Balkon- drobne odświeżenie
-
Chłopaki pomóżcie Muszę odświeżyć balkon ale nie chcę pakować się w niewiadomo co i za nie wiadomo ile bo za rok czy dwa czeka nas ocieplanie obudynku wraz z balkonami, jednak jest pewien problem dlaczego balkon nie może zostać w obecnym stanie..
Mój wiekowy balkon jest pomalowany dziwną taką brudzącą farbą jak się dotknie to tak brudzi jak kreda.. Ma całe 83cm szerokości więc chodzenie po nim bez dotykania ścian bywa kłopotliwe Nie ma mowy o tym żebym to zdzierała ale 2x już grunt poszedł i dalej brudzi poza tym czym to malować? chce coś z właściwościami olejnej (ale nie błyszczącą olejną). Żeby było łatwo zmyć a i nie bardzo przepuszczało wodę (wystarczająco dużo wilgoci w mieszkaniu mam). No i co na beton pod stopy. Pytam w kontekscie wypasania dzieci -
Z tego, co piszesz, wynika, że faktycznie jest kredową farbą malowany. Nic z tym nie zrobisz, zostaje tylko zdarcie. Ale ja dałbym sobie spokój, jeśli za rok pójdzie ocieplenie. Na te parę letnich miesięcy, jeśli nie chcesz, żeby się dzieci brudziły, pomyślałbym po prostu o osłonięciu tej ściany czymkolwiek (np. kartonem) do wysokości dziecka.
Na beton polecałbym wykładzinę balkonową. Długie lata miałem taką, właśnie na balkony, tarasy - z wyglądu normalna ciemnozielona wykładzina podłogowa, ale zaopatrzona od spodu plastikowymi wypustkami, które powodowały, że nie leżała bezpośrednio na betonie. Nie było problemu z wysychaniem wody. A czyści się ją zwykłym odkurzaczem. -
Z tego, co piszesz,
wynika, że faktycznie jest kredową farbą malowany. Nic z tym nie zrobisz, zostaje
tylko zdarcie. Ale ja dałbym sobie spokój, jeśli za rok pójdzie ocieplenie. Na te
parę letnich miesięcy, jeśli nie chcesz, żeby się dzieci brudziły, pomyślałbym po
prostu o osłonięciu tej ściany czymkolwiek (np. kartonem) do wysokości dziecka.No właśnie nie chcę tego zostawiać bo plany planami ocieplenia i jeden z sąsiadów może nie wyłożyć kasy i wtedy znów roczek z ociepleniem. Myślelismy żeby ocieplić sami ten balkon i mieć z głowy ale nie chcemy próbować i uczyć się żeby bidy większej nie narobić. Stąd mój pomysł pomalowania go ale żeby pomalować to musi przestać brudzić.. No nic spróbuję 3x zagruntować w większych proporcjach dając grunt bo brudzi coraz mniej ale brudzi dalej.. No dobra ale jak przestanie brudzić to czym to malować? Może być tak że za rok będzie ocieplenie a może być tak jak pisałam i za 3 lata a wtedy już 2ka dzieci latających- karton na pewno się nie sprawdzi
Na beton polecałbym
wykładzinę balkonową. Długie lata miałem taką, właśnie na balkony, tarasy - z
wyglądu normalna ciemnozielona wykładzina podłogowa, ale zaopatrzona od spodu
plastikowymi wypustkami, które powodowały, że nie leżała bezpośrednio na betonie.
Nie było problemu z wysychaniem wody. A czyści się ją zwykłym odkurzaczem.Ale czy to nie jest nieprzyjemne w chodzeniu bo jeżeli myślimy o tym samym to ma to zazwyczaj wypustki ala wycieraczka (dzieci nie noszą kapci).
-
No właśnie nie chcę
tego zostawiaćNo to nie zostaje Ci nic innego, tylko zedrzeć. Nie maluj żadnym gruntem, bo szkoda kasy i roboty. Kredę MUSISZ zedrzeć, bo nic się tego cholerstwa trzymać nie będzie. Narobisz się tylko, zużyjesz grunt, a każda inna farba odleci jak nie od razu, to po kilku dniach, tygodniach.
Tak więc szpachelka w łapkę i jazda. Próbuj na sucho i na mokro, jak lepiej będzie schodzić. A potem delikatne wyrównanie tynku i maluj farbą emulsyjną, nie musi być z najwyższej półki.Ale czy to nie jest
nieprzyjemne w chodzeniu bo jeżeli myślimy o tym samym to ma to zazwyczaj wypustki
ala wycieraczka (dzieci nie noszą kapci).Nie, nie, nie.
Wyraźnie pisałem o ciemnozielonej WYKŁADZINIE - czyli takiej macie składającej się z mnóstwa drobnych kłaczków; wygląda jak wykładzina podłogowa do pokoju. Nie miałem na mysli takiej plastikowej, jasnozielonej a la trawki, która kłuje w bose stopy.
A w tej mojej wykładzinie wypustki miały kształt małych półkul i były od spodu, a nie na wierzchu. To one utrzymywały wykładzinę w pewnym oddaleniu od betonu.
W tym roku ją wyrzuciłem (po 12 latach), więc nie pokażę na focie. -
To ja tylko postaram się zobrazować to, co Leonek ma na myśli.
-
To ja tylko
postaram się zobrazować to, co Leonek ma na myśli.ty się chyba nudzisz
-
No to nie zostaje
Ci nic innego, tylko zedrzeć. Nie maluj żadnym gruntem, bo szkoda kasy i roboty.
Kredę MUSISZ zedrzeć, bo nic się tego cholerstwa trzymać nie będzie. Narobisz się
tylko, zużyjesz grunt, a każda inna farba odleci jak nie od razu, to po kilku
dniach, tygodniach.
Tak więc szpachelka
w łapkę i jazda. Próbuj na sucho i na mokro, jak lepiej będzie schodzić. A potem
delikatne wyrównanie tynku i maluj farbą emulsyjną, nie musi być z najwyższej półki.
Nie, nie, nie.
Wyraźnie pisałem o
ciemnozielonej WYKŁADZINIE - czyli takiej macie składającej się z mnóstwa drobnych
kłaczków; wygląda jak wykładzina podłogowa do pokoju. Nie miałem na mysli takiej
plastikowej, jasnozielonej a la trawki, która kłuje w bose stopy.
A w tej mojej
wykładzinie wypustki miały kształt małych półkul i były od spodu, a nie na wierzchu.
To one utrzymywały wykładzinę w pewnym oddaleniu od betonu.
W tym roku ją
wyrzuciłem (po 12 latach), więc nie pokażę na focie.takie coś jak gruby kilkuwarstwowy filc? poszukaj na allegrowie czy innym wujku google i poka. Dziś byłam w Castoramie i tylko taką kującą mieli.. podobają mi się te takie tarasy drewniane modułowe ale nie ta półka cenowa
-
Jakoś nie bardzo mogę w necie trafić .
Kilkuwarstwowy to ten filc raczej nie był, bardziej jednowarstwowy.
Głowy nie dam, ale to chyba coś takiego było, jak tu - trzecia propozycja od lewej. Na pewno nie ma sensu szukać niczego, co ma w nazwie "trawka" czy "trawa", bo trawy to ta wykładzina nie przypomina. Znalazłem na stronie Leroy Merlin: klik (patrz wykładzina dywanowa CRICKET). -
Dziś, jako że po drodze mi było, zajrzałem specjalnie do Liroja w Puławach za tą wykładziną. Niestety, nie było tej trzeciej z linka. Z balkonowych wykładzin były dwie trawki: jedna tańsza z krótkim plastikowym "włosiem" (nie polecam, ostra i kłująca) i inna, trochę droższa (jakaś promocja, po 28.80 zł/m) jasnozielona, plastikowa, z dłuższym "włosem". Ta nie kłuje, spokojnie nadałaby się pod bosą stopę.
Ale popytaj u siebie o taką "filcową", może trafisz. -
Wszystko zależy od tego, czy to mieszkanie na lata i na czym niby miały by polegać prace, na balkonach, przy ocieplaniu budynku.
1. Nie położą Wam gresu.
Ja bym zerwał ten gips i położył gres - oczywiście płytki z zaprawą mrozoodporne. Jak zimno w nogi, to dać na wierzch coś
podobnego do paneli tarasowych z naturalnego drewna. Można to wykonać samemu z listew z litego drewna, podbić czymś
z tworzywa sztucznego aby nie piło wody od dołu z gresu, wyszlifować (drzazgi) i dobrze zaolejować. Na zimę można to zdjąć i schować w piwnicy.2. Położą gres
Wtedy lepiej nie inwestować w kładzenie płytek. Zerwać gips, zamalować farbą odporną na wodę i na wierzch dać drewno jak wyżej. -
Jeśli chcesz hardcorowo to załatwić, to kup ceratę/plandekę/inny materiał odporny na warunki atmosferyczne i przymocuj wkrętami z kołkami do ściany
LINK 20zł już z kurierem. Tylko że wygląd średni...
-
20zł już z kurierem. Tylko że wygląd średni...
Tylko jak to będzie wyglądać Średnio to może wyglądać stara wykładzina, a to wygląda jak...
-
Tylko jak to będzie
wyglądać Średnio to może wyglądać stara wykładzina, a to wygląda jak...Zgadzam się, kompletnie by to nie wyglądalo. Za namową Leo dostaliśmy taką wykładzinę jak pisał. Faktycznie fajna, miła w dotyku (jak na sztuczną wykładzinę) i nie droga bo wyszło ok 13zł za m2.
-
Cieszę się.
Będziesz zadowolona, bo to trwała wykładzina. Wystarczy użyć odkurzacza, gdy się coś wysypie, nic więcej robić nie trzeba.