Ceny paliw...
-
Wczoraj było 7,77 za PB 95
-
-
Ja pomału przesiadam się na hulajnogę - przynajmniej teraz w okresie letnim. Samochód zostawiam na przedmieściach i dalej do pracy hulajnogą. Codziennie 20km mniej samochodem.
-
Niestety nie ma dobrych perspektyw na najbliższą (i tą dalszą?) przyszłość... :C
Coś do poczytania: Czy na stacjach zobaczymy paliwo po 10 zł/l? -
Znalazłem jeszcze taką informację...
-
Niestety z niewiadomych przyczyn, ani Orlen, ani Lotos nie opublikowały w dniu dzisiejszym swoich cenników hurtowych, także podam wam ceny "najświeższe", czyli wczorajsze.
Hurt Orlenu (27.05. vs 02.06.):
Pb95: 7,64 -> 8,12 zł/litr (+ 48 gr/l)
Pb98: 8,42 -> 8,98 zł/litr (+ 56 gr/l)
ON: 7,24 -> 7,75 zł/litr (+ 51 gr/l)
ON+: 7,59 -> 8,10 zł/litr (+ 51 gr/l)
LPG: 3,31 -> 3,26 zł/dm3 (- 5 gr/dm3)Ceny hurtowe z "właściwym" VAT-em:
Pb95: 9,25 zł/litr
Pb98: 10,22 zł/litr
ON: 8,82 zł/litr
ON+: 9,22 zł/litr
LPG: 3,71 zł/dm3Jak widać powyżej "prawdziwa" cena Pb98 weszła właśnie w rejony dwucyfrowe, a to zapewne nie koniec podwyżek... :/ Powiedzieć, że paliwo stało się towarem luksusowym to jakby nic nie powiedzieć. :[ PO PROSTU MASAKRA!!!
-
-
@bpx33 napisał w Ceny paliw...:
Niestety z niewiadomych przyczyn, ani Orlen, ani Lotos nie opublikowały w dniu dzisiejszym swoich cenników hurtowych, także podam wam ceny "najświeższe", czyli wczorajsze.
Hurt Orlenu (27.05. vs 02.06.):
Pb95: 7,64 -> 8,12 zł/litr (+ 48 gr/l)
Pb98: 8,42 -> 8,98 zł/litr (+ 56 gr/l)
ON: 7,24 -> 7,75 zł/litr (+ 51 gr/l)
ON+: 7,59 -> 8,10 zł/litr (+ 51 gr/l)
LPG: 3,31 -> 3,26 zł/dm3 (- 5 gr/dm3)Ceny hurtowe z "właściwym" VAT-em:
Pb95: 9,25 zł/litr
Pb98: 10,22 zł/litr
ON: 8,82 zł/litr
ON+: 9,22 zł/litr
LPG: 3,71 zł/dm3Jak widać powyżej "prawdziwa" cena Pb98 weszła właśnie w rejony dwucyfrowe, a to zapewne nie koniec podwyżek... :/ Powiedzieć, że paliwo stało się towarem luksusowym to jakby nic nie powiedzieć. :[ PO PROSTU MASAKRA!!!
Mnie zastanawia tylko jedno czy ludzie wyjdą na ulice...ew. kiedy? Jak już tynk ze ścian zjedzą?
-
Sporo ludzi się przesiada na rower czy komunikację miejską . Zobaczycie że za tydzień lub dwa zejdą z ceny bo nikt nie będzie kupował jeśli nie musi.
-
@jaco napisał w Ceny paliw...:
Zobaczycie że za tydzień lub dwa zejdą z ceny bo nikt nie będzie kupował jeśli nie musi.
Chciałbym żebyś miał rację, ale obawiam się, że w związku ze zbliżającym się okresem wakacyjnym można zapomnieć o jakichkolwiek "poważnych" obniżkach przed wrześniem... :(
-
@gooral napisał w Ceny paliw...:
Mnie zastanawia tylko jedno czy ludzie wyjdą na ulice...ew. kiedy? Jak już tynk ze ścian zjedzą?
... więc ja Ci odpowiem: NIE WYJDĄ.
To już nie ten sam naród, co za PRLu, gdy duch w społeczeństwie był inny. Teraz każdy myśli tylko o sobie, goni za byle pieniądzem, ślepi w TV z ogromną ilością kanałów albo w komputer, nie zastanawia się nad przyszłością swoich dzieci. Moim zdaniem - nie ma szans na takie rozwiązanie. -
-
-
@bpx33 napisał w Ceny paliw...:
@leo napisał w Ceny paliw...:
... więc ja Ci odpowiem: NIE WYJDĄ.
Smutne to, ale prawdziwe!
Ano właśnie... Chociaż - dziś słyszałem gdzieś przelotem, że w Szczecinie ludzie się zmobilizowali i zablokowali samochodami jakąś stację benzynową. Ale na większą skalę szans nie widzę.
Prędzej ruszą się raczej kredytobiorcy. Ale oni chyba nie stanowią większości społeczeństwa, żeby był z tego duży szum. -
@leo napisał w Ceny paliw...:
Ano właśnie... Chociaż - dziś słyszałem gdzieś przelotem, że w Szczecinie ludzie się zmobilizowali i zablokowali samochodami jakąś stację benzynową. Ale na większą skalę szans nie widzę.
W Szczecinie czy w Bielsku-Białej? Ja wiem o B-B.
Prędzej ruszą się raczej kredytobiorcy. Ale oni chyba nie stanowią większości społeczeństwa, żeby był z tego duży szum.
Ci kredytobiorcy, którzy brali kredyty w ostatnich dwóch latach sami są sobie winni i w ogóle mi ich nie szkoda. Nie trzeba być wybitnym ekonomistą, żeby wiedzieć że sytuacja która miała miejsce w tamtym czasie była "nienormalna" i powinno się do niej podchodzić z dużą dozą ryzyka...
Jak już musieli brać kredyty powinni to robić tak jak się to robi na zachodzie, czyli że bierze te ze stałym oprocentowaniem. No, ale typowy Polaczek-cebulaczek jest najmądrzejszy na świecie i nigdy się nie myli... -
-
@bpx33 napisał w Ceny paliw...:
Ci kredytobiorcy, którzy brali kredyty w ostatnich dwóch latach sami są sobie winni i w ogóle mi ich nie szkoda. Nie trzeba być wybitnym ekonomistą, żeby wiedzieć że sytuacja która miała miejsce w tamtym czasie była "nienormalna" i powinno się do niej podchodzić z dużą dozą ryzyka...
Jak już musieli brać kredyty powinni to robić tak jak się to robi na zachodzie, czyli ze bierze te ze stałym oprocentowaniem. No, ale typowy Polaczek-cebulaczek jest najmądrzejszy na świecie i nigdy się nie myli...Jeśli piszesz o kredytach hipotecznych, to kilka spraw do uwzględnienia.
- Wzięcie kredytu hipotecznego na zakup mieszkania to normalna sprawa, którą w pewnym okresie życia możesz potrzebować załatwić, niezależnie od bieżącej koniunktury. Alternatywą jest wynajem i płacenie odstępnego za cudze mieszkanie, zamiast raty za swoje. Takie odstępne to około połowa raty, płacisz latami i dalej nic nie masz swojego. Możesz w międzyczasie drugie tyle oszczędzać by kiedyś kupić za gotówkę. Ale w międzyczasie cena mieszkania też rośnie i ile byś nie uskładał to dalej brakuje. Rozumiem więc decyzję o kredycie.
- Obecna sytuacja też jest nienormalna. Za kilka lat przypuszczalnie oprocentowanie spadnie. W ciągu 25-35 lat (na tyle zazwyczaj bierzesz kredyt hipoteczny) zmieni się wielokrotnie, w jedną i w drugą stronę. Uważałbym raczej by obecnie nie wziąć kredytu ze stałym oprocentowaniem.
- Banki wiedzą więcej niż kredytobiorca. Parę lat temu kredytów ze stałym oprocentowaniem było mało. Jak się uparłeś to okazywało się, że masz kosmicznie wysoką marżę albo bardzo niską zdolność kredytową, żeby zniechęcić, albo np. oferowali stałą stopę na kilka lat, potem aktualizację. Bankom zależało, żeby brać ze zmiennym oprocentowaniem, bo wiedziały, że w perspektywie czasu na tym więcej zarobią. Za to teraz sytuacja się zmienia. Nagania się na kredyty ze stałą stopą. Wręcz mówi się o wprowadzeniu wymogu brania jedynie takich kredytów. Teraz - przy nienaturalnie wysokich stopach by je zabetonować na długo. Zgadnij kto tak nagania i czyje zyski za tym stoją. Powtarzając mit, że kredyty ze stałą stopą to jedyne dobre rozwiązanie idealnie wpisujesz się w narrację banków.
- Warunków w Polsce i na zachodzie nie ma co porównywać, to dwa różne światy. Jak będzie w Polsce euro to pogadamy. Wtedy, zarabiając euro, biorąc kredyt w euro, z oprocentowaniem takim jak dla strefy euro, mogę rozważyć kredyt na warunkach zachodnich. Póki co tak nie jest.
-
Hurt Orlenu (02.06. vs 10.06.):
Pb95: 8,12 -> 7,91 zł/litr (- 21 gr/l)
Pb98: 8,98 -> 8,58 zł/litr (- 40 gr/l)
ON: 7,75 -> 7,67 zł/litr (- 8 gr/l)
ON+: 8,10 -> 8,02 zł/litr (- 8 gr/l)
LPG: 3,26 -> 3,20 zł/dm3 (- 6 gr/dm3)Ceny hurtowe z "właściwym" VAT-em:
Pb95: 9,00 zł/litr
Pb98: 9,77 zł/litr
ON: 8,73 zł/litr
ON+: 9,13 zł/litr
LPG: 3,64 zł/dm3Niby ceny obu benzyn spadły, ale przy obecnych cenach są to tak "symboliczne" obniżki, że i tak pewnie nie zobaczymy ich w najbliższym czasie na stacjach (zwłaszcza, że zarówno $ jak i ropa drożeją). Olej też potaniał, ale tu pola do obniżek raczej nie ma w ogóle przez to, że przez ponad pół roku były na tym paliwie ujemne marże (wg oficjalnych cenników!). Gaziutek ku mojemu zdziwieniu dalej tanieje, ale czym jest to spowodowane i jak długo jeszcze będzie trwało to nie mam pojęcia...
-
Opozycja zamieściła tweeta z obrazkiem pokazującym wzrost cen paliw w krajach UE od 1 lutego br.
Partyjni i skoligaceni z Orlenu drą paszczę, że to kłamstwo, dane są nierzetelne i zamieszczają swojego tweeta z takim obrazkiem.
Na ich obrazku dane są dla okresu od 31.01, nie od 01.02. Dlaczego przesunięcie o jeden dzień jest takie istotne? A pamiętacie kiedy wszedł niższy vat? To kto manipuluje porównując ceny z różnym vatem? A społeczeństwo łyka partyjną propagandę jak pelikany.
Najsmutniejsze jest, że nawet w tych propagandowych, tendencyjnie wybranych danych wzrost cen w Polsce jest czwarty w UE... -