Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez Tico
-
Tylko na części
Popyt jest na
części to tak się dzieje,że co chwilę jakiś trafia pod nóżMyślałem, że to auto nie jest aż tak popularne w Polsce... Co innego Toyota Avensis, Yaris czy Corolla
-
Ale to na części tak biorą, bo to aż wydaje się niemożliwe
Większość samochodów kradzionych idzie na części. A auta z grupy VAG są o tyle atrakcyjne, że jedna część (mechaniczna oczywiście) pasuje zazwyczaj do co najmniej kilku modeli różnych producentów - od Seata i Skody, poprzez VW aż do Audi. No i takie auto jak zniknie to kamień w wodę. Dlatego ja mimo wszelkich wad itp. kupuję AC na wszystko, co jest w moim posiadaniu i ma 4 koła - łącznie z Matizem (tutaj koszt jest śmieszny - wystarczy błotnik ze swojej winy lakierować i już się zwróci koszt rocznego AC) A oszczędzanie na AC w przypadku samochodów często kradzionych to IMHO oznaka albo lekkomyślności, albo niedoszacowania łącznej ceny zakupu i początkowego utrzymania samochodu (jeżeli ktoś ubezpieczenia nie kupuje z powodu braku pieniędzy).
-
Wiadomo AC to fajna rzecz ale nie wszystkich na to stać by płacić.
Kolega też tak myślał - do tego "a po co na Matiza"... Po trzech miesiącach od zakupu miał dylemat - czy sprzedać rozbite auto za 1000 złotych (maksymalna oferta) - podczas gdy zapłacił 7500 złotych, czy wydać z kieszeni 4000 złotych i naprawić samochód i dalej nim jeździć. IMHO - jak już pisałem - jeżeli ktoś kupując drogie auto (kwestia względna - powiedzmy takie, którego utrata jest bolesna finansowo) nie kupuje ubezpieczenia - oznacza to, że go po prostu nie stać na takie auto.
-
Auto służyło mi ponad 4 lata, lecz ostatnio zaczęło trochę grymasić. Jakieś 2 tygodnie temu skończył mi się gaz i po przerzuceniu na benzynę obroty były bardzo niskie, mocy brak, ogólnie kicha. Po uruchomieniu auta po kilku godzinach wszystko działało jak należy. Domyślałem się, że się zalał więc nie przejąłem się tym. We wtorek jadąc ok 70km/h ni z tego ni z owego silnik zgasł i auto szarpnęło jak przy próbie ruszenia z jedynki bez sprzęgła. Samochód nie odpalił i wydawał dziwny dźwięk i wydawało się, że rozrusznik nie ma oporu. Przy próbie zapalenia, gdy był ciągnięty na sznurku wyszło jednak, że za awarię odpowiada uszkodzony rozrząd, a nie rozrusznik. Postanowiłem, że dam sobie spokój z tym samochodem i poszukam większego auta (nie będę ukrywać, że liczę też na coś bezpieczniejszego z większą strefą zgniotu). Szkoda mi w sumie tikacza, bo do pierwszego auta ma się sentyment jak cholera, ale co poradzę.
Dlatego jeśli jest ktoś chętny wolałbym sprzedać auto w całości na części, lub do remontu niż wywalać je na złom. W tico została zakupiona w kwietniu nowa szyba przednia z dymionym zielonym paskiem u góry (400zł), po zimie wsadziłem tam nowy akumulator Gigawatt (produkcji Bosha), za który dałem ok 180zł. Ponadto auto stoi na komplecie nowych zimówek plus dodatkowa jako koło zapasowe. Jak znajdzie się mało marudny człowiek, to mogę dogadać się z nim co do kompletu letnich opon na felgach (z tym, że trzymam je w Radomiu, a auto można obejrzeć w Lublinie). Samochód ma sprawną instalację gazową z butlą toroidalną (nigdy nie robiła problemów, palił i jeździł z nią dobrze). W momencie zakładania ok 4 lat temu kosztowała 1000 zł i muszę przyznać, że warta była swojej ceny. W zestawie dorzucę modyfikowaną tylną półkę do której można wsadzić głośniki o średnicy 16cm. Wady: rozrząd, o którym wspomniałem, podłużnica była spawana (trzyma się kupy, jeśli znajdzie się chętny to może próbować bawić się w wymianę), przedni lewy błotnik w kolorze czarnym (reszta ciemna zieleń) i trochę odrapana z lakieru bezbarwnego maska.
Głównym powodem, dla którego wolę sprzedać auto choćby na części to sentyment do niego, może nawet znajdzie się magik, który postanowi przeprowadzić renowację i jeszcze długo mu ono posłuży. Nie będę też ukrywać, że satysfakcjonowałby mnie zwrot poniesionych ostatnio kosztów. Cena jaka mnie interesuje to 700zł do rozsądnej negocjacji za auto w całości. Badanie techniczne i oc ważne do marca 2013r. Jeśli jest ktoś chętny to proszę o kontakt pod nr: 538 867 499 lub mailem: [email protected] -
Ja też czuję sentyment do tico choć moje sluży do tej pory raczej bezawaryjnie i to na gazie. Przesiadłem się do ibizy 1.6 z gazem. Fakt, że taniej od tico jeździć sie nie da. Ale co przyznać mogę teraz już raczej do tico bym nie wrócił. Seat pali te 9L gazu ale jest komfort, o niebo lepsze hamulce i większy respekt na drodze bo wcześniej jak ludzie widzieli tico to ja musiałem ustępować.
-
Masz jakieś fotki auta?
-
Na kącik Motogiełda - sio!
-
Współczucie. Dziwi mnie ten pęknięty pasek rozrządu, rzadko kiedy się słyszy o takich rzeczach w Tico. Ile tys. km przejechałeś od wymiany? Być może uszkodzenia w silniku nie są takie duże:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=429111&page=1 -
Prawdę mówiąc nie wymieniałem paska, bo przy sprzedaży poprzedni właściciel mówił, że to zrobił. Sam przejechałem autem ok 85000 km od czasu kupna i nic się z autem nie działo co zapowiadałoby jakiekolwiek problemy. Silnik był zawsze niezawodny i sprawował się idealnie. Ogłoszenie puściłem w giełdę, ale jeszcze się nie pokazało na stronie więc póki co mogę podzielić się zdjęciami:
http://i46.tinypic.com/rjoy9h.jpg
http://i50.tinypic.com/2vnjksg.jpg
http://i46.tinypic.com/ml1phl.jpg
http://i47.tinypic.com/nb4qpu.jpg
http://i48.tinypic.com/2dqj60g.jpg
http://i45.tinypic.com/241nwio.jpg
http://i45.tinypic.com/1zeayx4.jpg
http://i46.tinypic.com/2wgvpk8.jpg
http://i50.tinypic.com/2gydj5z.jpg
http://i46.tinypic.com/2w69r4h.jpg
http://i48.tinypic.com/2u5ygsi.jpg
http://i49.tinypic.com/2nlwxnp.jpg
http://i48.tinypic.com/23ssxzt.jpg
http://i49.tinypic.com/e99p4j.jpg -
Prawdę mówiąc nie
wymieniałem paska, bo przy sprzedaży poprzedni właściciel mówił, że to zrobił.A fakturę na wymianę albo chociaż paragon na pasek pokazał? Wymiana płynów, filtrów i paska to obowiązkowa rzecz po kupnie samochodu - prawie nikt nie wymienia takich rzeczy tuż przed sprzedażą.
Sam
przejechałem autem ok 85000 km od czasu kupnaEhh. Pasek rozrządu w Tico wymienia się co 60 tys. W twoim przypadku miał nalatane przynajmniej 85 tys. km, a może i dwa razy tyle. Miał prawo pęknąć. Podobnie napinacz i pompa wody mogły odmówić posłuszeństwa skoro nikt nie sprawdzał ich stanu. Szczerze mówiąc sam się prosiłeś o tą awarię.
i nic się z autem nie działo co
zapowiadałoby jakiekolwiek problemy.Pękający pasek nie daje wcześniej o sobie znać.
Silnik był zawsze niezawodny i sprawował się
idealnie. Ogłoszenie puściłem w giełdę, ale jeszcze się nie pokazało na stronie więc
póki co mogę podzielić się zdjęciami:Nie rozkręcałeś silnika? Skąd wiesz, że to rozrząd?
-
w 2005-2009 tez jezdzilem Tico. moje pierwsze auto.
pozniej przyszedl czas na zmiane na wieksze (mondeo 1.6).
niestety obecnie juz do Tico sie nie mieszcze (rzeczy do zabrania, no i miejsce w kabinie).obecnie jezdze Dodge RAM Pickup.
-
Ktoś Ty?
-
andrzej
jezdzilem takim kolorowym (trzykolorowym) tico (moj dawny nick az100).
-
No cóż przyszła chwila na zmianę tico na coś lepszego. Przez jakiś czas jeździłem seatem ibizą 1.6 z 94r ale już trochę stary jest i spala sporo. Szukałem więc nowszej ibizy z gazem ale ciężko coś znaleźć. Tak samo patrzyłem na punto a potem na grande punto bo ładniejsze.Ale z gazem trzeba dać sporo i mały wybór.
Wybór padł dziś na Hyunaja getza 1.3 z 2005r ze sekwencją. Może nie jest idealny ale większy od matiza a spala podobnie. Hamulce porównując do tico to brzytwa :d, dwie poduchy, klima narazie niesprawna z powodu skrzywionej chłodnicy, alusy, elektryka.Fajnie śmiga, tylko teraz wykupienie OC i chyba wymiana paska rozrządu, łozysko w jednym kole i alternatorze.... -
No cóż przyszła
chwila na zmianę tico na coś lepszego.Bez zdjęcia?
-
Bez zdjęcia?
No właśnie, dawaj foto
-
Bez zdjęcia?
Może się wstydzi.
-
Witam wszystkich byłych i obecnych ticomaniaków.
Przyszła pora na mnie, a raczej mojego skorpiona. Po ośmiu latach toczenia się moim potworkiem, nadeszła ta chwila, kiedy czas się pożegnać. Przejeździłem nim trochę ponad 100kkm, ale pora na zmiany...
Następcą ticola został 15-letni VW Polo Clasic z silnikiem 1,6 i instalację gazową. Wiekowo porównywalny, ale komfort i bezpieczeństwo bierne- bez porównania. Niemniej do ticusia pozostał duży sentyment.
Pozdrawiam wszystkich -
Lepnij coś, żeby się titać dało
I dres potrzebujesz do fajweja hehe.
-
Dorzucam zdjęcia dwa getza. Na razie zalałem za 70zł gazu czyli jakieś 25,8L zrobione 270km i ciekawe ile jeszcze.
Na razie mam do wymiany jak się okazało przegub wewnętrzny czyli całą półoś bo wewnetrznego się nie kupi samego. Używana z wysyłką 110zł a oryginał w ASO 750-800
Do tego by naprawić klimę trzeba chyba nowa chłodnicę za 250 plus napelnienie i na lato jak znalazł. Do tego sprawdzenie paska i pompy wodnej. A tak to fajnie jeździ nawet sporo miejsca, myślałem że jest mniejszy.
No i zostaje zakup jakiś zimówek używanych bo mam alufelgi drugie swoje 14 calowe na zmianę.