Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
-
@Szarik napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
@miechomiecho Dokładnie tak. Żywica i to bez żadnego podkładu, to żadna naprawa.
Nie wiem o jakim podkładzie piszesz. Bo żywica najsilniej wiąże się bezpośrednio z oczyszczoną stalą. Nałożenie żywicy na jakiś podkład (np reaktywny) spowodowałoby po pewnym czasie, że żywica odpadłaby razem z podkładem.
Dziur nie ma, ale wytrzymałość i trwałość też jest niska. Było lepiej wyciąć, co tylko ma nalot, to wypiaskować, zamalować od środka, wyspawać i zakonserwować.
Na pewno byłoby trochę mocniej gdyby belkę wyspawać ale ja po oględzinach stwierdziłem, że stan jej jest dostateczny i zdecydowałem się nieliczne dziury wyłatać żywicą bo spawanie jest zbyt pracochłonne.
-
Spawanie nie musi być pracochłonne - można to komuś zlecić. Przygotować powierzchnie i niech ktoś pospawa. Nie ma konieczności robić tego "na szczelnie", bo i tak profil ten powinien być otwarty, żeby się suszył, no i żeby można było zaaplikować środek do konserwacji. Profil zamknięty i tak będzie korodował wewnętrznie, choćby ze względu na różnice temperatur i skraplanie się wody. Jeśli jest korozja i czarna stal po wyczyszczeniu, żywica nie będzie się trzymać.
-
@miechomiecho napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Spawanie nie musi być pracochłonne - można to komuś zlecić. Przygotować powierzchnie i niech ktoś pospawa.
Znaleźć dobrego spawacza jest trudno a ten który wiedziałem, że robi dobrze nie chciał się podjąć nawet samego spawania przygotowanych elementów.
Zakupiłem więc sprzęt do spawania i zrobiłem samodzielnie naprawę prawego progu i w części podłogi. Dlatego wiem jak pracochłonne i kosztowne są prace blacharskie jeżeli chce się je dobrze zrobić.Nie ma konieczności robić tego "na szczelnie", bo i tak profil ten powinien być otwarty, żeby się suszył, no i żeby można było zaaplikować środek do konserwacji.
Wzmocnienie podłogi pod kołem zapasowym ma fabrycznie wykonane otwory do tego celu. Natomiast ja pisząc o szczelności mam co innego na myśli. Otóż gdy spawamy łatę na zakładkę i w dodatku punktowo w odstępach (czyli nieszczelnie) to między blachy będzie dostawać się woda, która będzie tam długo zalegać powodując przyśpieszoną korozję. Dlatego jeżeli naprawa ma być dobra (na długi czas) to powinno spawać się nie na zakładkę i punktowo z odstępami a doczołowo i szczelnie (punktowo, punkt za punktem). Między tymi metodami jest duża różnica w jakości i ogromna w czasie wykonania.
Metoda spawania łaty na zakładkę jest bardzo szybka bo:- nie trzeba wycinać dokładnie w naprawianym skorodowanym elemencie otworu pod łatę
- nie trzeba precyzyjnie docinać łaty do otworu
Odwrotnie jest przy spawaniu doczołowym: otwór i łata muszą być wzajemnie dokładnie dopasowane (szczelina do 0,5 mm - im mniejsza tym lepiej się spawa bo trudniej jest przepalić blachę)
Wreszcie miedzy złapaniem łaty w kilku punktach a przyspawaniem na całym obwodzie jest kolosalna różnica w czasie spawania: spawanie szczelne trwa nawet 20 x dłużej. Dodam, że cienkie blachy karoseryjne spawa się szczelnie punktowo punkt za punktem. Nie da się szybko położyć spoiny ciągłej (za jednym razem) bo od razu przepali się cienką blachę. To samo dotyczy czasu szlifowania spoin (kilka spoin punktowych do oszlifowania a kilkadziesiąt przy spoinie szczelnej stanowi różnicę) czy wielkości zużycia materiału przy obu metodach (drutu spawalniczego , gazu osłonowego).
W związku z tym blacharze muszą wybierać te szybkie a kiepskiej jakości metody naprawy aby zapewnić sobie jakiś zysk. Klient ma szybko zrobione auto, które po naprawie wygląda ładnie bo jest wyszpachlowane i pomalowane a wiec przy odbiorze jest zadowolony a co się kryje pod lakierem/konserwacją czy barankiem i jak mocna i trwała jest taka szybka naprawa tylko blacharz wie.
Ale trzeba też na koniec powiedzieć, że choć spawanie "szczelne" ma tyle zalet to w przypadku spawania dużych, płaskich (nieusztywnionych) łat z bardzo cienkiej blachy grozi jej pofalowaniem. Wtedy nie ma wyjścia i z konieczności trzeba spawać punktowo z odstępami (np wspawanie dużej łaty w płaskim poszyciu drzwi).Profil zamknięty i tak będzie korodował wewnętrznie, choćby ze względu na różnice temperatur i skraplanie się wody.
Będzie korodował ale znacznie wolniej gdy będzie od wewnątrz zakonserwowany.
Jeśli jest korozja i czarna stal po wyczyszczeniu, żywica nie będzie się trzymać.
Tak żywica położona na kiepsko oczyszczony z korozji element szybko odpadnie.
Ta sama żywica położona na powierzchnię stali dokładnie oczyszczoną z rdzy (np przez piaskowanie) będzie się trzymać mocno i długo. -
Dziś wziąłem się za tylny prawy hamulec, z którego ciekł płyn hamulcowy tak, że już kałuża była pod kołem, a cała tarcza kotwiczna, bęben, felga i mocowanie wahacza były mokre. Zauważyłem to już ze 3 tygodnie temu i profilaktycznie dolałem płynu do zbiorniczka na full, żeby nie musieć po naprawie odpowietrzać całego układu. Oczywiście czas ten tico przestało w garażu. Podejrzewałem przeciekający cylinderek - i miałem rację.
Ogólnie z moimi hamulcami było tak: oryginalne cylinderki jeździły 9 lat i 132 kkm, wtedy postanowiłem wymienić przewody hamulcowe z tyłu (widoczna korozja od zewnątrz), więc od razu weszły nowe cylinderki. I tak wytrzymały 12 lat, dopóki ten z prawej nie zaczął przepuszczać płynu. Co ciekawe, przewody wyglądają ładnie - wtedy włożyłem takie powleczone zieloną farbą, która trzyma się do dziś. Fajnie, że wszystko dało się odkręcić bez kłopotów - nie było problemów ze zdjęciem bębna (który "wyszedł" za pomocą koła), żadnego przewodu nie ukręciłem, linka ręcznego też wyjęta wzorcowo - tulejka niezapieczona, cała. Wszystko książkowo, bez kłopotów - czysta przyjemność, jak to przy Tico. :-)
Wszystko wybebeszyłem i przemyłem. Usunąłem luźną rdzę z tarczy kotwicznej; płyn wyżarł resztki fabrycznej czarnej farby z wnętrza tarczy, więc pomaluję ją na nowo.
Ciekawostka: ostatnio zaglądałem do hamulców 5 lat temu, wymieniając pękniętą linkę ręcznego i wkładając nowe samoregulatory. Z prawej strony przesmarowałem samoregulator smarem do łożysk ŁT4S3 - urządzenie po pięciu latach zachowało pełną sprawność. Wtedy lewy samoregulator zabezpieczyłem smarem grafitowym - po uporaniu się z prawą stroną zajrzę do lewej celem profilaktycznej wymiany cylinderka i zobaczę, jak działa ten lewy samoregulator. -
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Ogólnie z moimi hamulcami było tak: oryginalne cylinderki jeździły 9 lat i 132 kkm, wtedy postanowiłem wymienić przewody hamulcowe z tyłu (widoczna korozja od zewnątrz), więc od razu weszły nowe cylinderki. I tak wytrzymały 12 lat, dopóki ten z prawej nie zaczął przepuszczać płynu.
Te nowe cylinderki to były oryginalne czy jakieś zamienniki ?. Wytrzymały 12 lat a ile przebiegu?
Co ciekawe, przewody wyglądają ładnie - wtedy włożyłem takie powleczone zieloną farbą, która trzyma się do dziś.
Też stosowałem takie przewody - są dobrze zabezpieczone przed korozją.
Fajnie, że wszystko dało się odkręcić bez kłopotów - nie było problemów ze zdjęciem bębna (który "wyszedł" za pomocą koła), żadnego przewodu nie ukręciłem, linka ręcznego też wyjęta wzorcowo - tulejka niezapieczona, cała.Myślę, że brak kłopotów przy demontażu to stosunkowo krótki okres jaki upłynął od poprzedniej naprawy (5 lat) a przy tym duże znacznie ma to, że auto jest garażowane i przez to mniej narażone na korozję. Jak wymieniałeś linkę hamulca ręcznego 5 lat temu to smarowałeś tulejkę w tarczy kotwicznej pod zakończenie pancerza linki?
Wszystko wybebeszyłem i przemyłem. Usunąłem luźną rdzę z tarczy kotwicznej; płyn wyżarł resztki fabrycznej czarnej farby z wnętrza tarczy, więc pomaluję ją na nowo.
To ważne aby aby tarcza kotwiczna w środku nie była zardzewiała a szczególnie pola kontaktowe po których ślizgają się szczęki, które powinny być przesmarowane.
Ciekawostka: ostatnio zaglądałem do hamulców 5 lat temu, wymieniając pękniętą linkę ręcznego i wkładając nowe samoregulatory. Z prawej strony przesmarowałem samoregulator smarem do łożysk ŁT4S3 - urządzenie po pięciu latach zachowało pełną sprawność. Wtedy lewy samoregulator zabezpieczyłem smarem grafitowym - po uporaniu się z prawą stroną zajrzę do lewej celem profilaktycznej wymiany cylinderka i zobaczę, jak działa ten lewy samoregulator.
Zastosowałeś różne rodzaje smarów aby przekonać się, który lepiej się sprawdzi?
-
Zachęcony pracami konserwacyjnymi prowadzonymi przez Barteu postanowiłem rozszerzyć zakres prac konserwacyjnych tylnej części podwozia. Aby mieć dobry dostęp podniosłem i podparłem tył podwozia oraz wymontowałem: tylne koła, tylny zderzak, tłumik końcowy, zbiornik paliwa, całe tylne zawieszenie (tylna oś, wahacze, amortyzatory, sprężyny).
Ogólnie stan podwozia jest dobry np tylne podłużnice nie są silnie skorodowane ale upływ 12 lat od kompleksowej konserwacji podwozia swoje robi.
Stan podłużnic - brak dziur.
Najbardziej skorodowane są wzmocnienia podłogi wykonane jako zgrzane ze sobą blachy na styku których korozja zawsze najsilniej się rozwija.
Podczas demontażu tylnego zawieszenia niezbędne było rozłącznie elastycznego przewodu hamulcowego przy prawym tylnym kole. Na zdjęciu niezawodny klucz w akcji. Używam go tylko do poluzowania złączki przewodu hamulcowego, dalej wykręcam ją kluczem oczkowym z wycięciem na przewód hamulcowy.
-
@ryszard nooo i teraz dostęp jest super :) opróżniałeś układ hamulcowy do zera?
-
@barteu
Tak teraz w miarę normalnie można będzie pracować nie narażając elementy, które nie będą podlegać piaskowaniu na zapiaszczenie.Nie spuszczałem płynu hamulcowego z instalacji do rozłączenia tylnego elastycznego przewodu hamulcowego od przewodu sztywnego podłączonego do cylinderka hamulcowego prawego tylnego koła . Po prostu podłożyłem papiery pod miejsce demontażu aby nie zalać płynem elementów zawieszenia i kostki brukowej. Miałem przygotowany korek (zrobiony ze starego przewodu hamulcowego), który jak najszybciej wkręciłem w przewód elastyczny. Przy tej operacji nie uciekło dużo płynu - może centymetr sześcienny (naparstek).
-
@ryszard napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Te nowe cylinderki to były oryginalne czy jakieś zamienniki ?. Wytrzymały 12 lat a ile przebiegu?
Dziś już nie pamiętam, nie zwracałem wówczas na to nawet uwagi... Ale chyba zamienniki, bo do dziś wykorzystuję w garażu jakieś twarde białe pudełeczka po nich (są naklejki po polsku).
12 lat / 67 kkm.Myślę, że brak kłopotów przy demontażu to stosunkowo krótki okres jaki upłynął od poprzedniej naprawy (5 lat)
Wcale nie 5 lat, lecz 12. A to już długo.
Jak pisałem, 5 lat temu wymieniłem tylko linkę i samoregulatory oraz przesmarowałem elementy w bębnach. Chciałem wymienić też sprężyny, kupiłem wcześniej polskie zestawy naprawcze - ale wszystkie pozostały stare, bo te z zestawów nie nadawały się zupełnie (niewymiarowe, nie pasowały). Przewodów i cylinderków nie ruszałem.
Ciekawostka: mam od kolegi jeszcze jeden odcinek przewodu sztywnego z zieloną farbką. Jest metka - firma nazywa się "Tech-Met".Jak wymieniałeś linkę hamulca ręcznego 5 lat temu to smarowałeś tulejkę w tarczy kotwicznej pod zakończenie pancerza linki?
Nie. Wyjąłem starą i włożyłem nową, tylko tyle, bez dodatkowych zabiegów. Ale teraz przesmaruję.
Zastosowałeś różne rodzaje smarów aby przekonać się, który lepiej się sprawdzi?
Taki miałem zamiar. Zobaczymy, jak lewy bęben ze smarem grafitowym... :-)
W każdym razie śmiało polecam wodoodporny smar do łożysk ŁT4S3.PS. Ryszard, Twój wątek o piaskowaniu (bardzo ciekawy tak w ogóle) przeniosłem na kącik "Majsterklepka", bo może być przydatny nie tylko właścicielom ticów.
-
@leo to ja zadam takie pytanie, czym się różni ŁT43 od ŁT4S3? oba mają w sumie podobne opisy i nie bardzo wiem, w czym tkwi różnica, stojąc przy półce sklepowej zaopatrzyłem się w znane ŁT43, ale widzę że tu i ówdzie przewija się też ten drugi :)
-
@barteu napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
@leo to ja zadam takie pytanie, czym się różni ŁT43 od ŁT4S3?
Wedle mojej wiedzy (ale nie muszę wiedzieć wszystkiego): w zasadzie można je stosować zamiennie - oba służą do smarowania łożysk tocznych i ślizgowych, oba są wodoodporne. Różnice:
- ŁT43 ma nieco niższy zakres temperatury roboczej, bo od -30 st. do +120 st. C, zaś ŁT4S3 pracuje najlepiej w temp. od -20 st. do +130 st. C;
- zdaje się, że ten smar z literką S ma więcej dodatków uszlachetniających i jest trochę bardziej odporny na starzenie.
Zastrzegam - mogę się mylić, to jest tylko moja wiedza; może więcej znajdziesz w necie.
Ja chętniej używam ŁT4S3.
-
@leo rozumiem, dzięki za wyjaśnienie :)
-
Rozebrałem tylną półoś na części do piaskowania.
Przy demontażu pojawił się problem z odkręceniem przewodu hamulcowego od cylinderka hamulca tylnego lewego koła. Złączka przez korozję tak silnie zespoliła się z przewodem hamulcowym i cylinderkiem, że pomimo piaskowania jej z zewnątrz, spryskiwania pentrantem i zastosowania mojego specjalnego klucza nie dawała się wykręcić
Oczyszczona piaskowaniem z rdzy złaczka
Próba odkręcenia złączki specjalnym kluczem
Musiałem odkręcić przewód hamulcowy od cylinderka prawego tylnego koła i od belki osi oraz cylinderek od lewej tarczy kotwicznej i dopiero wykręcić kluczem cylinderek od krnobrnej złączki uchwyconej w imadle. Potem po potraktowaniu środkiem odrdzewiającym udało się rozruszać zardzewiałą złączkę na przewodzie.
Sporo było przy tym zabawy ale przewód został uratowany. Jednak gdy mamy możliwość zakupu oryginalnego przewodu to o wiele prościej jest w takich opornych przypadkach odciąć przewód hamulcowy przy złączce, założyć na złączkę klucz nasadowy i ją wykręcić.
Rozbierając hamulce zauważyłem, że szczęki mają na osi pod dźwigienką układu samoregulacji założone specjalne podkładki zapewniające dobre podparcie dźwigienek.
-
@ryszard napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Rozbierając hamulce zauważyłem, że szczęki mają na osi pod dźwigienką układu samoregulacji założone specjalne podkładki zapewniające dobre podparcie dźwigienek.
Powinny mieć, choć - zależnie od producenta - są to różne podkładki: są takie zaciskowe, jak na Twoim zdjęciu, a bywają też po prostu zwykłe płaskie lub rozcięte (sprężynowe).
-
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
@ryszard napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019):
Rozbierając hamulce zauważyłem, że szczęki mają na osi pod dźwigienką układu samoregulacji założone specjalne podkładki zapewniające dobre podparcie dźwigienek.
Powinny mieć, choć - zależnie od producenta - są to różne podkładki: są takie zaciskowe, jak na Twoim zdjęciu, a bywają też po prostu zwykłe płaskie lub rozcięte (sprężynowe).
Zwykle podkładki z braku laku to jeszcze ale nie sprężynowe. Tu chodzi o dobre podparcie dźwigienki a takie może zapewnić tylko specjalna podkładka stożkowa. Dźwigienka ma w otworze na kołek szczęki specjalne przetłoczenie pod tą podkładkę, która zapewnia odpowiedni dystans dźwigienki od szczęki i jej centrowanie na kołku. Bez tej podkładki układ samoregulacji też jakoś działa ale nie najlepiej.
Ale co my tu mówimy o podkładkach skoro nawet Daewoo Motor sprzedając szczęki nie zawsze pamiętało o nich (fabrycznie w samochodach podkładki specjalne były stosowane)
-
-
Wymiana skrzyni biegów. Poprzednia miała duży luz na wałku sprzęgłowym, grzechotała, ciężko wchodził drugi bieg. Nowa od kolegi @miechomiecho kupiona na spocie rok temu śmiga bez zastrzeżeń, testy też przeszły pozytywnie 😁
-
@Piotrek9214
Napisz po kolei jak wymontowałeś skrzynię z samochodu. Na co trzeba zwrócić uwagę przy demontażu i montażu i z czym są największe problemy. -
Wczoraj wymieniłem pasek rozrządu (Gates) + rolkę napinacza (GMB)
Pasek i rolkę wymieniłem po 58 000km
Rolka miała już delikatne luzy na łożysku a pasek w dwóch miejscach wygląda tak jak na zdjęciu. Chyba w dobrym momencie wymieniłem.Pompy nie ruszałem ponieważ wygląda OK. Tico ma 140 000km przebiegu. Do 200 000 na oryginalnej pompie powinienem dociągnąć.