Opony zimowe
-
Jeździłem na letnich 145/70 i jako zimówki by były chyba najlepsze. Co do 12` to nie mam o nich najlepszych opinii bo samochód jest wtedy niziutki i szurał spodem o większe koleiny śniegu.
-
Jako że sezon
zimowy nadchodzi mam do Was pytanie odnośnie rozmiaru opon na jakich śmigacie.
Wybieracie rozmiar
standardowy czy śmigacie na jakiś innym?Ja kupiłem w tamtym roku 4 koła 135/80/R12, bo są na nich w miarę dobre opony dębica frigo. Wcześniej jeździłem na 145 (ale wysokość opony nie była podana, wyglądały na 80) - Semperit top grip. W sumie mam je jeszcze w garażu razem z felgami. Te semperity są bardzo dobre na głęboki śnieg, porównywalne z dębicą frigo, jakbym miał okazję, to ponownie bym je kupił.
Zastanawiam się nad
wyborem opon i myślę nad czymś z R13.
Waham się pomiędzy:
-145/70 r13
-155/65 r13
-155/70 r13 (jeździ
ktoś na takich bo mam w dobrej cenie całe koła i zastanawiam się czy to wejdzie?)Mam letnie 155/65/R13 i na feldze od swifta zbytnio nie obciera, więc mogę polecić ten rozmiar. A różnica między 65 a 70 jest niewielka.
-
mam u siebie 4 oponki w rozmiarze 155/70R13 i przód obciera przy maksymalnym skręcie.
Jeśli masz takie koła to śmiało zakładaj, tylko nie przekręcaj kierownicy do końca hihi.
Najlepszym wyborem jest oczywiśnie 155/65R13 bo nie obciera nic. Ale nie udało mi się zdobyć używanych dlatego mam jakie mam.
Z przodu mam avony a z tyłu mabory. Ale dwie przednie oponki muszę wymienić bo pękły wokół felgi. -
Ja teraz mam letnie 155/65 r13 i PP koło delikatnie ociera i zastanawiam się czy 155/70 r13 nie będzie za mocno ocierać.
Bardziej chyba się skłonie ku 145/70 r13.
Co do Frigo to na kopny śnieg jest dobra,ale na breje śniegową czy mokry asfalt jest już słabiutko -
Ja już któryś sezon z kolei jeżdże na oponach R13 155/65 felgi z matiza. I tak samo przez lato na alumach. Nic nie obciera nawet przy maksymalnym skręcie. Także tak jak moi przedmówcy mówią 155/65 jest idealnym rozwiązaniem.
-
Co do Frigo to na
kopny śnieg jest dobra,ale na breje śniegową czy mokry asfalt jest już słabiutkoNigdy tego nie miałem, miałem michelin, a teraz mam duet avon/mabor.
Wychodzę z założenia iż lepiej mieć dobrą oponę używaną za przyzwoite pieniądze niż słabą oponę nową/używaną nie wartą swojej ceny. -
Nigdy tego nie
miałem, miałem michelin, a teraz mam duet avon/mabor.
Wychodzę z
założenia iż lepiej mieć dobrą oponę używaną za przyzwoite pieniądze niż słabą oponę
nową/używaną nie wartą swojej ceny.Potwierdzam, Frigo dobre na wyjazd z ośnieżonego parkingu i na świeże opady śniegu. Na mokrym asfalcie masakra. Dlatego jeszcze nie zmieniam na zimówki
-
Potwierdzam, Frigo
dobre na wyjazd z ośnieżonego parkingu i na świeże opady śniegu. Na mokrym asfalcie
masakra. Dlatego jeszcze nie zmieniam na zimówkiU mnie dobrze się spisują, bo mam dość ekstremalny podjazd zimą (jak jest dużo śniegu). A semperit świetnie spisywał się też na mokrej nawierzchni.
-
Jeździłem na letnich 145/70 i jako zimówki by były chyba najlepsze.
Rozumiem, że piszesz o rozmiarze 145/70 w rozmiarze 13 cali?
Nie chwytam tylko, dlaczego LETNIE w tym rozmiarze służyłyby najlepiej w roli ZIMÓWEK. Mam zupełnie inne zdanie - W ZIMIE żadne letnie nie będą lepsze od jakichkolwiek zimówek.Co do 12` to nie mam o nich
najlepszych opinii bo samochód jest wtedy niziutki i szurał spodem o większe koleiny
śniegu.Przedborzak, miły kolego - niczego się nie uczysz z tego, o czym na forum dyskutujemy. Już kiedyś pisałem na ten temat, prostując Ciebie...
Czy znowu będziesz się upierał, że podniesienie auta poprzez zmianę opon (myślę, że nowych, z niestartym bieżnikiem) w rozmiarze 145/70/13 o 0,62 cm spowoduje tak wielką różnicę, że spód przestanie ocierać o śnieg??? Gdybyś samochód podniósł o 6 cm, a nie trochę więcej niż pół, to rozumiem...
Z drugiej strony: zimówki najlepiej spełniają swoją rolę, gdy wrzynają się w śnieg jak najgłębiej, docierając do powierzchni zapewniającej dobrą przyczepność (asfalt). Jeśli dałeś szersze gumy, być może to docieranie opon jak najgłębiej było utrudnione - czyli autko mniej się zapadało. Jednak w tym przypadku najważniejsza sprawa - kontakt z asfaltem - następował rzadziej, bo opony utrzymywały samochód na śniegu, wciąż na nim "pływając". Tak więc może spód mniej szorował, ale gumy spisywały się gorzej, pozostając na śliskim śniegu...
Jakby nie kombinować - moim zdaniem 6,2 milimetra wyżej to żadna różnica w wysokości, a szersza guma gorzej się spisuje na śniegu. -
Jako że sezon zimowy nadchodzi mam do Was pytanie odnośnie rozmiaru opon na jakich śmigacie.
Wybieracie rozmiar standardowy czy śmigacie na jakiś innym?
Zastanawiam się nad wyborem opon i myślę nad czymś z R13.
Waham się pomiędzy:
-145/70 r13
-155/65 r13
-155/70 r13 (jeździ
ktoś na takich bo mam w dobrej cenie całe koła i zastanawiam się czy to wejdzie?)
Odnośnie rozmiaru 135/80 r12 to jego odpuszczamSlavo - po pierwsze: dobra firma i model opony, po drugie - bierz jak najwęższe na zimę, jeśli myślisz o częstej jeździe w śniegu i na mokrej nawierzchni.
Nie wiem, dlaczego odpuszczasz dwunastki - jeśli masz jeszcze do nich felgi, polecałbym Frigo II 135/80/12. To dobre i tanie gumy, nie wiem, jak z trwałością (bo Frigo I były bardzo trwałe). Jeśli upierasz się przy trzynastkach, zupełnie poważnie polecałbym rozmiar 135/70/13.Z doświadczenia wiem, że im węższe opony, tym lepiej spisują się na śniegu (szybciej wciskają się wgłąb, do powierzchni o lepszym tarciu - szczególnie, że Tico niewiele waży). Im węziej, tym lepiej też wygląda sprawa z odprowadzeniem wody spod kół.
Inna sprawa, że na wilgotnym asfalcie przy wysokiej temperaturze Frigo jest nienajlepsza - ale wtedy to chyba każda opona zimowa się śliźnie. Przy cieple na zewnątrz trzeba po prostu uważać na to.
Doświadczenie moje opieram na jeździe z różnymi oponami w Tico i Dusterze. Do tego drugiego zakupiłem zimówki w oryginalnym rozmiarze, o szerokości 215 - i to był błąd. Lepiej było szukać węższych. Tak samo, jak te zimowe, spisują się fabryczne gumy "półterenowe" (z oznaczeniem M+S; podobno letnie, ale mam wrażenie, że wielosezonowe), więc ten zakup mogłem sobie darować... Gdyby nie wysokie koszty zakupu nowych szesnastek, sprzedałbym te moje zimówki i na pewno szukałbym innych, jak najwęższych.
Tak więc proponuję trzymać się zasady: jak najwęższe zimą, szersze latem.
W załączniku podrzucam tabelę akceptowalnych zamienników sprzed paru lat (ze strony opony.pl - KLIK ). Są to zamienniki DOPUSZCZALNE, do 4% różnicy w średnicy - ZALECANE powinny mieścić się w różnicy 2% od oryginału. -
Slavo - po
pierwsze: dobra firma i model opony, po drugie - bierz jak najwęższe na zimę, jeśli
myślisz o częstej jeździe w śniegu i na mokrej nawierzchni.
Nie wiem, dlaczego
odpuszczasz dwunastki - jeśli masz jeszcze do nich felgi, polecałbym Frigo II
135/80/12. To dobre i tanie gumy, nie wiem, jak z trwałością (bo Frigo I były bardzo
trwałe). Jeśli upierasz się przy trzynastkach, zupełnie poważnie polecałbym rozmiar
135/70/13.Ta dębica faktycznie spisuje się nie najgorzej na śniegu. Jednak trzeba brać pod uwagę, że jest kiepsko wykonana (stwarza problemy przy wyważaniu, odkształca się szybko), co potwierdzają serwisy oponiarskie. W jednym ostatnio usłyszałem (przy zmianie kół w micrze - mam właśnie frigo II), że jest to opona dla kogoś, kto robi duże przebiegi i ją szybko zużyje - bo z biegiem lat coraz bardziej potrafi się odkształcać.
Z doświadczenia
wiem, że im węższe opony, tym lepiej spisują się na śniegu (szybciej wciskają się
wgłąb, do powierzchni o lepszym tarciu - szczególnie, że Tico niewiele waży). Im
węziej, tym lepiej też wygląda sprawa z odprowadzeniem wody spod kół.Ja odniosłem wrażenie, że nieco szersza opona - 145 lepiej się sprawuje, niż 135 w moich warunkach - czyli górka ok 150 metrów do pokonania (przy dużej ilości śniegu). A to dlatego, że na tej węższej oponie tikacz potrafił się zagrzebać w trakcie pokonywania wzniesienia, zanim je pokonałem. W tym roku jednak mam te węższe opony, obym tego nie żałował..
-
Jeśli na oponie jest oznaczenie M+S, a bieżnik wygląda na letni, to jest to opona wielosezonowa
-
Ta dębica
faktycznie spisuje się nie najgorzej na śniegu. Jednak trzeba brać pod uwagę, że
jest kiepsko wykonana (stwarza problemy przy wyważaniu, odkształca się szybko), co
potwierdzają serwisy oponiarskie. W jednym ostatnio usłyszałem (przy zmianie kół w
micrze - mam właśnie frigo II), że jest to opona dla kogoś, kto robi duże przebiegi
i ją szybko zużyje - bo z biegiem lat coraz bardziej potrafi się odkształcać.Hmm, ja ze swoimi nie miałem takich problemów. Starałem się zawsze dbać o nie - siedziały na swoich felgach (raz tylko kazałem je ściągnąć, wyczyścić ranty z piachu i założyć z powrotem), w lecie składowałem na ścianie (wisiały na swoich felgach, po prostu na haku), a od niedawna - na specjalnym stojaku... tak więc okazji do odkształceń z winy składowania nie było. Normalne użytkowanie zimowe też ich nie zdeformowało. Zawsze na wiosnę, po ściągnięciu z piast, myłem je dokładnie i pastowałem. Raz na 2-3 lata - wyważanie - bez problemów. Po 13 latach nie wykazują uszkodzeń, żadnych mikropęknięć po bokach, bieżnika mają ponad 5 mm. Jedyna wada, to zauważalne stwardnienie gumy w porównaniu do tego, jak było na początku użytkowania.
Ja odniosłem
wrażenie, że nieco szersza opona - 145 lepiej się sprawuje, niż 135 w moich
warunkach - czyli górka ok 150 metrów do pokonania (przy dużej ilości śniegu). A to
dlatego, że na tej węższej oponie tikacz potrafił się zagrzebać w trakcie
pokonywania wzniesienia, zanim je pokonałem. W tym roku jednak mam te węższe opony,
obym tego nie żałował..Wiesz, Miecho... u Ciebie jest rzeczywiście specyficzna sytuacja . Tak naprawdę Twój podjazd byłby niezłą ścieżką testową dla opon MT ... Trawa, ziemia, trochę glinki (chyba), kamyki, ostro pod górę... jeśli dorzucić do tego deszcz i śnieg... To jazda terenowa, nie zimowa.
O, coś takiego dałoby radę - tylko na asfalcie niewesoło by było:
-
Jeśli na oponie
jest oznaczenie M+S, a bieżnik wygląda na letni, to jest to opona wielosezonowaTeż mnie się tak wydaje... chociaż niektóre serwisy oponiarskie twierdzą, że to letnie.
-
2-3 lata - wyważanie - bez problemów. Po 13 latach nie wykazują uszkodzeń, żadnych
mikropęknięć po bokach, bieżnika mają ponad 5 mm. Jedyna wada, to zauważalne
stwardnienie gumy w porównaniu do tego, jak było na początku użytkowania.Masz 13-letnie dębice frigo II? Były już wtedy produkowane? W swoim poście opisałem nie tylko swoje spostrzeżenia, ale również spostrzeżenia serwisów oponiarskich.
Wiesz, Miecho... u
Ciebie jest rzeczywiście specyficzna sytuacja . Tak naprawdę Twój podjazd
O, coś takiego
dałoby radę - tylko na asfalcie niewesoło by było:
Fajna opona, swego czasu myślałem o zakupie drugiego tikacza i przerobieniu go na pług Wówczas takie opony by mi się przydały, ale, jak to mówią: "Panie to nie są tanie rzeczy"...
-
Masz 13-letnie
dębice frigo II? Były już wtedy produkowane?Jeśli Leo ma Frigo II (z bieżnikiem kierunkowym) to musiał za nie słono zapłacić
W swoim poście opisałem nie tylko swoje
spostrzeżenia, ale również spostrzeżenia serwisów oponiarskich.
Fajna opona, swego
czasu myślałem o zakupie drugiego tikacza i przerobieniu go na pług Wówczas takie
opony by mi się przydały, ale, jak to mówią: "Panie to nie są tanie rzeczy"...Na pług lepszy maluch z tylnym napędem - istnieją firmy, które je przerabiają
A najlepszy byłby Samurai
-
Masz 13-letnie dębice frigo II?
Nie - mam jeszcze "jedynki". Na II dopiero się przymierzam.
-
Nie - mam jeszcze
"jedynki". Na II dopiero się przymierzam.W biedronie ostatnio były
-
Nie - mam jeszcze
"jedynki". Na II dopiero się przymierzam.Aaa, jedynki. To zupełnie inna bajka. Te opony robili starannie
-
Wąska opona zimowa ma sens, jeżeli jeździ się po kopnym śniegu - w każdym innym przypadku jedynie pogorszy prowadzenie samochodu - na suchym i mokrym zimnym asfalcie w zakręcie miękka i wąska opona zimowa bardziej się "kładzie", co powoduje efekt odwrotny od zamierzonego.
A co do Frigo - to chyba jedne z najgorszych opon zimowych jakie występują na rynku. Jest to opona typowo śniegowa - jazda po mokrym i suchym na tej oponie (oczywiście w porównaniu z dobrą zimówką) to niezłe wyzwanie O tym jak marna to opona dowiedziałem się po przesiadce z Frigo 2 na Firestone Winterhawk (piszę o wersji kierunkowej). Zniknęło wyrywanie kierownicy z rąk po wjechaniu w kałużę, zniknął efekt "gumowych kół" przy hamowaniu i szybkich manewrach omijania przeszkody - ba... o wiele poprawiła się jazda po śniegu - zarówno kopnym, jak i ubitym. Mowa tu o rozmiarze 155/70R13.