Co dziś dłubałem w tico? (2014)
-
U mnie znowu stuki
choćby na małych nierównościach przy 5km/h jakby auto miało się rozlecieć, drży coś
na postoju i klekocze a jak jadę na przegląd to mówią, że wszystko jest OK a
mechanik rozkłada ręce ;/
W tym miesiącu chce
zrobić remont auta i sam nie wiem czy jak nie wymienię wszystkiego w zawieszeniu i
dalej będzie tak walić to czy nie wepchnę go do rowu.
A przy puszczaniu
sprzęgła jak go nie przypale to jest stuk i szarpnięcie jakby jakiś luz był w kołach
a zaczęło się to po wymianie osłon przegubówJa w Swifcie miałem podobnie - stukało coś podczas przyspieszania oraz na nierównościach z okolic prawego przodu - jak kiedyś wiozłem szwagra to bał się, że koło odpadnie Wymieniłem wahacz, górną poduchę mcphersona, łacznik stabilizatora i nic... Winnym okazała się poduszka zawieszenia silnika od strony rozrządu
2 lata z tym walczyłem, ale od kolejnych 2 lat mam spokój
-
Teraz masz
wzmocnienia w drzwiachHehe, oczywiście jest to rozwiązanie tymczasowe
-
Teraz masz
wzmocnienia w drzwiachDodatkowe wzmocnienia to nie jest zły pomysł
wczoraj wymieniłem poduszkę lewarka zmiany biegów.
Oryginał GM 59zł.Ze względu na to że miałem mało czasu a wszystko było zapieczone to upierdzieliłem gałke zmiany biegów
Poluje na nową, prawdopodobnie od swifta gdyż ma specjalny rowek na mieszek
Może macie pomysły na gałki od innych modeli gdzie bez problemu podejdzie oryginalny mieszek? -
Gałka wymieniona. Podziękowania dla kolegi z sąsiedniego kącika Swifta.
Pasuje idealnie.
W gratisie dostałem całą poduszkę lewarka zmiany biegów, identyczna jak w tico.Sprawdzę ją dokładnie i wrzucę ogłoszenie na giełdę (też jako gratis + ewentualna przesyłka).
-
Masz jakieś foto po zamontowaniu tej nowej? Czym się różni od tikaczowej?
-
Różnica jest taka że jest odrobinę większa, lepiej trzyma się w dłoni i jest mniej taka.. plastikowa.
W Swifcie jest wkręcana na gwint, u nas sklejona bez możliwości zdemontowania, pozostaje cięcie.
Średnica otworu w gałce jest taka sama, luzu nie wyczułem. Skleiłem klejem na gorąco. -
Niedawno licznik pokazał 287000km, a dziś tikacz przeszedł bez problemu przegląd. Jak zwykle musiałem się upomnieć o sprawdzenie stanu tylnych amortyzatorów
W ogóle, te przeglądy to farsa. Całość zajęła może z 5 minut, wliczając w to wypełnienie papierów. Sprawdzili mi hamulce, amortyzatory z przodu, luzy na sworzniach wahaczy, numer VIN. Zapomnieli o tylnych amortyzatorach, sprawdzić, czy mam butlę LPG, no i chyba analiza spalin jest obowiązkowa...
Kolejka była spora, a wszyscy są obsługiwani ekspresowo. Nic tylko zakładać taki interes
-
Gdyby przeglądy były robione tak ściśle jak w innych krajach to biorąc pod uwagę średni wiek samochodu w Polsce jedna trzecia aut by ich nie zaliczyła na samej analizie spalin (wycięte/wypalone katalizatory/filtry DPF).
-
Możliwe, nawet za mną na przegląd wjechał facet starym mondeo, dymił niemiłosiernie, miał problemy z odpaleniem i dziury w progu, co potwierdził zresztą diagnosta...
-
Wczoraj wymieniłem wreszcie pierwszy raz pasek rozrządu za drugim podejściem.
Pierwsze podejście było tydzień temu i zatrzymałem się na śrubie górnej od alternatora bo nie szło jej ruszyć. Na klucz nasadowy nie ma tam miejsca a oczkowy 12kątny firmowy zaczynał delikatnie objeżdżać śrubę więc sobie darowałem.
Zakupiłem porządne klucze oczkowe 6 kątne i wczoraj pomyślnie udało wymienić się rozrząd + pasek klinowy.
Trochę kłopotów było z odkręceniem koła pasowego, ale metodą na rozrusznik za 4 razem śruba puściła opierając się o półoś. Z resztą śrub problemów nie było - również z tymi nakrętkami przy katalizatorze.
Gdy miałem już wszystko na wierzchu, w pierwszej kolejności długi kawałek blachy przystawiłem do kół zębatych i obrysowałem go na ząbkach. Potem rozciąłem pasek metodą Sharky ale podczas demontażu rolki napinacza ząbki przeskoczyły. Więc tak czy inaczej ściągłem cały pasek, ustawiłem koła zębate według obrysowanej blachy i założyłem nowy. Wykonałem parę obrotów, sprawdziłem czy koła pokrywają się i odpaliłem na chwilkę silnik, jednak po chwili zgasł. Pewnie dlatego że trochę elementów było odłączonych.
Skręciłem wszystko do kupy, dałem nowy pasek klinowy i silnik zapalił.Autko jeździ i zbiera się jak przedtem, więc powinno być wszystko OK
Trochę statystyk
Na starym pasku rozrządu Gates, rolce i pasku klinowym przejeździłem 5 lat i 40.000km
Stary pasek rozrządu - stan dobry, jednak jedno miejsce zwróciło moją uwagę (na zdjęciu)
Rolka napinacza - delikatny wyczuwalny luz
Pasek klinowy - spękanyWymienione na:
Pasek rozrządu Gates
Pasek klinowy Bosch
Rolka napinacza GMBCo zaoszczędziłem na serwisie, to wydałem na klucze, jednak warto mieć oczkowe 6kątne ( mniejsze ryzyko objechania śruby )
-
Gratuluję sukcesu przy samodzielnej poważniejszej wymianie!
Moim zdaniem pospieszyłeś się trochę. Ten pasek nie wygląda źle, zaś ten zaznaczony fragment - cóż, to chyba kilka wystających włókien i tyle... Nie wygląda to na zużycie grożące pęknięciem. -
-
Jak dla mnie również się pospieszyłeś. Ten pasek nie wyglądał źle. Ja również w poprzednim Tico sam wymieniałem pasek rozrządu. Robiłem to po przejechaniu 60 tys.
-
U siebie także wymieniałem cały rozrząd sam Najciężej było właśnie z kołem pasowym ( metoda na rozrusznik, nie było innej opcji ). Poza tym pasek ( jak się w końcu okazało ) przejechał coś ok. 176.000 km, był od nowości ( czyli wtedy 16 lat ), a wyglądał min. tak :
.. acha, a właściwie gdyby nie cieknąca pompa wody, to za rozrząd wziąłbym się właściwie później.. ( poprzedni właściciel zapewniał że autko ma świerzo wymieniony rozrząd.. itd.. )
-
Wyślij mu stary pasek z pozdrowieniami
-
Chyba zdążyłeś w ostatniej chwili...
-
Chyba zdążyłeś w
ostatniej chwili.....można tak powiedzieć gdybym nie zauważył cieknącej pompy ( notabene, zauważyłem po regulacji zaworów.. ), to rozrząd wymieniłbym o wiele, wiele później..
-
Dziś podłączyłem z powrotem urwany kabel masowy ( ten z ramy do silnika ). Tak mała uwaga, zauważyłem że wskaźnik temperatury silnika jest na połowie ( po krótkiej jeździe ), stoję ( np. w korku, na światłach itp. - silnik na chodzie ) temperatura spada, jadę dalej, znów rośnie i tak w kółko.. wiatrak chłodnicy w ogóle się nie włącza ( a powinien.. ). Po ponownym podłączeniu, wskazania temperatury w normie
-
Dziś podłączyłem z
powrotem urwany kabel masowy ( ten z ramy do silnika ). Tak mała uwaga, zauważyłem
że wskaźnik temperatury silnika jest na połowie ( po krótkiej jeździe ), stoję ( np.
w korku, na światłach itp. - silnik na chodzie ) temperatura spada, jadę dalej, znów
rośnie i tak w kółko.. wiatrak chłodnicy w ogóle się nie włącza ( a powinien.. ). Po
ponownym podłączeniu, wskazania temperatury w normieHmm, może masz problem z jakimś innym połączeniem masowym? I ta naprawa poprawiła masę
-
hmm.. właśnie też nad tym już myślałem, kiedyś już mi się urwał ten kabelek i też wskaźnik temperatury wariował ( to jakoś w zimę było ). Poza tym chyba też przez niego mam podobną bolączkę jak kolega Szarik ( dziwne falowania obrotów na ciepłym silniku, jak spuszczę nogę z gazu to silnik szybko wytraca obroty, nie zawsze tak jest ale jednak.. ).. Obadam jutro wszystkie połączenia masowe i dam znać..