Zniesienie nakazu jazdy na światłach ??
-
Przeczytałem, a teraz Ty poczytaj
KLIK
Oczywiście nie ma nic o zwiększonej liczbie samochodów. -
- większe koszty -wystarczy jechać minimalnie wolniej, żeby wystarczyło na żarówki, paliwo i
jeszcze można na tym zarobić. Ewentualnie bez problemu można założyć światła do jazdy
dziennej (koszt 50 zł, żarówki 21W - 1 zł/szt.)
Chyba światła do jazdy dziennej są najlepszym rozwiązaniem.
Przecież w zimie i tak trzeba by było jeździć na światłach, choćby nawet znieśli ten przepis.
Można zastosować żarówki 2x15 Watt. Nie odróżni się na "oko", żarówkę 21W od 15W.
Jeździłem kilka lat Maluchem na światłach do jazdy dziennej na żarówkach 15 Watowych.
Kolega miał nawet żarówki 5 Watowe, ale to już przesada.
W każdym razie za tak słabe żarówki mandatu nigdy nie zapłacił.
Ważne, że coś się świeciło. - większe koszty -wystarczy jechać minimalnie wolniej, żeby wystarczyło na żarówki, paliwo i
-
Chyba ze jeździsz 10 000 kilometrów miesięcznie po
polskich drogach
Instalacja Ok , za to ustawa do kituWiesz co? Swoim paskudem przejechałem 60kkm po polskich drogach, ze stale włączonymi światłami i nie przepaliła mi się jeszcze żadna żarówka... Może to kwestia szczelności kloszy...
-
Wiesz co? Swoim paskudem przejechałem 60kkm po polskich drogach, ze stale włączonymi światłami i
nie przepaliła mi się jeszcze żadna żarówka... Może to kwestia szczelności kloszy...klosze szczelne <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Wiesz co? Swoim paskudem przejechałem 60kkm po polskich drogach, ze stale włączonymi światłami i
nie przepaliła mi się jeszcze żadna żarówka... Może to kwestia szczelności kloszy...Może masz słabe ładowanie?
Przy dobrym ładowaniu [14,4 Volta] żarówki palą się częściej.
Są przecież na 12V. -
Chyba ze jeździsz 10 000 kilometrów miesięcznie po polskich drogach
Ja mam 10.000 km na trzy miesiace, a ostatnio zarowke zmienialem... w sierpniu, tylko dlatego, ze stare cos slabo swiecily.
-
Chyba ze jeździsz 10 000 kilometrów miesięcznie po
polskich drogachJeżdżę 3-4 tysiące miesięcznie. Żarówki zmieniam raz na rok mniej więcej.
Co do ustawy - jest nie dopracowana. Sama idea IMO słuszna.
-
bez znaczenia musialbym co pol roku wymieniac
a ani w suzuki ani w nysie nie wymienialem z powodu przepaleniamoze w renowkach wystepuja wieksze wibracje <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
to jeszcze zapamietaj
nie dotykaj banki zarnikaNie no dzieki za ta rewelacyjna rade <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Może masz słabe ładowanie?
Przy dobrym ładowaniu [14,4 Volta] żarówki palą się
częściej.
Są przecież na 12V.Albo dobrą stabilizację i brak pary wodnej w kloszach? (aku od nowości ma prawie cztery lata i w zimie nigdy nie było problemów z rozruchem, nie ładowałem go inaczej niż z alternatora)...
Znajomy w swoim fiacie uno miał problem z palącymi się regularnie (raz na miesiąc) żarówkami - problemem okazała się uszczelka - wymienił gumkę i problemy z żarówkami zniknęły...
-
Chyba światła do jazdy dziennej są najlepszym rozwiązaniem.
Przecież w zimie i tak trzeba by było jeździć na światłach, choćby nawet znieśli ten przepis.
Można zastosować żarówki 2x15 Watt. Nie odróżni się na "oko", żarówkę 21W od 15W.Ja polecam światła do jazdy dziennej Hella. Co prawda nie są tanie (dałem 150zł z przesyłką za komplet) ale wykonanie ich jest super, świecą przyzwoicie - jeszcze się nikt nie czepiał, żarówki w nich mają tylko 6W a do tego bardzo ładnie wyglądają <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja polecam światła do jazdy dziennej Hella. Co prawda nie są tanie (dałem 150zł z przesyłką za
komplet) ale wykonanie ich jest super, świecą przyzwoicie - jeszcze się nikt nie czepiał,
żarówki w nich mają tylko 6W a do tego bardzo ładnie wyglądająMam takie i polecam. Mimo, że mają owe żarówki 6W to świecą tak mocno jak polskie lampy co maja ponad 20W. Drogie są ale warte ceny.
-
Witam czy to prawda, że mają zlikwidować obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania w dzień
?? Byłem kilka dni poza krajem, może jest ktoś zorientowany czy coś mówiliPrzepis jest głupi i niedopracowany.
Powinno być tak, ze w dzień dopuszczalne byłoby świecenie TYLKO świateł przednich czyli albo mijania albo dodatkowych do jazdy w dzień i tyle.
Żadne inne światła w dzień nie musiałyby się świecić bo po co.
Po cholerę mają się świecić np. wszystkie obrysówki, boczne, oświetlenie tablic rejestracyjnych i pozycyjne z tyłu w ciężarówce z naczepą.Zauważcie, jak bardzo mądrym i trafnym rozwiązaniem są światła do jazdy dziennej w nowym Fiacie 500. Są tam fabrycznie montowane w zderzaku pod głównymi reflektorami światła do jazdy dziennej. Świecą się one tak jak to opisałem wyżej czyli świecą się tylko te swiatła w zderzaku z przodu, nie świecą się tylne pozycyjne, oswietlenie tablicy i mijania. Jest na to certyfikat jakiegoś ministerstwa i nikt się tego nie ma prawa przyczepić.
Dlaczego przepis o obowiązkowej jeździe na światłach nie może być zmieniony tak by dopuszczał możliwość podłączenia świateł do jazdy dziennej w innych samochodach podobnie jak jest to zriobione w Fiacie 500.
Wystarczy by ktoś tylko trochę pomyslał. -
Przepis jest głupi i niedopracowany.
Powinno być tak, ze w dzień dopuszczalne byłoby świecenie TYLKO świateł przednich czyli albo
mijania albo dodatkowych do jazdy w dzień i tyle.
Popieram. Gdzieś czytałem, ze podobno już jest taki projekt, trzeba tylko zaczekać na jego wprowadzenie. -
Popieram. Gdzieś czytałem, ze podobno już jest taki projekt, trzeba tylko zaczekać na jego wprowadzenie.
"Nie wycofają się, bo by się musieli do błędu przyznać."
Ze, zacytuje Orelka <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Przepis jest głupi i niedopracowany.
Dla mnie rozwiązanie jest proste, przepisy by obowiązywały, jak wcześniej, a jedynie nakaz jazdy z włączonymi światłami byłby poza terenem zabudowanym.
Nie widzę celowości jazdy z włączonymi światłami w terenie zabudowanym, gdzie i tak obowiązuje ograniczenie w większości przypadków do 50km/h i bardzo często stoi się w korkach. -
Nie widzę celowości jazdy z włączonymi światłami w
terenie zabudowanym, gdzie i tak obowiązuje
ograniczenie w większości przypadków do 50km/h i
bardzo często stoi się w korkach.No w mieście tak. Ale należało by wtedy przepis zmienić w ten sposób, że w mieście bez świateł a poza miastem na światłach.
Tylko teraz kto wymyśli termin "miasto"?
Bo w chwili obecnej obszar zabudowany to bardzo szerokie pojęcie. Jeszcze jak weźmie się pod uwagę, że w RP nie ma autostrad, dróg ekspresowych ...
Eeee tam. Szkoda gadać <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
"Nie wycofają się, bo by się musieli do błędu przyznać."
Ze, zacytuje Orelka
Chodziło mi wyłącznie o to, że nie trzeba będzie świecić pozycyjnych, wystarczą same dzienne. -
Dla mnie rozwiązanie jest proste, przepisy by obowiązywały, jak wcześniej, a jedynie nakaz jazdy
z włączonymi światłami byłby poza terenem zabudowanym.Na wielu ulicach w miastach prędkość jest podwyższona, poza tym nawet przy 50 km/h światła się przydają. Ewentualnie można się zastanawiać na możliwością wyłączania świateł w korku, jednak wtedy kierowcy nadużywali by tego przepisu, traktując np. jazdę w kolumnie jako korek.
Zresztą jak ktoś ma do przejechania kilka miejscowości to nie będzie włączał i wyłączał świateł co kilometr, bo akurat wjechał/wyjechał z obszaru zabudowanego. -
Ewentualnie można się zastanawiać na możliwością wyłączania świateł w korku,
jednak wtedy kierowcy nadużywali by tego przepisu, traktując np. jazdę w kolumnie jako
korek.Ja wyłączam nieraz, jak nie zapomnę, światła w korku.
Wyłączyłem nawet, jak stałem w korku we Wrocku, na Moście Milenijnym, choć przede mną stał radiowóz policyjny, ale nie drogówka.
Nikt się mnie nie przyczepił. -
Chodziło mi wyłącznie o to, że nie trzeba będzie świecić pozycyjnych, wystarczą same dzienne.
Dużo kierowców tak ma właśnie podłączone światła do jazdy dziennej.
Świecą tylko dwa przednie.
Jakoś na razie nie słyszałem, aby się do tego doczepiali.