pewna historia kupna uzywanego pojazdu
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 19:45 ostatnio edytowany przez PanJarosław 11 paź 2016, 09:31
Jestem pewien, że Dixi car jako niesłusznie pomówiony pozwie człowieka o naruszenie dobrego imienia
Tego to się raczej nie dowiemy. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 19:45 ostatnio edytowany przez Oreek 11 paź 2016, 09:31
Moim zdaniem w świetle powyższych faktów pewni możemy
być najwyżej tego. Za swoje zaniedbanie
odpowiedzialność ponosi i pieniądze za auto
zwrócił. Reszta to domysły bohatera opowieści. IMO
zbyt łatwo rzuca bardzo poważne oskarżenia.Pozostaje kwestia sfałszowania książki serwisowej...
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 19:47 ostatnio edytowany przez Oreek 11 paź 2016, 09:31
Tego to się raczej nie dowiemy.
No nie dowiemy, bo go nie pozwie. Gdyby pozwał, to by sam umoczył solidnie. Biegły sądowy pewnie by ustalił, kto sfałszował książkę serwisową, a to już chyba podpada pod fałszowanie dokumentów...
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 19:47 ostatnio edytowany przez PanJarosław 11 paź 2016, 09:31
Pozostaje kwestia sfałszowania książki serwisowej...
Toż przecież napisałem że mogli kupić z książką od gościa z Gniezna.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 19:51 ostatnio edytowany przez PanJarosław 11 paź 2016, 09:31
No nie dowiemy, bo go nie pozwie. Gdyby pozwał, to by sam umoczył solidnie. Biegły sądowy pewnie by
ustalił, kto sfałszował książkę serwisową, a to już chyba podpada pod fałszowanie dokumentów...Zobacz jak się tworzy plotka... Po przeczytaniu założyłeś że książkę sfałszowano w Dixi-Car. Tymczasem nie ma na to najmniejszego dowodu. To tak jak bym napisałe elaborat i kilka razy powtórzył w nim że Orełek mnie oszukał, wielu ludzi by w to uwierzyło bez zastanowienia. Nie bronię Dixi-Caru, ale przeczytaj ta opowieść jeszcze raz, wyławiając tylko fakty, bez ich interpretacji przez autora. Na ich podstawie można opowiedzieć całkiem inna historię <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Adminnapisał 19 maj 2009, 20:08 ostatnio edytowany przez esen 11 paź 2016, 09:31
Nie bronię Dixi-Caru, ale przeczytaj ta opowieść jeszcze raz, wyławiając tylko fakty, bez
ich interpretacji przez autora. Na ich podstawie można opowiedzieć całkiem inna historięChociaz prawdopodobienstwo jest spore, ze to wlasnie salon jest winny, jednak:
zawsze sluchajac relacji jednej strony, nalezy zastanowic sie, co na to powiedzialaby druga strona
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 21:09 ostatnio edytowany przez MOKRY 11 paź 2016, 09:31
Toż przecież napisałem że mogli kupić z książką od gościa z Gniezna.
i dlatego sprzedali auto gosciowi poprzez firmę "córkę" ? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Jarek ja Cie prosze <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Użytkownik archiwalnynapisał 19 maj 2009, 22:44 ostatnio edytowany przez PanJarosław 11 paź 2016, 09:31
i dlatego sprzedali auto gosciowi poprzez firmę "córkę" ?
Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Znam wiele firm gdzie każdy rodzaj działalnosci jest prowadzony przez odrębną spółkę córkę.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 maj 2009, 08:34 ostatnio edytowany przez MOKRY 11 paź 2016, 09:31
Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Znam wiele firm gdzie każdy rodzaj działalnosci jest
prowadzony przez odrębną spółkę córkę.Cytat:
przedstawiam kopię oferty firmy Dixi-Car znalezionej na ich stronie internetowej.
W piątek 13 lutego 2009 roku pojawiłem się siedzibie firmy Dixi-Car w Warszawie. Mój brak doświadczenia miało jednak uspokoić miejsce, w którym kupowałem samochód a więc Autoryzowany Dealer Opla salon Dixi-Car.
Ostatecznie za samochód w firmie Dixi-Car zapłaciłem 48 900 zł. W trakcie finalizowania transakcji okazało się, że na fakturze widnieje jako sprzedawca zamiast Dixi-Car firma Neo-car.
oznajmiając mi, że ja nie kupiłem przecież tego Opla w Dixi-Car tylko w Neo-Car po przeciwnej stronie ulicy. To już był szczyt bezczelności!. Wyjaśniłem mu, że o firmie Neo-car dowiedziałem się w momencie podpisywania faktury a cały proces zakupu odbywał się w salonie Opla jak również ogłoszenie o moim samochodzie z gwarantowanym niby przebiegiem widniało na stronie Dixi-Car
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 maj 2009, 09:38 ostatnio edytowany przez PanJarosław 11 paź 2016, 09:31
W odpowiedzi na:
przedstawiam kopię oferty firmy Dixi-Car znalezionej na ich stronie internetowej.
W piątek 13 lutego 2009 roku pojawiłem się siedzibie firmy Dixi-Car w Warszawie. Mój brak
doświadczenia miało jednak uspokoić miejsce, w którym kupowałem samochód a więc Autoryzowany
Dealer Opla salon Dixi-Car.
Ostatecznie za samochód w firmie Dixi-Car zapłaciłem 48 900 zł. W trakcie finalizowania transakcji
okazało się, że na fakturze widnieje jako sprzedawca zamiast Dixi-Car firma Neo-car.Ależ przecież to przeczytałem i powtarzam - nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Znam wiele spółek, które działają na tej zasadzie i nie są to bynajmniej spółki małe. Po raz kolejny powtarzam - nie bronię dixi-Car. Jednak po raz kolejny powtarzam również - cały opis jest wyłącznie interpretacją autora.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 maj 2009, 15:53 ostatnio edytowany przez Huq0 11 paź 2016, 09:31
i dlatego sprzedali auto gosciowi poprzez firmę "córkę" ?
Jarek ja Cie proszeWidzisz, akurat to jest zupelnie normalne. Taka strukture ma oddzial dixi w raszynie <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
A calosc jest bardziej naciagana i nadinterpretowana przez autora tamtego postu.
Mial pecha i tyle.
Sfalszowanie ksiazki to raz, ze dixi nic do tego nie mial.
Przebieg - bylo pewnie tak jak Jarek to opisal, bo to normalne ze rpacownicy jezdza autami uzywanymi wystawionymi na placyk.
rozusznik i galka no i w nowym aucie to sie mzoe przytrafic, o chyba zeby galka odpadla to i sama musialaby byc juz ostro przetarta.
I wniosek pana z forum, ze auto ma pewnie ze 200 tys majac w 2007 100. no to juz zale rozgoryczonego czlowieka