z kolei osiągi mają takie, że pojawia się ochota zrobienia Freda Flinstone'a...
Myślałem nad noPb w Captivie, ale recenzje raczej miażdżące, wykresy mocy i momentu takie, że chyba jednak nie... Do tego oczywiście problem z LPG - a tam koło już 17 (albo 18) cali, więc jeszcze "lepiej" z bagażnikiem
-
Duże były tylko z
silnikami wysokoprężnymi, Santek - cóż... czyste noPb to miód - V6, piękny dźwięk,
fajne osiągi, ale bez LPG to tragedia, natomiast z LPG to koło 225/70R16 w
bagażniku, czyli i tak źle (bo jednak V6 lubi pić...), i tak niedobrze... No i tak
to wyszło, że noPb odpadło z tego powodu.
(ciach)
Do tego oczywiście problem z LPG - a tam koło już 17 (albo 18) cali,
więc jeszcze "lepiej" z bagażnikiemEjże, Volcan... Nie dajmy się zwariować. Nie można z powodu koła zapasowego rezygnować z silnika... Przecież nie jest to wcale pierwszorzędna sprawa.
Ja też miałem zagwozdkę po zagazowaniu dustera. Kółko 215, 16 cali - i kufer poważnie zmniejszony, mniej ustawny. Szprejów nie uznaję. Więc kupiłem dojazdówkę (nota bene z jakiegoś Hyundaya, być może z Santa Fe), włożyłem w pokrowiec i przypasałem pionowo do oparcia tylnej kanapy. Problem natychmiast zniknął. Bagażnika prawie wcale nie ubyło, kółko nie przeszkadza - a jest, jakby co. -
Ejże, Volcan... Nie
dajmy się zwariować. Nie można z powodu koła zapasowego rezygnować z silnika...
Przecież nie jest to wcale pierwszorzędna sprawa.Znam kogoś, kto zrezygnował z zakupu nowego samochodu z powodu dojazdówki zamiast koła zapasowego w bagażniku
-
Z powodu dojazdówki to nie, ale jeśli w jakimś modelu byłoby przewidziane miejsce tylko na "zestaw naprawczy", to ja też bym zrezygnował...
-
Z powodu dojazdówki
to nie, ale jeśli w jakimś modelu byłoby przewidziane miejsce tylko na "zestaw
naprawczy", to ja też bym zrezygnował...Toyota Auris Hybrid Touring Sports nie ma koła zapasowego - w jego miejsce jest styropianowe "koło zapasowe" a w nim kompresor pod zapalniczkę 12V i pianka - gdzieś musieli upchnąć akumulatory. Chyba bym jednak nie zrezygnował z zakupu ze względu na brak pełnowymiarowego koła albo w ogóle koła zapasowego. Poza tym co za problem jak ktoś bardzo bardzo chce może sobie dokupić kółko i wrzucić do bagażnika - chyba to nie jest jakiś wielki wydatek w porównaniu nawet z ceną używanego samochodu, nie mówiąc już o nówce
-
Audi A2 nie ma koła zapasowego w zestawie, jest tylko pianka. Nie wiem czy dobrze pamiętam czy w A5 też nie ma koła. Ogólnie w nowych autach co raz mniej zwłaszcza jak jest duża felga z szerokim kapciem i nie ma gdzie to upchać, rezygnują też ze względu kilogramów, ale też po co nam ten assistance w pakiecie skoro z niego nie korzystamy.
-
Ejże, Volcan... Nie dajmy się zwariować. Nie można z powodu koła zapasowego rezygnować z silnika...
Przecież nie jest to wcale pierwszorzędna sprawa.Mam stały napęd na 4 koła, więc nie mogę stosować mniejszej dojazdówki. Do tego nawet dojazdówka o tej średnicy w pionie w bagażniku i tak się nie zmieści, więc zajmie sporo miejsca leżąc (niestety - luźno, co przy tej wielkości koła w razie ewentualnej kolizji może narobić sporo bałaganu w kabinie...).
W "normalnej" osobówce albo samochodzie, w którym można wyłączyć napęd na 4 koła przyciskiem a koło nie jest tak wielkie - OK, w dużym aucie dla mnie LPG nie ma zastosowania.
-
Znam kogoś, kto zrezygnował z zakupu nowego samochodu z powodu dojazdówki zamiast koła zapasowego w bagażniku
W Matizie mam dojazdówkę - w sumie "samoróbkę" - dzięki temu mam więcej miejsca na "śmietnik" wokół koła zapasowego.
-
Ja już miałem taką przyjemność, że opona poległa w taki sposób, że nie nadawała się do napompowania ani w ogóle do uratowania. Wtedy myślałem co bym zrobił jakbym miał tylko spray naprawczy, nigdy nie ruszę się w trasę bez choćby dojazdówki.
A pisząc o rezygnacji z zakupu miałem na myśli jakiś nowy model małego samochodu, który w ogóle nie ma przewidzianego miejsca na koło zapasowe a bagażnik zbliżony wielkością do Tico. -
Mam zapasy w każdym aucie, ale ich przydatność oceniam jako niską. Przez kilkanaście lat nie złapałem gumy ani razu, ale jak się w końcu zdarzyło to po przełożeniu zapasu po niecałych dwóch kilometrach zeszło powietrze z zapasówki. Powód - na zapasie stara sparciała opona ze zbyt niskim ciśnieniem. Szczerze - kto z was regularnie kontroluje ciśnienie na zapasie? Kto wymienia nastoletnią niezużytą oponę na dojazdówce na nową, tylko dlatego, że jest stara? A jak tego nie robicie, to tak jakbyście nie mieli zapasu. Wole polegać na assistance, pomoże mi nie tylko przy awarii opony.