Wymiana wahacza
-
Jeśli chcesz precyzyjnie to "à propos"
EDIT
zamiast à powinno się wyświetlać "a" z kreseczką w lewo ale
niestety jest jakiś problem z kodowaniem rzadziej używanych znakówDokładnie tak jest <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> - nie ma tego znaku w polskim sofcie, więc pozostaje polskie "a".
-
Dziękuje za zwrucenie uwagi,
Za zwrócenie... proszę bardzo.
a propos matury to chyba
można ją zdać popełniając nawet kilka błędów czyż nie tak
?????????????????????????????????????????????????????Nie jestem pewien, możliwe, że tak <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - ale na pewno nie przy takiej ilości "byków", jakie popełniasz w postach.
Siedząc nie na egzaminie, lecz w zaciszu domowym, mając do dyspozycji komputer... jesteś w stanie wykorzystać pewne programy sprawdzające pisownię. Zrób to. Nie siej tej grozy ortograficznej, proszę. Czyta nas tysiące osób młodszych i starszych, takim lekkim podejściem do sprawy powodujesz jedynie uwstecznienie na podstawowym poziomie edukacyjnym.Już nie wspomne o studiach jakie byś tylko chciał.
Hehe, nie na wszystkich, nie na wszystkich... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Widocznie jeszcze nie trafiłeś na odpowiednią osobę.
Ale to smutne, co piszesz. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
Hehe, nie na wszystkich, nie na wszystkich... Widocznie jeszcze nie trafiłeś na odpowiednią
osobę.
Ale to smutne, co piszesz.Jeżeli kształcisz sie na poziomie inżynierskim, lub wyższym technicznym, to niestety (może dobrze może źle) ale niestety ortografia odgrywa to drugoplanową rolę (w przypadku dwóch panów).
Jeżeli ktoś ma wybitny umysł techniczny, potrafi logicznie rozpracować różnego rodzaju problemy matematyczne, to uwierz mi nawet wykładowcy z tytułem prof. zw. mają błędy głęboko w d.....(I i nie powodują uwstcznienia na podstawowym poziomie edukacyjnym, tylko ci "bardziej humaniści" korzystają z ich wiedzy technicznej bo sami by raczej z miejsca nie ruszyli)
Tak niestety jest a jeżeli chodzi o polonistyke to niestety inna bajka, nie wybierają sie na nią ludzie, którym zdarza sie popełnianie błędów itp.
Są ludzie ze zmysłem humanistycznym o super pamieci itp, ale np."z dwoma lewymi rękami", i są ludzie ze zmysłem technicznym, i sklerozą kto jest premierem Polski. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Pozdro !!! -
Kupując śruby na kilogramy trzeba patrzeć na łeb śruby.
Mocniejsze, z lepszego materiału mają na łbie wybite cyfry: 8,8
Te gorsze mają 5,6 lub 5,8 i ich nie polecam, bo są dużo słabsze.
Najlepsze są klasy 10,9, a nawet 12,9 ale te trudno dostać i są drogie.
Utwardzane troche są droższe bo je kupowałem i faktycznie miały numer 8.8. Tych neutwardzanych miałem pełno w domu ale dla pewności ich nie założyłem. Dlatego dziwią mnie głosy że te śruby w sklepie gdzie kosztują drożej ze 3 razy to są lepsze. Co w lepszej hucie były wytapiane??? Te śruby co kupuje się w sklepach żeleznych stosowane są właśnie w ciężkim sprzęcie czy też w maszynach i wytrzymują...
PozdrawiamU nas w pracy, w starych dwóch Jelczach, Białoruśce, ciągniku i zagęszczarkach wystarczają w
zupełności do napraw śruby klasy: 8,8, to i w Tico takie wystarczą. -
Również jestem zdania że niekoniecznie oryginalne śruby muszą być lepsze od tych w zwykłym sklepie.
Chodzi tu głównie o dobór parametrów śruby do warunków pracy. Zbyt twarda śruba pracująca w ruchomych elementach może stanowić zagrożenie jej pęknięcia. (zwłaszcza urządzenia wibracyjne).
A w wahaczu niewątpliwie jest na to narażona. Jedno jest pewne że oryginalna jest napewno dobrze dobrana. Trzeba tylko znaćjej parametry jakościowe i już.
A zna ktoś wymiary dokładne tej śruby???
Pozdro !!! -
Również jestem zdania że niekoniecznie oryginalne śróby muszą być lepsze od tych w zwykłym
sklepie.
Chodzi tu głównie o dobór parametrów śróby do warunków pracy. Zbyt twarda śróba pracująca w
ruchomych elementach może stanowić zagrożenie jej pęknięcia. (zwłaszcza urządzenia
wibracyjne).
A w wahaczu niewątpliwie jst na to narażona. Jedno jest pewne że oryginalna jest napewno dobrze
dobrana. Trzeba tylko znaćjej parametry jakościowe i już.
A zna ktoś wymiary dokładne tej śruby???
Pozdro !!!Czy robisz to złośliwie? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ledwie leo skończył pisać:
"Poza tym: śruba, śruba i jeszcze raz śruba!!!!! Chyba nie trzeba mieć matury, żeby to wiedzieć."
a Ty znów swoje (na czterokrotne użycie tego wyrazu, tylko raz poprawnie <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />). A wystarczyło spojrzeć na tytuł. -
Czy robisz to złośliwie?
Ledwie leo skończył pisać:
"Poza tym: śruba, śruba i jeszcze raz śruba!!!!! Chyba nie trzeba mieć matury, żeby to
wiedzieć."
a Ty znów swoje (na czterokrotne użycie tego wyrazu, tylko raz poprawnie ). A wystarczyło
spojrzeć na tytuł.Błędy poprawiłem, dziękuje za trafną uwagę, nie robie nic zlośliwie a popełnianie błędów poprostu mi się zdarza.
Pozdro !!! -
Parę dni temu postanowiłem (wreszcie) wymienic wahacz. Niby szybka sprawa, ale moje prace stanęły na odkręcaniu koła. szpilka zaszęła sie obkręcać w piaście i nie mogłem odkrecić nakretki. (dobrze ze nie złapałem gumy w tym kole na trasie.Musiałem użyć katówki i obciac szpilki nie uszkadzając felgi.Po wstawieniu nowych szpilek (z nakrętkami i nakrętka mocującą łozysko 25 zł)doszedłem wreszcie do wahasza. zaskukujaco sama wymiana wahasza przebiegła bez zakłuceń. trzeba tylko poodkręac wszystko we własciwej kolejnosci., ale tu z zadnymi srubami nie miałem juz problemów.
Rada dla wszystkich posiadaczy Tico - co jakis czas odręćcie kolo i zobaczcie czy to w ogóle jest mozliwe. -
a to wahacz nowy i stary
koszt:
wahacz - 37zł
tuleje gumowe - 6zł -
Miałem podobny problem tylko w tylnim kole, szpilka również zaczęła sie obracać a żeby było śmiesznie to po ucieciu kątówką wpadłą do bębna i musiałem go rozebrać.
A miała to być szybka wymiana kół na zimowe. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Teraz w garażu mam już zapas kilku szpilek i nakrętek, nigdy nie wiadomo kiedy sie przydadzą.
Pozdro !!! -
Parę dni temu postanowiłem (wreszcie) wymienic wahacz. Niby szybka sprawa, ale moje prace
stanęły na odkręcaniu koła. szpilka zaszęła sie obkręcać w piaście i nie mogłem odkrecić
nakretki. (dobrze ze nie złapałem gumy w tym kole na trasie.Musiałem użyć katówki i obciac
szpilki nie uszkadzając felgi.Po wstawieniu nowych szpilek (z nakrętkami i nakrętka
mocującą łozysko 25 zł)doszedłem wreszcie do wahasza. zaskukujaco sama wymiana wahasza
przebiegła bez zakłuceń. trzeba tylko poodkręac wszystko we własciwej kolejnosci., ale tu z
zadnymi srubami nie miałem juz problemów.
Rada dla wszystkich posiadaczy Tico - co jakis czas odręćcie kolo i zobaczcie czy to w ogóle
jest mozliwe.A ja już rok czasu jeżdżę na 3 szpilkach w lewym przednim kole, po tym, jak jedna z nich również zaczęła się kręcić więc ją uciąłem kątówką <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Do tej pory nie miałem jeszcze okazji jej wymienić <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> -
A ja już rok czasu jeżdżę na 3 szpilkach w lewym
przednim kole, po tym, jak jedna z nich również
zaczęła się kręcić więc ją uciąłem kątówką .
Do tej pory nie miałem jeszcze okazji jej wymienićSamobójca <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Czekaj aż ci koło odpadnie w czasie jazdy, to już wcale nie będziesz musiał mieć na nic okazji...
-
Ja z takimi "pracami" zawsze udaję się do warsztatu. Mam jeden w swoim mieście od takich prac i
jeszcze się nie zawiodłem(cena, czas, wykonanie). Np. za wymianę wahacza biorą 30PLN, wg
mnie nie warto się szarpać samemu za taką cenę ale to tylko moje zdaniemi za wymiane wahacza wzial 80 zeta :| wahacz oczywiscie sam kupilem
-
mi za wymiane wahacza wzial 80 zeta :| wahacz oczywiscie sam kupilem
Za wymianę jednego tyle wziął <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
Za wymianę jednego tyle wziął
Ino jednego, dlatego chcialem sie jeszcze zapytac czy nie znacie jakiegos dobrego mechanika z warszawy, bo chcialbym nie dlugo wymienic amorki i wahacze a do niego juz chyba nie przyjade bo wiecej wezmie niz amorki warte. Oczywiscie mechanik jest z wawy.
-
Ino jednego, dlatego chcialem sie jeszcze zapytac czy nie znacie jakiegos dobrego mechanika z
warszawy, bo chcialbym nie dlugo wymienic amorki i wahacze a do niego juz chyba nie
przyjade bo wiecej wezmie niz amorki warte. Oczywiscie mechanik jest z wawy.Hmm nie dziwię się, że potem ludzie piszą jakie to drogie jest w utrzymaniu tico skoro wymiana byle pierdółki kosztuje tyle .Wołać za wymianę jednego wahacza 80zł to rozbój - za tylny to jeszcze można zrozumieć. Sam sobie wymieniłem amorki i jednego robiłem w pół godzinki. Zaoszczędziłem owe 80zł na dwóch bo tyle mi powiedzieli w zakładzie. Wiem, że nie wszyscy mają czas lub chęć naprawy samemu ale warto szukać uczciwego mechanika, który nie ździera gdy tylko widzi kogoś kto się nie bardzo zna na autach.
-
Parę dni temu postanowiłem (wreszcie) wymienic wahacz.
Niby szybka sprawa, ale moje prace stanęły na
odkręcaniu koła.Takie sytuacje się zdarzają gdy dokręcamy koła zbyt mocno. Spotkałem się już z kilkoma teoriami na temat dokręcania kół. Niektórzy dokręcają "na chama" używając do dokręcania nóg bądź stając na kluczu. Inni wyznają zasadę że dokręcać koła do momentu gdy usłyszy się charakterystyczny dźwięk ( coś w stylu zgrzytu). Ja osobiście używam do tego wyłącznie swoich rąk, dokręcam z czuciem, nie za mocno nie za lekko. Potem podczas odkręcania nie mam kłopotów. Podczas odkręcania również używam tylko rąk. Nie deptam i nie skaczę po kluczu by odkręcić nakrętkę.
-
Takie sytuacje się zdarzają gdy dokręcamy koła zbyt
mocno.Czasem u wulkanizatora jak pneumatykiem zakręcą to potem się skacze na rurce - przedłużce klucza, żeby odkręcić koło <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Czasem u wulkanizatora jak pneumatykiem zakręcą to potem się skacze na rurce - przedłużce
klucza, żeby odkręcić kołoBo ma ustawione zakręcanie na ciężarowe i nie chce mu się zmienić.
Ja nie pozwalam wulkanizatorowi dotykać kół. Dopiero jak je zdejmę z samochodu.
W razie zdejmowania i zakładania biorę tylko ich wygodny, duży, na kółkach podnośnik. -
Tak się wtrącę i zaszpanuję... otóż z tymi oznaczeniami śrub to jest tak, że gdy mamy np 8.8 to pierwsza cyfra to jest 1/100 wytrzymałości na rozciąganie (podane w MPa i oznaczane Rm) natomiast druga cyfra to stosunek umownej granicy plastyczności do wytrzymałości na rozciąganie pomnożony przez 10 (czyli (Re/Rm)*10).
Nie zawsze w danym połączeniu lepsza jest śruba o wyższych oznaczeniach.. bo jedne śruby pracują na rozciąganie (zwykłe) a inne liczone są na naciski powierzchniowe i ścinanie (śruby pasowane).Ale zaszalałem nie?
Nauka nie idzie w las... w końcu po coś się studiuje <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />