Na drodze.
-
No, rzeczywiście, teraz to rzadki widok. A paręnaście lat temu było tak w każdej wiosce - i to nie kilka, a kilkadziesiąt krów maszerowało do domu. Nieraz mowy nie było, żeby się przebić.
-
Miałem tak jakoś w zeszłym roku, gdzieś nawet mam zdjęcia jak jadę za krową
-
Jak po wsiach ludzie z błoń zganiali czy wyganiali krowy, to każdy wiedział, ze o tej konkretnej godzinie dnia cięzko bedzie przejechac. Ogladajac jednak vlogi podroznicze to w takiej gruzji krowy chodza luzem i skubia rowy, nawet przy szybkich drogach, chowajac sie czasem w tunelach przed upalem
-
Faktycznie co za nadzwyczajne wydarzenia. Przykłady jak z niczego zrobić coś.
-
http://lukow24.pl/informacje/lokalne/43694/zderzenie_pod_staninem_trzy_osoby_ranne/
Jechałem akurat tą drogą dziś. Zobaczcie jak Volvo poszło w krzaki od uderzenia przez Hondę
-
Ostatnio wyremontowali u nas jedną drogę. Między innymi poszerzyli pobocze i zrobili ścieżkę rowerową połączoną ze ścieżką dla pieszych. Dziś rano jadę tamtędy a koleś na rowerze jedzie sobie ulicą . Ślisko jak cholera, jak by się wywalił, to mógłby wpaść pod auto, bo nie byłoby szans na wyhamowanie a i tak jedzie dokładnie obok ścieżki dla rowerów . Sami zobaczcie:
Jeszcze bym zrozumiał, jak by był zostawiony przez pług "wał" śniegu, albo coś w tym stylu, ale w tym wypadku nie mam pojęcia, czemu nie skorzystał ze ścieżki dla rowerów.
-
Może łowca ubezpieczeń...
-
Może, o tym nie pomyślałem . A, jeszcze wczoraj nie dopisałem. Jak byłem już blisko jego, to zaczął zjeżdżać na ścieżke... po tych krawężnikach. One są gumowe (podobne do "leżącego policjanta") i strasznie śliskie, zwlaszcza, że wieczorem troche padało a rano był mróz. Już by chyba było lepiej jak by dalej jechał drogą, albo jak by zjechał dopiero jak bym go wyprzedził.
-
Piesi i rowerzyści niestety nie są tak wyedukowani i często nie myślą nad tym co robią, przykład choćby wczorajszy wypadek w Tychach
-
Chyba nie są świadomi, że mogą zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale i komuś. A wystarczy czasami ruszyć głową.
Często "najgorsi" są Ci, który nie jeżdżą autami/motocyklami. Pewnie dlatego, że nie wiedzą jak to wygląda zza kółka i że np. pojazd nie zatrzyma się w miejscu jak wyjdą na pasy 5m przed autem.
Choć zarówno wśród jeżdżących i niejeżdżących ludzi są wyjątki . -
Ja dziś zrobiłem blisko 250km jadąc z domu do Łukowa (wizyta u okulisty dziecka) i z Łukowa prosto do Lublina (wizyta żony u lekarza) . Z powrotem z Lublina też przez Łuków po okulary dla dziecka. Dzień wolny (urlop) więc wykorzystać trzeba było na maxa.
Od rana sypiący śnieg nie sprzyjał jeździe.
Oczywiście na drodze nie brakuje super kierowców.
Na tym filmie pokazuję tira który o mało nie zderza się z dostawczakiem a po chwili wyprzedza mnie i tira kombi tuż przed skrzyżowaniem gdzie z przeciwka jedzie auto.
A tu już w drodze powrotnej kombi skręca w lewo tuż przed skodą.
Mnie samego też machnęło na jednym z zakrętów. O mało nie zawadziłem nadjeżdżającego z przeciwka auta.
Oglądajcie od 1:15
Gdyby w porę chodź trochę tam było odśnieżone myślę że nie było by tego zdarzenia.
A może jechałem za szybko ?
Tył Polo naprawdę jest jakiś lekki
-
Musisz podawać dokładniejsze czasy Tir był najlepszy, sam ostatnio miałem taką sytuację w wyjeżdżającym autobusem.
Czym nagrywasz? Bo ja się mam jakąś chińszczyznę i się poddałem, zbieram na lepszy sprzęt -
Musisz podawać
dokładniejsze czasyPostaram się w przyszłości.
Tir był najlepszy, sam ostatnio miałem taką sytuację w
wyjeżdżającym autobusem.Jakby się stuknęli i zablokowali drogę ciężko bym miał dojechać do docelowego miejsca. Oczywiście tir mógł chwilę zaczekać ale co będzie czekał.
Czym nagrywasz? Bo
ja się mam jakąś chińszczyznę i się poddałem, zbieram na lepszy sprzętMyślisz że ja mam lepszy ? Już kiedyś pisałem na forum jaką kamerkę kupiłem na Allegro.
Mam kamerkę firmy Tracer identyczną jak ta: http://www.tracer.pl/product/kamera-samoch-tracer-viewfinder-1280x720-0 tylko może model jest inny. Wygrałem za nieduże pieniądze nietrafiony prezent jak pisał sprzedawca. -
G1WC sobie kup.
-
A dziś wracając od znajomych miałem spotkanie z Sarną.
Oglądajcie od 2.15 minuty. Szybko nie jechałem .
-
Nawet nie zdjąłeś nogi z gazu...
PS. Ja w sobotę miałem takie spotkanie, na drodze Dęblin-Puławy. Dwie sztuki stały na poboczu po prawej (jeden to jelonek jakiś był). Ponieważ była prosta, zobaczyłem z daleka, zdążyłem wyhamować silnikiem, bo nie wiadomo, co zrobią za chwilę... Gdy się zbliżyłem, zwierzaki zeszły z nasypu drogi (która biegnie wałem przeciwpowodziowym) i pognały w swoją stronę.
Trafienie takiego zwierza w wyskoku to masakra dla samochodu. A pamiętam przypadek faceta w mercedesie, który rąbnął sarnę tak, że wybiła przednią szybę i wpadła mu w ramiona. Facet był w takim stresie, że ją udusił... -
Takie spotkanie to nic nadzwyczajnego. Ja miałem tak bliskie spotkanie podobne jak na filmiku ale ślady hamowania były widoczne ze 2 tygodnie i tylko cud że zderzaka nie ruszyło. A w tico zimą uderzenie w sarne zderzakiem spowodowało obrót o 180stopni przy ok 80km/h. To byłby fajny filmik z widokiem na mijane koło rowu drzewa.
-
Nawet nie zdjąłeś
nogi z gazu...Nawet nie zdążyłem bo było po ptokach. Jak teraz się to ogląda mógłby ktoś powiedzieć że widać jak wyskakuje itd.
A na żywca jest całkiem inaczej.
Trafienie takiego
zwierza w wyskoku to masakra dla samochodu. A pamiętam przypadek faceta w
mercedesie, który rąbnął sarnę tak, że wybiła przednią szybę i wpadła mu w ramiona.
Facet był w takim stresie, że ją udusił...Kiedyś mój szwagier na Lubelskiej za Garwolinem jak zaczynają się lasy(jeszcze nie było obwodnicy) Polonezem miał bliskie spotkanie z dzikiem. Bez zderzaka, maski i przedniej szyby jakoś udało im się wrócić do domu ale z dzikiem w bagażniku. Przerobili go na kiełbasę a Polonez poszedł na złom.
-
Dziś w godzinach rannych Tir zderzył się z osobówką niedaleko mnie:
-
Kierowca z BMW nie żyje.