Sposób produkcji Tico w Polsce
-
@leo powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
W 1995 r. FSO podpisało kontrakt z Daewoo (była to bardzo obszerna umowa, dotycząca m.in. utworzenia spółki joint-venture, zainwestowania przez DU w Polsce 1,5 mld $ w ciągu kilku lat, modernizacji i dalszej produkcji Poloneza, rozpoczęcia produkcji na Żeraniu nowych samochodów: Lanosa, Nubiry i Leganzy, a także podpisanie tzw. "pakietu socjalnego", gwarantującego utrzymanie poziomu zatrudnienia pracowników FSO przez min. 3 lata oraz zachowanie wszystkich przywilejów socjalnych przez ten sam okres).
Żródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Daewoo_Tico
http://www.fso-sa.com.pl/pl-PL/historia_fso.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/GM_Daewoo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Systemy_monta%C5%BCu_samochod%C3%B3wNa marginesie tematu warto wspomnieć co po upadku Daewoo Motor i zakończeniu produkcji Chevroleta dzieje się z FSO. Zdjęcia, zrobione w 2014 r pokazują okres świetności FSO za czasów rządu koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w latach 2007 - 2015 r. Jedyna pomoc o jakiej słyszałem ze strony władz PO (Warszawy) dla FSO to podwyżka w 2009 r opłaty za użytkowanie wieczyste terenów fabryki z 7 do 22 mln zł rocznie (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fabryka_Samochodów_Osobowych).
Primum Non Nocere. -
@ryszard Smutne to.. niestety ale u nas nie mają prawa być inne auta niż francuskie i niemieckie.
Kolega jeszcze mi opowiadał że wchodził na 3-4 piętro ustawionych Tikaczy tak jak na zdjęciu które wcześniej zaprezentowałem, parę razy przy okazji wgniótł blachę tu i tam :D
-
@pacior powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
Kolega jeszcze mi opowiadał że wchodził na 3-4 piętro ustawionych Tikaczy tak jak na zdjęciu które wcześniej zaprezentowałem, parę razy przy okazji wgniótł blachę tu i tam :D
To już się nie dziwię, dlaczego w naszym Tico był obdarty próg od nowości :D . Pewnie komuś z czegoś auto zjechało.
-
@pacior powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
@ryszard Smutne to.. niestety ale u nas nie mają prawa być inne auta niż francuskie i niemieckie.
Jedną z przyczyn jest załamanie popytu na nowe samochody wywołane znacznym zwiększeniem podaży sprowadzanych aut używanych i zmianą przyzwyczajeń nabywców. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych auto kupowało się nowe. Ludzie nie byli wtedy bogatsi niż teraz, często wchodzili w chore układy (system argentyński) by tylko uciułać na wymarzony samochód. Teraz auto kupuje się używane. Nawet jak kogoś stać na nowe klasy A czy B woli kupić sprowadzone kilkuletnie (kilkunastoletnie) klasy C lub wyższej.
To dla kogo fabryki w Polsce mają produkować?
Żeby zakończyć optymistycznym akcentem to w Polsce jest wytwarzanych mnóstwo części samochodowych, dla różnych marek. Jest to znacznie większa skala niż montaż samochodu w systemie SKD, choć mniej spektakularna i chwytliwa marketingowo. -
Inna sprawa, że od dziesięcioleci nie mamy własnej marki...
Sądzę, że mariaż z Daewoo dobrze by nam służył, gdyby nie doprowadzono do upadku tego koncernu. To pociągnęło także FSO na dno. Gdyby jednak wtedy trafił się ktoś z dobrym pomysłem i zmysłem organizacyjnym, a do tego potrafiłby pozyskać fundusze na rozruch nowej marki, może coś by się działo w temacie polskiej motoryzacji...Ale zauważcie, że wszystkie - dosłownie: wszystkie (może poza Ładą) marki motoryzacyjne (auta i motocykle) z byłych krajów socjalistycznych szybko szlag trafił. Albo zostały całkowicie wchłonięte przez zachodnie koncerny. Dziwne, prawda?
-
@leo zobacz jaki był poziom techniki motoryzacyjnej w latach osiemdziesiątych w krajach demokracji ludowej, a jaki na zachodzie. W większości produkowano tam od kilkunastu lat (albo i więcej) modele, na które kupiono licencję z zachodu, często gdy już były tam przestarzałe. Sprzedawały się w demoludach, bo popyt był taki, że sprzedawało się wszystko. Gdy otwarto granice czym miały konkurować na globalnym rynku? Tak zresztą było z wieloma towarami (np. z elektroniką), przez długie lata sprzęt zachodni był obiektem marzeń. Sentyment do rodzimych marek przyszedł dużo później.
-
No, w sumie masz rację...
-
Niestety pokłosie kilkudziesięciu lat gospodarki niedoboru. Inżynierów mieliśmy dobrych, robili co mogli, ale warunki były jakie były. Ciekawe własne projekty (np. Syrena Sport, Ogar, Wars, Beskid) nie miały szans.
-
Czyli jedyną szansą dla fabryki na Żeraniu byłaby znowu jakaś licencja...
-
@leo powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
Czyli jedyną szansą dla fabryki na Żeraniu byłaby znowu jakaś licencja...
Tylko nikt nic w tym kierunku nie robi a zakład już prawie nie istnieje.
-
@ryszard no i właśnie rozpieprzyli tor testowy, będą bloki..
http://www.antyradio.pl/Adrenalina/News/Kolejny-tor-motorsportowy-zamkniety-pod-budowe-osiedla-15096a jak będą bloki to cała fabryka przestanie istnieć, bo przecież gdzie produkcja pod domami..
-
@pacior powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
@ryszard no i właśnie rozpieprzyli tor testowy, będą bloki..
... i jeszcze jeden (a może i więcej) zagraniczny supermarket w przeważającej większości z zagranicznym (chińskim) towarem.
... i kilkanaście nowych super miejsc pracy w supermarkecie
... i klika tysięcy pracowników (FSO) na bruku.
PS Szkoda toru, ale to co zrobiono z FSO to zmarnowano wysiłek finansowy pokoleń i grube miliony.
http://www.antyradio.pl/Adrenalina/News/Kolejny-tor-motorsportowy-zamkniety-pod-budowe-osiedla-15096
a jak będą bloki to cała fabryka przestanie istnieć, bo przecież gdzie produkcja pod domami..
Dokładnie. Wiedziałem, że PO wszystko robiło aby FSO wykurzyć z Żerania (np. podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste terenów fabrycznych w 2009 r z 7 do 22 mln zł) ale jestem zawiedziony postawą - bezczynnością PIS.
Gdzie ta zapowiadana i tak bardzo oczekiwana reindustrializacja?
Kiedy Polska zawróci z obłędnego kursu nastawionego na likwidację polskiego przemysłu?
Kiedy Warszawa doczeka się przemysłowej inwestycji? Póki co z żelazną konsekwencją zakład likwidowany jest po zakładzie. Niech mi ktoś poda przykład dużego zakładu który powstał w Warszawie po 1989 r bo listę zlikwidowanych w tym czasie mógłbym długooooo wyliczać. -
@ryszard powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
Dokładnie. Wiedziałem, że PO wszystko robiło aby FSO wykurzyć z Żerania (np. podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste terenów fabrycznych w 2009 r z 7 do 22 mln zł) ale jestem zawiedziony postawą - bezczynnością PIS.
Ryszard - jedna partia jest warta drugiej. Ot, i tyle.
Gdzie ta zapowiadana i tak bardzo oczekiwana reindustrializacja?
Żartujesz!
Uwierzyłeś w to?Kiedy Polska zawróci z obłędnego kursu nastawionego na likwidację polskiego przemysłu?
Chyba tylko wtedy, gdy polska polityka z obecnymi partiami wywróci się do góry nogami... Ale to trzeba rewolucji lub odpowiedniego dyktatora.
-
Bardzo ciekawy wątek na Elektrodzie, powiązany z naszą dyskusją. Długi, ale naprawdę warty przeczytania. Opisuje stan techniki i rozwój przemysłu w Polsce w latach powojennych, siedemdziesiątych i dziewięćdziesiątych i złożone przyczyny zmian (np. polityczne, ale np. wynikające nie tylko z działań polskich polityków a zachodu w latach 80, ekonomiczne, itp.). Generalnie ścierają się różne poglądy co pozwala spojrzeć z szerszej perspektywy i dostrzec złożoność problemu.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2445350.html -
@leo powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
@ryszard powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
Dokładnie. Wiedziałem, że PO wszystko robiło aby FSO wykurzyć z Żerania (np. podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste terenów fabrycznych w 2009 r z 7 do 22 mln zł) ale jestem zawiedziony postawą - bezczynnością PIS.
Ryszard - jedna partia jest warta drugiej. Ot, i tyle.
Nigdy nie stawiałem znaku równości miedzy tymi partiami. To są partie reprezentujące zupełnie inne grupy interesów. Po czynach ich poznacie.
Posłużę się przykładem z ostnich dni z branży energrtycznej.PIS poprzez spółki skarbu Państwa, w tym przykładzie poprzez PGE (Polską Grupę Energetycznę) zamierza odbić część sektora energetycznego w Polsce poprzez zakup za 4,5 mld zł od francuskiego koncernu energetycznego EDF elektrowni i elektrociepłowni. Podpisano w dn. 19.05.2017 r umowę kupna ale na razie jest warunkowa i wymaga jeszcze oprócz zgody krajowych urzędów zgody rządu francuskiego.
A co zrobiono za rządów PO? Też posłużę się przykładem z branży energetycznej.
W 2011 r sprzedano Dalkii za 1,44 mld zł największą (najdłuższą) w Europie sieć ciepłowniczą znajdującą się Warszawie. Spółka przynosiła miastu zyski (36 mln zł za 2009 r) ale radni Warszawy z Platformy Obywatelskiej i pani Prezydent Miasta Hanna Gonkiewicz Waltz z ramienia Platformy Obywatelkiej postanowili, że zyski jakie przynosiła spółka SPEC miastu (a więc mieszkańcom) są niepotrzebne ale przydadzą się kapitalistom zagranicznym z Dalkii (obecnie Veoli).
Czy za uzyskane pieniądzę zakupiono lepsze (rentowniejsze) przedsiębiorstwo w Niemczech, Francji, gdziekolwiek?Kto zyskał a kto stracił na tej transakcji po 3 latach od sprzedaży można przeczytać tu:
http://iochota.pl/artykul/czy-pani-prezydent-odpowie-za-sprzedaz-spec/9313
Gdzie ta zapowiadana i tak bardzo oczekiwana reindustrializacja?
Żartujesz!
Uwierzyłeś w to?Mimo wszystko nastąpiła istotna zmiana po zmianie ekipy rządzącej w 2015 r. Zatrzymano wyprzedaż za bezcen majątku narodowego.
Odkupiono (konsorcjum PZU i Polski Fundusz Rozwoju) za 10,6 mld zł od włochów Bank PKO SA.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zakup-akcji-pekao-przez-pzu-uokik-zgoda,83,0,2296147.html
Uchroniono przed bankructwem Jelczańskie Zakłady Samochodowe,
http://www.polskieradio.pl/42/1699/Artykul/1765800,Jelcz-podpisal-wielki-kontrakt-na-ciezarowki-dla-obrony-terytorialnej
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/2706,jelcz-upadl-bo-mial-dlugi,id,t.html
Dolnośląskie Surowce Skalne -----> Edit: Kieleckie Kopanie Surowców Mineralnych (KKSM)
http://www.bankier.pl/wiadomosc/ARP-kupila-od-syndyka-zorganizowana-czesc-spolki-KKSM-3477960.html
http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/130129,upadlosc-dolnoslaskich-surowcow-skalnych.html
ratując tu i tam setki miejsc pracy.
Trwa odbudowa przemysłu stoczniowego. W reaktywowanej stoczni szczecińskiej (na zasadzie konsorcjum) zacznie się w tym roku budowa dwóch promów dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-01-23/reaktywacja-stoczni-szczecinskiej-umowa-podpisana/
http://www.gospodarkamorska.pl/Stocznie,Offshore/za-miesiac-rozpoczyna-sie-budowa-promu-dla-pzb.html
Nie muszę chyba przypominać jaki to rząd zgodził się na likwidację polskich stoczni i kto obiecywał znalezienie inwestora katarskiego.
Więc pod nowymi rządami sporo dobrego się dzieje.
Martwi mnie jednak sytuacja FSO i przemysłu w Warszawie. Ale czy da się odtworzyć wszystko i szybko? Na to potrzeny jest oprócz woli czas i ogromne pieniądze.Kiedy Polska zawróci z obłędnego kursu nastawionego na likwidację polskiego przemysłu?
Chyba tylko wtedy, gdy polska polityka z obecnymi partiami wywróci się do góry nogami... Ale to trzeba rewolucji lub odpowiedniego dyktatora.
To w dużej mierze kwesia świadomości społeczeństwa i rozeznania kto mu (mnie) służy a kto szkodzi. W Polsce gdy większość prasy i mediów jest w dyspozycji zagranicznych właścicieli nie dziwi, że z tym rozeznaniem nie jest najlepiej. Zresztą i spora część mediów o polskim kapitale nie służy polskim interesom bo żyje z reklam zagranicznych zleceniodawców i musi im służyć.
-
-
@pacior
No chyba ktoś wzioł prowizję od sprzedaży - to też kosztuje. -
@ryszard W niektórych kwestiach się z Tobą zgadzam, ale w niektórych nie. Cieszę się, że możemy na ten temat podyskutować. Odnośnie pomocy dla firm czy ich odkupu to boję się, że nie jest to takie różowe jak naświetliłeś. Być może niekiedy chodzi o zapewnienie swoim ludziom ciepłych posadek w radach nadzorczych, albo inne wsparcie "swoich". Jedna z firm o której wspomniałeś powiązana jest z byłym premierem z obecnej ekipy gdy rządziła kilka lat temu, link do artykułu twierdzącego, że jej działalność niestety przyczyniła się do bankructw wielu małych, rodzinnych przedsiębiorstw będących podwykonawcami - https://www.pb.pl/szybki-wzlot-blyskawiczny-upadek-686380. Niektóre z firm o których wspomniałeś działały dość dziwnie. Np. Jelcz wraz z Autosanem byli praktycznie monopolistami w latach 90, do tego doszły zamówienia na wprowadzane wtedy gimbusy, ale zamiast rozwoju pojawiały się kolejne pojazdy bazujące jeszcze na licencjonowanym początkiem lat siedemdziesiątych Berliecie. Praktycznie od zera wyrosła rodzima konkurencja w postaci Solarisa czy Solbusa.
Fajnie, że państwo bawi się w dobrego wujka za kasę z naszych podatków, ale zamiast wspierania na siłę kiepskich, wolałbym jednak wspieranie dobrych, innowacyjnych. Fajnie np. że firma ubezpieczeniowa kupuje bank, ale dlaczego przypadkiem w tym samym czasie tak bardzo wzrosło OC?
Zwróć też uwagę na to, że obecna ekipa ma dobry marketing, potrafi pięknie chwalić się planowanymi sukcesami, gorzej, jak trzeba wydać kasę. Na bieżąco obserwuję np. postępy w budowie S19. Ciągle podkreślają, jaki to jest dla nich priorytet (Via Carpatia). Jednak mówienie to jedno, a działanie to drugie. Dopiero ostatnio coś ruszyło z KP (koncepcją programową), w ubiegłym roku były np. takie cyrki, że ogłaszają przetarg na KP Rzeszów płd. - Babica z budżetem 1,5 mln (wszyscy wiedzą, że parokrotnie za mało), nadesłane oferty są z zakresu 6-9 mln (bo tego się nie da zrobić za 1,5 mln) i mamy kilka miesięcy obsuwy bez rozstrzygnięcia przetargu, decyzji o dorzuceniu kasy, anulowaniu czy czegokolwiek. Gra na zwłokę by przeciągać ile można, ale ciągle reklamować się ile to nie robimy... Za poprzedniej ekipy tak nie było. Wszystko jest ładnie opisane na forum: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1690772
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1690770
Parę postów wcześniej pytałeś o nowe fabryki w Warszawie. Nie wiem czy akurat stolica jest najlepszym wyborem jeśli chodzi o produkcję przemysłową. Tak, kiedyś przy centralnie planowanej gospodarce tak robiono. Żal czytać np. wspomnienia pracowników CEMI jak musieli dopasowywać produkcje scalaków do rozkładu tramwajów, bo wibracje były zbyt duże... Dobry inżynier sobie poradził, ale po co te komplikacje? W okolicach Warszawy nowe fabryki powstają, np. Polfa, Wuzetem czy Ferrero. -
@drzonca powiedział w Sposób produkcji Tico w Polsce:
@ryszard W niektórych kwestiach się z Tobą zgadzam, ale w niektórych nie. Cieszę się, że możemy na ten temat podyskutować. Odnośnie pomocy dla firm czy ich odkupu to boję się, że nie jest to takie różowe jak naświetliłeś. Być może niekiedy chodzi o zapewnienie swoim ludziom ciepłych posadek w radach nadzorczych. Przypuszczam, że niekiedy o wsparcie "swoich" (np. jedna z firm o której wspomniałeś powiązana jest z byłym premierem z obecnej ekipy gdy rządziła kilka lat temu, link do artykułu twierdzącego, że jej działalność niestety przyczyniła się do bankructw wielu małych, rodzinnych przedsiębiorstw będących podwykonawcami - https://www.pb.pl/szybki-wzlot-blyskawiczny-upadek-686380 )
Przepraszam miałem na myśli zakup przez Agencję Rozwoju Przemysłu firmy KKSM (Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych) a nie DSS (Dolnoślaskie Surowce Skalne) - moja pomyłka ale na potwierdzenie tego zakupu podpiołem jednak właściwy link:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/ARP-kupila-od-syndyka-zorganizowana-czesc-spolki-KKSM-3477960.html
Odnośnie DSS to w całości zacytuję artykuł z linku, który także tam podpiołem. Wynika z niego jasno za jakich rządów i w jakich oklolicznosciach DSS nabyły w 2010 r od Skarbu Państwa rentowne kopalnie i do czego je doprowadziły. Wyjaśniona jest w nim także rola K. Macinkiewicza w sprawie DSS. Artykuł przez ciebie przywołany o przedsiębiorcy pokrzywdzonym przez DSS tylko wszystko to potwierdza.
To tyle na szybko w kwesti sprostowania i wyjaśnienia.W mediach ukazała się sucha informacja, że Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy X Wydział Gospodarczy ogłosił upadłość likwidacyjną Dolnośląskich Surowców Skalnych (DSS). Jak podano w komunikacie Grupa DSS, w której dominująca była spółka Dolnośląskie Surowce Skalne SA, była największym w kraju producentem kruszyw łamanych dla projektów infrastrukturalnych, w tym przede wszystkim do budowy dróg ekspresowych i autostrad. W ten sposób dobiega końca funkcjonowanie firmy, o której parę lat temu było bardzo głośno ze względu na dużą łatwość, w jaki nabywała od Skarbu Państwa kolejne przedsiębiorstwa zajmujące się wydobywaniem kruszyw, a także wyjątkową łatwość w zdobywaniu kontraktów na budowę dróg ekspresowych i autostrad. Przypomnijmy tylko, że w roku 2010 spółka DSS mająca już wtedy kłopoty z płynnością stała się szczęśliwym nabywcą dwóch zyskownych firm wydobywających surowce skalne, których właścicielem był Skarb Państwa, co przy ówczesnym boomie w budownictwie drogowym było prawie dosłownie „żyłą złota”. Jedną z nich były Kopalnie Surowców Skalnych w Złotoryi, drugą Kieleckie Kopalnie Surowców Skalnych (KKSS), obydwie firmy w doskonałej sytuacji finansowej, z gotówką odłożoną na rachunkach bankowych. Za tą pierwszą firmę, jak się okazało DSS, przez wiele miesięcy nie zapłaciło Skarbowi Państwa ponad 60 mln zł, a mimo tego Skarb Państwa sprzedał mu KKSS na równie dogodnych warunkach finansowych. Trochę światła na te dziwne transakcje rzuciła później wiadomość, że doradcą DSS w tym czasie, i to za duże pieniądze, był były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który już wtedy był wielkim przyjacielem prominentnych polityków Platformy. Jeszcze dziwniejsze było otrzymanie przez DSS kontraktu na budowę odcinka C autostrady A2 pomiędzy Strykowem a Konotopą. Wcześniejszy wykonawca firma Covec z Chin chciał waloryzacji wartości kontraktu, uzasadniając to głównie gwałtownym wzrostem cen materiałów budowlanych i paliwa, ale GDDKiA na to się nie zgodziła i Chińczycy zeszli z placu budowy. Ówczesny minister transportu Cezary Grabarczyk w tzw. trybie z wolnej ręki w lipcu 2011 roku wybrał kolejnego wykonawcę, konsorcjum, na którego czele stanęła spółka DSS, mimo tego, że wszystkie firmy wchodzące w jego skład nigdy samodzielnie dróg nie budowały. Co więcej, to co Chińczycy mieli wybudować za 535 mln złotych, nowy wykonawca mógł już realizować za 756 mln zł i pod koniec maja 2012 roku miał oddać do użytku nie w pełni wybudowaną autostradę, ale miał tylko zapewnić przejezdność swojego odcinka. Mimo tych korzystnych warunków DSS nie dał rady i tuż przed świętami Wielkanocy 2012 roku także i ta firma zeszła z placu budowy. Przypomnijmy tylko, że pod koniec lutego 2012 roku, kiedy w mediach pojawiły się pierwsze sygnały o kłopotach z płynnością spółki DSS, ówczesny minister infrastruktury Sławomir Nowak zapewniał, że nic złego tej firmie nie może się wydarzyć. W jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych mówił między innymi tak: „nie ma ryzyka upadłości spółki DSS. Mój resort zna dokładnie sytuację firmy, ponieważ jest o niej na bieżąco informowany”. Zaledwie po miesiącu od tej wypowiedzi zarząd spółki DSS sam złożył wniosek o upadłość spółki, ponieważ wcześniej aż pięciu różnych jej wierzycieli złożyło takie wnioski (wtedy sąd zdecydował się na upadłość układową). Później budowę tego odcinka przejęli pozostali uczestnicy konsorcjum i na Euro 2012 udało się zapewnić przejezdność tej autostrady, a tylko dzięki specjalnej ustawie przeprowadzonej błyskawicznie przez Sejm, która pozwoliła na to, żeby samochody mogły jeździć po niezakończonym terenie budowy. Po kolejnych paru latach sąd ogłasza upadłość likwidacyjną DSS, a wcześniej jak już wspomniałem, sądy gospodarcze ogłosiły upadłość dwóch spółek surowcowych, które DSS nabyło, jak to się mówi w środowisku przedsiębiorców, „za darmo i na raty” od Skarbu Państwa. Wyjątkowa przychylność Skarbu Państwa dla DSS (ta prywatyzacyjna i w zdobywaniu kontraktów na budowę dróg) kosztowała nas wszystkich dziesiątki milionów złotych, teraz spółka DSS sama upada w wyjątkowej ciszy. Dr Zbigniew Kuźmiuk Autor jest finansistą, posłem do Parlamentu Europejskieg
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/130129,upadlosc-dolnoslaskich-surowcow-skalnych.html
-
.. to może ja tak się włączę do tematu.. z całym szacunkiem.. ale mniej TVPis i TV Trwam.. zejdźmy na ziemię.. przyszłość cała przed Nami a słowa Leo jak najbardziej :)