Tico się nie psuje
-
Więc ruch na kąciku niewielki?
Ja w swoim wykończyłem niedawno łożysko w jednym z kół tylnych. Pewnie za sprawą zużytej tulei dystansowej, której od lat nie wymieniam (ma już zapewne luz). Łożyska SKF zamontowane 22 000 km temu (luty br.)
Poza tym tikacz ma się dobrze i nie ma co narzekać
W najbliższym czasie zamontuję osłony przewodów paliwowych, a przy okazji wymiany łożyska z tyłu zajrzę i wyreguluję hamulce tylne.
A jak tam u was?
-
A jak tam u was?
U mnie znów dziwnie się zachował. Normalnie rano odpalił i w drodze nic nie budziło jakiegoś niepokoju. Tam po postoju około godziny nie chciał odpalić.
Kręciłem przez chwilę rozrusznikiem i nic. Słyszałem jakby w gaźnik chciał strzelać. W końcu odpalił. Po kilku sekundach zgasł. Znów nie chciał odpalić.Po kilku jednak obrotach rozrusznika odpalił. Przegazowałem go dość ostro. W powrotnej drodze normalnie się zachowywał. Muszę chyba zajrzeć do filtra paliwa. Bo wydaje mi się że coś on tu ma z tym wspólnego.
Jak go kupiłem w maju to były wymieniane przewody, świece. Ostatnio nawet czyściłem palec i kopułkę. Dziś jeździłem nim i palił na dotyk.
-
Mój też się nie psuje.
Niedawno z totalnego braku czasu oddałem go do znajomego mechanika (jedynego, do którego mam zaufanie) na dłuuugo oczekiwane wymiany: tarcze, bębny, klocki, szczęki, zbieżność, regulacja silnika. Przy okazji "wyszedł" wahacz (do tej pory były oryginalne).
No i dalej "tico bryko" (jak usłyszałem kiedyś przez CB przy wyprzedzaniu ciężarówy). -
Ja mam wrażenie, że to autko będzie jeździło aż mu coś całkiem nie padnie - a na to się nie zanosi.
Co prawda - jest coraz starsze, przebieg rośnie, dziury też, z roku na rok coraz więcej dziwnych wydaje odgłosów - ale wsiadam, pale i jade i dojeżdzam do celu . Przeznaczony tylko do miejskiej jazdy - więc nawet ew. awarii (której nie oczekuje) się nie boję - zawsze ktoś znajomy pomoże.A propos - w lecie wymieniałem tarcze hamulcowe - jedna od kierowcy nie chciała za nic zejść. Ściągacza też nie miałem - więc poszła w ruch laga i młot. Efektem jest szurające (łożysko?) coś. Do tej pory ciągle jak jade to słychać - im szybciej jade tym szybciej obciera. Oczywiście wszelkie ocierania wykluczyłem - odgłos pochodzi wręcz jakby ze skrzyni. Narazie pół roku i nic się więcej nie dzieje - nie wiem ile wytrzyma - bo robić mi się odechciewa - tak lekko to zeszło i niewiele lepiej się nałożyło..
A tak to jeszze rano problem - odpala - ssanie śliczne a później dziwolągi sadzi, jak spada ze ssania to zaczyna nagle się telepać, dusić - jak dodam gazu to ok. Trwa to chwilke, jak się rozgrzeje jest ok, a jak już całkiem się rozgrzeje to znów ma ciut za duże obroty
Ale się rozpisałem
A ponoć bezawaryjny jest hehe - jak widać, problemy z którymi można jeździć.
-
Przesiadłem się sezonowo z motocykla i latam Tico do pracy. Samochodzik stał od wiosny na parkingu ale wystarczyło naładować aku i wymienić końcówkę z prawej.
Lewej nie ruszałem bo zaraz trzeba robić zbieżność a to już drożyzna (dwa tankowania co najmniej). Na liczniku 160kkm i pewnie pokulam nim jeszcze zanim nie podniosą akcyzy na LPG. Auto jest w stanie wzorowym, wyregulowane, bez rdzy, bez luzów itp. Byłem nim w Hiszpanii i Skandynawii. Niezawodne a jedyne problemy wynikały z zaniedbania sygnałów wysyłanych wcześniej przez Ticacza.
Ostatni taki egzemplarz na polskich drogach. Ciężko będzie znaleźć godnego następcę. -
Ostatni taki
egzemplarz na polskich drogach. Ciężko będzie znaleźć godnego następcę. -
Jak się dba i drobne usterki usuwa na bieżąco, to Tico będzie na pewno długo służyło.
Dzisiaj, Tico zmieniło właściciela z taty na mnie:) więc mogę mówić "moje Tico"
Nie wiem tylko czy mnie w wydziale komunikacji nie naciągnęli, ale przy przerejestrowaniu (zmiana dowodu) musiałem wymieniać blachy z czarnych na białe. -
Nie wiem tylko czy mnie w wydziale komunikacji nie naciągnęli, ale przy przerejestrowaniu (zmiana dowodu) musiałem wymieniać blachy z czarnych na białe.
Niestety takie są przepisy. Sam niedawno musiałem zmienić tablice z czarnych na białe, mimo że tego nie chciałem.
-
Niestety takie są
przepisy. Sam niedawno musiałem zmienić tablice z czarnych na białe, mimo że tego
nie chciałem.I ja też
-
Cześć Panowie...
Chciałem się ponownie przywitać bo od ostatniego mojego posta minęło z 1 rok i 4 miesiące:(
Miałem taki zbieg okoliczności Leo że aż szkoda gadać,mój ostatni post jak pamiętam dotyczył tego że umawialiśmy się na zlot w Lbl i faktycznie przyjechałem do Lbl ale trochę mi zeszło na Południowej 5,stad ta moja nieobecność :(,ale nie ma tego złego...już jestem i z miłą chęcią i zapałem będę wtrącał swoje wcipskie 5groszy:DCo do wątku
Mam tico od ponad 6 lat,przez 5 lat zrobiłem 129tyś a ostatni rok przestało pod gołym niebem, w ogóle nie odpalane,po prostu sobie przestał,gdy go opuszczałem,wszystko ładnie śmigało,gdy się pojawiłem nawet nie dało się nim ruszyć:((ale odpalił po sekundzie:) )
Wszystko zapieczone,zbiornik paliwa zjadło nawet kropelki Pb nie było(zbiornik oryginał z 96roku,ale zawsze miał zbiornik zalewany do pełna,tak miał dobrze),tłok od wewnątrz w zaciskach przednich pordzewiały tak że nawet na 4 tyś obr nie dało się go przestawić,mażety popękały od zimna:(,cylinderki z tyłu obydwa zapieczone,3 sztywne przewody hamulcowe do wymiany,tylny tłumik podziurawiony.pajęczyna w środku,aku ledwo zipie.
W sumie nastawiałem się że znajdę po nim tylko wiórek:(.
Bez Oc i przeglądu....
Wziąłem się w garść i po rozebraniu zawieszenia,zdiagnozowaniu i wymianie elementów wjechałem na stację diagnostyczną,przegląd podbity:D:DW styczniu czeka mnie kolejna tura,teraz wszystko poleci do rozkręcenia co jest pod maską:)
Nigdy tego małego diabła nie sprzedam,ani za nic innego się nie zamienię:)bo nigdy mnie nie zawiódł...
-
Niestety takie są
przepisy. Sam niedawno musiałem zmienić tablice z czarnych na białe, mimo że tego
nie chciałem.Hmmm to dziwne, ja posiadam Tico od nowości czyli od 1998 roku i przy zmianie dowodu na nowy, tablic nie musiałem wymieniać, zostały mi te stare czarne.
-
Hmmm to dziwne, ja
posiadam Tico od nowości czyli od 1998 roku i przy zmianie dowodu na nowy, tablic
nie musiałem wymieniać, zostały mi te stare czarne.Myślę że to z powodu, że jesteś pierwszym właścicielem... Kolega, który musiał zmienić tablice jest drugim i dlatego kazali mu zmienić. Ja jak 2,5 roku temu kupowałem Swifta na czarnych od pierwszej właścicielki też mi kazali zmienić...
-
Więc ruch na kąciku
niewielki?Dlatego trzeba zrobić tjun
W najbliższym
czasie zamontuję osłony przewodów paliwowych, a przy okazji wymiany łożyska z tyłu
zajrzę i wyreguluję hamulce tylne.Osłony zamontowane
A jak tam u was?
Przyszły nuffki orydżinal zaciski(malina)
4 Kayaby już są + sprężynki
Nowe przewody paliwowe zamontowane
Bak zakonserwowany i czeka na montaż -
Dlatego trzeba
zrobić tjun
Osłony zamontowaneNie było problemów z przeróbką?
Przyszły nuffki
orydżinal zaciski(malina)No no, pogratulować zakupu Daj znać po jeździe testowej, czy jest widoczna różnica w hamowaniu w stosunku do starych
4 Kayaby już są +
sprężynki
Nowe przewody
paliwowe zamontowane
Bak zakonserwowany
i czeka na montażNo i to się nazywa remont
-
Myślę że to z
powodu, że jesteś pierwszym właścicielem... Kolega, który musiał zmienić tablice
jest drugim i dlatego kazali mu zmienić. Ja jak 2,5 roku temu kupowałem Swifta na
czarnych od pierwszej właścicielki też mi kazali zmienić...A ciekawe jak jest ze współwłaścicielem Czy dopisanie osoby jako współwłaściciela wymusza zmianę blach na białe
-
A ciekawe jak jest ze współwłaścicielem Czy dopisanie osoby jako współwłaściciela wymusza zmianę blach na białe
Nie wymusza - dlatego można obejść zmianę blach towarzyszącą zmianie właściciela właśnie poprzez dwuetapowe dopisanie i potem skreślenie właściciela. Oczywiście - jeżeli obaj zainteresowani mieszkają w granicach jurysdykcji jednego WK
-
Cześć Panowie...
Chciałem się ponownie przywitać bo od ostatniego mojego posta minęło z 1 rok i 4 miesiące:(
Miałem taki zbieg
okoliczności Leo że aż szkoda gadać,mój ostatni post jak pamiętam dotyczył tego że
umawialiśmy się na zlot w Lbl i faktycznie przyjechałem do Lbl ale trochę mi zeszło
na Południowej 5,stad ta moja nieobecnośćWitam.
Jaki wniosek? Omijać Południową...
Gdzieś Ty był, kiedy Ciebie nie było? Zagranica?
Co do autka: szkoda, ze nie przygotowałeś go na tak długi postój. Straty byłyby mniejsze. Ale aku wyjąłeś, prawda? -
Nie wymusza - dlatego można obejść zmianę blach towarzyszącą zmianie właściciela właśnie poprzez dwuetapowe dopisanie i potem skreślenie właściciela. Oczywiście - jeżeli obaj zainteresowani mieszkają w granicach jurysdykcji jednego WK
Niestety tak nie jest
Latem właśnie będąc współwłaścicielem samochodu przerejestrowywałem go na siebie.
Mimo, że podlegam pod ten sam WK co dotychczasowy główny właściciel (tata) zmuszony zostałem do wymiany tablic rejestracyjnych z czarnych na białe. W kilku miejscach WK próbowałem motywować, że tak naprawdę nic się nie zmienia, bo to ja głównie korzystam z tego pojazdu, tylko jedynie ze współwłaściciela staję się właścicielem i proszę o samą wymianę dowodu rejestracyjnego i nic więcej. Niestety, wszędzie udzielono mi tej samej odpowiedzi, że przy wyrabianiu nowego dowodu zmuszony jestem zmienić tablice. Wyjątkiem jest jedynie sytuacja, gdy w starym dowodzie nie ma już miejsca na pieczątki z przeglądów rejestracyjnych. -
Cześć Leo powiem Ci że nawet nie zdążyłbym wyjąć...
Za granicą nie byłem,wystarczy spojrzeć jaki budynek leży na tej ulicy w Lbl:(