Jaki kolor felg stalowych do Tico..?
-
Byle jaki kołpak
lepszy niż goła stal ze śrubami na wierzchu...Czy napewno? Zadbane i ładnie pomalowane nie wyglądają najgorzej
-
jeśli masz na myśli
felgi to szczota druciana, papier ścierny, jakaś tarcza elektryczna..
najlepsze byłoby
jednak piaskowaniePanowie - weźcie pod uwagę jedną rzecz: zimę.
Użytkuję od 13 lat dwa zestawy kół na felgach, zimowe i letnie. Nigdy niczego nie robiłem z felgami. Zawsze tylko zmieniałem koła i zakładałem te same, fabryczne kołpaki. I napiszę z własnego doświadczenia: felgi "zimówki" wyglądają strasznie, za to te z letnimi gumami - jakby tydzień temu z fabryki wyszły.
Wniosek: jeśli chcesz mieć zawsze ładne koła, zainwestuj w drugi komplet. Te letnie można odpicować ładnie i będzie w lecie ładnie. Tych zimowych szkoda robić - założyć na nie jakieś kołpaki i tyle. Bo szkoda roboty, moim zdaniem felga wyczyszczona i pomalowana wytrzyma jedną, może dwie zimy i znów będzie ruda, w purchlach.I jeszcze jedno: po wyczyszczeniu mechanicznym lub piaskowaniu malujemy specjalną farbą (najlepiej w sprayu) do felg, a nie taką, jaka nam pod rękę wpadnie.
Kupę lat temu malowałem w innym aucie niemieckim sprayem (jakiś "Felgenlack") na srebrno. Wyglądało ładnie i nawet się trzymało (po 3 latach sprzedałem samochód, więc nie wiem, ile wytrzymały). -
Teraz mi przypomniałeś że mam 2 felgi 12 ze starymi oponkami nawigatorami; ) Przeprowadze na nich małe testy...pomaluje najpierw na biało, później na srebrno, następnie jakiś fikuśny pomarańcz; D Stare fele to można korzystać
-
I jeszcze jedno: po
wyczyszczeniu mechanicznym lub piaskowaniu malujemy specjalną farbą (najlepiej w
sprayu) do felg, a nie taką, jaka nam pod rękę wpadnie.A jak ma się do tego palowanie proszkowo? Moje były właśnie tak malowane i jakoś się trzymają już 2 zimę
-
pozwolę sobie zacytować na temat farb w sprayu:
"Amatorzy nie wiedza podstawowej sprawy. Lakiery w spraju nie sa
chemoutwardzalne, a to znaczy ni mniej ni wiecej, ze po 'wyschnieciu',
jednym ruchem reki ze szmatka namoczona w NITRO, caly lakier mozna sciagnacSklepy lakiernicze zarabiaja duzo kasy na amatorach. Sprzedaja im puszki z
dobieranym 'komputerowo'(rotfl) lakierem po okolo 40 zl. Puszka ma objetosc
400ml i klient cieszy sie jak murzyn bateryjka ze za 4 dychy ma 4 setki
lakieru, podczas gdy normalny lakier (ten dla pro) kosztuje np 20 zl za
setke . Prawda jest taka ze w takiej puszcze po pierwsze lakier to
dziadostwo, po drugie jest go tam 100ml . No ale coz, niestety czesto jest
to jedyne wyjscie, ze wzgledu na brak narzedzi czy warsztatu (kopresor,
pistolet, filtr, reduktor cisnienia itp). Nalezy pamietac ze naprawa
sprejami to prowizorka, lecz czesto dobrze wygladajaca (do czasu.
krotkiego).
W lakierowaniu stosowane sa systemy jedno- i wielowarstwowe. Wspolczesne
samochody produkowane sa juz tylko w te drugiej technice(nawet solid kolor,
czyli nie metalik). Ostatnia warstwa to lakier bezbarwny i tylko on jest
utwardzany. Oczywiscie nie w spreju. Jego zadaniem jest nadanie polysku
bazie oraz ochrona. "całość warto przeczytać http://www.lameriada.com/pl-misc-samochody/LAKIEROWANIE-miniporadnik-P-B-DLUGIE-4VV.html
-
A jak ma się do
tego palowanie proszkowo? Moje były właśnie tak malowane i jakoś się trzymają już 2
zimęMoże być.
Gdzie dałeś do malowania proszkiem i ile to kosztowało? -
pozwolę sobie
zacytować na temat farb w sprayu:Zaś ja pozwolę sobie zauważyć, że tym fragmentem uogólniłeś sprawę dokumentnie...
Autor pisał ogólnie o malowaniu sprayem. Karoserii, roweru, płotu, dachu itd.
Ja pisałem o farbie do felg. Farbie w sprayu. Bo uważam, że lepszy spray niż pędzel. No i lepiej malować felgi farbą do felg, niż do czego innego.
Przykład z nitro... być może, nie zdarzyło mi się jeździć felgami po szmatach namoczonych w nitro - nie odpowiem.
Zgodzę się, że dobrze byłoby pomalować kompresorem. Jeśli jednak ktoś ma tylko stare fele do odnowienia, takiego sprzętu nie kupi.
I na koniec: produkt produktowi nierówny. Jeden spray będzie OK, jak ten, na który ja przed laty trafiłem, inny będzie do kitu... -
I na koniec:
produkt produktowi nierówny. Jeden spray będzie OK, jak ten, na który ja przed laty
trafiłem, inny będzie do kitu...Odniosę się do tego fragmentu, bo 2 razy malowałem felgi sprayem (mimo, że mam kompresor). Pierwszym razem felgi wytrzymały kilka lat i zaczęły rdzewieć. Inne felgi malowałem innym sprayem i na koniec sezonu nie wyglądały zbyt ciekawie. Także warto trzymać się jednej, sprawdzonej firmy przy doborze farby w sprayu.
Za każdym razem felgi czyściłem szczotką drucianą na wiertarce i papierem ściernym na szlifierce. Potem odtłuszczałem benzyną ekstrakcyjną za pomocą kompresora.
A całkiem niedawno kupiłem komplet 4 kół zimowych pomalowanych na pomarańczowo - nawet ładnie komuś to wyszło Na przyszły sezon jak znalazł
-
chce podkreślić że po pomalowaniu sprayem długo się nie nacieszy wyglądem, gdyż farby w sprayu nie są tak odporne na czynniki zewnętrzne, przekonałem się że można paznokciem zedrzeć nieraz lakier po malowaniu sprayem Wniosek nasuwa się taki, że jak są możliwości, własny sprzęt, znajomi, to warto skorzystać.
PS chciałem jeszcze uświadomić autora i innych że farba w sprayu to nie jest ta sama farba co do pistoletu -
Miechomiecho wstaw jakaś fotkę tych felg pomarańczowych : )
-
Głowy nie dam, ale chyba 35 zł sztuka - piaskowanie i malowanie proszkowo.
A wszystko u mnie na miejscu, w Zabrzu
-
Głowy nie dam, ale
chyba 35 zł sztuka - piaskowanie i malowanie proszkowo.To taniocha, u mnie wołają po 50zł od felgi... może poszukam sobie jakiegoś innego zakładu
-
Głowy nie dam, ale
chyba 35 zł sztuka - piaskowanie i malowanie proszkowo.
A wszystko u mnie
na miejscu, w ZabrzuW Łodzi 50 zł/szt. piaskowanie i 150zł/szt. malowanie proszkowo fakt, że nigdzie indziej nie szukałem ale myślę, że ceny wszędzie są uśrednione.
-
mosze coś takiego?
-
no no wnętrze felgi na czarno a rant w kolor nadwozia albo kontrast koloru.
-
A całkiem niedawno
kupiłem komplet 4 kół zimowych pomalowanych na pomarańczowo - nawet ładnie komuś to
wyszło Na przyszły sezon jak znalazłBędziesz jeździł na pomarańcaimowych felgach?
Fioletowym autem
-
Miechomiecho wstaw
jakaś fotkę tych felg pomarańczowych : )Postaram się jutro jakąś zrobić
-
chce podkreślić że
po pomalowaniu sprayem długo się nie nacieszy wyglądem, gdyż farby w sprayu nie są
tak odporne na czynniki zewnętrzne, przekonałem się że można paznokciem zedrzeć
nieraz lakier po malowaniu sprayemPiszesz, że "farby w sprayu nie są tak odporne..."; czy uważasz, że farba położona pędzlem będzie odporniejsza? Wcale nie, wręcz odwrotnie. A taką alternatywę ma autor wątku, bo nie wspominał o własnym kompresorze, pistolecie itd.
Po drugie - powtórzę: felgi malujemy dobrym (znaczy sprawdzonym lub polecanym) sprayem do felg, a nie byle jakim sprayem, jaki wpadnie w ręce. Te do felg są mocniejsze.
Po trzecie - bardzo dużo zależy od przygotowania podłoża (od staranności i ilości poświęconego czasu). Tak naprawdę to połowa sukcesu.Wniosek nasuwa się taki, że jak są możliwości,
własny sprzęt, znajomi, to warto skorzystać.Ależ oczywiście. Jeśli się ma takich znajomych.
Albo rzeczywiście zapłacić za malowanie proszkowo. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że większość felg malowana jest w fabryce właśnie proszkiem. -
Te biało czarne łądnie wyglądają ;D
-
Będziesz jeździł na
pomarańcaimowych felgach?
Fioletowym autemKupiłem je dla opon w sumie Mam drugi komplet czarnych felg z obecnymi zimówkami. Może zrobię zamianę (jeśli te pomarańczowe nie będą w dobrym stanie - wyważarka oceni). Od biedy mogę na nich jeździć, bo na zimę i tak założę kołpaki (kolor nie będzie widoczny)