Magnetycznych multimag
-
Oszczędność pozorna? Jeżdżę ponad 4lata roczna oszczędność to 1200zł oczywiście plus minus. Przez 4 lata mam za darmo drugi samochód.Wiadomo wielu ludzi montuje gaz do wszystkiego w badziewnych zakładach, w starych sprowadzonych wózkach a potem piszą, że padł silnik i gaz to tylko do zapalniczek.Parownik działa od założenia, mimo że zapalam tylko na lpg więc bajki o częstych wymianach puszczają często przeciwnicy lub domorośli mechanicy.
\Gdyby naprawdę zaś producentom zależało to byśmy śmigali dziś samochodami na prąd bo jednymi z pierwszych były właśnie takie.A silnik elektryczny ma sprawność ponad 90% a benzyna ponad 20.
Gaz jest paliwem i ma swe wady i zalety.Ale jest taniej jazda i to dla mnie się liczy. -
Magnetyzer to GÓWNO. Jest to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Tikiem wystarczy po prostu nauczyć się nie deptać (co w moim wypadku jest trudne 5,6L/100km 100% miasto), gdy już będziesz potrafił jeździć oszczędnie to zobaczysz ile to autko może spalić, a nie montaż czegoś co gówno daje. Moim zdaniem już lepiej poodkurzać i wymyć i już będą oszczędności w paliwie bo każdy kilogram ma znaczenie
-
Ja jak byłem świeżym kierowcą to zacząłem tak "tuningować" auto i szczerze mówiąc te wszystkie magnetyzery to nic nie dają. Ten spadek spalania istnieje tylko w twojej podświadomości. Ja "nauczyłem się tico" i teraz mi pali jakieś 5.2l / 100km i jestem z tego zadowolony. Nie jest to eco driving ale forma odczucia pojazdu. Czasem jak mnie jakiś "wentyl" (łysy w BMW chce wyprzedzic swoją 1.6) to daje mu czadu i nie mam aż takie dużego spalania. Grunt to umiar i właściwe prowadzenia auta, czyli unikania bardzo czestych przypiszeń i hamowań.
-
Może to za sprawą
małego baku, ale ciągle mam wrażenie że tego paliwa zbyt szybko ubywa Zaznaczam
że jeszcze spalania nie obliczałemWięc najwyższa pora żeby sprawdzić sobie spalanie.
Będziesz wiedzieć, czy warto w Twoim przypadku zainteresować się ekonomiczną jazdą lub wynalazkami typu magnetyzery -
5.6l/100 ... 5,1l/100 ... Boże ludzie jak ja Wam zazdroszczę :szalone:
A tak w temacie to miałem auto na LPG . Peugeot 205 1.4 z instalacją Levato II gen. i osobiście powiem że 10l minimum mi to gazu zjadało , ile benzyny tego Wam nie powiem, bo nigdy nie miałem pieniędzy żeby to sprawdzić.Odpalałem go na benzynie po czym automatycznie po osiągnięciu XX temperatury przełączał mnie na gaz. Zjeździłem nim sporo bo ok 10tyś km w 6m-cy i po tym czasie wymieniałem uszczelkę pod głowicą (typowy zabieg w tym modelu). To co ukazało się moim oczom to : czarny nagar na tłokach ok 4mm > . Po oczyszczeniu tłoków zauważyłem że są na nich dziury powypalane. Jako że był to mój pierwszy samochód który posiadał świetne przełożenia [ 1-ka do ok60 km/h , 2-ka do ok90 km/h] auto nie było mulone ale też wiecznie nim nie cisnąłem.
Osobiście kupując auto i montując instalacje gazową trzeba być świadom kancerogennych skutków jakie on powoduje w silniku. Oszczędność oszczędnością ale żywotność silnika swoją drogą.
-
a po obliczeniu spalania nie martw się , pomyśl sobie że są tacy którzy chciali żeby im auto tak "dużo" paliło
tyle w temacie
-
Ostatnio troche
poczytałem na temat magnetyzerów. Lepsza praca silnika, przyrost mocy oraz przede
wszystkim mniejsze spalanie bardzo mnie zaciekawiły.Może ktoś z Was słyszał coś o
tym lub nawet stosował?Znam opinie osób, którzy stosowali. Krótko: pieniądze na magnetyzery lepiej zainwestować w zapewnienie sprawności auta (czyli to, o czym pisał Mariuz - nowe filtry, świece, regulacja zaworów itd...).
-
5.6l/100 ... 5,1l/100 ... Boże ludzie jak ja Wam zazdroszczę
Kwestia tego gdzie mieszkasz jeszcze bo ja mieszkam w niewielkim mieście zdarza mi sie że gdy jadę na Polibude trafić na "zielona falę" i tak całe miasto prawie bez zatrzymywania przejeżdzam
-
Może ktoś z Was słyszał coś o
tym lub nawet stosował?Wszyscy odradzają, a ja zachwalam- ale konkretny model- miałem kiedyś wolne 60 zł i kupiłem magnetyzer przepływowy maksor typu econo- wpisz w googlach to coś o nim znajdziesz- wbrew zapewnieniom producenta oszczędności toto nie daje- spalał i spala nadal na trasie około 4,3 litra, gdy jadę sam, ale silnik zyskał kilka KM- dobrym przykładem, że mój magnetyzer działa jest górka na DK4 pomiędzy Sosnowcem, a Dąbrową Górniczą- kiedyś aby na nią wyjechać z prędkością 70 km/h musiałem redukować do 4, aby nie katować silnika- teraz pomyka, aż miło na 5 biegu i nawet przyspiesza pod górę. Jeszcze jeden dowód- na analizatorze- mieszanka została maksymalnie zubożona, obroty biegu jałowego obniżone do oporu, a ciągle trzymają w okolicy 1,2krpm- bez magnetyzera udawało się obniżyć do 800-900. Zdaję sobie sprawę, że mój post wywoła lawinę uwag, że nie prawda, że reklama- jak to miało miejsce kiedyś, gdy się chwaliłem że go założyłem- ale co mi tam !
Jeśli nie masz co zrobić z 60 zł kup właśnie ten model- BROŃ BOŻE samoróbki, allegrowe cuda, które oszczędzają 15 % i więcej- to wszystko bajki i ściema. A najlepiej to doinwestuj samochód tak jak radzą inni, a on odwdzięczy się bezawaryjnością i małym spalaniem :-) -
Jedna rzecz mnie zastanawia - dlaczego koncerny samochodowe starając się zejść jak najniżej z emisją CO2 (co jest ściśle powiązane ze zużyciem paliwa) nie sięgną po magnetyzery, skoro one rzeczywiście działają?
-
Ważna jest także opinia prezydenta koncernu Peugeot – Citroen na temat zastosowania magnetyzerów w samochodach
A w którym modelu samochodu produkowanym przez koncern PSA zastosowano magnetyzery? Ewentualnie do jakiego modelu występują jako akcesoria fabryczne?
-
A w którym modelu
samochodu produkowanym przez koncern PSA zastosowano magnetyzery? Ewentualnie do
jakiego modelu występują jako akcesoria fabryczne?Spam posprzątany, ban permanentny dla spamera
-
5.6l/100 ...
5,1l/100 ... Boże ludzie jak ja Wam zazdroszczę :szalone:
A tak w temacie to
miałem auto na LPG . Peugeot 205 1.4 z instalacją Levato II gen. i osobiście powiem
że 10l minimum mi to gazu zjadało , ile benzyny tego Wam nie powiem, bo nigdy nie
miałem pieniędzy żeby to sprawdzić.Odpalałem go na benzynie po czym automatycznie po
osiągnięciu XX temperatury przełączał mnie na gaz. Zjeździłem nim sporo bo ok 10tyś
km w 6m-cy i po tym czasie wymieniałem uszczelkę pod głowicą (typowy zabieg w tym
modelu). To co ukazało się moim oczom to : czarny nagar na tłokach ok 4mm
Osobiście kupując
auto i montując instalacje gazową trzeba być świadom kancerogennych skutków jakie on
powoduje w silniku. Oszczędność oszczędnością ale żywotność silnika swoją drogą.Wiem że ten post był napisany przeszło 2 lata temu. Ale pewnie jeszcze ktoś to przeczyta i trzeba tu sprostować że poprawnie wyregulowana instalacja LPG nie ma prawa wpływać niszcząco na żywotność silnika (nie licząc kilka odstępstw od reguły). Po 1 od gazu nie robi się żaden nagar tylko i wyłącznie od paliw ciekłych (benzyna, olej napędowy). Po 2 żeby wypalić dziury w tłokach musiała być w silniku naprawdę wysoka temperatura a taka wytwarza się gdy mieszanka jest zbyt uboga albo gdy jest zbyt dużo nagaru i może dochodzić do spalania stukowego na benzynie (na gazie nie ma prawa z uwagi na wyższą liczbę oktanową). A co do żywotności silnika LPG może w nie których przypadkach nawet ją wydłużyć np. w silnikach gaźnikowych właśnie z uwagi na brak możliwości gromadzenia się nagaru. Ale są silniki które nie akceptują gazu np. nie które silniki Toyoty (nie pamiętam dokładnie które) z powodu zbyt miękkiej mieszanki metalu w gniazdach zaworowych które nawet przy dobrze wyregulowanej instalacji mogą się wypalać. Silnik Tico świetnie akceptuje instalacje lpg.
Mam nadzieje że administracja jakoś mnie negatywnie nie wynagrodzi za ten felietonikpozdrawiam
-
Ja też moge powiedzieć, że gadka o silnikach niszczonych gazem to głównie mit przeciwników lpg. Ale wiadomo, ze nowe silniki i niektóre starsze nie lubią gazu.Ale ludzie zakładają przykład ford a potem narzekają bo gaz jest be. W tico jeżdżę na gazie i nawet zapalam zimą.Jakoś silnik jeszcze nie padł po 80tys tylko na lpg. Co ciekawe co do spalania na 2 generacji to przez sterowanie gazem silnik w seacie potrafił nawet spalić 15L gazu. Po wywaleniu tego silniczka gazu w stawieniu śruby tak jak jest w 1 generacji spalanie spadło .
A co nagarów i zajechanych silników. Po paru latach jazdy na gazie za zaoszczędzoną kaskę można kupić kilka silników więc martwienie się na zapas to bez sensu. -
Witajcie.
Ja jakoś jadę na samym gazie i odpalam zimą i nie mam problemów.
W moim aucie gaz był założony przy 22000 km a aktualnie silnik ma jakieś 337000 km przebiegu i do tej pory problemów z gazem nie było tylko z parownika trzeba było syf spuścić jaki się tam zbiera. -
Ale zagalopowaliście się...
Nie dość, że wątek dość stary, to piszecie kompletnie nie na temat