Refleksja związana z ekojazdą
-
Na podstawie tego artykułu:
Cytat:
Ekojazda częścią egzaminu na prawo jazdy
Nowe egzaminy na prawo jazdy mają zapewnić, że młodzi kierowcy będą lepiej przygotowani do poruszania się po drogach. Od 1 stycznia 2015 roku egzaminowani będą musieli udowodnić, że potrafią jeździć ekonomicznie. Kursanci już obawiają się, że jest to furtka do łatwego oblewania przez egzaminatorów.Jak będzie wyglądało to w praktyce? Na razie trudno powiedzieć. Zgodnie z założeniami, egzaminator podczas jazdy będzie zwracał uwagę na to, przy jakich obrotach zmieniamy bieg na wyższy. Zgodnie z zasadami ekonomicznego prowadzenia samochodu podczas poruszania się po równym terenie powinno to nastąpić przy ok. 2,2-2,5 tys. obrotów w przypadku benzynowych silników wolnossących i przy ok. 2 tys. obr./min przy jednostkach napędowych z doładowaniem. Zdający egzamin będzie musiał wykazać się większymi umiejętnościami, jeśli przyjdzie mu zdawać część praktyczną na nierównym terenie.
Jeśli kandydat na kierowcę będzie zjeżdżał ze wzniesienia, wyższy bieg może włączyć nieco wcześniej. Znacznie trudniej będzie jednak w razie jazdy pod górkę. Wówczas od zdającego wymagane będzie rozeznanie, jakie przychodzi zwykle wraz ze zwiększaniem się liczby pokonanych kilometrów i poznawaniem samochodu, którym się jeździ. Egzaminowany nie powinien też zapominać o hamowaniu silnikiem, czyli redukcji biegu i puszczenia sprzęgła np. podczas dojeżdżania do skrzyżowania, a tym bardzie podczas zjazdu ze wzniesienia.
Edukacja przyszłych kierowców z zasad ekonomicznej jazdy wydaje się uzasadniana. Coraz ostrzejsze przepisy dotyczące silników wymuszają na producentach tworzenie bardziej ekologicznych i oszczędnych jednostek, ale to styl jazdy kierowcy ma tu kluczowe znaczenie. Taka umiejętność będzie też niewątpliwym plusem dla samego kursanta, który będzie mniej wydawał na paliwo. Jednak kandydaci na kierowców nie kryją obaw, że nowy wymóg ułatwi oblewanie ich na egzaminach, gdyż ocena ekonomii jazdy jest subiektywną decyzją egzaminatora.( źródło )
... tak się zastanawiam, ile czasu jeszcze upłynie, gdy stróże prawa zaczną nam sadzić mandaty za przekroczenie 4 tys. obr/min... a potem 3 tys...
-
Cwaniaki zawsze znajdą sposób na złapanie kilku na mandacik, mnie zrobili zdjęcie miesiąc temu koło domu , zawsze stali z suszarką to się zwalniało o te 20 ,tym razem siedzieli w środku to przejechałem normalnie , się okazało że mieli na zderzaku zamontowaną kamerkę i trzaskali fotki aż miło , a znowu wioskę dalej Długołęka , zlikwidowali trzy fotoradary stacjonarne które przestały przynosić zyski bo każdy zwalniał ładnie przed nimi i było spokojnie i bezpiecznie , teraz jeździ czasem vectra ale większość czasu stoją i walą fotki z ukrycia a wariatów nie brakuje i już dwa śmiertelne były na pasach . I niech mi powiedzą że fotoradary nie służą do zarabiania kapusty ...
-
Przecież wszyscy wiedzą że plicja musi wyrobić jakieś tam postawione limity na mandaty wystwione by dostać premię a nie zjebkę na koniec miesiąca. A najłatwiej stanąć nieoznakowanym radiowozem i kosić naiwniaków w imię bezpieczeństwa.
Tak samo mamy z tą ekologią i pseudo eco jazdą. Tu strasznie nas zqchęcają do jazdy na kropelce. A samochody mamy teraz też ekologiczne i psują się coraz bardziej a części tak robione by wymieniać całe elementy. A przecież większość i tak robią w Chinach, Indiach czy w Bangladeszy gdzie normy emisji mają gdzieś i bardziej trują środowisko niż cała ta nasza Unia. -
[..]
... tak się
zastanawiam, ile czasu jeszcze upłynie, gdy stróże prawa zaczną nam sadzić mandaty
za przekroczenie 4 tys. obr/min... a potem 3 tys...Samą ideę uczenia kierowców oszczędnej jazdy uważam za słuszną i potrzebną.
Może choć w części skończy się stękanie, że "dużo pali", bo realnie duży wpływ
na spalanie ma technika jazdy. Oczywiście potrzebne jest podejście zdroworozsądkowe
i np. nie katowanie na zbyt niskich obrotach, bo tak zalecali albo tak komputer podpowiedział.Natomiast do sadzenia mandatów za obroty na pewno nie dojdzie, bo niby jak to miało by być kontrolowane?
Prędzej wprowadzą automatyczne, bezprzewodowe raportowanie pojazdów niespełniających norm ekologicznych. -
Samą ideę uczenia
kierowców oszczędnej jazdy uważam za słuszną i potrzebną.
Może choć w części
skończy się stękanie, że "dużo pali", bo realnie duży wpływ
na spalanie ma
technika jazdy.marudzenie na zaduze spalanie , sory my polacy jezdzac samochodami palacymi litr na 100 km marudzilibysmy ze szkoda ze nie jezdzi na wodzie
jak za duzo pali to trzeba przesiasc sie na cos malolitrazowego albo autobus
ten kto odczuje potrzebe eco drivingu to sie tego nauczy
natomiast swiezak patrzacy co i rusz na obrotomiesz mozcno sredni pomysl
kolejna rzecz ktorej trzeba nauczyc kursanta zeby zdal egzamin , kompletnie nie potrzebna w zyciu swiezoupieczonego kierowcywg mnie absolutny debilizm wymyslony w celu obnizenia zdawalnosci
-
Tak mi się przypomniało, ale nie mogę filmu znaleźć - pamięta ktoś ze Swiftomaniaków szkołę ekodrajvingu Parucha? Dawał tam instruktaż w Subaru Impreza
-
Tak mi się
przypomniało, ale nie mogę filmu znaleźć - pamięta ktoś ze Swiftomaniaków szkołę
ekodrajvingu Parucha? Dawał tam instruktaż w Subaru ImprezaJa pamiętam
-
Też pamiętam.
Ale trudno byłoby zdać egzamin po paruchowym kursie. -
Ja
pamiętamJa tyż! Z tego co pamiętam to po odpaleniu silnika zalecane było kilkukrotne przeciągnięcie do odcinki dla lepszego smarowania czy coś w ten deseń.
P.S. To nie to?
-
Dokładnie to
-
Dokładnie to
Potwierdzam
P.S. Nie zapomnę jak podczas ostatniego zlotu Swiftowego w Bornym Sulinowie na torze Paruchowi strzelił przewód hamulcowy w tej oto Subarynie Szybka akcja ze skrzynką narzędziową Mjecia i powrót bez hamulca z toru (chyba coś ok. 30-40 km jak dobrze pamiętam dosyć krętej drogi ) Po drodze chłopaki jeszcze byli u jakiegoś specjalisty w sklepie ale jak usłyszałem do czego ten przewód hamulcowy to rozłożył biedak ręce
-
A po co mu hamulce?
To też element ekojazdy - nie używać hamulców... Jechać rozpędem...