Foto przestroga - Tico
-
Nie ma szans, jeśli ma poniżej 40 lat . Starsi panowie są Ok. Kiedyś taki posiadacz audi pytał
mnie o tico, bo dla córki autka szukał - miła rzeczowa rozmowa.Moje doswiadczenia sa inne ...
Jak to ??!! Stolyca panie, Stolyca !!!
WRA - Wszystkie gminy naokoło Radomia , nie wiedziałem ze warszawa tez do nich należy <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
pzdr
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Moje doswiadczenia sa inne ...
WRA - Wszystkie gminy naokoło Radomia , nie wiedziałem ze warszawa tez do nich należyGeografia czasem bywa złudna <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Stolica nam się rozwija <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> U mnie we Wrocka czasem spotykam szalejących na Podwarszawsko-wiejsko-okoliczno-mazowieckich blachach - Cała droga moja, co wy na Dolnym Śląsku wiecie o jeżdżeniu samochodem...
pzdr
-
mniej wiecej , masz racje i do predkosci doluz mase tira (42 tony) + masa samochodu (1 tona)
i robi sie wesolo , ale tego testy zderzeniowe nie przewiduja
Tia tylko te gwiazdki by poszly w piorunynie da sie robić crashtestów przy 100km/h bo każda kupa złomu wygląda tak samo i jak to ocenić co sie mniej rozwala? Dlatego testy są roboone przy tak małej prędkości. Przy jeżdzie 50km/h musiałby ci ktoś kilka metrow przed maską wyskoczyc zeby nie zdążyc, a to wtedy nazywa sie kolizją i nawet ryski nikt nie ma.
pozdro
-
nie da sie robić crashtestów przy 100km/h bo każda kupa złomu wygląda tak samo i jak to ocenić
co sie mniej rozwala? Dlatego testy są roboone przy tak małej prędkości.Mam wrażenie, że podważyłeś sens istnienia crashtestów. Skoro każdy złom wygląda tak samo, to nie ważne czy jedziesz BMW, Audi czy Tico to i tak nie przeżyjesz (sorki, może sie czepiam). Uważam, że można przeprowadzać crashtesty z prędkością 100km/h problemem mogłoby być rozpędzenie auta do takich prędkości w warunkach laboratoryjnych. Manekiny posiadają czujniki i to na podstawie nich można ocenić jakie części ciała są narażone na uszkodzenia przy danych prędkościach.
pzdr
-
Mam wrażenie, że podważyłeś sens istnienia crashtestów. Skoro każdy złom wygląda tak samo, to
nie ważne czy jedziesz BMW, Audi czy Tico to i tak nie przeżyjesz (sorki, może sie
czepiam). Uważam, że można przeprowadzać crashtesty z prędkością 100km/h problemem mogłoby
być rozpędzenie auta do takich prędkości w warunkach laboratoryjnych. Manekiny posiadają
czujniki i to na podstawie nich można ocenić jakie części ciała są narażone na uszkodzenia
przy danych prędkościach.
pzdrspoko, racja, nie ważne czy 100km/h, czy 150...i wiecej. Ale czy takie wypadki (50km/h w nieruchomą przeszkodę) sie zdarzają?MOże, ale na pewno nie tyle co każdych innych. Ale po co komu swiadomość że "przy 50km/h uszkodzi mi kolano, lewe ramię i będe miał guza na czole" jak i tak wypadek jest tak nieobliczalny ze nigdy niewiadomo czym i w co walniesz lub co i kiedy walnie w ciebie. Możesz sie nadziać na cuś wystającego i będziesz miał tylko dziurę w szybie i łeb na wylot.
taka jest prawda, crashtesty to czysta teoria, równie dobrzemożna by było to wszystko policzyc co i jak i ile sie zagnie , wygnie i zgniecie.
-
spoko, racja, nie ważne czy 100km/h, czy 150...i wiecej. Ale czy takie wypadki (50km/h w
nieruchomą przeszkodę) sie zdarzają?MOże, ale na pewno nie tyle co każdych innych. Ale po
co komu swiadomość że "przy 50km/h uszkodzi mi kolano, lewe ramię i będe miał guza na
czole" jak i tak wypadek jest tak nieobliczalny ze nigdy niewiadomo czym i w co walniesz
lub co i kiedy walnie w ciebie. Możesz sie nadziać na cuś wystającego i będziesz miał tylko
dziurę w szybie i łeb na wylot.
taka jest prawda, crashtesty to czysta teoria, równie dobrzemożna by było to wszystko policzyc
co i jak i ile sie zagnie , wygnie i zgniecie.krasz testy to tak naprawdę zróżnicowanie samochodów tak zeby klijent widzial co i jak z samochodem przy stalych założeniach : nieruchoma przeszkoda + stala predkosc
jakos trzeba dokonac wyboru samochoduco do teori o dziurach w szybie to ponoc najwiecej wypadkow zdarza sie w domu , tak wiec co komu pisane nie zaleznie czy jedzie tirem czy tico <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
zeby to udowodnic przytocze wypadek samochodu polski fiat 126 z tirem (pelny ladunek)
maluch wyjechal z podporzadkowanej na trase krajowa , pedzacy tir skrecil do rowu
efekt maluch nawet nie drasniety tir pojechal do domu na dwoch naczepach kierowca lekko polamany ..
mysle ze mozemy zakonczyc dyskusje o bezpieczenstwie w samochodach , bo do niczego ona nie prowadzi
ta jak mowilem co komu pisane <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
krasz testy to tak naprawdę zróżnicowanie samochodów tak zeby klijent widzial co i jak z
samochodem przy stalych założeniach : nieruchoma przeszkoda + stala predkosc
jakos trzeba dokonac wyboru samochoduoczywiście badanie zachowania się "sprzętów" pod wpływem działania stałej jednakowej siły na każdy z nich daje jakiś pogląd na sprawę
mysle ze mozemy zakonczyc dyskusje o bezpieczenstwie w samochodach , bo do niczego ona nie
prowadzi
ta jak mowilem co komu pisanezgoda, rozważać można by z różnych punktów widzenia i godzinami:)
-
Jarku, [...] wyjaśnienie.
Taki wykład w odpowiedzi na zwykłe "uważajcie na siebie proszę" ? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
tico dla
mnie jest autem w sytuacjach awaryjnych chodź i tak robi ponad 30tyś w nie cały rok i jakoś
bezproblemowo i bezpiecznie, nie uważam się za idealnego kierowcę ale jeżeli ktoś potrafi
monitorować sytuację na drodze to do takich sytuacji nawet jadąc podobno najniebezpieczniejszym
autem na świecie na pewno nie doprowadzi.Miałem Tico, miałem w nim kilka stłuczek i żyję, ale to nie dowód na to że to bezpieczne auto <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> IMO wynika to raczej z faktu że Tico jeżdżą z reguły ludzie rozsądni i bez ciągot do szaleństw na drodze. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Taki wykład w odpowiedzi na zwykłe "uważajcie na siebie proszę" ?
Bo Leo to pisarz <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Potrafi nawet poświecić dobrych kilka akapitów jakiemuś gościowi apelując jednocześnie o jego ignorowanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A ja dzisiaj musiałem ratować jednego z tych bezpiecznych kierowców... który oczywiście był kierowcą bezpiecznego samochodu.
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/slask...autobus,1237637
Tym innym pojazdem było moje tiko.
Koleś mnie wyprzedzał... jak chciał wrócić na pas przede mnie to przejechał przez śnieg zalegający między pasami ruchu... zarzuciło go i zaczął tańczyć tyłem.... po czym go obróciło i uderzył tyłem w jadący z przeciwka autobus. Jak się odbił od autobusu to mało co a we mnie by uderzył... ale udało mi się w ostatnim momencie odbić.Mówię WAM strach w oczach.... a to wszystko przez bezpiecznego kierowcę w bezpiecznym aucie.
-
Taki wykład w odpowiedzi na zwykłe "uważajcie na siebie proszę" ?
Jaki tam wykład... Poprosiłem jeno o rozwinięcie myśli. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
No i, jak pisałem, zgodzę się na "uważajcie", ale z tym bezpieczeństwem typu "Tico vs. reszta świata" to już inna bajka. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> -
Miałem Tico, miałem w nim kilka stłuczek i żyję, ale to nie dowód na to że
to bezpieczne autoBa, nikt nie twierdzi, że Tico to czołg jest. Każdy też widzi, że w razie kolizji może być niewesoło - ale to samo dotyczy wszystkich aut; żadne nie jest bezpieczne.
Bezsensem jednak jest generalizowanie, że tikacz jest trumną na kółkach, bo np. ma cienką blachę. Nieraz rozważaliśmy tutaj kwestie bezpieczeństwa - blacha to nie wszystko, istnieje jeszcze szereg innych elementów mających wpływ na bezpieczeństwo (pomijając nawet kwestię najsłabszego ogniwa, czyli kierowcy). Wszystko można znaleźć w archiwum.
Do tego wieloletnia obecność tego autka na polskich drogach (a więc też ilość i "jakość" kolizji) pokazuje, że z bezpieczeństwem pasażerów wcale nie jest tak źle, jakby wydawało się na pierwszy - bardzo zawodny - rzut oka. Owszem, Tico często jest zniszczone i do kasacji, ale ludzie są chronieni lepiej, niż można byłoby przypuszczać. I o to chodzi, więc nie dajmy się zwieść opiniom wyrobionym właśnie na pierwszy rzut oka.IMO wynika to raczej z faktu że Tico jeżdżą z
reguły ludzie rozsądni i bez ciągot do szaleństw na drodze.Z reguły... I tak powinno być. Ale co to ma wspólnego z bezpieczeństwem samej maszyny?
BTW poruszyłeś, Jarku, temat drażliwy na tym kąciku. Nie z powodu meritum sprawy (bo to już nieraz zostało przedyskutowane), ale w związku z pojawiającymi się co jakiś czas oszołomami, próbującymi właśnie w tym temacie leczyć swe kompleksy (chyba <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />). Niestety, era Malucha i Trabanta się skończyła, więc nastąpił czas zmiany obiektu drwin... a Tico jest pod ręką. Jeszcze żeby te drwiny miały jakieś rzeczywiste uzasadnienie - to rozumiem; ale najżarliwiej wypowiadają się w tym temacie ci, którzy nawet w środku nie siedzieli. Niech więc rozmawiają posiadacze, którzy wiedzą, o czym rozmawiają, a nie pieniacze i trolle.
-
Ja chciałbym zwrócić uwagę na skalę zniszczeń w stosunku do wielkości auta...
i.. tak się zachowuje nie jedno nowe auto, zapewne Tico wypadło by ... ale prawda jest taka że następstwa w rzeczywistości byłyby takie same.
Taki wykład w odpowiedzi na zwykłe "uważajcie na siebie proszę"
Miałem Tico, miałem w nim kilka stłuczek i żyję, ale to nie dowód na to że to bezpieczne auto
wynika to raczej z faktu że Tico jeżdżą z reguły ludzie rozsądni i bez ciągot do szaleństw na drodze.Temat jak najbardziej trafiony, zapewne widzisz jakie aspekty przy okazji zostały poruszone
Jak najbardziej do bezpiecznych nie należy jak i każde inne auto typowo miejskie o podobnych gabarytach, moja piękna brała udział w karambolu 4 aut w warszawie była drugim pojazdem który nie zdołał wychamować przed kolesiem który stwierdził że na pomarańczowym nie przeleci skrzyżowania niestety pojazd za nią też nie zdążył, skączyło się tak żę przód i tył był do roboty z czego bardziej przód bo z tyłu mam hak mimo wszystko auto wróciło z warszawy do lublina o własnych siłach i nikomu nic sie poważnego nie stało. Innym razem znowu ta sama trasa lublin warszawa, wylądowała w rowie koleś wyprzedzał na trzeciego i też bez większych szkód tyle że przerysowany, gdzie niegdzie pognieciony (wpadła do rowu z niecałą już 40 na sczęście nie był głębki)-podróż dalszą odbyła po wyważeniu kół w puławach. co ciekawe prywatnie ma scorpio w dieslu a jeździ moim Tico gdyż taka krowa jak scorpio nie sprawdza się w mieście za wolna i za duża. Nie dawno siostra rozbiła się swoim slużbowym CC patrząc na auto tragedia, porządnie poobijana wyszła cało i obeszło sie bez szpitala a koleś poprostu włączając sie do ruchu jej nie zauważył! wypadek miał miejsce na trasie katowice-pszczyna gdzie dozwolona prędkość wynosiła 70km. rozmawiając z siostrą stwierdziła że nie wiele zdążyła zbić z licznika.
Każdy samochód może być blaszaną trumną ale nie każdy ma pisane zginąć w samochodzie. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
podrawiam. -
IMO mam roblem z wyjazdami w dalsze trasy moim Ticaczem nie dlatego, że źle jeżdżę i "szaleje"
na drodze, ale dlatego, że boję się, że jakiś "wariat" we mnie uderzy i nic ani ze mnie ani
z mojej zielonej strzały nie zostanie nie z mojej winy.Witam wszystkich po długiej przerwie.
Rita
Zgadzam się z poprzednikami "Nikt nie zna dnia ani godziny"
Wcale nie jest powiedziane że w Tico musi zginąć każdy po wypadku czy kolizji. Ameryki nie odkrywam. Jest to zależne jak wiadomo od różnego rodzaju okoliczności jak i samego kierowcy.
Jako przykład przesyłam linkhttp://pl.youtube.com/watch?v=jiUkgXE8OCM&feature=channel_page
Nikt nie zginął
Pozdrawiam
-
Witam wszystkich po długiej przerwie.
Rita
Zgadzam się z poprzednikami "Nikt nie zna dnia ani godziny"
Wcale nie jest powiedziane że w Tico musi zginąć każdy po wypadku czy kolizji. Ameryki nie
odkrywam. Jest to zależne jak wiadomo od różnego rodzaju okoliczności jak i samego
kierowcy.
Jako przykład przesyłam link
http://pl.youtube.com/watch?v=jiUkgXE8OCM&feature=channel_page
Nikt nie zginął
PozdrawiamPatrząc na coś, co przed wypadkiem wyglądało na miejsce kierowcy i pasażera muszę przyznać, że oboje z Tico mieli wiele szczęścia, że nie zginęli <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Volvo też nie wyglądało za ciekawie przy czołówce z takim autem jak Tico <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Witam wszystkich po długiej przerwie.
Rita
Zgadzam się z poprzednikami "Nikt nie zna dnia ani godziny"
Wcale nie jest powiedziane że w Tico musi zginąć każdy po wypadku czy kolizji. Ameryki nie
odkrywam. Jest to zależne jak wiadomo od różnego rodzaju okoliczności jak i samego
kierowcy.
Jako przykład przesyłam link
http://pl.youtube.com/watch?v=jiUkgXE8OCM&feature=channel_page
Nikt nie zginął
PozdrawiamDzięki <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Lubię moje Tico, mimo, że jak je nabyłam, miałam ogromne z nim problemy. Mimo wszystko czułabym się trochę pewniej, jakbym miała chociaż poduszkę powietrzną kierowcy w tym autku. Wiele jednak zależy od wyobraźni kierującego - ja czasem mam jej za dużo, ale niestety moje obserwacje innych kierujących powodują czasem uczucie strachu. Walczę z tym i gdy wsiadam w dalszą drogę, stale powtarzam sobie - będzie ok <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Dzięki
Lubię moje Tico, mimo, że jak je nabyłam, miałam ogromne z nim problemy. Mimo wszystko czułabym
się trochę pewniej, jakbym miała chociaż poduszkę powietrzną kierowcy w tym autku. Wiele
jednak zależy od wyobraźni kierującego - ja czasem mam jej za dużo, ale niestety moje
obserwacje innych kierujących powodują czasem uczucie strachu. Walczę z tym i gdy wsiadam w
dalszą drogę, stale powtarzam sobie - będzie okKiedys nie bylo poduszek a sie jezdzilo .....
w tirach tez niema poduszek , moze ustrojstwo przereklamowane jest
no i jazda samochodem zapoduszkowanym w okularach , w razie drobnej stluczki moze zle sie skonczyc dla oczu , ale ten temat producenci jakos przemilczeli albo mnie sie wydaje -
Patrząc na coś, co przed wypadkiem wyglądało na miejsce kierowcy i pasażera muszę przyznać, że
oboje z Tico mieli wiele szczęścia, że nie zginęli
Volvo też nie wyglądało za ciekawie przy czołówce z takim autem jak Ticopatrzac na to wychodzi ze tico takie ostatnie nie jest ,
chcalo by sie powiedziec ze po wypadku z volvo Vs tico pasazerowi volwiaka powinni wyjsc z samochodu otrzpac sie i pojechac dalej , a tu taka niespodzainka pojechali do szpitala
czyzby mit o bezpieczenstwie volwo obalony <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />patrzac na tico nie wyglada tak zle wkoncu walnelo w niego duzo ciezsze volwo
-
ale niestety moje obserwacje innych kierujących powodują czasem uczucie strachu
Witaj
Ja zauważyłe natomiast, ze czasem pojawienie się ticacza na drodze powoduje pośrednio zagrożenie, ponieważ dla niektórych chyba jest pojazdem który trzeba za wszelką cenę wyprzedzić. Oczywiście wyczyniając przy tym różne rzeczy. Ale to już kwestia kultury...