opony zimowe w Tico - tak czy nie?
-
Niedługo, czas
pomyśleć o obuwiu zimowym oslabionyNie warto. Tico ma wąskie kapcie i po śniegu ciągnie tak jak inne na zimówkach.
Tu nie ma nad czym specjalnie się zastanawiać - dobre opony zimowe to podstawa.
Wcześniej były zimy bardziej mroźne niż śnieżne, przez co egzamin zdawały nawet dobre opony letnie lub całoroczne.
Miniona zima była inna, mrozów specjalnie wielkich nie było, za to śniegu było naprawdę sporo i to przez długi czas.
Moje Tico na oponach zimowych Dębica Frigo spisywało się bardzo dobrze i dawało sobie zawsze radę nawet tam, gdzie inni nie mogli ruszyć lub się zakopywali. Uznałem jednak, że bieżnik ok. 5mm połączony z wiekiem opon (ok. 7 lat) wymusza ich wymianę. Tak więc całkiem niedawno kupiłem nowe opony Dębica Frigo 135/80R12 i teraz czekają na przełożenie w miejsce tych starych oponek.Ta zima potwierdziła, że opony w dobrym stanie są bardzo ważne i na nich można naprawdę wiele zdziałać.
-
4. Na suchej
nawierzchni opona letnia/wielosezonowa nawet przy -10 będzie miała lepszą
przyczepność niż zimówka - szczególnie zakręty.Z tym się nie zgodzę, bo mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę rodzaju gumy, z jakiej jest wykonana opona. Letnia będzie, w warunkach podanych przez Ciebie, gorsza.
Co do reszty, jestem w stanie się zgodzić. -
W tym aucie chodzi o ekonomiczną eksploatację. Przy uniwersalnych Dębicy jest bardzo dobrze nawet w górach. Polecam. Zwłaszcza że koszt wymiany co 80kkm to 400. Pozdro
-
W tym aucie chodzi
o ekonomiczną eksploatację. Przy uniwersalnych Dębicy jest bardzo dobrze nawet w
górach. Polecam. Zwłaszcza że koszt wymiany co 80kkm to 400. PozdroNo więc ja jeżdżę uniwersal/zima. 2lata temu nie bałem się, że zima zaskoczyła drogowców i kierowców na letnich i spokojnie przeczekałem pierwszy boom na wymiany, w zeszłym roku też byłem pewniejszy niż na letnich (jednak w niektórych sytuacjach, przy podobnych warunkach jak rok wcześniej, autem zaczęło lekko zarzucać).
Więc tak uniweralne dają radę, człowiek nie boi się, że go zima zaskoczy, jednakże ja tam wolę dla spokoju wymienić je na zimówki -
Albo kupić zimówki używki, ja dorwałem dwie frigo z mięsem 7 mm z 2008 roku za 115zł a więc połowę ceny nowych, oczywiście nie łatane w bardzo dobrym stanie, wiadomo zimą 150km\h się nie jeździ więc żadne ryzyko jeśli się wie co się kupuje, dla ludzi co zima dojeżdżają do pracy idealne wyjście, albo np. przód zimówki-tył całoroczne z ładnym bieżnikiem.
Dla gadających że używki to czyste zło to opony które kisicie w piwnicy na zimę po jednym sezonie to tez już używki -
dokładnie jakieś bieżnikowane directionale 135/80 i śmiagać aż miło
-
Sorki za odgrzewanie tematu ale zdecydowałem się na nówki sztuki Nawigatory. Opona nowa to nowa. Głęboki gruby bieżnik i świeża guma. Różnicy w stosunku do zimówek na suchej nie widzę. W poniedziałek zobaczymy jak na śniegu.
-
No to jak Ci przyjdzie jechać na śniegu to poczujesz że jedziesz na letnich. A twierdzę tak bo brat miał Nawigatory nowe na zimę i jazda jego autem w zimę to była katastrofa... i zmienił na moje stare 6 letnie zimówki bo ja kupiłem nówki dębice.
-
Przy niewielkim śniegu Navigatory jakoś sobie radzą, ale w większym śniegu czy błocie pośniegowym życzę powodzenia
Prosty przykład - na 4 zimówkach w szybszym zakręcie najpierw "odjeżdża" przód, przy Navigatorach z tyłu i zimówkach z przodu można bez problemów robić piękne drifty -
Przy niewielkim
śniegu Navigatory jakoś sobie radzą, ale w większym śniegu czy błocie pośniegowym
życzę powodzenia
Prosty przykład -
na 4 zimówkach w szybszym zakręcie najpierw "odjeżdża" przód, przy Navigatorach z
tyłu i zimówkach z przodu można bez problemów robić piękne driftyPotwierdzam bo też mam taki układ. Zimówki przód a tył stałe navigatory i DRFIT-ować można fajnie bez ręcznego.
-
Potwierdzam bo też
mam taki układ. Zimówki przód a tył stałe navigatory i DRFIT-ować można fajnie bez
ręcznego.Macie odwagę założyć taki układ opon!
Jeżeli ma się jedną parę opon zimowych to zakłada się ją na tył.
Lepiej mieć lepszą przyczepność z tyłu niż z przodu,
gdyż lepiej nie wyjechać z zaspy aniżeli wpaść w poślizg i tył nas wyprzedzi! -
Hah są plusy i minu zalozenia opon zimowych albo na przod albo na tyl, jak kto woli. Ja mam założone na przodzie bo wole normalnie ruszac i hamowac A co do navigatorów to moje mają juz 4 lata i w tym roku na mokrym nie poznaje tych opon jakoś dużo szybciej zrywają przyczepność na mokrym
-
No to bardzo ciekawe. Ja wolę mieć dobre hamowanie i skręcanie tak jak wyżej napisano.
Mając świadomość navigatorów z tyłu człowiek od razu przymierza sie do poślizgu i jest do tego przyzwyczajony.
W normalnej jeździe z mojego punktu widzenia zimówki z przodu są bardziej uzasadnione.
-
Generalnie jesli mamy tylko 2 szt. opon zimowych to powinno się je założyć na oś napędową. Tyle.
-
Generalnie jesli
mamy tylko 2 szt. opon zimowych to powinno się je założyć na oś napędową. Tyle.dokładnie tak jak łańcuchy zakładamy na os napędową tak samo logika nakazuje postąpić z oponami zimowymi
Oczywiście jedyny prawidłowy układ to 4 opony zimowe przy cenie opon 12
-
dokładnie tak jak
łańcuchy zakładamy na os napędową tak samo logika nakazuje postąpić z oponami
zimowymi
Oczywiście jedyny
prawidłowy układ to 4 opony zimowe przy cenie opon 12Niby tak lecz kiedyś robiono testy(by obalić ten rzekomy mit) pt "Na którą oś założyć "nowsze" opony???" Bez względu na rodzaj napędu sprawdzian wyraźnie pokazał, że "lepsze-nowsze" gumy zakładamy na tył. Pojazd jest bardziej stabilny i nie wpada tak łatwo w poślizgi...
-
Macie odwagę
założyć taki układ opon!Nie odwagę, a konieczność. Po prostu dwie zimówki nadają się już tylko do utylizacji.
Jeżeli ma się jedną
parę opon zimowych to zakłada się ją na tył.Ja jednak wolę na przód. Po pierwsze daje to większe szanse na wydostanie się z opresji, po drugie wolę poślizg tyłu niż przodu. Wyprowadzenie samochodu z poślizgu nadsterownego dzięki Bogu zawsze się udawało. Przy uciekającym przodzie chyba niewiele da się zrobić.
-
Niby tak lecz
kiedyś robiono testy(by obalić ten rzekomy mit) pt "Na którą oś założyć "nowsze"
opony???" Bez względu na rodzaj napędu sprawdzian wyraźnie pokazał, że
"lepsze-nowsze" gumy zakładamy na tył. Pojazd jest bardziej stabilny i nie wpada tak
łatwo w poślizgi...Jest bezpieczniejszy bo nie opuścisz parkingu
tyle w temacie
przy cenie kompletu ponizej 400 pln chyba niema co kombinowac
-
Niby tak lecz
kiedyś robiono testy(by obalić ten rzekomy mit) pt "Na którą oś założyć "nowsze"
opony???" Bez względu na rodzaj napędu sprawdzian wyraźnie pokazał, że
"lepsze-nowsze" gumy zakładamy na tył. Pojazd jest bardziej stabilny i nie wpada tak
łatwo w poślizgi...No akurat nie. Chyba, że dwa inne testy widzieliśmy...
Jest jak napisałem wcześniej - zakłada się lepsze na oś napędową. Zwłaszcza w aucie z napędem na przód.
Co Ci po tym, że założysz lepsze laczki na tył jak nie masz sterowności, gigant podsterowność i zero trakcji?
Jak masz na przodzie lepsze laczki to możesz kontrować uślizg tyłu... -
informacja z portalu infosamochody.pl
Pytanie to wywołuje wiele kontrowersji, przeważa jednak teoria, wg której nowe (lub mniej zużyte) opony zakładamy na oś tylną. Dotyczy to zarówno pojazdów z napędem na przednią jak i tylną oś. Dlaczego?
Zachowanie pojazdu z lepszą przyczepnością tylnej osi jest bardziej zbliżone do sytuacji w której opony są zużyte równomiernie, w związku z tym samochód zachowuje się bardziej przewidywalnie. Utrata przyczepności tylnej osi powoduje, że samochód bardzo trudno wyprowadzić z poślizgu nawet mając bardzo dobrą przyczepność tylnej osi.
Wadą takiego rozwiązania może być wydłużenie drogi hamowania.
Oczywiście powyższa porada nie dotyczy sytuacji w której jedna z par opon jest bardzo zużyta - wtedy niezależnie od tego gdzie założymy lepsze opony samochód będzie trudny do opanowania.