Tico może być pługiem?
-
Ciekawe czy zderzak masz cały
cały, nic sie nie stało, to byl świezy puch więc no problem, teraz bym sie już tam nie wepchnąl bo jest śniem z "zadymki" ubity że łopatą idzie cięzko:)
no nic spadam machać łpatą, bo za godzine akcja wyjeżdzaanie Ticolem
-
można użyć czegoś innego, a pomysł całkiem niezły... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> trzeba by było tylko znaleźć taki patent, aby mozna to było łatwo zamontować i zdemontować... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Skoro w lato czy okres opadów deszczowych Tico da rade jako amfibia to w zimę jako pług, jeszcze troche i może wojsko zacznie go używać <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ano może, przed chwilą wróciłem ze śląska w moje górsko-małopolskie rodzinne strony i co?
...
Tico-pług wygląda takodważnie, ja tak robie tylko gdy nie chce mi się odśnieżać, ale u mnie tyle śniegu nasypało że jak odśnieżyłem to mam ładne góry śniegu tak sięgające ok 1,5 m <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> tego już bym nie przebijał <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ale jeździ się fajnie po wąskich zasypanych drogach bo nic sobie nie uszkodze takie ładne zaspy:)
-
...
odważnie, ja tak robie tylko gdy nie chce mi się odśnieżać,tu nie chodziło o odwage tylko o dojechanie do domu
ale u mnie tyle śniegu nasypało że
jak odśnieżyłem to mam ładne góry śniegu tak sięgające ok 1,5 m tego już bym nie
przebijał ale jeździ się fajnie po wąskich zasypanych drogach bo nic sobie nie uszkodze
takie ładne zaspy:)tak ci sie tylko wydaje że nic nie uszkodzisz, taki zwalony śnieg na kupy, zwłaśzcza morky jak przymarznie to jest twardy na tyle żeby pogiąć blachy więc uważaj, a nawet jeśli nic nie pogniesz to ostro porysujesz, nie polecam obijanie sie o odśniezone zaspy:)
-
tak ci sie tylko wydaje że nic nie uszkodzisz, taki zwalony śnieg na kupy,
zwłaśzcza morky jak przymarznie to jest twardy na tyle żeby pogiąć
blachy więc uważaj, a nawet jeśli nic nie pogniesz to ostro porysujesz,
nie polecam obijanie sie o odśniezone zaspy:)Potwierdzam.
Pisano już tu o połamanych na zaspach zderzakach. Poza tym trzeba uważać podczas dłuższej jazdy i kontaktem z dużym śniegiem (czyli po atakowaniu zasp), żeby czasem chłodnica się nie zalepiła. Ciekawe, czy po zaklejeniu jej śniegiem jest "szansa" na udaremnienie chłodzenia... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Potwierdzam.
Pisano już tu o połamanych na zaspach zderzakach. Poza tym trzeba uważać podczas dłuższej jazdy
i kontaktem z dużym śniegiem (czyli po atakowaniu zasp), żeby czasem chłodnica się nie
zalepiła. Ciekawe, czy po zaklejeniu jej śniegiem jest "szansa" na udaremnienie
chłodzenia...Mysle, ze śnieg się poprostu roztopi pod wpływem temperatury od chłodnicy. To nie jest błoto przeciez.
-
Ciekawe, czy po zaklejeniu jej śniegiem jest "szansa" na udaremnienie
chłodzenia...ja myśle że to nie byłby większy problem bo chłodnica jest na tyle ciepła od obiegu że śnieg sie powinien stopića jeżli nie stopić od razu to i tak bedzie swoje robić czyli jakoś tam chłodzić
-
Ano może, przed chwilą wróciłem ze śląska w moje górsko-małopolskie rodzinne strony i co?
Ostatnie 500m do domu nie widać drogi i 0,5 m śniegu. Niestety wycofać się juz nie dało, a w
szczerych polach go nie zostawie, więc dwója i gaz! Najpierw straciłem widoczność bo mi
śnieg zawalił całą szybą, szybko wycieraczki na max speed i ledwo ledwo coś tam ujżałem ale
juz beż świateł bo zawaliło śniegiem i tak przypchałem do domu "kupę śniegu", a mój
Tico-pług wygląda tak:muszę przyznać że odważny pomysł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a jak by w tej zaspie siedział jakiś Twój znajomy który miał ten sam problem co ty... i on nie miał by Tico ? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
a ja swojego rumaka testowałem w terenie - i powiem że nie raz już zaskakiwał.
jeździłem parę razy z kumplem na rajdy po terenie i niejeden padał na kolana jak widział jak zagrzebane terenówki w błocie sprytnie omija mały niebieski stworek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
daję link do jednego z niedzielnych wypadów do lasu.. -
ja myśle że to nie byłby większy problem bo chłodnica jest na tyle ciepła od
obiegu że śnieg sie powinien stopićZgoda, w bezpośredniej bliskości chłodnicy się stopi, ale jeśli nawali go dużo na atrapę i tam się zbije na twardą masę... Topnienie będzie powolne...
a jeżli nie stopić od razu to i tak
bedzie swoje robić czyli jakoś tam chłodzić"Jakoś tam" nie do końca mnie przekonuje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> , szczególnie przy wytężonej pracy silnika (jazda po śniegu taką bywa). Zaś chłodnica do chłodzenia potrzebuje pędu powietrza...
Myślę, że to ekstremalny przypadek byłby, żeby zagotować płyn w takich warunkach, jednak wykluczyć tego nie można. Warto więc często obserwować wskaźnik temperatury.
-
muszę przyznać że odważny pomysł a jak by w tej zaspie siedział jakiś Twój znajomy który miał
ten sam problem co ty... i on nie miał by Tico ?to jest raczej niemożliwe bo to była droga dojazdowa pod samym dodmem i widac by było, bo sniegu było jakieś50-60cm i równiuteńko jak stół
a ja swojego rumaka testowałem w terenie - i powiem że nie raz już zaskakiwał.
jeździłem parę razy z kumplem na rajdy po terenie i niejeden padał na kolana jak widział jak
zagrzebane terenówki w błocie sprytnie omija mały niebieski stworek
daję link do jednego z niedzielnych wypadów do lasu..
youtubenie widzę tu jakichś specjalnych wyczynów, a wręcz nic ekstramalnego, gdyby jeszcze bokiem pomiędzy te drzewa chodził, jakieś ostre jazdy a tu turla się jak po parkingu jeszcze non stop na hamulcu, tak to sie z laskajeździ jak sie szuka przytulego zagajnika na zabawy erotyczne <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Zgoda, w bezpośredniej bliskości chłodnicy się stopi, ale jeśli nawali go dużo na atrapę i tam
się zbije na twardą masę... Topnienie będzie powolne...no racja, ale ta przestrzeń jest na tyle nie szczelna że jakby nie patrzec to coś zawsze wieje
"Jakoś tam" nie do końca mnie przekonuje , szczególnie przy wytężonej pracy silnika (jazda po
śniegu taką bywa). Zaś chłodnica do chłodzenia potrzebuje pędu powietrza...
Myślę, że to ekstremalny przypadek byłby, żeby zagotować płyn w takich warunkach, jednak
wykluczyć tego nie można.ano racja, bo jak sie ktos zakopie w śniegu bedzie stał w miejscu i walił po garach ile mu tam fabryka daje to i zagotuje
Warto więc często obserwować wskaźnik temperatury.
a to myśle że kazdy kierowca mający jakieś pojęcie o tym co pod maską piszczy zagląda na wskaźniki i zauważa zmiany, chociaż znam takich co jeżdzą aż im auto stanie
-
Mi w tym roku podczas pierwszego "ataku zimy" udało się objechać jezioro w mojej okolicy (ok 1,5 km) z doczepionymi sankami <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Śnieg kawałkami był na tyle głęboki że był porostu na przedniej szybie i ile bym wycieraczkami nie machał cały czas go przybywało
Z chłodnica nic się nie działo ale na wszelki wypadek po skończonym "objeździe" zwyczajnie wyszczotkowałem auto ze śniegu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Odpowiedz na pytanie czy Tico może być pługiem... TAK (ale trzeba to robić z rozwagą) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />