Wybór OLEJU silnikowego - rozważania
-
Ale są odpowiednie do temperatur max 30stopni a u nas
zdarza się w korkach czy mieście więcej.No właśnie dlatego 5w40 wydaje mi się najrozsądniejszy -30 do +35 - w zimie bezpiecznie a w lecie też da radę
-
Spokojnie, w tropiku nie mieszkamy i ekstremalne upały zdarzają się tak rzadko, że nie ma to znaczenia. Silniczek w Tico jest niewielki i chłodzenie ma dobre. Termostaty zakładamy 88 stopni zamiast fabrycznego na 82 stopnie jako lepsze w naszym klimacie, a olej lejemy 40 albo 50 zamiast fabrycznego 30 - gdzie tu logika?
-
Gdzie tu logika? Po prostu nawet ze względu na koszty oleje typu 5W40 są tańsze od mniej popularnych 5W30. Silnik samochodowy chodzi w temperaturze 90 stopni więc termostat 88 też jest dobry ale latem ma mniejszy margines temperatury i chłodzenie silnika ma więcej do roboty a tym wentylator bo częściej się załącza.
A nawet największa chłodnica bez przepływu powietrza wcześniej czy później też nie wychłodzi chłodziwa. -
Parę lat temu faktycznie różnica w cenie między 5w40 a 5w30 była większa, obecnie jest znikoma. Np. w przypadku wspomnianego BP Visco to kilka zł na litrze, czyli kilkanaście na wymianie. Jeżeli w zamian silniczek będzie nieco mniej palił to nie dołożymy do tego a wręcz przeciwnie. Co do termostatu to rozwinę skrót myślowy. Fabryka montowała do Tico termostat 82 stopnie, zostawiając spory margines bezpieczeństwa. My wiedząc, że silnik w Tico nie ma tendencji do przegrzewania zastępujemy go termostatem na 88 stopni. Nie martwimy się przy tym co będzie gdy przy 40 stopniach w cieniu będziemy musieli godzinę jechać pod stromą górę, bo wiemy, że jest to mało realne. Jednocześnie zamiast fabrycznego oleju 30 na wszelki wypadek lejemy olej gęstszy, aby mógł ochronić silnik w ekstremalnych warunkach, które przy normalnym użytkowaniu samochodu i tak się nie zdarzają.
-
Zaintrygowałeś mnie tym olejem z indeksem górnym 30. Może na wiosnę zaleję do Swifciaka 10W30
-
Zaintrygowałeś mnie
tym olejem z indeksem górnym 30. Może na wiosnę zaleję do Swifciaka 10W30Lepiej 5W30.
-
A np w lecie, powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da radę taki 5w30?
-
A np w lecie,
powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da
radę taki 5w30?Ja jeżdżę do 110 km/h, nie przekraczam 4000 obrotów, jeżdżę praktycznie cały czas nocą - olej powinien dać radę. 10W30 a nie 5W30 bo mi się silnik rozszczelni
140 km/h Tico przez pół godziny - szacun, ja bym się bał
-
140 km/h Tico przez
pół godziny - szacun, ja bym się bałTen silniczek od małego pracuje w dość trudnych warunkach - przez pierwsze 10 lat raz na tydzień robił 200km bez przerw załadowany towarem w środku i na dachu, teraz z kompletem ludzi robi duże przebiegi autostradą - i dlatego boję się rozszczelnienia jak wleje jakieś siki Teraz nie bierze mi kropelki oleju i nie uśmiecha mi się dolewać jakbym miał zaoszczędzić parę zł na paliwie stosując rzadszy
-
A np w lecie,
powiedzmy że jest 35st. Jadę sobie autostradą, 140/h, obroty ok 5k przez ~30min da
radę taki 5w30?U siebie mam od ok. 4 miesięcy 5W30 i jadąc przez ponad godzinę ok. 120 km/h Swiftem (ok. 4000 RPM) nic się nie stało. Co prawda było to ostatnio, czyli jakieś +8*C, ale nie sądzę, żeby latem mogło się coś stać.
Zresztą w książce serwisowej Swifta olej 5W30 jest podany jako ten właściwy do użytku, a nie 5W40...
P.S. Jeśli chodzi o branie oleju to na 5W40 znikało mi go więcej niż teraz na 5W30!
-
obroty ok 5k przez ~30min
Szacunek, ja bym akustycznie nie wytrzymał. Przy takich warunkach może faktycznie lepiej wlewaj 40.
-
10W30 a nie 5W30 bo mi się silnik rozszczelni
Zasadniczo 10W30 od 5W30 różni się temperaturą płynięcia, czyli przy zimnym rozruchu w danej temperaturze 5W będzie rzadszy od 10W, więc szybciej zacznie smarować i chronić silnik. W temperaturze pracy silnika oba będą zachowywać się podobnie. Jeśli silnik jest w dobrym stanie technicznym to żaden nie powinien go rozszczelnić, a przynajmniej nie zależy to od klasy lepkościowej. Możesz porównać klasy jakościowe oleju, który do tej pory stosujesz i nowego, żeby ocenić ryzyko wypłukania osadów.
-
Szacunek, ja bym
akustycznie nie wytrzymał. Przy takich warunkach może faktycznie lepiej wlewaj 40.jak cisnąłem do holandii to na niemieckich drogach szybkiego ruchu starałem się trzymać 160 tak żeby było ekonomicznie, to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza. nie wiem ile było db ale audio mi skutecznie zagłuszało.
-
starałem się trzymać 160 tak żeby
było ekonomicznie,Ale to chyba nie Tico? W Tico 160 km/h to nie jest ekonomicznie, a zamknięcie budzika. W innych samochodach skrzynia jest inaczej wystopniowana, przykładowo w Aurisie przy 140 mam poniżej 4 tys. rpm, a nie 5 tys.
to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza.
Fakt. Powyżej 120-130 km/h dużo bardziej słychać powietrze niż cokolwiek innego.
-
jak cisnąłem do
holandii to na niemieckich drogach szybkiego ruchu starałem się trzymać 160 tak żeby
było ekonomicznie, to nawet nie tyle co obroty przeszkadzały co szum powietrza. nie
wiem ile było db ale audio mi skutecznie zagłuszało.160 km/h Tico to chyba musiało być cały czas z górki, wiatr w plecy i opary w baku...
-
160 km/h Tico to
chyba musiało być cały czas z górki, wiatr w plecy i opary w baku...Oj, zdziwiłbyś się...
Daje radę. Wiem, bo tak podróżowałem na zlocie w Srebrnej Górze (co prawda nie sam, jako pasażera mnie wieźli... bo nie czułem się tego dnia na siłach ). Cała kolumna tików na czeskiej autostradzie, prawie do samej Pragi... 150-160 szły bez protestów. Tyle, że trochę czasu trzeba było do rozbujania, bo od 140 już szwungu niewiele.
Inna sprawa, że szkoda silnika i podróżowanie rzeczywiście mało komfortowe. Przy tych prędkościach ma się już wrażenie, że autko leci, nie jedzie.
Sam też przejechałem się (po równym, nie z górki i z wiatrem, żeby nie było ) parę razy tak do 155 na autostradach, bo więcej to już po prostu strach, wyobraźnia zaczyna pracować i pasażerowie zielenieją. Wtedy ma się wrażenie, że wystarczy uchylić okna, wystawić ręce i autko wystartuje wzwyż.
Najlepiej jeździ się tak do 120. Powyżej zaczyna być głośno. Po 140 słabo już przyspiesza, ale normalnym, sprawnym silnikiem da się spokojnie zamknąć budzik i pojechać tak dłuższy czas.
BPX - sprawdzone, nie gdybane. -
Z ciekawości -
dlaczego lejecie do Tico oleje o tak dużej lepkości w temperaturze pracy (40)? Taki
olej (albo nawet 50 czy 60) jest potrzebny jak non stop jedziemy na wysokich
obrotach. Przy normalnej jeździe wyższa lepkość to większe opory czyli odrobinę mocy
ucieka a spalanie rośnie.Mhm... Sądzę, że mylnie traktujesz sprawę temperatury. Klasyfikacja SAE, o której piszemy, nie odnosi się absolutnie do "temperatury pracy", na jaką się powołujesz, lecz do temperatur zewnętrznych powietrza, w jakich jest użytkowany silnik.
I tak 5W-30 dedykowany jest do temperatur od -30 st.C (co się u mnie w zimie zdarza; może rzadko -30, ale -20, -25, -28 nieraz się widzi), do +20 st.C w lecie, a to jest wg mnie mało - bo takie temperatury występują już wiosną i jesienią, w lecie bardzo często jest o wiele więcej.
Olej 5W-40 to już bardzo przyzwoity zakres, który "zabezpiecza" mi właściwie każde nasze warunki "wielosezonowe": od -30 do +35 st.C.
Tak więc nie odwołujmy się tu do temperatury pracy silnika (nie wiem, skąd przyszło Ci do głowy takie odniesienie do drugiej liczby ), bo przecież nie o to chodzi. Gdyby druga liczba mówiła o temperaturze pracy, to oleje miałyby tylko dwa oznaczenia - do eksploatacji zwykłej i wyczynowej.
Spójrz na wykres poniżej, źródło z opisem też podałem. Tekst i obrazek stąd: http://olejeismary.blogspot.com/2011/02/oznaczenia-i-normy-olejowe.htmlCytat:
I tak olej silnikowy SAE 5W-30 - pierwsza cyfra opisuje "płynność" w niskich temperaturach. Im niższa jest wartość tej cyfry, tym lepiej dany olej silnikowy zachowuje się w niskich temperaturach, tzn. odpowiednio szybko dociera do ważnych węzłów tarcia w silniku. Druga z liczb informuje o zdolności smarowania w wysokich temperaturach. Obie wartości odnoszą się do temperatur zewnętrznych.
Do Tico producent sugeruje 5w30.
Wg którego źródła? Bo w różnych książkach (łącznie z fabryczną instrukcją) podane jest różnie.
Pięknie na temat doboru oleju rozpisuje się Trzeciak, nawet parę stron napisał o tym... ale teraz nie przytoczę, książka leży w garażu. -
Pięknie na temat
doboru oleju rozpisuje się Trzeciak, nawet parę stron napisał o tym... ale teraz nie
przytoczę, książka leży w garażu.Tak więc ja pozwolę sobie przytoczyć:
"Z uwagi na warunki klimatyczne w Polsce optymalną klasą lepkościową olejów silnikowych jest klasa SAE 15W-40. Jednak z uwagi na obecną tendencję stosowania w silnikach olejów lżejszych, w celu obniżenia tarcia wewnętrznego oleju i tą drogą uzyskania zmniejszonego zużycia paliwa, można zalecić oleje klasy SAE 5W-50. W zimie oleje te są rzadsze (łatwiejszy rozruch, szybsze napełnianie układu smarowania), natomiast latem są wystarczająco gęste, aby nie stracić właściwości smarnych. Należy jednak pamiętać, że oleje o rozszerzonej charakterystyce lepkościowej są 2...3-krotnie droższe od olejów gęściejszych."
-
Co by Ci mobil nie zrobił płukanki. Wiele osób po zmianie oleju warczy na dany olej, że coś się posypało. Samo np. 5w40 nie jest równe innemu 5w40. Często właśnie przejście na Mobila robi płukankę. Ja używam go bo był lany od nowości i nie narzekam a zalewam od roku już 10w40.
Co do kryzysowych momentów nie ma co się główkować. Jak lecisz 90-xmav km/h to chłodzenie daje rade bez problemu. Ostatnio przeleciałem prawie 300 km próbując nie schodzić z 140km/h i nawet nie zajęknął, że go boli Bardziej martwił bym się o korki gdzie tico potrafi co chwilę załączać wentylator. -
Często właśnie przejście na
Mobila robi płukankę. Ja używam go bo był lany od nowości i nie narzekam a zalewam
od roku już 10w40.Ale ja chcę właśnie przejść z Mobila 5w50 na Valvoline 5w40 jak ten też się będzie pienił to poszukam przyczyny głębiej