Tajko znowu było daleko
-
Mega fajne zdjęcia i przygoda
-
Tego nie jestem w stanie jeszcze powiedzieć
Aha. Myślałem, że właściciela przekonałeś swoimi planami, skoro byłeś jednym z 300 oferujących się przyjąć autko...
A napisz, jak to jest ze statusem prawnym tego uniaczka? Czy Ty zostałeś właścicielem, czy go rejestrowałeś, czy musiałeś ponieść jakieś opłaty (podatek, przerejestrowanie)? Czy jakoś inaczej zostało to pomyślane?Też nie jest tak, że Tico idzie na sprzedaż albo inne takie herezje
I słusznie.
A miejsc do objechania jest jeszcze wiele - jednym i drugim samochodem
Jasne! Tylko trzeba mieć ochotę i mocną wolę.
-
Ale zajebiście!
Fajnie też ze to obrobiles, opisales i tu wrzuciles. -
Aha. Myślałem, że
właściciela przekonałeś swoimi planami, skoro byłeś jednym z 300 oferujących się
przyjąć autko...Plany są może i ambitne, ale wszystko wychodzi dokładnie na sam koniec przed wyjazdem. W tym roku chcieliśmy jechać w stronę Turcji i Grecji. Odpuściliśmy jednak tamten kierunek, ze względu na imigrantów.
W przyszłym roku może pojedziemynw stronę Norwegi, Finlandii.
Co do terminu - wtedy kiedy będzie na tyle ciepło żeby spać w aucie. W tym roku wróciliśmy koło 14 października, do końca spiąć w aucie. Na południu Europy noce były jeszcze ciepłe.
A napisz, jak to
jest ze statusem prawnym tego uniaczka? Czy Ty zostałeś właścicielem, czy go
rejestrowałeś, czy musiałeś ponieść jakieś opłaty (podatek, przerejestrowanie)? Czy
jakoś inaczej zostało to pomyślane?Umowa kupna-sprzedaży i pełna procedura przerejestrowania na mnie. Podatku nie trzeba było płacić, bo według US Uno jest warte mniej niż 1000 zł
-
dobra ale nurtuje mnie jedna kwestia jak śpicie w tico?
-
Fotele na płasko jak daleko się da i na ile rzeczy pozwalają (w tym roku wymontowałem siedzisko z kanapy tylnej - oparcie zostawiłem - więc szło trochę mocniej fotele rozłożyć), bluzy i koce pomiędzy okno a drzwi i śpiwór na nogi.
Może nie jest to najwygodniejsze, ale idzie się przyzwyczaić.
A wygląda to mniej więcej tak: -
na moich nieseryjnych fotelach się tak nie rozłożę.
miałem kiedyś plan w sensie jakbym uciekał z tego kraju na teneryfe i byłoby krucho z kasą, wstawić łóżko zamiast tylnej kanapy, od klapy do przednich siedzeń, jakiś materac. Zimą tam 15 stopni jest więc do przeżycia.
-
No i ja tak kilka nocek przespałem
-
25 minut wspinania się na 2750 m n.p.m.
-
I zaparkować gdzie było
-
Ale zapitalasz Piękna trasa, zazdroszczę kierownicy
-
To mi się podoba...
Po tej trasie widać, że tajko jest w świetnej kondycji.
Kierowiec też daje radę. Mnie prawa noga nieraz by poleciała do góry...Normalnie rajd. Taka zaprawka OeSowa.
-
16 kilometrów jazdy pod górę obrazujące jak nie jeździć ekonomicznie i nie powinno jeździć się na oponach zimowych. Start na wysokości 1200 m (zielone drzewa, pastwiska), koniec 2750 m n.p.m (ośnieżone szczyty gór). Całość z gazem w podłodze.
-
Kolejny filmik, tym razem okrążenie toru F1 w Monako
-
Świetnie zrobiony filmik. Tylko pozazdrościć takich podróży. Zapewne ludziska ocierali oczy ze zdziwienia jak jechałeś dumnie swoim Tico.