Bierze olej
-
Zastanawiam sie nad tym szkopskim Castrolem z aukcji albo nad żółtym Shellem 15W40...
Ja śmigam na teraz na Shellu 10w40 (granatowa butla) tylko że moje 1.0 89r prawie wogóle nie bierze oleju. Wcześniej jeździłem na Mobil1 Super S 10w40 bo taki polecali na forum ale teraz Shella mam za darmo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ja śmigam na teraz na Shellu 10w40 (granatowa butla) tylko że moje 1.0 89r prawie wogóle nie
bierze oleju. Wcześniej jeździłem na Mobil1 Super S 10w40 bo taki polecali na forum ale
teraz Shella mam za darmoJa też pracowałem na Shellu i nie miałem nic za darmo...
-
Ja też pracowałem na Shellu i nie miałem nic za darmo...
Akurat to że olej miałem za darmo nie ma nic wspólnego z tym że pracuje na stacji Shella <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Akurat to że olej miałem za darmo nie ma nic wspólnego z tym że pracuje na stacji Shella
A to inna sprawa... Z doświadczenia wiem, ze Shell nie daje nic za darmo...
-
A to inna sprawa... Z doświadczenia wiem, ze Shell nie daje nic za darmo...
Dokładnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W moim 1.0GL 1992 sprawdziłem dzisiaj olej...dolałem litr po niecałych 4000 km od wymiany. Olej to Elf Sporti 15W40. Ile razy się licznik przekręcił, to tylko on sam wie. Raczej ma już definitywnie dość, jestem szczęśliwy jak mi się uda rozpędzić do 130 km/h z góry. Co do klekotania, dopóki nie nabierze temperatury to chodzi jak diesel.
-
Ten licznik przekręca się co 99 999km więc raczej zalicza właśnie trzeci obrót:)
Zobaczymy jak będzie konsumował bardziej markowy olej:)Wymieniłeś już olej? Jeśli tak to jak się mają sprawy?
U mnie po przejechaniu 18 tys. robiło się pusto, do tego przy styczniowych mrozach -15 rzygnął po rozruchu, więc przy wymianie zamówiłem ponowne jej wklejenie. Teraz wydaje mi się spokojniej z ubytkami, ale znów muszę sprawdzić. -
Akurat to że olej miałem za darmo nie ma nic wspólnego z tym że pracuje na stacji Shella
Polemizowalbym <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
ten silnik wygląda mi na totalnego trupa..
sprawdź sobie kompresje.. pewnie wyjdzie kolo 11 albo i mniej -
Teraz wydaje mi się
spokojniej z ubytkami, ale znów muszę sprawdzić.
1400 km i zero ubytku. Jedyne co, to tradycyjne klekotanie, ale zdaje mi się, że to przez ustawienie zapłonu.
Jednak wyjechany olej jest do bani... -
ten silnik wygląda mi na totalnego trupa..
sprawdź sobie kompresje.. pewnie wyjdzie kolo 11 albo i mniejprzecież sam napisał, że cieszy się jak go rozpedzi d0 130, że stuka jak zimny wiec nie wiem po co go uświadamiasz, że jego Suz to trup, on o tym dobrze wie...
-
ten silnik wygląda mi na totalnego trupa..
sprawdź sobie kompresje.. pewnie wyjdzie kolo 11 albo i
mniejYędrek a ile wg Ciebie ma mieć 1.0 <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
To że mu klekocze to pewnie wina zbyt gęstego oleju oraz mrozów - szklanki mają to do siebie że się tłuczą w zimie a przecież Valvoline nie będzie kupował tylko z powodu dźwięków na zimnym silniku. -
Polemizowalbym
cicho bo różni ludzie mogą to czytać <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To że mu klekocze to pewnie wina zbyt gęstego oleju oraz mrozów - szklanki mają to do siebie że
się tłuczą w zimie a przecież Valvoline nie będzie kupował tylko z powodu dźwięków na
zimnym silniku.
u mnie było cicho po przestawieniu zapłonu, tyle, że zagazowany silnik kompletnie nie miał ducha... teraz siedzą boćki i klekoczą, a suzik myka -
W moim 1.0GL 1992 sprawdziłem dzisiaj olej...dolałem litr po niecałych 4000 km od wymiany. Olej
to Elf Sporti 15W40. Ile razy się licznik przekręcił, to tylko on sam wie. Raczej ma już
definitywnie dość, jestem szczęśliwy jak mi się uda rozpędzić do 130 km/h z góry. Co do
klekotania, dopóki nie nabierze temperatury to chodzi jak diesel.Litr to ja wlewałem do Poldka po niecałym 1000 km... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ale to japoński silnik i nie powinien tyle pić oleju. Jeszcze trochę pojeździsz <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> A używany silniczek 1.0 kupisz nawet za 4 stówki <img src="/images/graemlins/food.gif" alt="" />
na przykład taki ładny i młodszy -
cicho bo różni ludzie mogą to czytać
Mamy Cię!!! <img src="/images/graemlins/foto.gif" alt="" />
-
Litr to ja wlewałem do Poldka po niecałym 1000 km...
Ale to japoński silnik i nie powinien tyle pić
oleju.U mnie było tak samo 1L/1000km - wymiana uszczelniaczy zaworowych i silnik nie pije prawie wcale oleju - między wymianami nie dolewam.
-
fabryka dawała 14 więc jak jest 12,5 to jeszcze da się jeździć
mój poprzedni silnik przy kompresji 12-10-12 leciał 145 na 4ce, a jak miał jeszcze dobrą kompresję to 145 leciał na 5tce..
więc wynik 130 uważam za totalna klapę i świadczy o tym, że ten silnik to kaplica..punkers a ile pali ci ta litrówka??
-
fabryka dawała 14 więc jak jest 12,5 to jeszcze da się jeździć
mój poprzedni silnik przy kompresji 12-10-12 leciał 145 na 4ce, a jak miał jeszcze dobrą
kompresję to 145 leciał na 5tce..
więc wynik 130 uważam za totalna klapę i świadczy o tym, że ten silnik to kaplica..
punkers a ile pali ci ta litrówka??Ile wleję, tyle spali... a tak na poważnie koło 5,5l/100 km przy spokojnej jeździe po trasie. Przy ostrzejszej to chyba z 10 zechla. Dlatego przymierzam się do GTI w dobrym stanie, tylko że pogoda kiepska żeby pojechać na drugi koniec Polski.
Acha, może to być wina uszczelnień, mokro jest przy aparacie zapłonowym i mokra jest miska olejowa. Co najciekawsze nie ma plam na drodze / śniegu jak stoi. -
bo jak stoi to olej jest w misce olejowej a nie płynie przez silnik..
jak masz dostęp to manometru to sprawdź sobie kompresje, gdyby to była wina uszczelniaczy to mógłyś szybciej jeździć..