Klimatyzacja z Rumunii
-
Postaram się
zajrzeć, ale już w tej chwili wiem, że nie mam czasu Muszę szybciej wracać
do Lublina. Widziałem wątek spotowy, ale dla mnie 16.00 to trochę późno. Postaram
się choć na chwilkę zajrzećSpróbuję ciut wcześniej przyjechać. A swoją drogą... Od jutra do środy będę w Lublinie
Swego czasu mieli
komplet (ale bez przewodów i jakiegoś sterownika)i żałowałem, że jej nie kupiłem
(biedne czasy studenckie). Potem, jak się już zebrałem, to jej nie mieliPogadam z nimi pod koniec tygodnia, bo muszę filtr powietrza i klimy (i chyba świece żarowe) kupić.
-
Swego czasu mieli
komplet (ale bez przewodów i jakiegoś sterownika)i żałowałem, że jej nie kupiłem
(biedne czasy studenckie). Potem, jak się już zebrałem, to jej nie mieliNie mogą sprowadzić???
-
Nie mogą sprowadzić???
Czasem się da sprowadzić, czasem nie bardzo - zależy od stanów magazynowych hurtowni. "Na półkę" mało kto sprowadza części nietypowe - dotyczy to też hurtowni - a że Tico już parę ładnych lat nie jest produkowane a aut z klimatyzacją było bardzo mało - może być kłopot z dostępnością części.
-
Nie mogą
sprowadzić???Nie wiem, ale będę jeszcze raz podejmował temat, jak tylko budżet pozwoli
-
Znowu Tico z klimą za grosze.
http://otomoto.pl/daewoo-tico-z-klima-C22036025.html -
Znowu Tico z klimą za grosze.
Dziwne Tico 3-drzwiowe
Poza tym brak zdjęć i bardzo skromny opis (celowo?) może świadczyć, że auto może być w tragicznym stanie. -
Wtrące swoje 3 grosze. Dzisiaj przyjechało do mnie do pracy (a pracuje na szrocie) tico z klimą!!!
Od razu po godzinach zabrałem się za jej demontaż, zajeło mi to ok. 2 godz. i jest gotowa do instalacji w moim autku.
Tylko zastanawiam się teraz czy montować ją na zime... -
Gratulacje, ładnie Ci się trafiło. Klima była sprawna, czy nie sprawdzałeś? Montuj teraz, po co czekać, a póki mrozów nie ma przy deszczowej pogodzie przyda Ci się do osuszania zaparowanych szyb.
-
Wtrące swoje 3
grosze. Dzisiaj przyjechało do mnie do pracy (a pracuje na szrocie) tico z klimą!!!Od razu po
godzinach zabrałem się za jej demontaż, zajeło mi to ok. 2 godz. i jest gotowa do
instalacji w moim autku.
Tylko zastanawiam
się teraz czy montować ją na zime...A skąd jesteś kolego?
-
Dziwne Tico
3-drzwiowe
Poza tym brak zdjęć
i bardzo skromny opis (celowo?) może świadczyć, że auto może być w tragicznym
stanie.no jak 3-drzwiowe jak 5-cio?
i ma jedną centralną wycieraczkę - tuning nomalnie
-
Wtrące swoje 3
grosze. Dzisiaj przyjechało do mnie do pracy (a pracuje na szrocie) tico z klimą!!!Od razu po
godzinach zabrałem się za jej demontaż, zajeło mi to ok. 2 godz. i jest gotowa do
instalacji w moim autku.
Tylko zastanawiam
się teraz czy montować ją na zime...To może to Tico przyjechało z tego ogłoszenia dwa posty wyżej?
-
no jak 3-drzwiowe jak 5-cio?
Jak pisałem tamten tekst, to nie było załączonego zdjęcia, a w opisie jest napisane: Liczba drzwi : 2/3
-
A skąd jesteś
kolego?Z Kielc
-
Gratulacje, ładnie
Ci się trafiło. Klima była sprawna, czy nie sprawdzałeś? Montuj teraz, po co czekać,
a póki mrozów nie ma przy deszczowej pogodzie przyda Ci się do osuszania
zaparowanych szyb.Rozmawiałem z właścicielem auta. Mówił ze nie jest nabita ale wszystko działa.
Z czasem u mnie troche krucho więc pewnie jej narezie nie bede montował -
Z Kielc
Jak natrafisz na jakąś instalację klimy do przeszczepu, to daj znać Do Kielc nie mam daleko
-
Jak natrafisz na
jakąś instalację klimy do przeszczepu, to daj znać Do Kielc nie mam dalekoOk, jak coś od razu dam znać. Tylko jeżeli w ogóle sie trafi bo ta klima była chyba dopiero w trzydziestym egzemplarzu tica, które do nas trafiło
-
Ok, jak coś od razu
dam znać. Tylko jeżeli w ogóle sie trafi bo ta klima była chyba dopiero w
trzydziestym egzemplarzu tica, które do nas trafiłoSpokojnie, będzie ich coraz więcej
Dużo użytkowników Tico nie zna się na mechanice/blacharce lub poważniejsza naprawa/remont blacharski jest dla nich nieopłacalne, bo nie mają do auta sentymentu i będą się tych autek pozbywać
Jakiś czas temu znalazłem na auto-kasacji naprawdę ładnego Fiata Uno z 1997 roku z przebiegiem 80 tys. km - jedyny wg mnie feler w nim to rdzewiejące (ale nie w przesadny sposób) dolne ranty drzwi.
Reszta jak w nowym samochodzie - czyste, pachnące jeszcze wanilią wnętrze, komora silnika cacy, silnik na chodzie - nawet jeszcze nowy filtr oleju był w bagażniku i pudełko po świeżo wymienionej rurce kolektor-obudowa filtra powietrza...Widocznie jakiś starszy człowiek uznał, że pakowanie kasy w blacharkę w 14 letnie auto nie ma sensu i kupił pewnie jakąś salonową nówkę
A szrot tylko na to czekał - dał dziadkowi pewnie ze 200 zł za całe auto, a jak pytałem to silnik z tego Uno chcieli sprzedać za 800 zł
Podsumowując: gdyby ten właściciel Uno próbowałby sprzedać auto osobie prywatnej to mógłby uzyskać około 1500 zł, nawet handlarz dałby mu z 800-1000 zł.
Kolega z rok temu sprzedawał podobne Uno i dość długo kupiec się nie znajdywał - wszyscy widocznie wolą np. VW Dzwonił do niego tylko jeden handlarz i non stop proponował jakąś śmieszną kwotę i straszył, że Fiata to on za cenę wywoławczą nie sprzeda. W końcu auto poszło do dalszej rodziny za 2400 zł
-
Jakiś czas temu
znalazłem na auto-kasacji naprawdę ładnego Fiata Uno z 1997 roku z przebiegiem 80
tys. km - jedyny wg mnie feler w nim to rdzewiejące (ale nie w przesadny sposób)
dolne ranty drzwi.
Reszta jak w nowym
samochodzie - czyste, pachnące jeszcze wanilią wnętrze, komora silnika cacy, silnik
na chodzie - nawet jeszcze nowy filtr oleju był w bagażniku i pudełko po świeżo
wymienionej rurce kolektor-obudowa filtra powietrza...Potwierdzam!
Od czasu do czasu zdarzają sie takie auta. Sam rozbierałem takie Uno które było dosłownie jak z salonu i nawet grama rdzy. Z kolegą szukalismy z 10 minut i nie znależliśmy żadnego ogniwa korozji na blacharce.
Inny przypadek to m.in. Fiat 126p z 1980r. który miał oryginalnie przejechane 2246km!!!! Opony Stomil fabryczne jeszcze z cyckami po bokach.Stan ogólny jakby z taśmy zjechał, nawet na podwoziu nie było oznak korozji, tylko smar. Starsza pani oddała go do nas za 400zł, a został sprzedany do szwecji za uwaga...... 25 000zł!!! To sie nazywa przebitka -
Potwierdzam!
Od czasu do czasu
zdarzają sie takie auta. Sam rozbierałem takie Uno które było dosłownie jak z salonu
i nawet grama rdzy. Z kolegą szukalismy z 10 minut i nie znależliśmy żadnego ogniwa
korozji na blacharce.
Inny przypadek to
m.in. Fiat 126p z 1980r. który miał oryginalnie przejechane 2246km!!!! Opony Stomil
fabryczne jeszcze z cyckami po bokach.Stan ogólny jakby z taśmy zjechał, nawet na
podwoziu nie było oznak korozji, tylko smar. Starsza pani oddała go do nas za 400zł,
a został sprzedany do szwecji za uwaga...... 25 000zł!!! To sie nazywa
przebitkaCzyli co, jeśli auto jest jeszcze ładne to nie idzie do kasacji/wyrejestrowania tylko spisujecie z właścicielem umowę kupna-sprzedaży?
-
Dokładnie tak