Zniesienie nakazu jazdy na światłach ??
-
Ja polecam światła do jazdy dziennej Hella. Co prawda nie są tanie (dałem 150zł z przesyłką za
komplet) ale wykonanie ich jest super, świecą przyzwoicie - jeszcze się nikt nie czepiał,
żarówki w nich mają tylko 6W a do tego bardzo ładnie wyglądająMam takie i polecam. Mimo, że mają owe żarówki 6W to świecą tak mocno jak polskie lampy co maja ponad 20W. Drogie są ale warte ceny.
-
Witam czy to prawda, że mają zlikwidować obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień
?? Byłem kilka dni poza krajem, może jest ktoś zorientowany czy coś mówiliPrzepis jest głupi i niedopracowany.
Powinno być tak, ze w dzień dopuszczalne byłoby świecenie TYLKO świateł przednich czyli albo mijania albo dodatkowych do jazdy w dzień i tyle.
Żadne inne światła w dzień nie musiałyby się świecić bo po co.
Po cholerę mają się świecić np. wszystkie obrysówki, boczne, oświetlenie tablic rejestracyjnych i pozycyjne z tyłu w ciężarówce z naczepą.Zauważcie, jak bardzo mądrym i trafnym rozwiązaniem są światła do jazdy dziennej w nowym Fiacie 500. Są tam fabrycznie montowane w zderzaku pod głównymi reflektorami światła do jazdy dziennej. Świecą się one tak jak to opisałem wyżej czyli świecą się tylko te swiatła w zderzaku z przodu, nie świecą się tylne pozycyjne, oswietlenie tablicy i mijania. Jest na to certyfikat jakiegoś ministerstwa i nikt się tego nie ma prawa przyczepić.
Dlaczego przepis o obowiązkowej jeździe na światłach nie może być zmieniony tak by dopuszczał możliwość podłączenia świateł do jazdy dziennej w innych samochodach podobnie jak jest to zriobione w Fiacie 500.
Wystarczy by ktoś tylko trochę pomyslał. -
Przepis jest głupi i niedopracowany.
Powinno być tak, ze w dzień dopuszczalne byłoby świecenie TYLKO świateł przednich czyli albo
mijania albo dodatkowych do jazdy w dzień i tyle.
Popieram. Gdzieś czytałem, ze podobno już jest taki projekt, trzeba tylko zaczekać na jego wprowadzenie. -
Popieram. Gdzieś czytałem, ze podobno już jest taki projekt, trzeba tylko zaczekać na jego wprowadzenie.
"Nie wycofają się, bo by się musieli do błędu przyznać."
Ze, zacytuje Orelka <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Przepis jest głupi i niedopracowany.
Dla mnie rozwiązanie jest proste, przepisy by obowiązywały, jak wcześniej, a jedynie nakaz jazdy z włączonymi światłami byłby poza terenem zabudowanym.
Nie widzę celowości jazdy z włączonymi światłami w terenie zabudowanym, gdzie i tak obowiązuje ograniczenie w większości przypadków do 50km/h i bardzo często stoi się w korkach. -
Nie widzę celowości jazdy z włączonymi światłami w
terenie zabudowanym, gdzie i tak obowiązuje
ograniczenie w większości przypadków do 50km/h i
bardzo często stoi się w korkach.No w mieście tak. Ale należało by wtedy przepis zmienić w ten sposób, że w mieście bez świateł a poza miastem na światłach.
Tylko teraz kto wymyśli termin "miasto"?
Bo w chwili obecnej obszar zabudowany to bardzo szerokie pojęcie. Jeszcze jak weźmie się pod uwagę, że w RP nie ma autostrad, dróg ekspresowych ...
Eeee tam. Szkoda gadać <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
"Nie wycofają się, bo by się musieli do błędu przyznać."
Ze, zacytuje Orelka
Chodziło mi wyłącznie o to, że nie trzeba będzie świecić pozycyjnych, wystarczą same dzienne. -
Dla mnie rozwiązanie jest proste, przepisy by obowiązywały, jak wcześniej, a jedynie nakaz jazdy
z włączonymi światłami byłby poza terenem zabudowanym.Na wielu ulicach w miastach prędkość jest podwyższona, poza tym nawet przy 50 km/h światła się przydają. Ewentualnie można się zastanawiać na możliwością wyłączania świateł w korku, jednak wtedy kierowcy nadużywali by tego przepisu, traktując np. jazdę w kolumnie jako korek.
Zresztą jak ktoś ma do przejechania kilka miejscowości to nie będzie włączał i wyłączał świateł co kilometr, bo akurat wjechał/wyjechał z obszaru zabudowanego. -
Ewentualnie można się zastanawiać na możliwością wyłączania świateł w korku,
jednak wtedy kierowcy nadużywali by tego przepisu, traktując np. jazdę w kolumnie jako
korek.Ja wyłączam nieraz, jak nie zapomnę, światła w korku.
Wyłączyłem nawet, jak stałem w korku we Wrocku, na Moście Milenijnym, choć przede mną stał radiowóz policyjny, ale nie drogówka.
Nikt się mnie nie przyczepił. -
Chodziło mi wyłącznie o to, że nie trzeba będzie świecić pozycyjnych, wystarczą same dzienne.
Dużo kierowców tak ma właśnie podłączone światła do jazdy dziennej.
Świecą tylko dwa przednie.
Jakoś na razie nie słyszałem, aby się do tego doczepiali. -
Tylko teraz kto wymyśli termin "miasto"?
Wystarczyloby pozwoli gminom na dowolnosc. Wystawialyby odpowiedni znak przed wjazdem do gminy, ktory oznaczalby "swiatla nie wymagane".
Swoja droga, osobiscie jestem za obecnym rozwiazaniem. Swiatla wszedzie (mijania).
-
Wystarczyloby pozwoli gminom na dowolnosc. Wystawialyby
odpowiedni znak przed wjazdem do gminy, ktory
oznaczalby "swiatla nie wymagane".
Swoja droga, osobiscie jestem za obecnym rozwiazaniem.
Swiatla wszedzie (mijania).Ja też ale faktycznie w korku, po co światła jadąc 1 - 5 km/h <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Witam czy to prawda, że mają zlikwidować obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień
?? Byłem kilka dni poza krajem, może jest ktoś zorientowany czy coś mówiliJak dlamnie przepis durny i w dalszym ciagu odsylam nie widzacych do okulisty , potem na droge
jako ciekawostka :
po "wlaczeniu swiatel" zwiekszyla sie ilosc wypadkow z udzialem pieszych i rowerzystow , czyzby jasnie oswieceni widzieli tylko wlaczone swiatla <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Jak dlamnie przepis durny i w dalszym ciagu odsylam nie widzacych do okulisty , potem na droge
jako ciekawostka :
po "wlaczeniu swiatel" zwiekszyla sie ilosc wypadkow z udzialem pieszych i rowerzystow , czyzby
jasnie oswieceni widzieli tylko wlaczone swiatlaNo tyle ze faktycznie tak jest i potem tak to dziala na czlowieka, maja byc wlaczone swiatla i czlowiek jak jedzie to mniej zwraca uwage na to co nieoswietlone..
-
Ja też ale faktycznie w korku, po co światła jadąc 1 - 5 km/h
Zgadzam sie, ale to chyba nie jest tak powazny problem.
Z reszta, policjant ktory da mandat za brak swiatel w korku musi byc prawdziwym sluzbista i nadgorliwcem, a takich wbrew pozorom malo. -
Zgadzam sie, ale to chyba nie jest tak powazny problem.
Z reszta, policjant ktory da mandat za brak swiatel w korku musi byc prawdziwym sluzbista i
nadgorliwcem, a takich wbrew pozorom malo.Zalezy na kogo sie trafi.. wprowadzili obowiazek jazdy na swiatlach przez cala dobe obojetnie gdzie sie znajdujesz czy w korku czy na autostradzie i trzeba tego przestrzegac niestety. Teoretycznie jak bedzie chcial ci mandat wlepic to wlepi i nic do gadania mial nie bedziesz bo to ze stoisz w korku to nie jest zadne wytlumaczenie, jestes na drodze publicznej i tyle.. Zreszta, po co ryzykowac? Az tak duzo to nie zaoszczedzisz przez gaszenie swiatel na parenascie minut wiec to troche bez sensu jak dla mnie.. Radio tez wylaczasz jak stoisz w korku? To tez pobiera prad a tym samym teoretycznie paliwo <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
u mnie 2 zarowki H1 na miesiac
pozdrawiam
Panie to masz cos chyba nie halo z eletryka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Na 3 auta i 6 lat uzytkowania wymienilem 2 [DWIE] zarowki z przodu.
Jezdze na swiatlach caly czas od zrobienia prawa jazdy... -
No w mieście tak. Ale należało by wtedy przepis zmienić w ten sposób, że w mieście bez świateł a poza miastem na
światłach.
Tylko teraz kto wymyśli termin "miasto"?Pisząc miasto miałem na myśli obszar zabudowany, który i tak jest oznakowany odpowiednimi tablicami i obowiązuje ograniczenie do 50km/h, chyba że znaki stanowią inaczej.
-
Na wielu ulicach w miastach prędkość jest podwyższona,
Tylko, że w tych miejscach najczęściej nie ma przejść dla pieszych, albo są w znacznych odległościach, dobrze oznakowane i często jest tam sygnalizacja świetlna.
poza tym nawet przy 50 km/h światła się przydają.
Proszę zrób próbę - jedź przepisowo w normalny jasny dzień i sam oceń, jak bardzo przydatne są Twoje światła.
Ewentualnie
można się zastanawiać na możliwością wyłączania świateł w korku, jednak wtedy kierowcy nadużywali by tego
przepisu, traktując np. jazdę w kolumnie jako korek.Ponieważ nasze miasta są coraz bardziej zakorkowane i nic nie zapowiada, że się to zmieni, dlatego jestem za zniesieniem obowiązku jazdy z włączonymi światłami w obszarze zabudowanym.
Zresztą jak ktoś ma do przejechania kilka miejscowości to nie będzie włączał i wyłączał świateł co kilometr, bo
akurat wjechał/wyjechał z obszaru zabudowanego.Ale nie chodzi o obowiązek jazdy bez świateł w obszarze zabudowanym.
Jak chcesz i bardzo Ci na tym zależy to sobie zapalaj i gaś światła zależnie od jazdy w miejscowości i poza nią.
Ja bym do tego podszedł bardziej praktycznie, jadąc w trasę miałbym włączone światła przez cały czas, a jedynie gasił, jeżeli byłby duży korek lub planowałbym dłuższy pobyt w danej miejscowości. Jeżeli natomiast warunki są dobre i poruszam się w obszarze zabudowanym, to światła by były zgaszone. -
Z reszta, policjant ktory da mandat za brak swiatel w korku musi byc prawdziwym sluzbista i nadgorliwcem, a takich
wbrew pozorom malo.Nie można traktować osobę odpowiedzialną za egzekwowanie respektowania obowiązujących przepisów za służbistę lub nadgorliwca. Jakiś przepis obowiązuje, Ty go znasz i nie stosujesz się do niego (wszystko jedno z jakiej przyczyny) popełniasz wykroczenie podlegające sankcji i ponosisz stosowne konsekwencje - to wszystko.
Po prostu trzeba respektować prawo, mimo że nam się to może nie podobać i jednocześnie ponosić konsekwencje jego nieprzestrzegania. W przeciwnym przypadku zacznie się polemika, jaki przepis jest ważny, a jaki nie, za który karać, a które wykroczenia darować ....Mi też absolutnie jazda w obszarze zabudowanym z włączonymi światłami się nie podoba i uważam za zbędną (mowa o dobrych warunkach i widoczności), jednak do tego przepisu się stosuję i w razie "złapania" na niezastosowaniu się do tego wymogu jestem skłonny ponieść tego konsekwencje.