Wymiana głowicy/silnika
-
Od pewnego czasu ubywa w moim aucie sporo płynu chłodniczego (muszę uzupełniać płyn w zbiorniczku po przejechaniu 100 - 200 km). Do tego zanim zauważyłem, że ubywa płynu jakiś czas jeździłem przy prawie pustym zbiorniku. Oprócz tego silnik odpala ale dopiero po dłuższej pracy rozrusznika. Starałem się zlokalizować wyciek i jeździłem jeszcze przez pewien czas a gdy zaczęły pojawiać się sporadyczne "strzały" dochodzące z silnika (przy jeździe z prędkością ok 130 km/h) przypominające mi takie jakie było słychać gdy jeszcze miałem malucha i padła uszczelka pod głowicą to odstawiłem auto i przesiałem się do drugiego Tico.
Dziś korzystając z lepszej pogody postanowiłem zrobić test na szczelność uszczelki pod głowicą.
Generalnie test na obecność spalin w płynie chłodniczym wykonuje się prosto ale jest kilka niuansów. Testu nie da się wykonać na zbiorniczku bo w Tico nie ma oddzielnego korka (bez podłączonych do niego wężyków). Pozostaje robić test na chłodnicy po zdjęciu korka. Druga ważna rzecz którą trzeba mieć na uwadze to to, że płyn wlany do rurki testowej nie może się mieszać z płynem z układu chłodzenia co następuje gdy płyn się nagrzewa i zwiększa swą objętość. Dlatego aby tego uniknąć ostatecznie test przeprowadzałem na nagrzanym silniku po tym jak wentylator schłodził silnik ale przed ponownym jego załączeniem.
Wynik testu mnie nie zaskoczył. Płyn testowy po 1 - 2 minutach zmienił kolor z niebieskiego na zielonkawo - żółty i zachował już ten kolor do piątej minuty do której prowadziłem test.
Oznacza to, że uszczelka pod głowicą przepuszcza spliny do płynu chłodniczego.
Dla pewności zrobiłem test porównawczy w drugim moim Tico w którym nie podejrzewam uszkodzenia uszczelki. Po 4 minutach trwania testu kolor płynu testowego nie zmienił się co potwierdza, że uszczelka jest dobra.
Kolor płynu testowego przed testem
Kolor płynu testowego po 1-2 minutach testu w Tico z uszkodzoną uszczelką głowicy.
Niezmieniony kolor płynu testowego po 4 minutach testu w Tico z dobrą uszczelką głowicy.Tak myślę, że mamy teraz dużo szybkich dróg i żeby nie być w ogonie za bardzo "cisnąłem" moje Tico (120 -140 km/h) i przez to uszczelka padła.
Stoję teraz przed decyzją czy zakupić używany silnik czy używaną głowicę. Swojej głowicy raczej nie będę remontował bo może mieć powypalane zawory (silnik przejechał z instalacją gazową ok 200 tyś km). Najlepiej byłoby kupić głowicę z przebiegiem do 150 tyś km, która nie pracowała w silniku zasilanym LPG. Myślę, że wystarczyłoby w takim przypadku przed montażem tylko splanować głowicę . Muszę zrobić jeszcze test sprężania.
Generalnie obecnie trudno kupić silnik. Na Allegro jest tylko jedna oferta sprzedaży silnika. Cena 550 zł + 160 zł wysyłka.Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenie w tej kwestii niech się nim podzieli. Gdyby ktoś wiedział gdzie można kupić silnik w dobrym stanie niech da cynk.
-
Jeszcze wrócę do testu pomiaru ciśnienia sprężania w poszczególnych cylindrach, który zamierzam wykonać. Myślę, że w jednym z cylindrów z którego przechodzą spaliny do płynu chłodniczego powinno być niższe ciśnienie niż w pozostałych chyba, że zużycie pierścieni tłokowych i cylindrów nie jest jednakowe.
-
@ryszard Ja bym splanował głowicę i zmienił uszczelkę, a zawory dotarł (jeżeli nie mają dużych wżerów). Nie ma sensu wymieniać silnika na loterię, z powodu uszkodzonej uszczelki. Robiłem tak w Matizie i silnik chodził normalnie, nie pobierał płynów i miał odpowiednie ciśnienie sprężania.
-
@ryszard Tak. Kupujesz pasty do docierania zaworów (są 3 o różnych gradacjach, kosztują dosłownie grosze) i trzonek, czyli taką rączkę z przyssawką. Są czasami zestawy wszystkiego razem. Trzonek można również przerobić, żeby złapać w wiertarkę i na wolnych obrotach docierać, a nie męczyć się ręcznie. Jeśli zawory są mocno wypalone, a gniazda w głowicy dobre, to można same zawory zmienić i dotrzeć. Przy czym, raczej wypalone są tylko zawory wydechowe. Po zdjęciu głowicy i zaworów można dopiero ocenić ich stan i wtedy podjąć konkretną decyzję. Ale nawet oddając głowicę na kompletny remont, czyli planowanie głowicy i frezowanie gniazd zaworowych, okazuje się, że koszty wychodzą podobnie, do używanego silnika, którego stanu nie znamy zupełnie.
Przyjmując wariant optymistyczny, że wystarczy tylko głowicę splanować, a zawory dotrzeć (ew. wymienić wydechowe), pozostaje kilka godzin pracy przy aucie, a koszta ograniczamy.
Przy docieraniu trzeba dojść do momentu, kiedy powierzchnie zaworu i gniazda równo są ze sobą dotarte (powierzchnie przylegania robią się matowe i na tej podstawie oceniamy, czy już jest dobrze, czy trzeba docierać dalej). Małe wżery da się dotrzeć. -
@szarik
Dzięki za obszerne informacje. Zacznę przed wyjęciem głowicy od pomiarów ciśnienia sprężania. Myślę o zakupie używanej głowicy jeśli zawory i gniazda w moim silniku byłyby w bardzo złym stanie.
https://sprzedajemy.pl/glowica-do-daewoo-tico-gostynin-2-6bea9f-nr58285488
Myślę o tym zakupie także dlatego bo mój silnik ma przebieg 294 tyś km w tym ok 200 tyś przebiegu przy zasilaniu gazem.
Przy takim przebiegu przylgnie i trzonki zaworów, prowadnice oraz uszczelniacze mogą być w sposób naturalny dość mocno zuzyte, choć silnik Tico jest jednostką ponadprzeciętnie trwałą -
Stan świec.
Ostatnio wymieniałem wszystkie świece kilka miesięcy temu a dokładnie 24.08.2021 r przy przebiegu 291787 km, co przy obecnym przebiegu auta 293950 km daje 2163 km przebiegu dla świec a więc mało. Widać bardzo duży nalot na świecy 1-go cylindra (od rozrządu) także na metalowym korpusie świecy. Czyżby świeca była niedokręcona?
-
@ryszard Ja bym uważał z używkami. Kupisz głowicę za 150zł + koszt wysyłki, planowanie, to kolejna stówa. Napisanie przez sprzedawcę, że głowica nie wymaga planowania, to niestety mit. Tam nawet została część uszczelki i przy zdejmowaniu można płaszczyznę porysować. Oddanie do planowania daje pewność, że wszystko będzie spasowane jak należy.
Koszt planowania tak małej głowicy nie jest duży i w większości zakładów powinny to być okolice 100zł. Nawet, jeśli któreś gniazda zaworowe wymagałyby frezowania, to koszt wynosi gdzieś między 20 a 25zł za jedno gniazdo. Również można zamówić usługę frezowania gniazd + docieranie zaworów. Przeważnie do około 40zł za sztukę. Więc w najgorszym wypadku wychodzi jakieś 350zł za kompletną regenerację. Kupno używanej + planowanie to 250zł, a zawory tak czy siak mogą być w niej również wypalone, a jeśli nawet nie są, to warto je dotrzeć. I koszty bardzo szybko rosną do okolic 300zł, w wariancie optymistycznym.Przyrząd do ściągania zaworów przedstawiłem w tym poście:
https://zlosniki.pl/post/593306
I w tym:
https://zlosniki.pl/post/593584Co do świec, to wygląda, jakby uszczelka nie dociskała odpowiednio. Może dostał się pod nią jakiś syf?
-
@szarik
Jeżeli trzeba byłoby w mojej głowicy wymienić wszystkie zawory, to koszt zakupu 6 zaworów to:
6 x 25 = 150 zł + 10 zł wysyłka = 160 zł
O wymianie prowadnic raczej nie myślę ale gdyby to jest to dodatkowy koszt zakupu:
6 x 6 zł = 36 zł + 10 zł wysyłka = 46 zł czyli ok 50 zł.
Nie licząc robocizny daje to już 210 zł
Uszczelniaczy do tego nie liczę bo mam oryginalne montowane fabrycznie czyli POS
PS
Czy można robić pomiar ciśnienia sprężania na zimnym silniku czy tylko na nagrzanym? Mogą być duże różnice w pomiarach? -
Jako, że nie mam drugiej osoby, która by na bieżąco obserwowała wskazania manometru podczas gdy siedzę w samochodzie (naciskając na max pedał gazu i przytrzymując kluczyk stacyjki załączenia rozrusznika) więc filmuję wskazania manometru smartfonem. Szkoda, że nie można bezpośrednio na forum załączyć filmu.
Czas trwania badania - ok 10 s. Akumulator w pełni naładowany.Zrobiłem pierwszy pomiar ciśnienia sprężania na trzecim cylindrze na zimnym silniku (z uszkodzoną uszczelką głowicy) tak dla porównania na ile ciśnienie to będzie różnić się od ciśnienia na ciepłym silniku - tak jak to się powinno robić. Takie porównanie może mieć znaczenie jeżeli będzie się chciało kupić używany wymontowany z auta silnik - nie da się wówczas zrobić pomiaru kompresji silnika na ciepłym silniku.
Ciśnienie pod koniec badania waha się ( "skacze") między 8 a 9 barów. Dosyć szybko bo w ciągu 4 - 5 s po zakończeniu pomiaru ciśnienie spada do 0.
Zastanawiający jest tak szybki spadek ciśnienia..
Np na tym filmie ciśnienie po zakończeniu badania spada bardzo wolno a nawet się go nie zauważa
https://www.youtube.com/watch?v=wu6kRdZ7omwJak nie będzie padać to jeszcze dziś zrobię prawidłowe badania tj na ciepłym silniku.
-
Koleje pomiary, tym razem na nagrzanym silniku.
Postanowiłem nagrzać silnik na drodze ekspresowej i przy okazji sprawdzić prędkość maksymalną. Auto udało się rozpędzić na poziomym odcinku drogi do 150 km/h (prędkość max podawana w danych technicznych to 140 km/h), wiec wydawałoby się że nie jest źle.
Wyniki pomiarów ciśnienia sprężania wykonane po jeździe testowej (na nagrzanym silniku):- cylinder nr 1 (od rozrządu, ten w którym gwint i metalowy korpus świecy był zanieczyszczony osadem)
- ciśnienie pulsujące w zakresie 5,5 - 8 bar
- spadek ciśnienia do 0 od zakończenia badania po 2 s
- cylinder nr 2
- ciśnienie pulsujące w zakresie 8 -10 barów
- spadek ciśnienia do 0 po 4 s
- cylinder nr 3
- ciśnienie pulsujące w zakresie 9-10 barów
- spadek ciśnienia do 0 po 7 s
Ciśnienie wg danych technicznych producenta powinno wynosić 12 -13 barów nie mniejsze niż 10 bar.
Z drugiej strony jak wykazała jazda testowa widać, że ciśnienie 10 bar przynajmniej jeżeli chodzi o prędkość maksymaną auta nie ciśnieniem krytycznym. Chyba bardziej chodzi o zużycie oleju i w jakimś stopniu paliwa.
Ze względu na uszkodzenie uszczelki głowicy potwierdzone testem głośną pracę silnika, ("dzwonienie" - od razu dodam że luz na zaworach jest prawidłowy) przy ok 80 km/h, bardzo duże ubytki płynu chłodniczego i nieznaczne podwyższone zużycie oleju będę musiał coś z silnikiem zrobić.Jak skometujecie wyniki pomiarów ciśnienia sprężania?
-
@ryszard jak dobrze pamiętam to @smisnykolo miał na wszystkich cylindrach około 10bar a na silnik się nie skarżył
-
@ryszard Bez zdjęcia głowicy nic więcej nie będziesz wiedział. Trzeba zalać cylindry naftą i patrzyć, jak szybko ucieka. Można przed tym zalać silnik płukanką, zlać olej i dopiero ściągać głowicę. Ciśnienie ciężko skomentować, bo uszczelka może już w kilku miejscach puszczać. Do tego, jeśli manometr nie ma zaworu zwrotnego, to pomiar jest mało dokładny.
-
@szarik napisał w Wymiana głowicy/silnika:
@ryszard Bez zdjęcia głowicy nic więcej nie będziesz wiedział.
Będzie to konieczne choć wolałbym zmienić cały silnik. Myślałem o zakupie taniego auta nawet ""przegnitego" ale z przebiegiem do 150 tyś km. Można byłoby przed zakupem sprawdzić stan pracującego silnika, ale dochodzą dodatkowe koszty wyjazdu po auto (do 350 km na Śląsk bo tam jest najwięcej ofert sprzedaży), podatek od zakupu auta, koszty przerejestrowania ale na plus zwrot części kosztów zakupu auta po sprzedaży w autokasacji. Przy remoncie głowicy będzie sporo roboty, odłączanie węży, spuszczanie płynów, odkręcanie zapieczonych śrub kolektora wydechowego, potem przy montażu problemy z uzyskaniem szczelności na ponownie przyłączonych do silnika wężach itd.
.>Trzeba zalać cylindry naftą i patrzyć, jak szybko ucieka.
Można znaleźć gdzieś kryteria oceny szczelności układu tłok-cylinder tą metodą?
Można przed tym zalać silnik płukanką, zlać olej i dopiero ściągać głowicę.
Czy warto to robić?
Ciśnienie ciężko skomentować, bo uszczelka może już w kilku miejscach puszczać. Do tego, jeśli manometr nie ma zaworu zwrotnego, to pomiar jest mało dokładny.
Z pomiarów ciśnień sprężania można wnioskować, że uszczelka jest przerwana przy pierwszym cylindrze, nie sądzę aby była nieszczelna w więcej miejscach.
Masz rację wygląda na to, że mój manometr nie ma zaworu zwrotnego i stąd ciśnienie podczas pomiarów "skacze" oraz szybko spada po zakończeniu pomiaru.
Myślę, że gdyby mój manometr miał zawór zwrotny to i zmierzone ciśnienie byłoby wyższe.PS
Odnośnie słyszalnych strzałów dochodzących z silnika o których wcześniej pisałem, które pojawiały się sporadycznie przy jeździe z prędkością ponad 130 km/h to prawdopodobnie były spowodowane - brakiem dostatecznego dokręcenia świecy 1-go cylindra a nie jak wcześniej przypuszczałem uszkodzoną uszczelką głowicy. Po oczyszczeniu i wkręceniu świec silnik zapalił od razu a podczas dzisiejszej jazdy testowej z prędkością powyżej 130 km/h nie słyszałem już tych "strzałów" -
Dopowiem tylko, że szybko spadającym ciśnieniem po wykonaniu pomiaru nie ma się co przejmować. Przecież nie wiadomo, w jakiej pozycji ustawił się tłok - a więc też zawory - w chwili zakończenia kręcenia rozrusznikiem. Wystarczy lekko uchylony zawór ssący lub wydechowy i ciśnienie od razu spada.
Oczywiście pomijam kwestię nieznanego stanu przylgni zaworowych oraz pierścieni tłokowych. Debatować nad szybko spadającym ciśnieniem można byłoby, gdybyśmy byli pewni, że w chwili zakończenia pomiaru tłok ustawił się w idealnej pozycji, z całkowicie zamkniętymi obydwoma zaworami. A to jest niewykonalne. -
@leo
Masz rację pomiar czasu spadku ciśnienia do 0 po wyłączeniu rozrusznika nie wiele wnosi do oceny kondycji silnika. To już bardziej pomiar amplitudy pulsacji ciśnienia choć ta jest skorelowana z ciśnieniem maksymalnym (im ciśnienie maksymalne wyższe tym amplituda wahań ciśnienia niższa).