Tico na urlopie
-
Jako ze żonka jedzie Tico-lotem na urlopik to trzeba go sprawdzić co by nie było telefonu do męża ze stoję tu i tu a auto nie che jechać
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo posprawdzać - hamulce światła płyny ustrojowe luzy ciśnienia w kołach co jeszcze
Drugie pytanie - co zabrać z zapasowych części -
Jako ze żonka jedzie Tico-lotem na urlopik to trzeba go sprawdzić co by nie było telefonu do
męża ze stoję tu i tu a auto nie che jechać
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo posprawdzać - hamulce światła płyny
ustrojowe luzy ciśnienia w kołach co jeszcze
Drugie pytanie - co zabrać z zapasowych częściPoziom paliwa w baku? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Trudno mi powiedzieć ... zależy też jak daleki wyjazd.
Ja bym na pewno wziął linke holownicza i kable, gdybym w razie "W" zapomniał wyłączyć światła, a z kablami nie problem odpalic od kogoś. Pompke, rękawiczki ...P.S
Brat jak pojechał do kontroli z Escortem, bo miał zamiar jechać nad morze (z południa kawałek) to skończyło sie na tym, że pojechał pociągiem bo tak mu zaczęli regulować wsio przed wyjazdem, że samochód ledwo jeździł <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Jako ze żonka jedzie Tico-lotem na urlopik to trzeba go sprawdzić co by nie było telefonu do
męża ze stoję tu i tu a auto nie che jechać
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo posprawdzać - hamulce światła płyny
ustrojowe luzy ciśnienia w kołach co jeszcze
Drugie pytanie - co zabrać z zapasowych częściJa jak jechałem w góry to zabrałem z części zapasowych - koło zapasowe <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> bo nie wożę a tylko sprej. Zaś nad Solinę to też koła i zapas kluczy w razie czego. Oczywiście tikacz bez zająknięcia przebył te drogi.
-
Ja przed zlotem w Dęblinie sprawdziłem i polecam wykonać:
- hamulce przód
- po ciemku spryskać przewody WN wodą (jeśli wymieniane dawno lub wcale)
- jeśli pompka paliwa rozbieralna wziąć zapasową membranę
- sprawdzić ciśnienie w zapasie (bo się może okazać że i tam kapeć)
- pasek klinowy
Z narzędzi: - najczęściej używane klucze
- lewarek
- młotek (to dziwne ale w przypadku awarii tylnych hamulców, czytając wcześniejsze wypowiedzi o wypadaniu tłoczków po wymianie lub rozsypanie ze starości, lepiej zaklepać przewód, niech płyn hamulcowy nie wycieka a awaryjnie sprawny przód wystarczy)
- drutu trochę w izolacji i bez (w razie zwarcia lub podwieszenia czegoś, pękła mi kiedyś rura od wydechu przy środkowym i szurała po asfalcie, drucikiem się podwiązało i jazda dalej)
- apteczkę (opatrunki jałowe, plaster, bandaże tylko takie rzeczy aby można było sobie samemu poradzić)
A na koniec dobra rada. Przy opłacie OC wykupić assistance (ja zawsze kupuję max opcję assis, totalny zgodn, jeden telefon i już zawsze jakaś pomoc)
A prawda jest taka, że dojeżdżając na zlot pękła mi tylna prawa sprężyna, zrobiłem na niej jeszcze ok 600 km i nic się nie stało.
Tico ciężko złamać.PS. Bezpieczniki jakieś na zapas <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Na co dzień i w podróże dalsze mam na wyposażeniu:
- apteczkę(już nie raz się przydała);
- nóż do cięcia pasów;
- młotek (taki mniejszy rozkręcany);
- zestaw kluczy i nasadek;
- śrubokręt;
- sznurek <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />(nie do holowania, ale do podwieszania wydechu lub wiązania klapy przy gabarytach);
- kable;
- hol;
- zapas płynów i olej;
- żarówki i bezpieczniki;
- szmatę wielofunkcyjną;
- lejek;
- mały karnisterek;
- kombinerki;
- koc do spania (jakby utknąć na zad...może się przydać);
- dywanik;
- kombinezon <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />;
- zapalniczkę;
- okulary przeciwsłoneczne;
- składane krzesełko;
- parasol;
- atlas samochodowy;
- butelkę mineralnej;
- kilka kaset;
- aniołka na szczęście;
- rękawiczki;
- i kupę innych drobiazgów...wszystkie nie raz, w rozmaitych okolicznościach już mi się przydały...i wbrew tej epistole zajmują niewiele miejsca, najczęściej pod fotelami <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />.
- gaśnica, zapas, podnośnik i telefon są prawie fabryczne <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Reszta bagażu zależna jest od celu podróży <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Jako ze żonka jedzie Tico-lotem na urlopik to trzeba go sprawdzić co by nie było telefonu do
męża ze stoję tu i tu a auto nie che jechać
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo posprawdzać - hamulce światła płyny
ustrojowe luzy ciśnienia w kołach co jeszcze
Drugie pytanie - co zabrać z zapasowych częściJa biore kolo zapasowe , wrazie awarii , i tak padnie to czego nie mam wiec po co dodatkowo obciazac pojazd <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
jezeli wszystko jest w miare na czas serwisowane to 1200 kilometrow niebedzie problemem dla samochodu
poniewaz bardzo rzadko cos nagle sie urywa tek zeby niedalo rady jechac dalej
zreguly zaczyna trzec . stukac .... a od tych objawow jest jeszcze czas na dojazd do mechanika -
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo
posprawdzać - hamulce światła płyny ustrojowe luzy
ciśnienia w kołach co jeszczeOczywiście wszystkie standardowe kontrole, przed każdym dalszym wyjazdem. Czy nie ma wycieków, ciśnienie w ogumieniu itd. Warto dolać płynu do spryskiwaczy, niby pierdółka, ale jak czasem braknie to jest problem.
Drugie pytanie - co zabrać z zapasowych części
Podstawa to mapa, telefon, trochę kasy na ewentualne drobne wydatki i podstawowe narzędzia, żeby chociaż koło można było w trasie wymienić jak złapiemy flaka.
-
Przy założeniu, że pojazd jest regularnie serwisowany oprócz wyposażenia fabrycznego moim zdaniem pozostają sprawy kosmetyczne:
- dokładne umycie samochodu zwłaszcza szyb
- ciśnienie w kołach (w pięciu)
- żarówki żeby nie biegać za nimi "gdzieś na końcu świata"
- apteczka
- płyn w spryskiwaczu
- trochę oleju i płynu chłodniczego jeśli trzeba dolewać
- pełny zbiornik
i w drogę...
Pozdrawiam wszystkich i życzę bezawaryjnych urlopów
-
Przy założeniu, że pojazd jest regularnie serwisowany oprócz wyposażenia fabrycznego moim
zdaniem pozostają sprawy kosmetyczne:- dokładne umycie samochodu zwłaszcza szyb
- ciśnienie w kołach (w pięciu)
- żarówki żeby nie biegać za nimi "gdzieś na końcu świata"
- apteczka
- płyn w spryskiwaczu
- trochę oleju i płynu chłodniczego jeśli trzeba dolewać
Ja właśnie wybieram się z rodzinką w dłuszą trase ok 1400 km ,zyczcie mi powodzenia
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />> - pełny zbiornik
i w drogę...
Pozdrawiam wszystkich i życzę bezawaryjnych urlopów
-
Na co dzień i w podróże dalsze mam na wyposażeniu:
- apteczkę(już nie raz się przydała);
- nóż do cięcia pasów;
- młotek (taki mniejszy rozkręcany);
- zestaw kluczy i nasadek;
- śrubokręt;
- sznurek (nie do holowania, ale do podwieszania wydechu lub wiązania klapy
przy gabarytach);
[...]
O, widzę, że możemy wymienić się pomysłami... <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> KLIK
-
I tu pytanie do szanownej braci co jeszcze dodatkowo posprawdzać - hamulce
światła płyny ustrojowe luzy ciśnienia w kołach co jeszczeTrochę informacji znajdziesz w niedawnym wątku: KLIK
-
O, widzę, że możemy wymienić się pomysłami... KLIK
A ja myślałam, że tylko ja jestem nawiedzona <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
Ha, muszę pomyśleć o saperce, siekiera też może się przydać...zwłaszcza samotnej kobiecie <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />.
pozdrawiam -
A ja myślałam, że tylko ja jestem nawiedzona .
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> Niestety, chyba nie jesteś osamotniona w tych kwestiach... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Ha, muszę pomyśleć o saperce, siekiera też może się przydać...zwłaszcza
samotnej kobiecie .W moim przypadku wszystko to wynika z doświadczeń campingowych. Poza tym fajnie jest móc w każdej chwili zorganizować np. ognisko - gdy tylko przyjdzie Ci na to ochota w podróży, gdziekolwiek się nie jest... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
W moim przypadku wszystko to wynika z doświadczeń campingowych. Poza tym fajnie jest móc w
każdej chwili zorganizować np. ognisko - gdy tylko przyjdzie Ci na to ochota w podróży,
gdziekolwiek się nie jest...A hubki i krzesiwa nie zabierasz ze sobą? <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
A hubki i krzesiwa nie zabierasz ze sobą?
Nie. Ale mała zapalniczka obowiązkowo mieszka w schowku. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />