Tajko znowu było daleko
-
Fotele na płasko jak daleko się da i na ile rzeczy pozwalają (w tym roku wymontowałem siedzisko z kanapy tylnej - oparcie zostawiłem - więc szło trochę mocniej fotele rozłożyć), bluzy i koce pomiędzy okno a drzwi i śpiwór na nogi.
Może nie jest to najwygodniejsze, ale idzie się przyzwyczaić.
A wygląda to mniej więcej tak: -
na moich nieseryjnych fotelach się tak nie rozłożę.
miałem kiedyś plan w sensie jakbym uciekał z tego kraju na teneryfe i byłoby krucho z kasą, wstawić łóżko zamiast tylnej kanapy, od klapy do przednich siedzeń, jakiś materac. Zimą tam 15 stopni jest więc do przeżycia.
-
25 minut wspinania się na 2750 m n.p.m.
-
I zaparkować gdzie było
-
To mi się podoba...
Po tej trasie widać, że tajko jest w świetnej kondycji.
Kierowiec też daje radę. Mnie prawa noga nieraz by poleciała do góry...Normalnie rajd. Taka zaprawka OeSowa.
-
16 kilometrów jazdy pod górę obrazujące jak nie jeździć ekonomicznie i nie powinno jeździć się na oponach zimowych. Start na wysokości 1200 m (zielone drzewa, pastwiska), koniec 2750 m n.p.m (ośnieżone szczyty gór). Całość z gazem w podłodze.
-
Kolejny filmik, tym razem okrążenie toru F1 w Monako
-
Świetnie zrobiony filmik. Tylko pozazdrościć takich podróży. Zapewne ludziska ocierali oczy ze zdziwienia jak jechałeś dumnie swoim Tico.