Nieszczęsne OC...Gdzie najtaniej?
-
Mam tylko nadzieję że jak bedziesz miał samochód za kilkadziesiąt tysięcy i jak go rozwalisz
konkretnie,będziesz myślał podobnie i oddasz go na ZŁOMmam taki samochod i jak go skasuje to dostane szkode calkowita , a reszte sprzedam tobie to sobie zarobisz a ja wyjde na zero
bo samochodem z wspawana cwiartka to ja jezdzil nie bedeŻyczę ci abyś w każdej stodole spotykał mechaników co kończyli,szkoły mechaniczne następnie AGH
o profilu mechanicznym co dla nich jest to pasją.jak dla mnie to mozesz miec 3 fakultety ale jesli naprawiasz samochody , ktore powinny byc na zlomie to bedziesz mechanikiem ze stodoly dla , ktorego wazniejsze sa pieniadze od ludzi
Mam nadzieje że dla ciebie to jest stodoła(strzałka słabo widoczna)
no i <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Mowa o PZU, jeśli dobrze pamiętam?
No i STAŁO SIĘ. Lektura tego wątku skłoniła mnie do odwiedzenia paru ubezpieczycieli i po 6 latach zmieniłem firmę.
Fakt , zapłaciłem kilkadziesiąt zł drożej, za to uzyskałem diametralnie lepsze warunki ubezpieczenia AC i będę po
prostu spał spokojniej .
Wypowiedzi Stacha przekonały mnie, że może warto odwiedzić PZU i zapytać tam (serio, nie żartuję ). I tak
pożegnałem się po 6 latach z Hestią, jestem obecnie ubezpieczony w "tym postkomunistycznym molochu" .Bardzo dobra postawa, zamiast tylko gadać i narzekać po prostu wszystko obadałeś sam i miałeś wgląd w warunki ubezpieczenia, ceny itp. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Kwota do zapłaty za cały rok: 417 zł (OC - 191 zł, AC - 186 zł, NW - 40 zł, to jest stawka z nieco wyższej półki,
mogłem zapłacić 7 zł mniej). Dla porównania: w Hestii zapłaciłbym ok. 340 zł (ale powtarzam - tam były mniej
korzystne warunki; po raz pierwszy zagłębiłem się w dokładną i porównawczą lekturę warunków umowy), w zeszłym
roku zapłaciłem tam 396 zł.Nie chodzi mi absolutnie o fakt, że skorzystałeś z postkomunistycznego molocha, lecz oprócz samych cen dowiedziałeś się warunków umowy i zakresu odpowiedzialności. Niestety większość ludzi sugeruje się głównie kwotą do zapłaty, by później w razie nieszczęścia robić wielkie oczy, gdy przychodzi do likwidacji szkody.
Od siebie dodam, że w ramach AC w PZU mam wykupioną opcję naprawy szkody tylko nowymi częściami bez żadnych amortyzacji itp. -
Niestety większość
ludzi sugeruje się głównie kwotą do zapłaty, by później w razie nieszczęścia robić wielkie
oczy, gdy przychodzi do likwidacji szkody.Przy OC, to mnie nic więcej nie obchodzi, jak kwota do zapłaty.[obowiązkowe!]
AC nie płacę, dlatego nie wnikałem w szczegóły warunków ubezpieczenia. -
Przy OC, to mnie nic więcej nie obchodzi, jak kwota do zapłaty.[obowiązkowe!]
Zależy od firmy ubezpieczeniowej, ale to oczywiste.
AC nie płacę, dlatego nie wnikałem w szczegóły warunków ubezpieczenia.
Zobacz, że Leo w PZU zapłacił mniej niż 200zł, co nie pokrywa nawet kosztów polakierowania jednego elementu, nie wspominając już o jakiejkolwiek naprawie - czy rzeczywiście nie warto zafundować sobie odrobinę luksusu psychicznego w "razie czego" <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
mam taki samochod i jak go skasuje to dostane szkode calkowita , a reszte sprzedam tobie to sobie zarobisz a ja wyjde na zero
bo samochodem z wspawana cwiartka to ja jezdzil nie bede
jak dla mnie to mozesz miec 3 fakultety ale jesli naprawiasz samochody , ktore powinny byc na zlomie to bedziesz mechanikiem ze stodoly dla , ktorego wazniejsze sa pieniadze od ludzizipek źle mnie osądziłeś, ja byłem tylko pracownikiem, robiłem co mi karzą, a co jakiś czas sprawdzano moją pracę, jak tam mi postępy idą.
To od wyżej postawionych zależy który samochód wjedzie na warsztat.
Też bym chciał aby każdy sam. który jeździ po ulicach nigdy nie odwiedził zakładu który reperuje takie szkody.A co do OC...jak w temacie
Z każdej strony to wygląda całkiem inaczej. Ponieważ mamy różny wiek, a co za tym idzie zniżki i zwyżki bardzo kształtują cenę ostateczną.
Też bym chciał ubezpieczyć sam. W renomowanej firmie gdzie przy nieszczęśliwym zdarzeniu losowym ubezpieczyciel nie będzie robił przysłowiowych "schodów", ale tak jak ma to miejsce w moim przypadku musiałbym w PZU za samo OC zapłacić na dzień dzisiejszy 990zł,przeszukałem jeszcze parę ubezpieczalni taki jak www.axa.pl gdzie niby reklama sama za siebie mówi że jest tanio, wyszło mi 490zł,a w link4 ponad 600zł.
Poszedłem więc sugestią kolegi z powyższych postów, że mój bank w którym mam konto darmowe(www.mbank.com.pl) też zajmuje się ubezpieczaniem samochodów i przez to że mam konto u nich w banku udzielają jeszcze 10% zniżki od całej wartości.
Odbywa się to na takiej zasadzie że bank działa z paroma firmami ubezpieczeniowymi, takimi jak Hestia, HDI Samopomoc(Asekuracja) itd. I wyszło mi że przy moich zniżkach/zwyżkach w najtańszym (HDI Samopomoc) na dzień dzisiejszy zapłacił bym 280zł,Hestia 390zł.
Dla mnie jednak te różnice cenowe są większe niż parę złotych.
POZDRAWIAM! -
Zobacz, że Leo w PZU zapłacił mniej niż 200zł, co nie pokrywa nawet kosztów polakierowania
jednego elementu, nie wspominając już o jakiejkolwiek naprawie - czy rzeczywiście nie warto
zafundować sobie odrobinę luksusu psychicznego w "razie czego"Zgadzam się. AC wyszło mu naprawdę niedrogo, a ma Tico tylko o rok młodsze od mojego.
Faktycznie, jak się ma AC, to można spać spokojnie.
Ja, prawdę mówiąc, nawet nie opłacam NW, bo nie jest obowiązkowe.
Ale nikogo do tego nie namawiam. -
Bardzo dobra postawa, zamiast tylko gadać i narzekać po prostu wszystko
obadałeś sam i miałeś wgląd w warunki ubezpieczenia, ceny itp.Dzięki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />. Też uważam, że takie podejście to podstawa... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Nie chodzi mi absolutnie o fakt, że skorzystałeś z postkomunistycznego
molocha,Tak... BTW dla mnie PZU nie jest "postkomunistycznym molochem", lecz firmą z 200-letnią tradycją (co siłą rzeczy wyklucza jej wyłączne "socjalistyczne" pochodzenie. Dość znamienny zaś jest fakt, że przetrwała ciężki okres po 1990... Po następnych 17 latach wciąż istnieje jako duży ubezpieczyciel, czego nie można powiedzieć o kilku innych firmach, które zakończyły swój żywot <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />. M. in. daje to szansę na to, że w najmniej spodziewanym momencie ubezpieczyciel się nie zdematerializuje. Ale to temat na osobny wątek.
oprócz samych cen dowiedziałeś się warunków umowy i
zakresu odpowiedzialności. Niestety większość ludzi sugeruje się
głównie kwotą do zapłaty, by później w razie nieszczęścia robić wielkie
oczy, gdy przychodzi do likwidacji szkody.
Od siebie dodam, że w ramach AC w PZU mam wykupioną opcję naprawy szkody
tylko nowymi częściami bez żadnych amortyzacji itp.Dokładnie tak było <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
Dotychczas jakoś szedłem "za ciosem", nie mając zbytnio czasu na dywagacje dotyczące szczegółów ubezpieczenia, i przedłużałem umowę w tej samej firmie kierując się zdaniem brokera, że "tu będzie niedrogo i dobrze". Czerwona lampka w głowie zaświeciła mi się rok temu, gdy usłyszałem od ajenta, że nie da rady ubezpieczyć 8-letniego auta na ewentualną naprawę bezgotówkową; niestety, po usłyszeniu tej informacji było już za późno na szukanie czegoś innego. W tym roku jednak zabrałem się za zbieranie informacji tydzień przed upływem terminu ubezpieczenia. Jak się okazało, tkwiąc nadal w Hestii (lub po przejściu np. do MTU) mogłem liczyć tylko na naprawę kosztorysową przy założeniu zwrotu maksymalnie 45% ceny nowych części... Załamałem się nieco, bo w razie skorzystania z ubezpieczenia nie brałem pod uwagę jeżdżenia po jakichś szrotach tudzież giełdach w poszukiwaniu "używek" niewiadomego pochodzenia, aby nie dokładać z własnej kieszeni (po to przecież właśnie wykupiłem to ubezpieczenie). Z drugiej strony normalnym wydaje mi się to, że uszkodzone części wymienia się na nowe, a nie kleci jako-taką całość z jakichś staroci. W przypadku owych 45% mój "stary" broker powiedział mi, że... ma takie 2 "zaprzyjaźnione" warsztaty, które "biorą uszkodzone auto i wiedzą, jak je naprawić tak, aby klient niewiele dołożył". Podziękowałem jednak za taką opcję - wolę samemu wybrać warsztat (choćby z listy wskazanych zakładów), który wymieni części na nowe, bez jakichś bliżej mi nieznanych kombinacji.
No i u innego ajenta okazało się, że o rok starsze auto można ubezpieczyć w opcji "Warsztat". <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Wniosek: warto pochodzić i popytać, biorąc pod uwagę warunki umowy, żeby się (jak piszesz) kiedyś nie zdziwić. -
Zobacz, że Leo w PZU zapłacił mniej niż 200zł, co nie pokrywa nawet kosztów polakierowania
jednego elementu, nie wspominając już o jakiejkolwiek naprawie - czy rzeczywiście nie warto
zafundować sobie odrobinę luksusu psychicznego w "razie czego"Dokladnie, ja mam AC w PZU i wlasnie " w razie czego" sie pojawilo. Szkoda mala, ale pieniedzy nie mialem, no i PZU ladnie zaplacilo, samochod naprawilem, wszystko bez problemow.
-
Ale jezeli w PZU było 1154 a w Compensie 470, to wybaczcie, bo dla mnie róznica jest
druzgocąca!!!a sprawdzales w HDI- nie wiem jak w Warszawie ale w Tarnowie sa najtansi i jak masz auto na wspolwlasnosc to nie licza zwyzki za wiek (oczywiscie wspolwlasnosc z osoba starsza niz 25 lat). Ja mam 23 lata, Suzuki Swift 1,3 na wspolwlasnosc i za ubezpieczenie za rok zaplacilem 210zl
-
Kwota do zapłaty za cały rok: 417 zł (OC - 191 zł, AC - 186 zł, NW - 40 zł,
to jest stawka z nieco wyższej półki, mogłem zapłacić 7 zł mniej). Dla
porównania: w Hestii zapłaciłbym ok. 340 zł (ale powtarzam - tam były
mniej korzystne warunki; po raz pierwszy zagłębiłem się w dokładną i
porównawczą lekturę warunków umowy), w zeszłym roku zapłaciłem tam 396
zł.Hehehe <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />, przyszła do mnie mailem reklama jakiejś firmy "Benefia" (pierwsze słyszę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />) - internetowy ubezpieczyciel komunikacyjny. Wlazłem na stronkę i odpaliłem ich kalkulator. Wypełniłem wszystko, jakbym ubezpieczał moje autko. Myślałem, że będzie tanio (w końcu Internet, czyli nie trzeba utrzymywać lokalnych przedstawicieli).
No, to jak porównywaliśmy, to porównujmy dalej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Oto wyniki:- OC 200 zł
- AC (5 000 zł) - 450 zł
- NNW (10 000zł) - 45,90 zł
- Assistance - 72,25 zł
Razem 768,15 zł <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
I jeszcze polazłem do kalkulatora Link4; niestety, można tam obliczyć jedynie składkę OC. Oto, co mi wyszło:
Cytat:
Roczna składka za ubezpieczenie OC dla Twojego samochodu wynosi: 303,31 zł.
Podana kwota jest wyłącznie orientacyjna i naliczona w oparciu o maksymalną zniżkę w wysokości 60% z tytułu bezszkodowej jazdy i braku szkód (...).Jak wynika z powyższego, nie bardzo opłacają mi się takie ubezpieczenia... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
I jeszcze polazłem do kalkulatora Link4; niestety, można tam obliczyć jedynie składkę OC. Oto,
co mi wyszło:
W odpowiedzi na:
Roczna składka za ubezpieczenie OC dla Twojego samochodu wynosi: 303,31 zł.Dzięki, że sprawdziłeś Link4.Też słyszałem że jest drogi.
Chciałem obliczyć, ale już nie muszę.Wieżę na słowo, bo nie od Ciebie pierwszego słyszę o drożyźnie w Link4. -
Dzięki, że sprawdziłeś Link4.Też słyszałem że jest drogi.
Chciałem obliczyć, ale już nie muszę.Wieżę na słowo, bo nie od Ciebie pierwszego słyszę o
drożyźnie w Link4.Sam z ciekawości sprawdzałem wielokrotnie owy kalkulator oc na link4 bo z reklam twierdzili że mają tanio. Mimo że w pzu mam 180zł to u nich właśnie też wyszło ponad 300!!!
Wciskać kit w reklamach to sobie mogą ale niech ich nie dziwi że mają tylko śladowy udział w rynku a zażaleń tyle samo co na molocha pzu. -
Sam z ciekawości sprawdzałem wielokrotnie owy kalkulator oc na link4 bo z reklam twierdzili że
mają tanio. Mimo że w pzu mam 180zł to u nich właśnie też wyszło ponad 300!!!
Wciskać kit w reklamach to sobie mogą ale niech ich nie dziwi że mają tylko śladowy udział w
rynku a zażaleń tyle samo co na molocha pzu.link 4 jest dobre jak masz 65 lat i nowy samochod , ktorym nie jezdzisz ....
-
Posiadacze konta w mBamku w zakładce ubezpieczenia mają możliwość ubezpieczenia OC, np w HDI Asekuracja - OC za Tico z 60% zniżki wychodzi mi 134,4 na rok, można rozbić na składki miesięczne po 11,7 zł co da w sumie ciut więcej 140,4..... nie trzeba pamiętać bank sam sobie pobiera co miesiąc (bez prowizji), wystarczy zapewnić środki. Prowadzenie konta w mBanku jest bezpłatne co nie podnosi ewentualnych kosztów składki. Moim zdaniem ciekawa propozycja, być może komuś również wyda się godna uwagi.
-
I to jest przyszłość. Właściwie...czemu płacimy za cały rok lub w 2 ratach? Przecież OC to kupa kasy (w autkach z 'normalną' pojemnością) . O AC nie wspominając. Żądam płatności w 12 miesięcznych ratach. I żeby respektowano wydruk z przelewu elektr., a nie, że trzeba i tak latać do ubezpieczalni po pieczątkę. Siadam przed kompem, płacę za czynsz, gaz, prąd, OC, aerobik Buby, i ..OC 12 zł hyhy. Jestem Za!
-
Właśnie dziś wykupiłem moje pierwsze OC.Najtaniej wyszło mi w PZU.Też mam 24 lata i nawet nie rok samochód i prawo jazdy.OC to 784,00zł w moim przypadku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> A były oferty nawet ponad 1400,00zł <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> I nie mam żadnych zniżek <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Więc już mam. I wiadomo PZU to PZU <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> A jedna firma nie chciała ubezpieczyć mi samochodu bo tico z 1998 roku jest za stary <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
ja ubezpieczam tico w allianz, ze zniszkami wyszło mi za rok ok 300 zł;)...
-
żeby respektowano wydruk z przelewu elektr., a nie, że trzeba i tak
latać do ubezpieczalni po pieczątkę.cytat z wniosku ubezpieczeniowego:
[color:"blue"]"Polisę i Potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia (w formie akceptowanej przez Policję podczas kontroli drogowej) prześlemy mailem w postaci pliku PDF. Otrzymany dokument wystarczy wydrukować i podpisać. Można również zamówić wersję papierową polisy OC. Zostanie ona wysłana (bezpłatnie) na podany we wniosku adres korespondencyjny."[/color] -
Właśnie dziś wykupiłem moje pierwsze OC.Najtaniej wyszło mi w PZU.Też mam 24 lata i nawet nie
rok samochód i prawo jazdy.OC to 784,00zł w moim przypadku A były oferty nawet ponad
1400,00zł I nie mam żadnych zniżek Więc już mam. I wiadomo PZU to PZU A jedna firma nie
chciała ubezpieczyć mi samochodu bo tico z 1998 roku jest za starykurcze szukałam wszędzie ubezpieczenia i mimo ze za wiek nie mam dodatkowych procentów, to wszędzie wychodziło mi ponad 1200 zł
a ubezpieczyłam w końcu w axa - z tego prostego powodu, że za nic w świecie nie znalazłabym tyle kasy na całość, ani nawet na dwie raty...
może to bład, ale teraz już za późno.za rok zacznę szukać szybciej no i nie będzie zwyżki za prawko...
-
cytat z wniosku ubezpieczeniowego:
"Polisę i Potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia (w formie akceptowanej przez Policję podczas
kontroli drogowej) prześlemy mailem w postaci pliku PDF. Otrzymany dokument wystarczy
wydrukować i podpisać. Można również zamówić wersję papierową polisy OC. Zostanie ona
wysłana (bezpłatnie) na podany we wniosku adres korespondencyjny."Poważnie rozważam ubezpieczenie poprzez mBank.
Jedynie, czego się obawiam, to właśnie zaakceptowanie przez policję dowodu ubezpieczenia OC bez pieczątki.
Coś nie chce mi się wierzyć, że zaakceptują sam wydruk. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />